Strona główna Grupy pl.rec.ogrody Wrocław przypomnienie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wrocław przypomnienie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 26


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-05-26 08:57:21

Temat: Re: Wrocław przypomnienie
Od: Iwona Sapijaszko <i...@s...net> szukaj wiadomości tego autora

> > > A w zasadzie to Grzegorz robi zdjecia więc na zdjęciach bedzie Iwona
> > > i ja !!! :-)
> >
> > Znaczy się, normalnie... :-)
> >
> > Do zobaczenia jutro,
> > Grzesiek
> Nie będę taki - poprosimy kogoś z przechodniów :-)


jakich przechodniów? przy takiej pogodzie będziemy chyba jedynymi
zwiedzającymi :/
zamiast słomianych kapeluszy weźmy duże parasole :)

do zobaczenia
Iwona

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-05-26 21:30:22

Temat: Re: Wrocław przypomnienie
Od: Grzegorz Sapijaszko <g...@s...net> szukaj wiadomości tego autora

"Bogusław Bielawski" <l...@p...onet.pl> writes:

> Ok ale cos sie zanosi, że sobie z Inką i Grzesiem popstrykamy i tyle
> nas będzie. A w zasadzie to Grzegorz robi zdjecia więc na zdjęciach
> bedzie Iwona i ja !!! :-)

No to to, co Grzegorz napstrykał, jest do obejrzenia pod adresem
http://www.sapijaszko.net/wroclaw/. Jest też tam wspominany przez
Bogdana King Crimson :-)

Pozdrawiam,
Grzesiek
--
Wziął ciupagę juhas z Górnej Redli,
Stół rozrąbał wpół: ,,Nie będziem jedli!
Jakem juhas, jucha z ucha buchnie,
Jak znów któraś skrytykuje kuchnię!
Macie trawę żreć! Nie robię knedli!''
(C) Stanisław Barańczak

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-05-26 22:15:23

Temat: Re: Wrocław przypomnienie
Od: "Too old..." <j...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Grzegorz Sapijaszko" <g...@s...net> napisał w
wiadomości news:m2hekumwb5.fsf@sapijaszko.net...
> "Bogusław Bielawski" <l...@p...onet.pl> writes:
>
> > Ok ale cos sie zanosi, że sobie z Inką i Grzesiem popstrykamy i tyle
> > nas będzie. A w zasadzie to Grzegorz robi zdjecia więc na zdjęciach
> > bedzie Iwona i ja !!! :-)
>
> No to to, co Grzegorz napstrykał, jest do obejrzenia pod adresem
> http://www.sapijaszko.net/wroclaw/. Jest też tam wspominany przez
> Bogdana King Crimson :-)

Obejrzałem ;-))

--
----------------------------------------------------
J.Krzysztof Chiliński - Serwis "muszlowcowy" Milanówek
j...@p...pl j...@p...onet.pl http://republika.pl/jkch1
j...@p...onet.pl http://republika.pl/jkch2 - O rekinach
Praca : j...@i...pl - http://www.tymofarm.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-05-27 09:04:24

Temat: Re: Wrocław przypomnienie
Od: "Edyta Szajnóg" <e...@g...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Bogusław Bielawski" <l...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:acotgg$kir$1@news.tpi.pl...
> "Too old..." <j...@p...pl> wrote in message
> news:aco3o6$981$3@news.tpi.pl...
> >
> jednak nie rokowy ale również klasyczny (m.innymi Albeniz, Piazzola).

Piazzola na gitarze? ZBRODNIA!!!

Edyta


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-05-27 13:08:36

Temat: Re: Wrocław - sprawozdanie
Od: "Janusz Czapski" <j...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwona Sapijaszko" <i...@s...net> napisał w wiadomości
news:hh84fu4fgv9j90uve88fhae5qcdom0vrsf@4ax.com...
> dla wszystkich których nie było - krótkie sprawozdanko:
>
> Aura w niedzielne przedpołudnie, zdawała się być nieprzychylna spacerom
/ciach?
> I tak miło i pożytecznie spędziliśmy niedzielę a wszystkich którzy nie
> mogli lub mogli a nie przyszli i tak serdecznie pozdrawiamy :)

Zadroszczę spotkania!
Pozdrawiam :-)
Janusz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-05-27 13:30:42

Temat: Wrocław - sprawozdanie
Od: Iwona Sapijaszko <i...@s...net> szukaj wiadomości tego autora

dla wszystkich których nie było - krótkie sprawozdanko:

Aura w niedzielne przedpołudnie, zdawała się być nieprzychylna spacerom
i innym, miej wyczerpującym dla niektórych, sposobom spędzania wolnego
czasu. Dostąpiliśmy jednak łaski niebios i niespodziewanie nad
Wrocławiem deszczowe chmury rozpierzchły się, przestało padać a późnym
popołudniem oślepiło nas słońce. Boguś, jak zapowiedział, zjawił się ze
słomianym, świeżo wyprasowanym, kapeluszem na głowie i pod parasolem, co
zostało uwiecznione. Nie doczekawszy się innych uczestników spotkania,
udaliśmy się na zwiedzanie Ogrodu Japońskiego. Nie wszystkie
różaneczniki i azalie przekwitły, było więc kolorowo i pachnąco.
Podziwialiśmy miejscowe wieloryby i małe kaczuszki, których Grzesiek nie
chciał sfotografować bo to przecież takie powszechne zjawisko - kaczki w
kropki spacerujące po liściach grzybieni. Boguś nam opowiadał o swoich
roślinkach, których wsadził już niezliczoną ilość i co chwilę wskazując
na coś palcem mówił 'to jest ... i właśnie to posadziłem, a to jest ...,
a to ...' wykazując się niebywałym jak dla mnie znawstwem tematu. My mu
opowiadaliśmy o naszych chwastach, których po imieniu nazwać nie
potrafimy, o kilku drzewkach, które posadziliśmy i zające zdążyły
zeżreć. Mowa była o winie i innych trunkach, Grzesiek opowiadał o swoich
winoroślach a Boguś o miodzie i tu padła cenna inicjatywa połączenia sił
w celu spożytkowania darów natury i wytworu naszych rąk. Jak to Boguś
powiedział 'win i miodów jeszcze wiele przed nami'. Czas nam mijał w
przyjacielskij atmosferze na miłej konwersacyji. Snuliśmy wizje co by tu
wsadzić w ziemię, żeby ładnie rosło i cieszyło oczy i serca, natknęliśmy
się na ciekawy okaz wierzby, który też się znalazł w naszych planach,
chyba jednak przedwcześnie... Wyszliśmy z Ogrodu i pospacerowaliśmy
troszkę po Parku Szczytnickim, znajdując parę miejsc wartych odwiedzenia
z saperką. Następnie pojechaliśmy do Ogrodu Botanicznego, w którym po
długich poszukiwaniach znaleźliśmy ukrywającego się przed nami,
kwitnącego jeszcze tulipanowca i Crimson King. Podziwialiśmy nad wyraz
piękne i wyrośnięte okazy flory, dochodząc do wniosku, że rosną pewnie
na rurach ciepłowniczych i co rano dostają strzykawę odpowiedniego
specyfiku, bo to nie możliwe żeby same z siebie rosły tak okazale. W
oddali grało trio filharomoników wrocławskich, dodatkowo umilając nam
czas. Chwilę podumaliśmy nad bielą kory brzozy pożytecznej, nie
dochodząc jednak do żadnych sensownych wniosków. Urzekły nas piękne
róże, irysy, piwonie i kuflik. Zastanawialiśmy sie jakie rośliny
okrywowe mogą być cenne w zasłonięciu naszych chwastów a jakie do
stworzenia wąskiego żywopłotu. Boguś co chwilę nas zadziwał swoją
wiedzą, dopingując do szybszych i efektywniejszych działań w ogrodzie.
I tak miło i pożytecznie spędziliśmy niedzielę a wszystkich którzy nie
mogli lub mogli a nie przyszli i tak serdecznie pozdrawiamy :)

Iwona



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-05-27 15:23:56

Temat: Re: Wrocław - sprawozdanie
Od: Grzegorz Sapijaszko <g...@s...net> szukaj wiadomości tego autora

"Janusz Czapski" <j...@p...pl> writes:

> Zadroszczę spotkania!

Następnym razem wsiądź w ten pospieszny (a może ekspres) o 6 rano --
na 14 będziesz we Wrocławiu. A jak się będziesz w drogę powrotną
wyrywał, to o północy wsadzimy Cię w jeleniogórski do Lublina -- na
rano będziesz...

Pozdrawiam,
Grzesiek, który poznał uroki jeżdżenia pociągami do Lublina. A jedno
takie zauroczenie to już dwunasty rok się ciągnie :->
--
Raz Pedro z miasta Madrytu
Umówił się był z senioritą.
Już za nią miał brać się
Gdy ona się żachnie:
,,Nie widzisz, żem jest transwestytą?!''
(C) Piotr Chytry

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-05-29 21:22:24

Temat: Re: Wrocław - sprawozdanie
Od: "Bogusław Bielawski" <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Iwona Sapijaszko" <i...@s...net> wrote in message
news:hh84fu4fgv9j90uve88fhae5qcdom0vrsf@4ax.com...
> dla wszystkich których nie było - krótkie sprawozdanko:
> Aura w niedzielne przedpołudnie, zdawała się być nieprzychylna spacerom
> i innym, miej wyczerpującym dla niektórych, sposobom spędzania wolnego
> czasu. Dostąpiliśmy jednak łaski niebios i niespodziewanie nad
> Wrocławiem deszczowe chmury rozpierzchły się, przestało padać a późnym
> popołudniem oślepiło nas słońce. Boguś, jak zapowiedział, zjawił się ze
> słomianym, świeżo wyprasowanym, kapeluszem na głowie i pod parasolem, co
> zostało uwiecznione. Nie doczekawszy się innych uczestników spotkania,
> udaliśmy się na zwiedzanie Ogrodu Japońskiego. Nie wszystkie
> różaneczniki i azalie przekwitły, było więc kolorowo i pachnąco.
> Podziwialiśmy miejscowe wieloryby i małe kaczuszki, których Grzesiek nie
> chciał sfotografować bo to przecież takie powszechne zjawisko - kaczki w
> kropki spacerujące po liściach grzybieni. Boguś nam opowiadał o swoich
> roślinkach, których wsadził już niezliczoną ilość i co chwilę wskazując
> na coś palcem mówił 'to jest ... i właśnie to posadziłem, a to jest ...,
> a to ...' wykazując się niebywałym jak dla mnie znawstwem tematu. My mu
> opowiadaliśmy o naszych chwastach, których po imieniu nazwać nie
> potrafimy, o kilku drzewkach, które posadziliśmy i zające zdążyły
> zeżreć. Mowa była o winie i innych trunkach, Grzesiek opowiadał o swoich
> winoroślach a Boguś o miodzie i tu padła cenna inicjatywa połączenia sił
> w celu spożytkowania darów natury i wytworu naszych rąk. Jak to Boguś
> powiedział 'win i miodów jeszcze wiele przed nami'. Czas nam mijał w
> przyjacielskij atmosferze na miłej konwersacyji. Snuliśmy wizje co by tu
> wsadzić w ziemię, żeby ładnie rosło i cieszyło oczy i serca, natknęliśmy
> się na ciekawy okaz wierzby, który też się znalazł w naszych planach,
> chyba jednak przedwcześnie... Wyszliśmy z Ogrodu i pospacerowaliśmy
> troszkę po Parku Szczytnickim, znajdując parę miejsc wartych odwiedzenia
> z saperką. Następnie pojechaliśmy do Ogrodu Botanicznego, w którym po
> długich poszukiwaniach znaleźliśmy ukrywającego się przed nami,
> kwitnącego jeszcze tulipanowca i Crimson King. Podziwialiśmy nad wyraz
> piękne i wyrośnięte okazy flory, dochodząc do wniosku, że rosną pewnie
> na rurach ciepłowniczych i co rano dostają strzykawę odpowiedniego
> specyfiku, bo to nie możliwe żeby same z siebie rosły tak okazale. W
> oddali grało trio filharomoników wrocławskich, dodatkowo umilając nam
> czas. Chwilę podumaliśmy nad bielą kory brzozy pożytecznej, nie
> dochodząc jednak do żadnych sensownych wniosków. Urzekły nas piękne
> róże, irysy, piwonie i kuflik. Zastanawialiśmy sie jakie rośliny
> okrywowe mogą być cenne w zasłonięciu naszych chwastów a jakie do
> stworzenia wąskiego żywopłotu. Boguś co chwilę nas zadziwał swoją
> wiedzą, dopingując do szybszych i efektywniejszych działań w ogrodzie.
> I tak miło i pożytecznie spędziliśmy niedzielę a wszystkich którzy nie
> mogli lub mogli a nie przyszli i tak serdecznie pozdrawiamy :)
>
> Iwona

Ach czytać takie sprawozdania, czytać. :-)
Byla nas trójka Ale za to jakie tematyczne spotkanie, jak szybko
udokumentowane! opisane i opublikowane!
A tu jakiś Kraków sobie robi spotkania w knajpach przy kremówkach - to ja
sie pytam co to ma z ogrodami wspólnego ? :-)
Poza tym alboście zdjec dokładnie nie ogladali albo sie tak zastanawiacie i
zastanawiacie ze nikt nic nie pisze - ostatnie zdjecie w sprawozdaniu w
sapijaszonecie jest zatytułowane ZAGADKA!
http://www.sapijaszko.net/wroclaw/zagadka.jpg Cały czas czekamy na
odpowiedzi - właściwie przede wszystkim ze Wzniesien Łódzkich :-)

Iwonka, trochę zapomniałaś o tych wszystkich pytaniach na które odpowiadałem
"nie mam zielonego pojęcia"

Pozdrawiam
Boguś BoG
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-05-29 21:37:35

Temat: Re: Wrocław - sprawozdanie
Od: "Krzysztof Marusiński" <o...@t...jest.to> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Bogusław Bielawski" <l...@p...onet.pl> napisał
........................
> sapijaszonecie jest zatytułowane ZAGADKA!
> http://www.sapijaszko.net/wroclaw/zagadka.jpg Cały czas czekamy na
> odpowiedzi - właściwie przede wszystkim ze Wzniesien Łódzkich :-)

Na Wzniesieniach nie uprawia sie roslin tarasowych to skąd, u diabła, ma On
biedny wiedzieć .
--
:-) http://ogrod.to.jest.to


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2002-05-29 21:50:04

Temat: Re: Wrocław - sprawozdanie
Od: "Bogusław Bielawski" <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > odpowiedzi - właściwie przede wszystkim ze Wzniesien Łódzkich :-)
>
> Na Wzniesieniach nie uprawia sie roslin tarasowych to skąd, u diabła, ma
On
> biedny wiedzieć .
> --
> :-) http://ogrod.to.jest.to
>
Nawiązywałem do postu z 25.04 z nadzieją że na wzniesieniach doczytano.;-)
Swoja drogą przy zaciąganiu sie śmierdzi okrutnie.
Boguś BoG



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

coś żre pomidory, a obok winorośl
pnacze bez podpory
Ekotapety na pulpit!!
Znowu kosiarka
giełda w Łodzi

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Zmierzch kreta?
Sternbergia lutea
Pomarańcza w doniczce
dracena
Test

zobacz wszyskie »