« poprzedni wątek | następny wątek » |
101. Data: 2007-03-26 19:54:49
Temat: Re: Wspolne pieniadze.locke napisał(a):
> Jeżeli rozmowa o założeniu rodziny zaczyna się od rozmowy o założeniu wspólnego
> konta - to całe planowane małżeństwo zaczyna nabierać charakteru raczej
> ekonomicznego, niż jakiegokolwiek innego.
No niestety - bez tego w małżeństwie ani rusz :(
> Facet, który zainicjował wątek najwyraźniej jest
> zaniepokojony tym, że jego przyszła domaga się wspólnego konta. Jakiś powód tego
> zaniepokojenia pewnie ma.
Mam takie wrażenie, że dziwnie o niej pisze... tak niemiło jakoś...
Loja
--
*Majkel, ty to ale jestes!*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
102. Data: 2007-03-26 19:57:35
Temat: Re: Wspolne pieniadze.Agnieszka Krysiak napisał(a):
> Dla mnie dyskusja w tym momencie zaczyna schodzić na płaszczyznę "w
> związku wszystko jest wspólne, więc konto musi też, a jak nie jest, to
> znaczy, że w związku źle się dzieje lub będzie się źle działo".
Nie, to bez sensu. Chodzi raczej o podejście do tych osobnych kont. Bo
jak wszystko się opiera na "moje nie rusz" to sory Cię bardzo...
A jak nie to wszystko ok.
Loja
--
*Majkel, ty to ale jestes!*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
103. Data: 2007-03-26 20:17:53
Temat: Re: Wspolne pieniadze.Lolalna Loja napisał(a):
> BTW wyobrażasz sobie sytuację, kiedy Twoja żona zadłuża się (potrzebnie
> czy nie - nieważne teraz) a Ty jej mówisz "sory skarbie, mam, ale nie
> dam ci, idź do mamusi niech ci pożyczy a potem spłacaj ze swoich"? Ja po
> czymś takim poszłabym "do mamusi", ale na dobre...
Oni nie byli wtedy małżeństwem i doprawdy on nie musi jej sponsorować ubrań.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
104. Data: 2007-03-26 20:35:17
Temat: Re: Wspolne pieniadze. Nixe napisał(a):
> Choć i tak jeszcze nikt dotąd nie przedstawił mi ewidentych zalet
> posiadania osobnych kont :P
>
Mniej gadania. I mniej kontrolowania. Tylko siebie musisz :)
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
105. Data: 2007-03-26 20:37:57
Temat: Re: Wspolne pieniadze.X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:eu9aq5$2i2$1@achot.icm.edu.pl>
E. <e...@o...pl> pisze:
> Mniej gadania. I mniej kontrolowania.
Teraz też tego nie mam :)
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
106. Data: 2007-03-26 20:41:40
Temat: Re: Wspolne pieniadze.E. napisał(a):
> Mniej gadania. I mniej kontrolowania. Tylko siebie musisz :)
Ja nawet jakbym sobie upatrzyła różowe kabaretki, to tż nawet nie
stęknie, o ile nas na mój głupi wydatek stać. Nie mogę sobie przypomnieć
w moim 9-letnim związku czegoś, co by się spotkało z dezaprobatą.
Skoro chcę, to znaczy, że muszę teraz i natychmiast i tyle.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
107. Data: 2007-03-26 20:45:42
Temat: Re: Wspolne pieniadze. Nixe napisał(a):
>> To nie tak. Jedno zarabia na opłaty i zobowiązania, kredyty itp.,
>> drugie na tzw. "życie".
>
> A ze wspólnym kontem tak się nie da?
> Poważnie pytam.
Nie wiem. NIGDY nie mialam wspólnego konta. Ale miałam kiedyś "wspólny"
portfel. Przejechałam się na zakupach, przekonana, że w portfelu stówka
a nie przyszło mi na mysl, że mąż wyciągnął forsę, bo na coś potrzebował
i zapomniał mi o tym powiedzieć.
>
>> Nadwyżki sa lokowane oddzielnie.
>
> W sensie - jeszcze jedno, trzecie konto?
Sądzę, że nawet kilka. Nadwyżki są w stałym obrocie ;)
>
>> Każdy ma swój portfel i swoje plany wydatkowe.
>
> A jeśli zdarzy się, że jednemu zabraknie "do pierwszego", a drugi ma
> nadal pełną "kiesę" to co w takiej sytuacji?
Pożyczka. U moich rodziców działa to tak, że jedno (chybia wiadomo,
ktore) zadłuża się u drugiego. Raz na jakis czas robią bilans. Zwykle
okazuje się, że dłużnik jest niewypłacalny. Wtedy dokonuje się
"komisyjnego spalenia kartki z długami" i liczą od nowa ;)
>> Mi to akurat odpowiada.
>
> A ja tego nie rozumiem (ale przecież nie muszę ;-).
>
Nie masz naszych problemów... Alimentów, 4. dzieci itp.
Bez względu na to ile zarabiamy i tak musimy sie liczyć z wydatkami.
Szczególnie jak chcemy coś zaoszczędzić. Tak czy siak TZ nie wnika w
moje wydatki na kosmetyki i papierosy a ja w jego piwo i wydatki na
samochód. (Inaczej oboje bysmy się już pewnie żarli) ;)
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
108. Data: 2007-03-26 21:05:08
Temat: Re: Wspolne pieniadze.X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:eu9bdm$4a7$1@achot.icm.edu.pl>
E. <e...@o...pl> pisze:
> Sądzę, że nawet kilka. Nadwyżki są w stałym obrocie ;)
Jakieś fundusze inwestycyjne? ;-)
> Pożyczka. U moich rodziców działa to tak, że jedno (chybia wiadomo,
> ktore) zadłuża się u drugiego. Raz na jakis czas robią bilans. Zwykle
> okazuje się, że dłużnik jest niewypłacalny. Wtedy dokonuje się
> "komisyjnego spalenia kartki z długami" i liczą od nowa ;)
Łomatko ;-)
Z tym, że takie sytuacje mogą być bardziej banalne.
Osobne konta, kobieta zarabia X, mężczyna 4X, wydatki miesięczne na
utrzymanie się + opłaty wynoszą np. 1.5X.
Wystarczy, że całość spraw związanych z zakupami, rachunkami, opłatami itp.
spada na kobietę (bo mężczyzna pracuje jak wół i mało bywa w domu) i już w
okolicach drugiej połowy miesiąca u kobiety na koncie robi się debecik. Przy
wspólnym koncie nie byłoby takich problemów.
> Nie masz naszych problemów... Alimentów, 4. dzieci itp.
Miałam właśnie pisać, że u_Was_taka sytuacja (osobne konta) akurat mnie tak
bardzo nie dziwi, bo faktycznie jest trochę bardziej zawirowana niż
przeciętna.
[btw - może w końcu sfinalizujemy to spotkanie ;-]
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
109. Data: 2007-03-26 21:24:45
Temat: Re: Wspolne pieniadze. Nixe wrote:
> Dlatego_my_nie łączymy i mamy wspólne konto.
> Bo tak jest DUŻO prościej (świetne argumenty w poście Miranki).
> Z kolei, gdy propozycja jednego partnera, by "uwspólnić" dochody w
> celu ułatwienia sobie życia spotyka się z wyraźnym sprzeciwem
> drugiego, to dla mnie (podkreślam to) jest cokolwiek zastanawiające.
Widzisz, żeby było, jak Ty mówisz... DUŻO prościej... musiałbym ruszyć tyłek
i zlikwidować swoje konto, wyleźć na piętro i powiedzieć w księgowości, żeby
przelewali na inne niż do tej pory... cała masa bezproduktywnego gadania...
nie widzę żadnych korzyści, dla których miałbym to robić :o)
Gorzej... jak cztery lata temu gwizdnęli mi portfel z kartami, nie
wyrabiałem następnych, IKM wystarczy...
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
110. Data: 2007-03-26 21:27:12
Temat: Re: Wspolne pieniadze. Nixe napisał(a):
> Osobne konta, kobieta zarabia X, mężczyna 4X, wydatki miesięczne na
> utrzymanie się + opłaty wynoszą np. 1.5X.
> Wystarczy, że całość spraw związanych z zakupami, rachunkami, opłatami
> itp. spada na kobietę (bo mężczyzna pracuje jak wół i mało bywa w domu)
> i już w okolicach drugiej połowy miesiąca u kobiety na koncie robi się
> debecik. Przy wspólnym koncie nie byłoby takich problemów.
Wiesz.. każdy rozsądny człowiek policzy najpierw ile ma stałych
wydatków, ile mniej więcej wydaje na życie itp. I jedno drugiemu
przelewa odpowiednią kwotę, by nie było debetów.
> Miałam właśnie pisać, że u_Was_taka sytuacja (osobne konta) akurat mnie
> tak bardzo nie dziwi, bo faktycznie jest trochę bardziej zawirowana niż
> przeciętna.
Dokładnie. W dodatku ja często mam delegacje i wydatki służbowe i też
ciężko byłoby mi wykładać lub wlewać to do jednego wora.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |