« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2007-03-25 22:27:31
Temat: Re: Wspolne pieniadze.
"locke" <p...@i...pl> wrote in message
news:eu6rjb$36o$1@news.interia.pl...
> >
> > A mnie zastanawia, jakby ON czuł się na jej miejscu - kiedy musiałby
> > przyjść i poprosić "daj mi na" i tłumaczyć po co i na co. Mój chłop by
>
> A kto powiedział, że jego przyszła żona będzie musiała o cokolwiek prosić?
Z
> tego, co zrozumiałem, to facet chce mieć osobne konto, bo żyje z obracania
> pieniędzmi i musi w każdej chwili wiedzieć, ile ma i mieć do nich dostęp.
Wydaje
> mi się, że gościu nie ma do końca zaufania do swojej przyszłej i boi się,
że
> może znaleźć się w sytuacji, w której na koncie będzie miał pokaźną
kolekcję zer
> (o ile nie debet), a w domu nikomu nie potrzebny nowy komplet mebli albo
nowe
> futro.
Brak logiki tu widzę. Ona nie będzie musiała o nic prosić, a on chce mieć
pełną kontrolę nad finansami. To znaczy, że co? On robi sam wszystkie
zakupy? O podpaskach dla niej też pamięta? Jak to sobie fizycznie
wyobrażasz, bo dla mnie coś w tym układzie nie gra.
Zresztą rozwiązanie idealne - czyli rozdział pieniędzy domowych i
firmowych - już tu padło kilkakrotnie.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2007-03-25 22:48:17
Temat: Re: Wspolne pieniadze.
"locke" <p...@i...pl> wrote in message
news:eu6rbg$2sg$1@news.interia.pl...
> Poza tym wspólne konto może wiązać się z koniecznością wspólnego
podpisywania
> niektórych dokumentów - a czasem trudno się szybko w dwie osoby wybrać do
banku.
> Natomiast jedno konto z drugą osobą jako upoważnioną rodzi dodatkowe
koszty
> (właśnie np. za wydanie dodatkowej karty) oraz wiąże się też z pewnymi
> ograniczeniami.
Przeciwnie, nie ma ograniczeń, tylko same ułatwienia. Tylko, że wspólne
konto to nie znaczy, że jedno z małżonków jest właścicielem konta, a drugie
jest upoważnione. Wspólne konto znaczy, że oboje są jego właścicielami na
równych prawach, każde może załatwiać w banku wszystkie sprawy, a przez bank
są traktowani jako JEDEN klient, a nie dwoje. W takim przypadku druga karta
nie kosztuje więcej niż pierwsza, a podwójne dochody to większe wpływy,
czyli większe preferencje ze strony banku typu złote i platynowe konta,
możliwość wzięcia kredytu na preferencyjnych warunkach, bo przykładowo każde
z dwojga klientów z dochodami po 3 tysiące złotych ma w banku mniejsze
"chody" niż jeden klient (w tym wypadku małżeństwo) z dochodami w wysokości
6 tysięcy złotych. Prosta sprawa. A opłata za prowadzenie rachunku jest
jedna, a nie dwie. I nie potrzeba dwóch osób do podpisywania każdego
papierka. Ja już nie pamiętam, kiedy byliśmy w banku razem (szczerze mówiąc
w ogóle nie pamiętam, kiedy któreś z nas fizycznie było w banku:)
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2007-03-26 05:59:39
Temat: Re: Wspolne pieniadze.A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza Paulinka
<paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl> mówiąc:
>To generuje tylko koszty, bo za obsługę konta się płaci - mówi to ta co
>ma oddzielne :)Tutaj chyba bardziej chodzi o traktowanie wydatków nie
>jako wspólnych w ogóle. Takie podejście nie rokuje niczego dobrego, bo
>budżet rodzinny IMO powinien przewidywać i dokształcanie jednej osoby i
>kupno kolejnej szminki i nową koszulkę ulubionego klubu piłkarskiego.
>Małżeństwo chyba polega chyba na tym, żeby sobie robić dobrze, a nie kuku.
Dla mnie dyskusja w tym momencie zaczyna schodzić na płaszczyznę "w
związku wszystko jest wspólne, więc konto musi też, a jak nie jest, to
znaczy, że w związku źle się dzieje lub będzie się źle działo". Nie
pozostaje mi w tym momencie nic innego, jak stwierdzić filozoficznie,
iż wszystko jest kwestią idywidualną...
Agnieszka
--
Proudly Folk Lore for the Masses
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
http://krecikk.fotosik.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2007-03-26 06:01:47
Temat: Re: Wspolne pieniadze.A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza " Nixe"
<n...@f...pl> mówiąc:
>> Uwielbiam przenoszenie jedej sytuacji na dowolnie wybraną, maksymalnie
>> absurdalną inną, w imię ekhmmm.. logicznego rzeczy brania.
>
>Ale dla mnie właśnie równie absurdalne jest posiadanie osobnych kont.
>Po co i na co? Jakie korzyści daje takie rozwiązanie, a nie dałoby, gdyby
>konto było wspólne.
Ja już napisałam, jakie są powody w moim przypadku. Ale rozumiem, że
"mogą cię one nie przekonywać".
AGnieszka
--
Proudly Folk Lore for the Masses
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
http://krecikk.fotosik.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2007-03-26 06:12:45
Temat: Re: Wspolne pieniadze.X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:tboe039uim2o67st62vahvljb6enkl92ef@4ax.com>
Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> pisze:
> Ja już napisałam, jakie są powody w moim przypadku. Ale rozumiem, że
> "mogą cię one nie przekonywać".
Gorzej - nie byłam w stanie zidentyfikować ich w tym wątku, a szukałam kilka
razy.
Albo inaczej - może coś pisałaś, ale dla mnie jest to tak bardzo rozmyte, że
faktycznie trudno mi to uznać to za konkretne_powody_.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2007-03-26 06:15:15
Temat: Re: Wspolne pieniadze.X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:eu6qkf$22v$1@news.interia.pl>
locke <p...@i...pl> pisze:
> Szczerze powiedziawszy, odrębne pieniądze bywają bardziej potrzebne
> niż odrębne gacie.
Generalnie rzecz biorąc jak najbardziej.
Natomiast w związku jest to dla mnie oznaką braku wzajemnego zaufania i
niepotrzebne komplikowanie sobie życia.
Zwłaszcza, że jak już MJ zauważył - mimo oddzielnych kont majątek pozostaje
wspólny (pomijając intercyzę, w przypadku której istnienie oddzielnych kont
jest jak najbardziej zrozumiałe)
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2007-03-26 06:22:39
Temat: Re: Wspolne pieniadze.X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:eu6rbg$2sg$1@news.interia.pl>
locke <p...@i...pl> pisze:
> Niekoniecznie. Jeżeli wpływy na konto są odpowiednio wysokie, to
> wiele banków nie pobiera opłat od ich prowadzenia
Pokażesz mi taki bank?
Albo może co rozumiesz przez "wysokie wpływy".
> a jak każdy ma swoje konto, to kartę do niego ma za friko
Ponawiam pytanie - gdzie jest tak pięknie?
Pewnie w Polbanku ;-)
> Poza tym wspólne
> konto może wiązać się z koniecznością wspólnego podpisywania
> niektórych dokumentów - a czasem trudno się szybko w dwie osoby
> wybrać do banku.
Nie ma takiej konieczności. Można iść osobno w różnych dniach
(praktykowane).
Zresztą ile jest na Boga takich dokumentów? Umowa o debet, dodatkową kartę,
kredyt raz na ruski rok.
Co jeszcze?
> Natomiast jedno konto z drugą osobą jako upoważnioną
> rodzi dodatkowe koszty (właśnie np. za wydanie dodatkowej karty) oraz
> wiąże się też z pewnymi ograniczeniami.
A mianowicie?
> Większość naszych znajomych
> małżeństw ma osobne konta - wszyscy sobie doskonale radzą.
Nie wątpię.
Napisz jeszcze tylko jakie_konkretne_korzyści Wam to przynosi (których nie
mielibyście przy wspólnym koncie).
> A nie będzie zaufania tam, gdzie rozmowa o zawarciu
> małżeństwa zaczyna się od kwestii uwspólnienia konta bankowego.
Dlaczego?
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2007-03-26 06:25:42
Temat: Re: Wspolne pieniadze. Nixe wrote:
> Generalnie rzecz biorąc jak najbardziej.
> Natomiast w związku jest to dla mnie oznaką braku wzajemnego zaufania
> i niepotrzebne komplikowanie sobie życia.
> Zwłaszcza, że jak już MJ zauważył - mimo oddzielnych kont majątek
> pozostaje wspólny (pomijając intercyzę, w przypadku której istnienie
> oddzielnych kont jest jak najbardziej zrozumiałe)
Widzisz, dla mnie niepotrzebnym komplikowaniem sobie życia jest w ogóle
łączenie zaufania ze wspólnymi pieniędzmi...
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2007-03-26 06:27:55
Temat: Re: Wspolne pieniadze.X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:eu6rjb$36o$1@news.interia.pl>
locke <p...@i...pl> pisze:
> A kto powiedział, że jego przyszła żona będzie musiała o cokolwiek
> prosić?
Proste. Zabraknie jej pieniędzy (bo np. zrobi opłaty za mieszkanie, prąd,
zrobi większe zakupy, wpłaci ratę na np. szkołę) i co wtedy? Zęby w ścianę?
> Wydaje mi się, że gościu nie ma do końca
> zaufania do swojej przyszłej
A pisałeś, że tylko tam, gdzie jest mowa o wspólnym koncie brakuje zaufania
:>
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2007-03-26 06:33:04
Temat: Re: Wspolne pieniadze.X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:eu7p2f$pau$1@atlantis.news.tpi.pl>
bazyli4 <b...@p...onet.pl> pisze:
> Widzisz, dla mnie niepotrzebnym komplikowaniem sobie życia jest w
> ogóle łączenie zaufania ze wspólnymi pieniędzmi...
Dlatego_my_nie łączymy i mamy wspólne konto.
Bo tak jest DUŻO prościej (świetne argumenty w poście Miranki).
Z kolei, gdy propozycja jednego partnera, by "uwspólnić" dochody w celu
ułatwienia sobie życia spotyka się z wyraźnym sprzeciwem drugiego, to dla
mnie (podkreślam to) jest cokolwiek zastanawiające.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |