« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-08-11 19:08:42
Temat: Wspomnienia z wakacji
Piotr K. przysiągł sobie na początku roku, że zrobi wszystko, aby w
tym roku pojechać w końcu z dziećmi i żoną na wakacje nad morze. Od
dziesięciu lat nie był na urlopie, bo go nie było stać. Jak
powiedział, tak zrobił. Pojechał na miesiąc, w czerwcu do Irlandii na
zarobek. Jakże się zdziwił po powrocie, gdy teściowa przywitała go
słowami: ,,Co Piotruś, pojedziemy teraz z dziećmi na wieś, bo właśnie
dzieci wróciły z mamą z nad morza z dwutygodniowych wczasów?" Jednym
słowem wykręcili Piotrusia, zniweczyli jego plany i marzenie; może
zostać teraz w domu. Psychologicznie go cały czas obrabiają, odciągają
dzieci na każdym kroku. Z kompleksu jakiegoś budują dziwną przewagę
zamiast prowadzić partnerski model rodziny. Takie wyścigi, kto
pierwszy i kto więcej dogodzi dzieciom są chore. Nie wiedzą, że
krzywdzą w ten sposób dzieci. Nawet stołują się osobno. Wydzielają mu
tylko specjalne zadania. Żona Piotra K. po powrocie z pracy była
strasznie zmęczona i nie miała siły kochać się z Piotrusiem. Nie
widziała nic złego w tym, że z bratową męża się spiknęła i pojechały z
dziećmi nad morze, nie czekając na Piotrusia. Ciekawe, co czułaby w
sytuacji odwrotnej? Tymczasem udała jeszcze obrażoną i wysłała
bezczelnie Piotrusia do agencji towarzyskiej lub na wódkę. To jest
wzór żony i matki. A co Piotruś miał zrobić? Zdenerwował się i poszedł
chlać tydzień czasu wynosząc fanty z domu. Jak wytrzeźwiał, to
usłyszał, że żona jedzie jeszcze jednak z dziećmi i mamą na wieś.
Piotruś w pierwszej chwili spytał jak sobie to wyobraża, wbiła mu nóż
w plecy, zdradziła niejako jadąc z dziećmi oraz bratową, która się
wcina między wódkę a zakąskę po kryjomu nad morze i jeszcze chce
tatusia pozbawić przyjemności obcowania na resztę wakacji z dziećmi?
Czemu nie pojechały na wieś jak Piotruś był w Irlandii? Nie dały
szansy i przyjemności zrobić później wspólnej wycieczki nad morze?
Zresztą uprzednio uzgodnionej? Po chwili jednak powiedział, kto kogo
kamieniem, ten tego chlebem i wyraził zgodę na wyjazd. Sam za
zarobione euro w Irlandii kupił pomnik zmarłemu przed dwoma laty ojcu,
bo przecież drugi raz nad morze jechać i to osobno, to bezsens. Poza
tym zły przykład dla dzieci. Mieli jechać razem. Żadne awersje nie są
tłumaczeniem na nie. Czasem warto się poświęcać. Chyba, że ma się
strach przed długiem wdzięczności. Najpierw się kogoś odrzuca, a potem
się szuka przyjaciela. Do tego dochodzi nadgorliwość teściowej. Co ma
często robić taki przegoniony Piotruś? W końcu zaproponowali mu jednak
wspólny wyjazd na wieś. Podziękował. Nie interesowała go taka
rekompensata. Zresztą miał iść zaraz do normalnej pracy i na wieś nie
miał już czasu, ani przyjemności. Poza tym nikt go tam wcale nie
chciał. Morał z tego taki, że mamusia świadomie zapracowała u dzieci
na szacunek i lepsze uznanie, bo robiła im prezenty. To jest miłość
iluzoryczna. Jeszcze jej kiedyś za to zapłacą. A tatuś, którego
izolowali wyszedł póki co, na lumpa i snoba. Otoczenie ma często
fałszywy obraz. Tak się perfidnie pracuje i zbiera argumenty, które w
razie, czego można zawsze przed sądem wykorzystać do ewentualnej
sprawy rozwodowej. Piotruś w każdej sytuacji jest przegrany, bo ma
miękkie serce i słabą wolę. Jeden przeciwko dziesięciu nie da rady. I
jak tu mieć motywację do pracy? Piotruś nie przyjmie teraz ewentualnej
raty za pomnik od bratowej, jak będzie chciała niech postawi kolejną
wycieczkę jego żonie. Bratowa Piotrusia powinna teraz przez rok czasu
prowadzać jego dzieci do przedszkola. Żona Piotrusia nie traktuje go
jak męża, ale ma czelność chodzić z dziećmi do jego matki. Za pomnik
Piotruś zapłacił 2400 zł. Za tak ciężko wypracowaną sumę, chciał
zrobić rodzinie wakacje. Niestety te należą się widać tylko jednej
stronie. A dzieci w szkole napiszą wypracowanie. Byliśmy nad morzem z
mamą i ciocią, a po powrocie tata się upił z rozpaczy. Niech teraz
tylko spróbują wypomnieć mu, że nie dba o dzieci i się opier... Grób
dziadka dzieci Piotrusia, będzie im teraz przypominał utracone
najpiękniejsze wakacje z tatusiem w 2007 roku. Zawsze na Wszystkich
Świętych będą mogli sobie usiąść z tatusiem na pomniku i poczuć zapach
fal Bałtyku. Kto tu jest świnią, chamem i egoistą? Ten, co dba o
własne wygody, uciechy towarzystwa, czy ten, co o wartości?
socjolog
http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-08-13 11:59:06
Temat: Re: Wspomnienia z wakacji
Piotr K. ...................
tiaaaaa......
dlatego na zachodzie lub w usa jak sie zakłada rodzinę to młode małżeństwo
wyjeżdża
na drugi koniec kraju
i widuje się z rodzicami, braćmi, siostrami, teściami, bratowymi, szwagrami
itp itd raz w porywach do dwu razy w roku
młodzi sami między sobą się docierają doszlifowują i takowych problemów jak
w opisanym wątku nie ma...
co prawda nie ma kto pomóc przy dzieciach (no niby są opiekunki siakieś...)
ale coś za coś
anna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |