Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wybaczanie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wybaczanie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-10-31 10:51:13

Temat: Wybaczanie
Od: "Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora

No coz i ja mam smutek, zal, nic nie odda tego co czuje. Szkoda, ze czlowiek
uczy sie na wlasnych bledach, na tym co czuje, co traci i juz nie odzyska.
Jak wiele bym zrobila, dala, powiedziala to zadne slowa juz nie dotra, nie
zmienia, nie przeprosza, nie ukoja, nie zwroca straty. Straszna jest
swiadomosc wlasnych bledow nie do naprawienia juz nigdy. Strasznie jest
kiedy przez wlasna glupote, bezmyslnosc, egozim rani sie, godzi sie w
drugiego czlowieka. Czlowieka bliskiego. I potem juz nic nie mozna zrobic.
Nie ma wybaczenia. Nawet jesli sie rozumie, madrzeje i chce. Pozostaje cos
tak strasznego w duszy... ze jedynym wyjsciem jest zamkniecie "drzwi"...

Pelna smutku i o wiele madrzejsza... lecz coz z tego... nic juz.


Pozdrawiam Was kochani,

Marlena Lipińska


Gadu-Gadu #148122

m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wp.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-10-31 12:46:32

Temat: Re: Wybaczanie
Od: "r@v" <r...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Pozostaje cos tak strasznego w duszy... ze jedynym wyjsciem jest
zamkniecie "drzwi"...

zamkniecie "drzwi"????
znaczy ucieczka????
chyba przesadzasz mocno z tym problemem... typowy objaw przy subiektywnym
podejściu do peroblemu ;)
Trzeba się nauczyć wybaczać nie tylko innym ale też (i przede wszystkim)
sobie. Jeśli to Ci się uda to jesteś uratowana.

> Pozdrawiam Was kochani,
>
> Marlena Lipińska

Pozdrawiam Cię Marlenko
r@v

> m...@p...com
> l...@p...promail.pl
> m...@p...wp.pl

r...@k...pl




--
Nie klikaj! Możesz dostawać SMS-y! http://rubikon.pl/rubikon/oferta/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-10-31 12:47:04

Temat: Re: Wybaczanie
Od: Agata Sokolowska <k...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

czesc milutka

Marlena Lipinska napisał(a):

> No coz i ja mam smutek, zal, nic nie odda tego co czuje. Szkoda, ze czlowiek
> uczy sie na wlasnych bledach, na tym co czuje, co traci i juz nie odzyska.
> Jak wiele bym zrobila, dala, powiedziala to zadne slowa juz nie dotra, nie
> zmienia, nie przeprosza, nie ukoja, nie zwroca straty. Straszna jest
> swiadomosc wlasnych bledow nie do naprawienia juz nigdy. Strasznie jest
> kiedy przez wlasna glupote, bezmyslnosc, egozim rani sie, godzi sie w
> drugiego czlowieka. Czlowieka bliskiego. I potem juz nic nie mozna zrobic.
> Nie ma wybaczenia. Nawet jesli sie rozumie, madrzeje i chce. Pozostaje cos
> tak strasznego w duszy... ze jedynym wyjsciem jest zamkniecie "drzwi"...
>
> Pelna smutku i o wiele madrzejsza... lecz coz z tego... nic juz.
>
> Pozdrawiam Was kochani,
>
> Marlena Lipińska
>
> Gadu-Gadu #148122
>
> m...@p...com
> l...@p...promail.pl
> m...@p...wp.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-10-31 13:34:52

Temat: Re: Wybaczanie
Od: Anhela <a...@i...univ.gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 31 Oct 2000, Marlena Lipinska wrote:

> No coz i ja mam smutek, zal, nic nie odda tego co czuje. Szkoda, ze czlowiek
> uczy sie na wlasnych bledach, na tym co czuje, co traci i juz nie odzyska.
> Jak wiele bym zrobila, dala, powiedziala to zadne slowa juz nie dotra, nie
> zmienia, nie przeprosza, nie ukoja, nie zwroca straty. Straszna jest
> swiadomosc wlasnych bledow nie do naprawienia juz nigdy. Strasznie jest
> kiedy przez wlasna glupote, bezmyslnosc, egozim rani sie, godzi sie w
> drugiego czlowieka. Czlowieka bliskiego. I potem juz nic nie mozna zrobic.
> Nie ma wybaczenia. Nawet jesli sie rozumie, madrzeje i chce. Pozostaje cos
> tak strasznego w duszy... ze jedynym wyjsciem jest zamkniecie "drzwi"...


A moze by sie tak pouczyc na cudzych bledach:)))
Niestety czasu nie da sie cofnac, ale mysle, ze moze to i dobrze. Kazda
porazka, kazdy blad ucza czegos. Skad wiesz, moze gdybys teraz nie
popelnila tego bledu, moze w przyszlosci popelnilabys gorszy. Kazdu blad
czegos nas uczy i pozwala na niepopelnianie podobnych w przyszlosci.

Anhela.

>
> Pelna smutku i o wiele madrzejsza... lecz coz z tego... nic juz.
>
>
> Pozdrawiam Was kochani,
>
> Marlena Lipińska
>
>
> Gadu-Gadu #148122
>
> m...@p...com
> l...@p...promail.pl
> m...@p...wp.pl
>
>
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-10-31 22:25:50

Temat: Re: Wybaczanie
Od: "Brian" <b...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl> napisał w
wiadomości news:8tmblg$gr3$1@rymunda.torun.pdi.net...
> No coz i ja mam smutek, zal, nic nie odda tego co czuje. Szkoda, ze
czlowiek
> uczy sie na wlasnych bledach, na tym co czuje, co traci i juz nie odzyska.
> Jak wiele bym zrobila, dala, powiedziala to zadne slowa juz nie dotra, nie
> zmienia, nie przeprosza, nie ukoja, nie zwroca straty. Straszna jest
> swiadomosc wlasnych bledow nie do naprawienia juz nigdy. Strasznie jest
> kiedy przez wlasna glupote, bezmyslnosc, egozim rani sie, godzi sie w
> drugiego czlowieka. Czlowieka bliskiego. I potem juz nic nie mozna zrobic.
> Nie ma wybaczenia. Nawet jesli sie rozumie, madrzeje i chce. Pozostaje cos
> tak strasznego w duszy... ze jedynym wyjsciem jest zamkniecie "drzwi"...
>
Nie mam pojęcia co zrobiłaś. Twoja wiadomość wygląda jakbyś zdradziła
faceta, albo coś, w co wierzyłaś. Przepraszam, jeśli to nadinterpretacja.
Cokolwiek to było, to NIE JESTEŚ BOGIEM. Kiedyś jeden mój znajomy mi to
powiedział. Nie jestem bogiem. Nie mogę brać odpowiedzialności za cały
świat. Muszę pokochać siebie i ... wybaczyć sobie.
Wszyscy popełniamy błędy. Wszyscy robimy rzeczy, których się potem
wstydzimy.
Założę się, że połowa ludzi na tej liście zdradziła osobę, którą kochała.
Ja też.
Ale wszyscy tu jesteśmy, bo zastanawiamy się trochę więcej niż inni. Bo
jesteśmy wrażliwi. Dlatego wszystko przeżywamy batdziej. Czasem za bardzo.
Ja ze swojego doświadczenia wiem, że emocje z czasem się uspokajają.

Możemy być z tobą. Możemy cię w duchu poprzytulać, ale nie możemy przeżyć
twoich uczuć za ciebie.
Czuj i nie martw się. Jesteś przecież mądrzejsza. To TEŻ coś warte.

Zauważyłem, że pisałem MY. Sorry. To była MOJA (humble) opinia.

Pozdrowienia


--
Brian

b...@e...pl
#Life is the bitch and then you die#


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-10-31 22:47:29

Temat: Re: Wybaczanie
Od: "Bizos" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Marlena Lipinska <l...@p...promail.pl> w
wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8tmblg$gr3$...@r...torun.pdi.net...
> No coz i ja mam smutek, zal, nic nie odda tego co czuje.

Masz rację. Nawet identyczne przeżycie innego człowieka nie
jest identyczne w doznaniu.

>Szkoda, ze czlowiek
> uczy sie na wlasnych bledach, na tym co czuje, co traci i
juz nie odzyska.

Nikt lepszej nauki nie wymyślił przynajmniej w zakresie
nawszych własnych uczcuć i odczuć.

> Jak wiele bym zrobila, dala, powiedziala to zadne slowa
juz nie dotra, nie
> zmienia, nie przeprosza, nie ukoja, nie zwroca straty.
Straszna jest
> swiadomosc wlasnych bledow nie do naprawienia juz nigdy.

Masz rację. Powiem Ci więcej. To przez długich wiele lat w
sercu gdzieś śpi i od czasu do czau się budzi. Nie wierz w
to, że wybaczenie sobie - jak tkos pisze - uratuje cię.
Przed powracającą myślą o tym zdarzeniu z twego życia przez
lata, długie lata żadne wybaczenie cię nie uratuje. Żal
jedynie będzie ciut mniejszy. Nawet jeżeli będzie ktoś
nny - najcudowniejszy to i tak jakaś blizna z przeszłości w
sercu zostaje.

>Strasznie jest
> kiedy przez wlasna glupote, bezmyslnosc, egozim rani sie,
godzi sie w
> drugiego czlowieka. Czlowieka bliskiego. I potem juz nic
nie mozna zrobic.

Tak! A czasu cofnąć sie nie da. To nie film, i taśjmy nie
mozna cofnąć i zrobić "dubla".
Pewnie wyszedłby zupełnie inaczej...

> Nie ma wybaczenia. Nawet jesli sie rozumie, madrzeje i
chce. Pozostaje cos
> tak strasznego w duszy... ze jedynym wyjsciem jest
zamkniecie "drzwi"...

Oby tylko ciche i dyskretne. Nia nam dano prawo do
trzaskania nimi.
Palnąć drzwiami może tylko ten drugi(a), aczkolwiek
najczęściej odchodzi bardzo, bardzo cicho...
>
> Pelna smutku i o wiele madrzejsza... lecz coz z tego...
nic juz.

Jestem pewien, że dla ciebie nie jest to zagadnienie czysto
teoretyczne.
Zbyt osobiście i precyzyjnie to napisałaś.
z teorii nie można tego się nauczyć.

Pzdr.

st. b.






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-01 19:05:06

Temat: Re: Wybaczanie
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl> wrote in message:
(...) I potem juz nic nie mozna zrobic. Nie ma wybaczenia. (...)

A dlaczego nie ma wybaczenia? Dlaczego jeden (nawet najbardziej bolesny)
blad ma przekresilc cale dotychczasowe zycie, caly zwiazek, lata
wspanialych chwil i najwiekszych uczuc...? Gdzie szukac wybaczenia, jak nie
w szczerej milosci, jak nie u kogos, kto nas kocha? Latwo sobie zyc i
kochac jak wszystko jest ok, ale trudniej jak jedna strona zrani. Ale
przeciez nie wiazemy sie z kims tylko na te dobre dni. Moim zdaniem
jednorazowy blad, ktorego druga strona naprawde zaluje, ma swiadomosc
krzywdy, ktora wyrzadzila i b. chce to naprawic, nie powinien przekreslac
prawdziwego uczucia, a moglby byc "jedynie" bolesna nauczka, a wybaczenie
potwierdzeniem, ze jestesmy ze soba na "dobre i na _zle_". Moim zdaniem zle
swiadczy o trwalosci uczuc takiej osoby fakt, ze nie potrafi ona wybaczyc,
a w obliczu bledu unosi sie zle pojetym honorem i odwraca od nas.
Zawsze mam wrazenie, ze u ogromnej czesci par rozstajacych sie z powodu
zdrady (dodam, ze nie nagminnej, a np jednorazwoego bledu), to nie sama
zdrada jest przyczyna. Moze to jedynie kwintesencja tego, ze m.in. nie
potrafia sobie wybaczyc, nie znaja swoich potrzeb, maja trudnosci z
komunikacja, z kompromisami i wszystkim co jest trudniejsze w byciu razem.
Ciagle mysla o sobie samym, a nie o NAS razem, ciagle to ich wlasne
potrzeby i humory sa najwazniejsze, a pieknie jest dopoki sa slepo
zakochani, a rozkladaja sie w obliczu prozy zycia. Chcieliby miec kogos,
tylko "na dobre", a nie potrafia dac czegos wiecej w czasie tych gorszych
okresow...

Marleno, to wszystko pisze b. ogolnie, o zwiazkach w ogole, a nie o Twoim
konkretnym, wiec nie odnos tego do siebie.

Melisa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-02 11:54:29

Temat: Re: Wybaczanie
Od: "Diana" <a...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Melisa <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8tpvmi$3no$...@n...tpi.pl...

> Moim zdaniem zle
> swiadczy o trwalosci uczuc takiej osoby fakt, ze nie potrafi ona wybaczyc,
> a w obliczu bledu unosi sie zle pojetym honorem i odwraca od nas.

IMO tego typu przyczyny odejścia są raczej rzadkością. A z pewnością nie w
sytuacji, gdy w grę wchodzą prawdziwe uczucia. Sądzę, że większość ludzi
bardzo cierpi z powodu niemożności wybaczenia błędów swojemu partnerowi.
Tyle, że dobra wola i apel do trwałości uczuć to nie wszystko. Twoje
refleksje ocierają się o etykę i moralność, a ludzie często zmagają się ze
swoimi emocjami, które bardzo trudno jest kontrolować zwłaszcza w obliczu
nowej, bolesnej sytuacji.

> Ciagle mysla o sobie samym, a nie o NAS razem, ciagle to ich wlasne
> potrzeby i humory sa najwazniejsze, a pieknie jest dopoki sa slepo
> zakochani, a rozkladaja sie w obliczu prozy zycia.

Nie, to naprawdę nie brak dobrej woli jest tu problemem, tylko ograniczająca
nas natura. Każde bolesne doświadczenie zostawia na nas piętno i nawet jeśli
staramy się wybaczyć tej drugiej osobie i godzimy się na dalsze próby, to
często nie jesteśmy w stanie dać sobie rady z naszym własnym wewnętrzym
bólem, ze wspomnieniami i emocjami. To nie sprowadza się do braku chęci i do
chorych ambicji. Gdyby tak było, sprawa byłaby jednak o wiele prostsza. :)

Pozdrawiam,
Diana


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-02 12:58:25

Temat: Re: Wybaczanie
Od: "Aleksandra Barylak" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marleno,
jesli jest milosc, jest wybaczenie. Wszyscy jestesmy niedoskonali, kazdy z nas
robi bledy, ktorych zaluje. Ale te bledy sa potrzebne, bo jak sama zauwazylas,
ucza nas czegos. Wrazliwosci na drugiego czlowieka. Dlatego one tez sa nam
potrzebne. Ten kogo zranilas, tez popelnial, popelnia i bedzie popelniac bledy.
I zrani Cie jeszcze nie raz. Bo tak to w zyciu jest. Ale prawdziwa sila milosci
i bycia razem polega na umiejetnosci przetrwania tego, co zle. Dlatego trzeba
rozmawiac o bledach i potknieciach, trzeba tlumaczyc dlaczego. Jesli naprawde
cos zrozumialas dzieki temu co zrobilas zlego, to tez sukces.
Powiedz mu o tym wszystkim. Zaufaj milosci i popros o to wybaczenie na ktore
czekasz. I niech nadziei Ci doda, ze "milosc cirpliwa jest, laskawa i nie unosi
sie pycha".
Trzymam kciuki Olka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-02 14:39:16

Temat: Re: Wybaczanie
Od: "E-Milka" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> A moze by sie tak pouczyc na cudzych bledach:)))

Jesli Ty to potrafisz to naucz innych, bo ja nigdy tego nie potrafilam.
Przeciez tak sie chyba nie da?
Jesli sie myle daj przyklad.
E-Milka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

PRACA
understanding psycology and life
Frozen Person Syndrome
mam problem z otoczeniem
pamięć (?)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »