Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wychodzą - brawo! :-)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wychodzą - brawo! :-)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 213


« poprzedni wątek następny wątek »

101. Data: 2016-06-29 08:35:00

Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)
Od: "Ghost" <n...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "Przemysław Dębski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:nkumt8$jvr$...@n...news.atman.pl...

W dniu 2016-06-28 o 22:25, Ghost pisze:
>
>
> Użytkownik "Przemysław Dębski" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:nktho9$1h0$...@n...news.atman.pl...
>
> W dniu 2016-06-27 o 23:17, Ghost pisze:
>>
>>
>> Użytkownik "Przemysław Dębski" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:nkmvd6$akb$...@n...news.atman.pl...
>>
>>>>> ~(sens)"Myślimy że ludzie są po prostu głupi, ale oni są jeszcze
>>>>> głupsi"
>>
>>>> Zupełnie przypadkiem użyłeś poprawnego symbolu, bo oznacza on
>>>> zaprzeczenie.
>
>>> W stosunku
>
>> No weź, dębska, co też dębska...


>Błagaj

fuj


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


102. Data: 2016-06-29 09:27:57

Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2016-06-29 o 08:35, Ghost pisze:
>
>
> Użytkownik "Przemysław Dębski" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:nkumt8$jvr$...@n...news.atman.pl...
>
> W dniu 2016-06-28 o 22:25, Ghost pisze:
>>
>>
>> Użytkownik "Przemysław Dębski" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:nktho9$1h0$...@n...news.atman.pl...
>>
>> W dniu 2016-06-27 o 23:17, Ghost pisze:
>>>
>>>
>>> Użytkownik "Przemysław Dębski" napisał w wiadomości grup
>>> dyskusyjnych:nkmvd6$akb$...@n...news.atman.pl...
>>>
>>>>>> ~(sens)"Myślimy że ludzie są po prostu głupi, ale oni są jeszcze
>>>>>> głupsi"
>>>
>>>>> Zupełnie przypadkiem użyłeś poprawnego symbolu, bo oznacza on
>>>>> zaprzeczenie.
>>
>>>> W stosunku
>>
>>> No weź
>
>
>> Błagaj
>
> fuj

źle

Dębska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


103. Data: 2016-06-29 11:21:24

Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)
Od: zażółcony <r...@c...op.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2016-06-29 o 07:23, LeoTar pisze:
> Z obserwacji widać, że potomstwo zawsze
> czymś się różni od rodziców, a więc na podstawie tej obserwacji możemy
> powiedzieć, że e wszystkich przypadkach mamy do czynienia z
> oddziaływaniem zakłóceń na organizmy.

Pozwoliłem sobie sporo wyciąć, żeby nie robić chaosu.
Nie wiem do końca do czego zmierzasz, ale zwróciłbym tu uwagę
na jedną dodatkową rzecz: zakłócenia o których mówisz, mogą być
'prastare'. Pewnie nie jest to jasne, ale chodzi mi o to, że warto
pamiętać o tym, iż punkt w czasie w którym powstaje zakłócenie
może być bardzo oddalony w czasie od ekspresji skutków w fenotypie.
I tu trochę trudniej znaleźć analogię do systemów operacyjnych.

Mechanizm crossing over, który odpowiada za tworzenie składanki
genów i bez którego zasadniczo nie byłoby efektu mieszania genów
jest, o ile mi wiadomo, 'ślepy', tzn. nie wybiera stałych
punktów taśm genowych, w których dokonuje cięć i wymiany. A ten
sam mechanizm jest pośrednio źródłem mutacji, bez żadnych 'zakłóceń'
z zewnątrz. Wystarczy, że dokonując cięcia taśmy trafi
akurat w ten rzadki jej fragment, który koduje jakiś gen i wymieni
z drugą taśmą, na której jest ten sam gen, ale lekko przesunięty.
Po takim crossingu na jednej taśmie sekwencja kodująca gen zostaje
skrócona (delecja), a na drugim wydłużona(insercja). Przyczyną
mutacji jest tu nie błąd mechanizmu i zakłócenia zewnętrzne w trakcie
jego pracy, tylko dwie sprawy:
1. crossing over ciął prosto przez gen, a nie przez tzw. śmieciowe
DNA (którego jest więcej, wiec można tu mówić o 'pechu')
2. gdzieś w zamierzchłych czasach doszło do przesunięcia genu na
jednej z taśm i od tej pory w chromosomach są różne wersje
lokum dla tego genu.

Na marginesie: trudno znaleźć odpowiednik 'śmieciowego DNA' w systemach
operacyjnych, natomiast w organizmach żywych robi ono m.in.
za przedziały buforowe, które zmniejszają skutki przypadkowości
crossingoveru. Ale może jest tu jakiś biolog, który jest w stanie
więcej o tym powiedzieć/ naprostować.

Kviat-Piotr ?

>
>
>> Choćby ona sprawia, że mózg jednego stworzenia działa inaczej niż
>> innego.
>
> To nie biologia sprawia, że jeden mózg w działaniu jest inny od
> drugiego. Przyczyny tkwią w informacji, która została przekazana
> potomkowi przez rodziców w genach i memach, czyli w normach i
> procedurach psychicznych wdrożonych w życie przez naszych przodków. Nie
> można wykluczyć a więc trzeba dopuścić do dyskusji zdanie, że te normy
> (dane początkowe, historia rozwoju) i procedury mogły być właściwe
> biorąc pod uwagę poziom rozwoju Świadomości (Stwórcy, Boga) ale wcale
> nie musi to oznaczać, że są właściwe dla naszego etapu rozwoju. Co
> więcej psychiczne trucizny, które umożliwiły przetrwanie gatunkowi na
> wcześniejszym etapie rozwoju mogą go teraz doprowadzić do całkowitej
> zagłady. Taką trucizną może być (według mnie: jest) zakaz czyli
> najbardziej pierwotna forma agresji, która - jeśli wpisana w naszą
> psychikę jako mem - staje się motorem autodestrukcji.

Ok, ok. Stawiasz na rozwój, łamanie tabu itp itd. To wszystko jasne,
ale to jest tylko jedna strona medalu. Drugą stroną medalu są
po prostu "ordynarne", nie znoszące dyskusji BŁĘDY. Uszkodzenia.
Wracam do dziecka moich znajomych: z łamliwością kości się nie
dyskutuje. Nie mają tu żadnego sensu dyskusje o 'psychicznych
truciznach' przodków. Rozumiesz, na co kładę nacisk ?

> Człowiek (Dziecko) jest mistrzem w samooszukiwaniu się byle by tylko nie
> przeciwstawić się tradycji przodków, a przede wszystkich rodziców,
Nie wszystko sprowadza się do tradycji. Są też po prostu choroby
genetyczne. Biologia. Wrodzona łamliwość kości.
Zespół Downa. Zespól Turnera. Zespół Edwardsa. Zespół nabłoniaków
znamionowych. Zespół ...


>> Ale nie każdy ma taki komfort, żeby otoczyć biologiczny defekt
>> racjonalizacjami i udawać, że wszystko jest ok. Np. człowiek rodzi
>> się z porażeniem mózgowym - moja siostra pracuje z takimi ludźmi w
>> ośrodku. Albo córka moich znajomych - urodziła się z wrodzoną
>> łamliwością kości. Pierwsze złamania w swoim życiu zaliczyła w czasie
>> porodu. Tutaj racjonalizacja może w czymś pomoże, ale na pewno nie
>> pozwala na wniosek, że wszystko jest ok, że to jakiś defekt wzroku
>> otoczenia.
>
> Wszelkie niepełnosprawności to efekt autoagresji, samoponiżania się, do
> którego Dziecko zostało wdrożone przez zakazujących rodziców(a więc
> poniżających Dziecko). Autoagresja jest również aktem wołania o pomoc, o
Jeszcze raz:
Wrodzona łamliwość kości. Zespół Downa. Zespól Turnera. Zespół Edwardsa.
Zespół nabłoniaków znamionowych. Zespół ...

Stać Cię chyba na więcej Leo, niż tylko oglądanie tej jaśniejszej
strony księżyca ... Czasami to nie rodzice rzucają cień, tylko
po prostu jest noc.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


104. Data: 2016-06-29 12:40:56

Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)
Od: LeoTar <L...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

zażółcony pisze:
> W dniu 2016-06-29 o 07:23, LeoTar pisze:

>> Z obserwacji widać, że potomstwo zawsze czymś się różni od
>> rodziców, a więc na podstawie tej obserwacji możemy powiedzieć, że
>> e wszystkich przypadkach mamy do czynienia z oddziaływaniem
>> zakłóceń na organizmy.

> Pozwoliłem sobie sporo wyciąć, żeby nie robić chaosu. Nie wiem do
> końca do czego zmierzasz, ale zwróciłbym tu uwagę na jedną dodatkową
> rzecz: zakłócenia o których mówisz, mogą być 'prastare'. Pewnie nie
> jest to jasne, ale chodzi mi o to, że warto pamiętać o tym, iż punkt
> w czasie w którym powstaje zakłócenie może być bardzo oddalony w
> czasie od ekspresji skutków w fenotypie. I tu trochę trudniej znaleźć
> analogię do systemów operacyjnych.
>
> Mechanizm crossing over, który odpowiada za tworzenie składanki genów
> i bez którego zasadniczo nie byłoby efektu mieszania genów jest, o
> ile mi wiadomo, 'ślepy', tzn. nie wybiera stałych punktów taśm
> genowych, w których dokonuje cięć i wymiany. A ten sam mechanizm jest
> pośrednio źródłem mutacji, bez żadnych 'zakłóceń' z zewnątrz.
> Wystarczy, że dokonując cięcia taśmy trafi akurat w ten rzadki jej
> fragment, który koduje jakiś gen i wymieni z drugą taśmą, na której
> jest ten sam gen, ale lekko przesunięty. Po takim crossingu na jednej
> taśmie sekwencja kodująca gen zostaje skrócona (delecja), a na drugim
> wydłużona(insercja). Przyczyną mutacji jest tu nie błąd mechanizmu i
> zakłócenia zewnętrzne w trakcie jego pracy, tylko dwie sprawy: 1.
> crossing over ciął prosto przez gen, a nie przez tzw. śmieciowe DNA
> (którego jest więcej, wiec można tu mówić o 'pechu') 2. gdzieś w
> zamierzchłych czasach doszło do przesunięcia genu na jednej z taśm i
> od tej pory w chromosomach są różne wersje lokum dla tego genu.

Czy ktoś kiedyś widział pod mikroskopem co się dzieje z informacją tzw.
genetyczną, czy też są to tylko wydumane modele i hipotezy, które są
'rozpoznawane' pośrednio za pomocą metod opracowanych po to by
potwierdzić ich prawdziwość? Oprócz poznania za pomocą naszych zmysłów
wszelkie inne metody to metody pośrednie a więc wydumane. Nie muszą więc
być wcale obiektywne gdyż podążają za przyjętym paradygmatem.


> Na marginesie: trudno znaleźć odpowiednik 'śmieciowego DNA' w
> systemach operacyjnych, natomiast w organizmach żywych robi ono
> m.in. za przedziały buforowe, które zmniejszają skutki
> przypadkowości crossingoveru. Ale może jest tu jakiś biolog, który
> jest w stanie więcej o tym powiedzieć/ naprostować.

j.w.


> Kviat-Piotr ?

Warto byłoby go zapytać, ale czy zechce rozmawiać uczciwie i bez uprzedzeń?


>>> Choćby ona sprawia, że mózg jednego stworzenia działa inaczej
>>> niż innego.

>> To nie biologia sprawia, że jeden mózg w działaniu jest inny od
>> drugiego. Przyczyny tkwią w informacji, która została przekazana
>> potomkowi przez rodziców w genach i memach, czyli w normach i
>> procedurach psychicznych wdrożonych w życie przez naszych przodków.
>> Nie można wykluczyć a więc trzeba dopuścić do dyskusji zdanie, że
>> te normy (dane początkowe, historia rozwoju) i procedury mogły być
>> właściwe biorąc pod uwagę poziom rozwoju Świadomości (Stwórcy,
>> Boga) ale wcale nie musi to oznaczać, że są właściwe dla naszego
>> etapu rozwoju. Co więcej psychiczne trucizny, które umożliwiły
>> przetrwanie gatunkowi na wcześniejszym etapie rozwoju mogą go teraz
>> doprowadzić do całkowitej zagłady. Taką trucizną może być (według
>> mnie: jest) zakaz czyli najbardziej pierwotna forma agresji, która
>> - jeśli wpisana w naszą psychikę jako mem - staje się motorem
>> autodestrukcji.

> Ok, ok. Stawiasz na rozwój, łamanie tabu itp itd. To wszystko jasne,
> ale to jest tylko jedna strona medalu. Drugą stroną medalu są po
> prostu "ordynarne", nie znoszące dyskusji BŁĘDY. Uszkodzenia. Wracam
> do dziecka moich znajomych: z łamliwością kości się nie dyskutuje.
> Nie mają tu żadnego sensu dyskusje o 'psychicznych truciznach'
> przodków. Rozumiesz, na co kładę nacisk ?

Nie, nie rozumiem. Moja teza jest prosta: wszelkie zaburzenia w
funkcjonowaniu organizmu (odchylenia od wartości oczekiwanej) są
spowodowane przez zaburzenia psychiczne, które są wywoływane w sposób
niekontrolowany przez wirusa umysłu czyli przez ZAKAZ.


>> Człowiek (Dziecko) jest mistrzem w samooszukiwaniu się byle by
>> tylko nie przeciwstawić się tradycji przodków, a przede wszystkich
>> rodziców,

> Nie wszystko sprowadza się do tradycji. Są też po prostu choroby
> genetyczne. Biologia. Wrodzona łamliwość kości. Zespół Downa. Zespól
> Turnera. Zespół Edwardsa. Zespół nabłoniaków znamionowych. Zespół
> ...

Możesz sobie wymieniać te wszystkie zespoły w nieskończoność a ja i tak
będę uważał, że wszystkie one to po prostu ucieczką jednostki przed
rodzicielskim zakazem, który to zakaz jest niczym innym jak agresją
rodziców w stosunku do dziecka. Niezdolność dziecka do przeciwstawienia
się autorytetowi rodzica i błędom, które rodzic popełnia w stosunku do
tegoż dziecka, no więc ta dziecięca niezdolność staje się zródłem
autoagresji i samozniszczenia.A to w jaki sposób się to przejawia nie ma
najmniejszego znaczenia. Popadając w jakąkolwiek niepełnosprawność
dziecko chce nieświadomie zasygnalizować rodzicowi, że działa on
niewłaściwie i że ucieczka w niepełnosprawność jest dla dziecka
poszukiwaniem azylu przed agresją rodzica. Niepełnosprawność dziecka
jest formą... oszustwa, by rodzic dał już dziecku spokój i przestał je
dręczyć. A przestanie dręczyć jak zobaczy dziecko... chore. Rodzic
oszukuje dziecko nie ukazując mu pełnej prawdy o sobie a w zamian
otrzymuje od dziecka oszustwo dziecięcej niepełnosprawności. Cały czas
toczy sie walka duchów, walka o wolność dziecka a pośrednio również o
wyzwolenie rodzica z jego stanu nieświadomości.


>>> Ale nie każdy ma taki komfort, żeby otoczyć biologiczny defekt
>>> racjonalizacjami i udawać, że wszystko jest ok. Np. człowiek
>>> rodzi się z porażeniem mózgowym - moja siostra pracuje z takimi
>>> ludźmi w ośrodku. Albo córka moich znajomych - urodziła się z
>>> wrodzoną łamliwością kości. Pierwsze złamania w swoim życiu
>>> zaliczyła w czasie porodu. Tutaj racjonalizacja może w czymś
>>> pomoże, ale na pewno nie pozwala na wniosek, że wszystko jest ok,
>>> że to jakiś defekt wzroku otoczenia.

>> Wszelkie niepełnosprawności to efekt autoagresji, samoponiżania
>> się, do którego Dziecko zostało wdrożone przez zakazujących
>> rodziców(a więc poniżających Dziecko). Autoagresja jest również
>> aktem wołania o pomoc, o

> Jeszcze raz: Wrodzona łamliwość kości. Zespół Downa. Zespól Turnera.
> Zespół Edwardsa. Zespół nabłoniaków znamionowych. Zespół ...
>
> Stać Cię chyba na więcej Leo, niż tylko oglądanie tej jaśniejszej
> strony księżyca ... Czasami to nie rodzice rzucają cień, tylko po
> prostu jest noc.

Przestań bujać w obłokach i zejdz na ziemię. ;-)


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


105. Data: 2016-06-29 13:20:17

Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)
Od: zażółcony <r...@c...op.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2016-06-29 o 12:40, LeoTar pisze:
> zażółcony pisze:
>> W dniu 2016-06-29 o 07:23, LeoTar pisze:
>
>>> Z obserwacji widać, że potomstwo zawsze czymś się różni od
>>> rodziców, a więc na podstawie tej obserwacji możemy powiedzieć, że
>>> e wszystkich przypadkach mamy do czynienia z oddziaływaniem
>>> zakłóceń na organizmy.
>
>> Pozwoliłem sobie sporo wyciąć, żeby nie robić chaosu. Nie wiem do
>> końca do czego zmierzasz, ale zwróciłbym tu uwagę na jedną dodatkową
>> rzecz: zakłócenia o których mówisz, mogą być 'prastare'. Pewnie nie
>> jest to jasne, ale chodzi mi o to, że warto pamiętać o tym, iż punkt
>> w czasie w którym powstaje zakłócenie może być bardzo oddalony w
>> czasie od ekspresji skutków w fenotypie. I tu trochę trudniej znaleźć
>> analogię do systemów operacyjnych.
>>
>> Mechanizm crossing over, który odpowiada za tworzenie składanki genów
>> i bez którego zasadniczo nie byłoby efektu mieszania genów jest, o
>> ile mi wiadomo, 'ślepy', tzn. nie wybiera stałych punktów taśm
>> genowych, w których dokonuje cięć i wymiany. A ten sam mechanizm jest
>> pośrednio źródłem mutacji, bez żadnych 'zakłóceń' z zewnątrz.
>> Wystarczy, że dokonując cięcia taśmy trafi akurat w ten rzadki jej
>> fragment, który koduje jakiś gen i wymieni z drugą taśmą, na której
>> jest ten sam gen, ale lekko przesunięty. Po takim crossingu na jednej
>> taśmie sekwencja kodująca gen zostaje skrócona (delecja), a na drugim
>> wydłużona(insercja). Przyczyną mutacji jest tu nie błąd mechanizmu i
>> zakłócenia zewnętrzne w trakcie jego pracy, tylko dwie sprawy: 1.
>> crossing over ciął prosto przez gen, a nie przez tzw. śmieciowe DNA
>> (którego jest więcej, wiec można tu mówić o 'pechu') 2. gdzieś w
>> zamierzchłych czasach doszło do przesunięcia genu na jednej z taśm i
>> od tej pory w chromosomach są różne wersje lokum dla tego genu.
>
> Czy ktoś kiedyś widział pod mikroskopem co się dzieje z informacją tzw.
> genetyczną, czy też są to tylko wydumane modele i hipotezy, które są
> 'rozpoznawane' pośrednio za pomocą metod opracowanych po to by
> potwierdzić ich prawdziwość? Oprócz poznania za pomocą naszych zmysłów
> wszelkie inne metody to metody pośrednie a więc wydumane. Nie muszą więc
> być wcale obiektywne gdyż podążają za przyjętym paradygmatem.

Nie bardzo rozumiem Twoje wątpliwości. Crossing over to akurat
podstawy, poznane już dziesięciolecia temu. To głównie on sprawia,
że dzieci tych samych rodziców nie są do siebie podobne jak bliźniaki
jednojajowe. W przybliżeniu można rzec, że bez crossing over'u nie
byłoby takiej mozaiki cech obydwu rodziców na poziomie genów, a jedynie
mozaika na poziomie całych zestawów chromosomów. Nie zaszła by ewolucja
taka, jaką znamy. Nie obserwowalibyśmy bowiem takiej różnorodności
potomstwa.

Myślę, że warto, żebyś się temu przyjrzał, bo znajomość tego mechanizmu
ma hmm... delikatnie mówiąc, 'spore' znaczenie dla głębszego rozumienia
skutków np. kazirodztwa.

> Warto byłoby go zapytać, ale czy zechce rozmawiać uczciwie i bez uprzedzeń?

Wiesz, czasami trzeba wybierać: wiedza albo małostkowe wytykanie innym
małostkowości. W każdym bądź razie ja bym się skupił na wiedzy, a nie
na uprzedzeniach dyskutanta. Oczywiście każdy ma jakieś granice tolerancji.

>> Ok, ok. Stawiasz na rozwój, łamanie tabu itp itd. To wszystko jasne,
>> ale to jest tylko jedna strona medalu. Drugą stroną medalu są po
>> prostu "ordynarne", nie znoszące dyskusji BŁĘDY. Uszkodzenia. Wracam
>> do dziecka moich znajomych: z łamliwością kości się nie dyskutuje.
>> Nie mają tu żadnego sensu dyskusje o 'psychicznych truciznach'
>> przodków. Rozumiesz, na co kładę nacisk ?
>
> Nie, nie rozumiem. Moja teza jest prosta: wszelkie zaburzenia w
> funkcjonowaniu organizmu (odchylenia od wartości oczekiwanej) są
> spowodowane przez zaburzenia psychiczne, które są wywoływane w sposób
> niekontrolowany przez wirusa umysłu czyli przez ZAKAZ.

... odniosę się do tego dalej ...
Wybrałem takie coś:

>Popadając w jakąkolwiek niepełnosprawność dziecko chce nieświadomie
> zasygnalizować rodzicowi, że działa on niewłaściwie i że ucieczka
> w niepełnosprawność jest dla dziecka poszukiwaniem azylu przed agresją
> rodzica. Niepełnosprawność dziecka jest formą... oszustwa ...

... nie rozumiem. Ale że co chcesz powiedzieć, że zespół Downa
(Twojego syna konkretnie) to jakieś oszustwo ? Nie klei mi się
to wszystko, kiedy odnoszę to bezpośrednio do Twojej sytuacji
rodzinnej. Więc może wyjdźmy poza to jeszcze i weźmy tę moją
znajomą i jej córkę.

Wrodzona łamliwość kości. Uszkodzenie genów uczestniczących
w przyswajaniu przez organizm wapnia. Te geny nie działają
już od początku życia płodowego - co sprawia, że dziecko
nie jest w stanie się normalnie nawet urodzić, bo pękają mu
kości. Czy ta sytuacja jest spowodowana jakimś wirusem umysłu ?
Jakimkolwiek ukierunkowanym działaniem dziecka ?
Imo żeby tu znaleźć jakąś przyczynę w świadomości to jedynym
wyjściem są teorie reinkarnacji lub 'Bóg tak chciał'. Jeśli
chodzi Ci o taką przyczynowość, to mów wprost: wierzę
w reinkarnację albo: wierzę, ze Bóg chciał, by ta dziewczynka
się połamała a mój syn urodził z zespołem Downa.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


106. Data: 2016-06-29 13:41:35

Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2016-06-29 o 11:21, zażółcony pisze:
>
> Na marginesie: trudno znaleźć odpowiednik 'śmieciowego DNA' w systemach
> operacyjnych,

Nie wiem co masz na myśli pisząc "w systemach operacyjnych".
Algorytmy genetyczne?
Są różne rodzaje algorytmów genetycznych. I jak najbardziej "śmieciowe
DNA" tam występuje, ale mamy dość spore ograniczenia zasobów. Pamięci
ram niby coraz większe (a krzem to Pan Pikuś w porównaniu z
możliwościami biologii), ale i czas dość ograniczony.
Wraz z długością takiego matematycznego DNA rośnie złożoność
obliczeniowa i czas potrzebny na uzyskaniu wyników. Nikomu się nie chce
czekać na wyniki kilka stuleci - optymistycznie patrząc :)
I tak, jedną z metod jest ograniczanie długości DNA (ilości genów) do
niezbędnego minimum.

> natomiast w organizmach żywych robi ono m.in.
> za przedziały buforowe,

"Śmieciowe" DNA nie jest wcale śmieciowe (jak wcześniej myślano) i pełni
ważną rolę. Na pewno nie "buforową" (w sensie zabezpieczenia przed
mutacjami "niepożądanymi") co uzasadniam niżej. Uwaga, może być długie ;)

Rzeczywiście, zwiększenie puli zwiększa ilość możliwych kombinacji, a co
za tym idzie zmienia się rozkład (pozornie! o czym niżej) "pożądanych" i
"niepożądanych" (nie mylić ze "złymi i "dobrymi" :)) kombinacji do
krzyżowania (i mutacji).

np.
pula 0,1
prawdopodobieństwo wylosowania 0 = 50%
prawdopodobieństwo wylosowania 1 = 50%

pula 1,2,3
prawdopodobieństwo wylosowania 0 = 33,33%
prawdopodobieństwo wylosowania 1 = 33,33%
prawdopodobieństwo wylosowania 3 = 33,33%

itd..

Więc jeżeli uznamy 0 za gen "niepożądany" to wraz ze zwiększaniem ilości
elementów w puli (więcej "śmieciowego" DNA), prawdopodobieństwo
wylosowania takiego genu (czy mutacji) spada, więc w tym sensie jest to
"bufor" chroniący, jak to nazwałeś przed pechem :)
Ale z drugiej strony, spada również prawdopodobieństwo wylosowania genu
(czy mutacji) "pożądanego".... więc równie dobrze można go nazwać
"buforem" chroniącym przed szczęściem :)

> które zmniejszają skutki przypadkowości
> crossingoveru.

Nie zmniejszają skutków (o czym niżej). Skutek zawsze jest "jakiś".
Ale domyślam się, że miałeś na myśli skutek "niepożądany", czyli
zmniejszenie prawdopodobieństwa wystąpienia mutacji "niepożądanej",
"wady" genetycznej.

Określenia "niepożądanych" oraz "wady" celowo wziąłem w cudzysłów.
Każda mutacja jest pożądana - bez tego nie byłoby ewolucji, więc
pisanie, że śmieciowe DNA zmniejsza skutki przypadkowości (chyba, że źle
cię zrozumiałem), sugeruje _celowość_ istnienia śmieciowego DNA - w celu
zmniejszenia "niepożądanych" skutków.
A tak nie jest.
Załóżmy przez chwilę, że tak jest.
Czyli, żeby zminimalizować wystąpienie "niepożądanej" mutacji znacznie
zwiększymy ilość śmieciowego DNA (zwiększymy pulę, bufor, teoretycznie
długość łańcucha DNA może być nieskończona). Niby OK. "Niepożądane"
mutacje wyeliminowaliśmy prawie do zera. Ale...
Ale równocześnie wyeliminowaliśmy prawie do zera również mutacje
"pożądane". Czyli ewolucja stoi w miejscu...

Żeby bardziej namieszać napiszę, że to co napisałem wyżej może prowadzić
do nieprawidłowych wniosków :)

Tak naprawdę, zwiększając ten "bufor" nie wyeliminowaliśmy przecież
mutacji... zwiększyliśmy jedynie ilość kombinacji! Czy zwiększyliśmy
równocześnie ilość mutacji... tych "niepożądanych" i tych "pożądanych".
Błędne koło?
Niekoniecznie. Ponieważ każda mutacja jest _równorzędna_, neutralna z
punku widzenia biologicznego (czy biochemicznego). Dopiero następny
etap, czyli dobór naturalny jest czynnikiem decydującym o tym, czy dana
mutacja jest, czy nie jest pożądana.

Dlatego właśnie ten "bufor" mógłby wcale nie istnieć - nie ma znaczenia
jego długość, w sensie, że nie zmniejsza _skutków_ przypadkowości
wystąpienia mutacji.
Jego długość ma znaczenie dla złożoności organizmów i ich różnorodności,
a ilość permutacji ograniczona jest czasowo.

Skutki mutacji (pożądane i niepożądane) są zmniejszane (lub wzmacniane)
poprzez tzw.dobór naturalny.

Pozdrawiam
Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


107. Data: 2016-06-29 13:44:58

Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2016-06-29 o 12:40, LeoTar pisze:
> Warto byłoby go zapytać, ale czy zechce rozmawiać uczciwie i bez uprzedzeń?

A kiedy ty zechcesz?
Ja ci uczciwie i bez uprzedzeń napisałem o twoich "odkryciach". Nie moja
wina, że faktów nie przyjmujesz do wiadomości.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


108. Data: 2016-06-29 13:55:07

Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2016-06-29 o 13:41, Kviat pisze:
> pula 1,2,3
> prawdopodobieństwo wylosowania 0 = 33,33%
> prawdopodobieństwo wylosowania 1 = 33,33%
> prawdopodobieństwo wylosowania 3 = 33,33%

Oczywiście maiło być:
prawdopodobieństwo wylosowania 1 = 33,33%
prawdopodobieństwo wylosowania 2 = 33,33%
prawdopodobieństwo wylosowania 3 = 33,33%

Kopiuj-wklej ;)

Pozdrawiam
Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


109. Data: 2016-06-29 14:07:13

Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)
Od: zażółcony <r...@c...op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie do końca się chyba zrozumieliśmy, więc będę miał trochę pytań, ale
teraz no time ;)
Mnie konkretnie chodziło o to, że z moich rozważań wynika to, że
istnienie niekodujacego DNA pomiędzy kodującym zmniejsza
prawdopodobieństwo cięcia przez crossing over 'przez gen'.
To powinno zaś sprawić, że mniejsza jest mutagenność
samego crossingu, jeśli założyć, że chromosomy mają mnóstwo
drobnych przesunięć. Nie mówię nic o innych czynnikach mutagennych.
Ani nie chodzi też o ocenę 'moralną'/'utylitarną' samej mutacji. To
rozważania 'ilościowe' czyli dotyczące zmniejszenia prawdopodobieństwa.
Gdyby nie było buforów, to każda insercja/delecja w nić
powodowałaby w konsekwencji kolejne insercje/delecje przy kolejnej
wymianie - i to zawsze wprost w dna kodujące. A tak chyba nie jest -
punkt równowagi jest przesunięty w kierunku 'nie każda'.
Gdyby nie było tej otoczki niekodującej mielibyśmy chyba
do czynienia z dużo większym wzrostem mutagenności crossingu
przy wzroście odmienności genetycznej organizmów.
Ale to bym musiał zobaczyć jakieś liczby. Np. nie wiem, jaka
jest przeciętna długość kawałka crossowanego w stosunku do całej
nici czy średniej długości genu. Matematyka ... Możliwe, ze i baz
buforów prawdopodobieństwo rozcięcia genu jest 'wystarczająco'
niskie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


110. Data: 2016-06-29 14:10:56

Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)
Od: zażółcony <r...@c...op.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2016-06-29 o 14:07, zażółcony pisze:

> Ale to bym musiał zobaczyć jakieś liczby. Np. nie wiem, jaka
> jest przeciętna długość kawałka crossowanego w stosunku do całej
> nici czy średniej długości genu. Matematyka ... Możliwe, ze i baz
> buforów prawdopodobieństwo rozcięcia genu jest 'wystarczająco'
> niskie
oraz jednocześnie 'dostatecznie' wysokie ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 20 ... 22


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Granica przebiega w poprzek
Czy trup czuje ból?
DO XL
Światowe dni zabobonu
Ktoś ma jeszcze złudzenia?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »