« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2015-06-05 02:33:39
Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i ChironaSZEF PSR wrote:
> On 6/5/2015 5:18 AM, Jakub A. Krzewicki wrote:
>
>> Sens jest taki, że zakazy, kary i ograniczenia na podstawie WGLĄDU w
>> rzeczy takie jakie są mogą wywołać wrażenie tyranii wsród ludzi, którzy
>> za kryterium wartości dobra i zła przyjmują to, jak rzeczy WYGLĄDAJĄ.
>> Ponieważ większość ludzi jest powierzchownych w kryteriach, więc dlatego
>> potrzebna jest ostrożność i umiarkowanie bardziej niż radykalizm, bo
>> każdego strażnika widzą tak jak na załączonym obrazku.
>
>
> Dlatego dobry Bóg dał nam 10 przykazań. Bardzo mądrze to opisałeś Jakubie.
>
> Wreszcie dotarło do ciebie?
Trzymam się raczej znajomej mi wersji 5 Wskazań jako drogowskazu, ponieważ
to jest to, do czego wygląd nie dotrze, ale wgląd już ma taką możliwość.
Nie bardzo widzę jednak, do czego dotrzeć nie może WGLĄD.
Bo do tego akurat może:
Krąg Ochronny dla Nienarodzonych - Lama Jampa Thaye
http://mahajana.net/teksty/lama_jampathaye_krag_ochr
ony.html
Czyli do lepszego zrozumienia o co w zakazie odbierania życia chodzi.
Chociaż waham się jak cholera, bo nigdy nie wiadomo, czy sfrustrowany lud
nie zafunduje ludziom szlachetnym jakiejś kolejnej bolszewii - radykalizm
wśród przeciwników przestrzegania czegokolwiek, też jest. I dlatego idę na
pewien kompromis.
PS. Dopóki największe wpływy mają ludzie o takiej mentalności:
https://youtu.be/82HzNBTGxoA
to nigdy nie można być pewnym, jaką rację poprą i do czego dotrą.
--
????
???
??????
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2015-06-05 14:38:38
Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i Chirona
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
wiadomości news:mkqfcv$flt$2@node1.news.atman.pl...
> Ikselka wrote:
>
>> Dnia Thu, 04 Jun 2015 23:00:18 +0200, Jakub A. Krzewicki napisał(a):
>>
>>> Jest wiele bardzo złych rzeczy, które ludzie o powierzchownej moralności
>>> - nie tyle hipokryci tylko raczej tacy, co patrzą na WYGLĄD działań, a
>>> nie mają WGLĄDU w ich istotę, widzą jako czyste i sterylne kierując się
>>> wrażeniami ("gołym okiem"), podczas gdy głębsze wejrzenie w istotę
>>> pokazuje wysoce niemoralną naturę tych rzeczy. Jedzenie mięsa, pigułki
>>> "po", pożyczanie na procent, randki na jedną noc, oglądanie telewizji
>>> etc. elementy kultury mieszczańskiej powtarzające się niemal pod każdą
>>> szerokością. Te rzeczy pozopstają legalne w większości jurysdykcji,
>>> które
>>> kierują się również WYGLĄDEM sytuacji (czyli "świętym spokojem" jak kto
>>> woli), a nie WGLĄDEM w nią.
>>>
>>> Ludzie zorientowani na WYGLĄD często mają nawet taki bałagan umysłów, że
>>> każdą próbę ich lustracji (WGLĄDU w ich istotę) traktują jako agresję
>>> skierowaną wobec ich prywatności i bronią sfery prywatnej, aby nikt nie
>>> eksponował, nie obnażył ich słabości i niekompetencji, nie pokazał, że
>>> silni są tylko z fasady, a słabi od kuchni. Nie zwracają nawet uwagi na
>>> to, że tajenmnic ich prywatności mogą bronić ukryci pomiędzy nimi
>>> rzeczywiści agresywni bandyci, którzy w ten sposób bronią WGLĄDU we
>>> własne zamiary. Dlatego każdego, kto zwalcza rzeczy, które oni oceniają
>>> jako dobre na WYGLĄD, a nie dokonują WGLĄDU w to, że są złe, widzą w
>>> postaci takiego gniewnego strażnika Mahakali:
>>> http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/e7/6
-armiger_Mahakala.jpg
>>> i nie zrozumieją, że ten pan wykonuje swoje groźne i drastyczne
>>> działania
>>> na podstawie WGLĄDU. Dla nich ten pan, którego rolę odgrywamy,
>>> pozostanie
>>> na WYGLĄD katem, diabłem, ciemiężycielem ich wolności. Oni widzą nasze
>>> działania, jeśli są zbyt drastyczne jako zło, ponieważ mądrość
>>> rozróżniająca jest u nich powierzchowna i takie są ich definicje dobra i
>>> zła. Dlatego powinniśmy uważać i unikać zbytniego radykalizmu w słowach
>>> i
>>> działaniach, bo ludzie WYGLĄDU dorobią nam WYGLĄD zła i będą mieć nam za
>>> złe. W zasadzie już mają i jeśli możemy praktykować dogłębne dobro we
>>> własnych kręgach (w których się różnimy definicjami), to na zewnątrz
>>> ilekroć próbujemy użyć miecza, rozlega się głośny lament gaijinów "ixnay
>>> on the hombre!"
>>
>>
>> Za długie i zbyt rozwlekłe to powyższe wypracowanie. Streszczaj się i
>> napisz zwięźle, o co biega, bo nie sposób rozczytać głównego sensu.
>
> Sens jest taki, że zakazy, kary i ograniczenia na podstawie WGLĄDU w
> rzeczy
> takie jakie są mogą wywołać wrażenie tyranii wsród ludzi, którzy za
> kryterium wartości dobra i zła przyjmują to, jak rzeczy WYGLĄDAJĄ.
> Ponieważ
> większość ludzi jest powierzchownych w kryteriach, więc dlatego potrzebna
> jest ostrożność i umiarkowanie bardziej niż radykalizm, bo każdego
> strażnika
> widzą tak jak na załączonym obrazku i co się usiłuje coś naprawić, to
> rozlega się płacz i zgrzytanie zębów.
>
Normalne społeczeństwo- czyli najlepsze jego określenie to "zdrowe"-
wytwarza, rodzi- nazwij, jak chcesz- elity. Im bardziej chore społęczeństwo-
tym bardziej to widzać po elitach. W pewnych krajach- jak u nas- doszło
nawet do podstawienia elit. Za wymordowaną inteligencje podstawiono (jak
finezyjnie określił pewien polskojęzyczny profesor) żydowską głowę. Przeciw
tym antypolskim, samozwańczym elitom- w roli elit występują w Polsce księża
katoliccy. Oczywiście- w zdrowym społeczeństwie elity głoszą populi, co
dobre a co złe. U nas- robią to księża. To tytułem odnoszenia się do
rzeczywistości, w której żyjemy.
Kolejna rzecz- to prawo. Prawo w naszej kulturze w formie winno opierać się
na prawie rzymskim,a w treści- na etyce chrześcijańskiej. Żeby nie wiem jak
w Polsce kombinować- nie będziemy przestrzegać z własnej woli prawa choćby
tylko opartego na wzorcach szariatu, talmudu, Bhagawadgita czy innych,
obcych treści. Ktoś, kto uważa inaczej- jest conajmniej naiwny. Mimo, że
znaleźć można w tych systemach, które wymieniłem- wiele wspólnego- jednak
każde z nich stanowi organiczną całość. Nie da się stworzyć sztucznej
moralności (etyki)- choć próby były (np w ZSRR, Chinach, Kampuczy). Śmiechem
szydercy wręcz reaguję na polskich buddystów, krisznowców, neopogan, etc-
wykonujących obrzędy, których zrozumienia nie posiadają, w całości będąc
przesiąkniętymi chrześcijaństwem, którego się oficjalnie brzydzą. Trzymajmy
się więc naszej etyki w konstrukcji prawa- bo po prostu inaczej się nie da.
Oczywiście- w ludziach istnieje z jednej strony naturalna skłonność do
oddawania się cielesnym uciechom, a z drugiej- życia w spokoju, zgodzie z
panującym prawem. Prawo konstruują (powinny)- elity. Z jednej strony muszą
uwzględniać ludzkie słabości- i tam, gdzie istnieją proste, surowe zasady
moralne- nie wchodzić z prawem stanowionym, a tam, gdzie istnieje
rozpasanie- uszczegółowiać prawo. Przykład: jeśli społeczeństwo jest zdrowe,
to np odsetek porzuceń dzieci będzie zerowy lub niemal zerowy. Państwo nie
ma sensu się tym zajmować- bo zawsze znajdzie się rodzina, która to dziecko
wychowa. Jeśli jednak tak nie jest- powstaje prawo określające, kto ma taki
obowiązek, tworzy się domy dziecka, etc. Jednak w jednym i drugim wypadku
osoba, która dziecko porzuca- ponosi karę. W pierwszym- będzie to ostracyzm,
obicie mordy czy podobne reakcje społeczne. W drugim- nakaz sądowy łożenia
na dziecko, kara więzienia (jeśli dziecko pozostawiono bez opieki), etc.
Elity zdrowego społeczeństwa bedą promować wzorce zachowania moralnego.
Oczywiście- nie oznacza to penalizacji zachowań niemoralnych. One po prostu
nie mogą być propagowane. Czyli: ktos chce być sodomitą, a może chce zażywać
narkotyki? Jego rzecz. Pod warunkiem, że tego nie propaguje.
Oczywiście, nie wolno zabraniać zachowań- nawet tych niemoralnych- jeśli nie
są wyjęte spod prawa oczywiście. Nie można też ich w sposób sztuczny spod
prawa wyjmować. Czyli: penalizacja homoseksualizmu czy też promiskuizmu jest
wykluczona. Tak, jak i wykluczone jest ich propagowanie.
To tytułem wstępu:-)
Napisałeś rzecz oczywistą, że większość ludzi ocenia rzeczy na podstawie ich
WYGLĄDU. Większość- ale nie elita. Populi ma więc słuchać elit- nawet, jak
się z nimi nie zgadza i ich nie rozumie. W żadnym razie- kategorycznie się
sprzeciwiam- elity nie mogą schlebiać niskim gustom populi i (jak już kilka
razy pisałem)- skoro nie chcą uwierzyć w to, co im się głosi- zacząć głosić
to, w co populi zechcą uwierzyć. To kardynalny błąd, który poprzedza upadek
społeczeństwa. Każdego społeczeńśtwa. Prawda- populi patrząc na pewne
rzeczy- nie będzie rozumieć, dlaczego nie wolno- i często będzie nienawidził
zabraniających. Oczywiste jest, że nie można komuś zabraniać czegoś, co nie
narusza fundamentalnych zasad etyki- jednak tam, gdzie chodzi o fundamenty-
nie mamy prawa godzić się na ŻADNE kompromisy. Efektem zawarcia takiego
kompromisu jest to, że populi w większości powie, że to za mało, a ci, co
mają WGLĄD- przerażą się i zrażą do takich rządów. Oczywiste jest, że teraz
już to będzie postępować. Układ w tym miejscu nie ma równowagi. Okazało się
bowiem (dla tych, co mają WYGLĄD)- że można wszystko dowolnie oceniać i
zmieniać. Pisząc kolokwialnie- okazało się, że gówno nie śmierdzi, tylko
pachnie. Może pachnie inaczej- ale pachnie. Wracając do mojego wstępu- to
właśnie dokładanie do etyki chrześcijańskiej zupełnie obcej etyki-
talmudyzmu. Takie działanie elit pociągnie za sobą (kwestia czasu) jeszcze
większe poluzowanie norm prawa- i swoiste zgangrenowanie go. Skoro np można
zabijać- no, robimy wyjątek- tylko tabletką "The day after"- to za jakiś
czas, gdy populi się przyzwyczai- to dlaczego nie zabijać kilkumiesięcznych?
A skoro tak- to można i takich po urodzeniu, można zabijać niedołężnych,
starych, a może w ogóle przyjmiemy zasadę, że można zabijać w poniedziałki-
a przez resztę tygodnia już nie (bo przecież jakaś część społeczeństwa jest
za zabijaniem, a demokracja jest najważniejsza)? I to nie żart. Efekty? Na
którymś etapie część (czasem spora) tych, co mieli WYGLĄD- teraz zaczyna,
choć częściowo- coś kapować i mieć WGLĄD. Chcieli by z powrotem- ale se ne
da. Jakieś siły przecież to zmieniły- w jakimś celu. Nigdy, przenigdy tak
nie było, że samo niezadowolenie populi coś zmieniło. Ot- lobby skrobankowe,
ludzie, ktorzy na tym zarabiają, a takze ci, co chcą zniszczenia
społeczeństwa- oni to podtrzymują. A lud głupi prze dalej- po równi pochyłej
ku upadkowi. I gwarantuję Ci- że jak islam takiemu społeczeństwu zada cios
litości- to ci, co przeżyją- będą mieli mieszane uczucia. Jednak dominować
będzie zadowolenie. Zadowolenie z tego, że można żyć w Prawdzie. I że nikt
nie gwałci ich wolności- wciskając ich córkom pigułki poronne. Owszem,
drugim uczuciem będzie nostalgiczny żal- no ale co było, a nie jest...
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2015-06-05 15:09:49
Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i Chirona
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
wiadomości news:mkqkmi$a91$1@node2.news.atman.pl...
> Ikselka wrote:
>
>> Aha. Rozumiem.
>> Cóż. Trudno. Skoro się buntują, bo nie rozumieją, no to muszą się
>> podporządkować nadal nie rozumiejąc. Priorytetem jest ratowanie czyjegoś
>> życia. Dyskusja z człowiekiem nierozumiejącym, że jego czynność
>> toaletowa,
>> kosmetyczna (czy jaka tam inna wg jego kryteriów "wyglądu") jest de facto
>> zadawaniem śmierci, jest z gruntu jałowa.
>
> Jest z jakimś prawdopodobieństwem. Trochę jak w rosyjskiej ruletce nie
> wiadomo czy w konkretnym przypadku zaszła, czyli łatwa do obrony przy
> domniemaniu niewinności. Bez śladów, niewykrywalna w odróżnieniu od
> skrobanki. W dodatku sama jej istota nie jest często rozpoznawana przez
> sprawców co do faktu. Zbrodnia więcej niż doskonała.
>
> PS. Tylko żeby ją zwalczyć skutecznie, trzeba zwalczyć całą mentalność
> opartą na powierzchownym widzeniu etyki. A tu moralność mieszczańska,
> moralność pani Dulskiej spod znaku "wszystko można, co nie można ale cicho
> i
> z ostrożna" bynajmniej nie pomaga.
>
> PS. Ale w takim razie należy pójść za ciosem i równolegle prowadzić inne
> kampanie - przeciw mięsożerstwu, lichwie, telewizji, roksom. Ilu ludzi
> pospolitych wytrzyma nakładanie na nich takich ciężarów. Jakoś tak się
> utarło, że od ludzi pospolitych nie można wymagać tyle co od szlachetnych.
Jakubie- czy Ty widzisz jakąś różnicę pomiędzy zwalczaniem skrobanek w tym
pigułki wczesnoporonnej a zakazem propagowania ich?!
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2015-06-05 15:31:39
Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i ChironaDnia Fri, 05 Jun 2015 00:49:55 +0200, Jakub A. Krzewicki napisał(a):
> PS. Ale w takim razie należy pójść za ciosem i równolegle prowadzić inne
> kampanie - przeciw mięsożerstwu, lichwie, telewizji, roksom. Ilu ludzi
> pospolitych wytrzyma nakładanie na nich takich ciężarów. Jakoś tak się
> utarło, że od ludzi pospolitych nie można wymagać tyle co od szlachetnych.
Akurat w tej grupie mięso nie powinno sie znaleźć - jest ono od zarania
człowieka jego podstawowym pożywieniem, ba, człowiek nie został
ukształtowany do jedzenia tylko roślinnego, jego układ trawienny jest
uksztaltowany na potrzebę trawienia mięsa.
Ale pozostałe - owszem, szkodzą.
--
XL
Tak zginęli: https://www.youtube.com/watch?v=kAMyBI_x2Xs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2015-06-05 17:37:05
Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i ChironaIkselka wrote:
> Dnia Fri, 05 Jun 2015 00:49:55 +0200, Jakub A. Krzewicki napisał(a):
>
>> PS. Ale w takim razie należy pójść za ciosem i równolegle prowadzić inne
>> kampanie - przeciw mięsożerstwu, lichwie, telewizji, roksom. Ilu ludzi
>> pospolitych wytrzyma nakładanie na nich takich ciężarów. Jakoś tak się
>> utarło, że od ludzi pospolitych nie można wymagać tyle co od
>> szlachetnych.
>
> Akurat w tej grupie mięso nie powinno sie znaleźć - jest ono od zarania
> człowieka jego podstawowym pożywieniem, ba, człowiek nie został
> ukształtowany do jedzenia tylko roślinnego, jego układ trawienny jest
> uksztaltowany na potrzebę trawienia mięsa.
>
> Ale pozostałe - owszem, szkodzą.
Może i nie powinno, ale z córką boukuna, choć ładna, bym się nie ożenił.
Jadam mięso, ponieważ nie żyję w rodzinie wegetariańskiej, ale ludzie
pracujący w rzeźni mają u mnie towarzysko przechlapane w 3 pokoleniu (jeśli
takowe się do tego przyzna). Podobnie zresztą jak doktorzy od skrobanek.
--
????
???
??????
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2015-06-05 17:43:57
Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i ChironaIkselka wrote:
> Dnia Fri, 05 Jun 2015 00:49:55 +0200, Jakub A. Krzewicki napisał(a):
>
>> PS. Ale w takim razie należy pójść za ciosem i równolegle prowadzić inne
>> kampanie - przeciw mięsożerstwu, lichwie, telewizji, roksom. Ilu ludzi
>> pospolitych wytrzyma nakładanie na nich takich ciężarów. Jakoś tak się
>> utarło, że od ludzi pospolitych nie można wymagać tyle co od
>> szlachetnych.
>
> Akurat w tej grupie mięso nie powinno sie znaleźć - jest ono od zarania
> człowieka jego podstawowym pożywieniem, ba, człowiek nie został
> ukształtowany do jedzenia tylko roślinnego, jego układ trawienny jest
> uksztaltowany na potrzebę trawienia mięsa.
>
> Ale pozostałe - owszem, szkodzą.
Może i nie powinno, ale z córką boukuna, choć ładna, bym się nie ożenił.
Jadam mięso, ponieważ nie żyję w rodzinie wegetariańskiej, ale ludzie
pracujący w rzeźni mają u mnie towarzysko przechlapane w 3 pokoleniu (jeśli
takowe się do tego przyzna). Podobnie zresztą jak doktorzy od skrobanek.
PS. Drastyczne:
http://www.dailymotion.com/video/xxa09w_uboj-rytualn
y-w-klatce-obrotowej_animals
--
????
???
??????
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2015-06-05 19:35:33
Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i Chirona
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
wiadomości news:mksg3t$hjt$3@node1.news.atman.pl...
> Ikselka wrote:
>
>> Dnia Fri, 05 Jun 2015 00:49:55 +0200, Jakub A. Krzewicki napisał(a):
>>
>>> PS. Ale w takim razie należy pójść za ciosem i równolegle prowadzić inne
>>> kampanie - przeciw mięsożerstwu, lichwie, telewizji, roksom. Ilu ludzi
>>> pospolitych wytrzyma nakładanie na nich takich ciężarów. Jakoś tak się
>>> utarło, że od ludzi pospolitych nie można wymagać tyle co od
>>> szlachetnych.
>>
>> Akurat w tej grupie mięso nie powinno sie znaleźć - jest ono od zarania
>> człowieka jego podstawowym pożywieniem, ba, człowiek nie został
>> ukształtowany do jedzenia tylko roślinnego, jego układ trawienny jest
>> uksztaltowany na potrzebę trawienia mięsa.
>>
>> Ale pozostałe - owszem, szkodzą.
>
> Może i nie powinno, ale z córką boukuna, choć ładna, bym się nie ożenił.
> Jadam mięso, ponieważ nie żyję w rodzinie wegetariańskiej,
Nie jadam mięsa od 30 lat- i przez cały ten czas żyję w rodzinie
mięsożernej. Rok byłem weganinem- ale przez ten cały czas moja rodzina
opychała się flajszem. Ba! Starszy zaczął się wdrażać w dietę wegetariańską-
ale widząc, że mu to nie służy- poprosiłęm, żeby zaprzestał.
Nie jest tłumaczeniem, że jesz mięso, bo je rodzina. Jesz- bo chcesz.
>ale ludzie
> pracujący w rzeźni mają u mnie towarzysko przechlapane w 3 pokoleniu
> (jeśli
> takowe się do tego przyzna). Podobnie zresztą jak doktorzy od skrobanek.
>
> PS. Drastyczne:
> http://www.dailymotion.com/video/xxa09w_uboj-rytualn
y-w-klatce-obrotowej_animals
>
Myślałem, ze braminizm jest Ci obcy? Dlaczego uważasz, że córka rzeźnika
ciągnie za soba ogon karmy ojca? Może przyszła do niego, żeby go wyzwolić?
To w ustawieniach rodzinnych wychodzą między innymi takie karmiczne
zaszłości. Pewne "schematy rodzinne" ciągnące się od pokoleń. Często są
osoby (jak ja) na których ma się coś zakończyć. Ot- może przyszła, żeby już
nigdy w tej rodzinie nie było rzeźników? Kto wie.
Ciekawe, że i w chrześcijaństwie pewni ludzie byli uważani (jak w
braminizmie) za niedotykalnych. Na przykład w wielu miastach Europy katu nie
wolno było mieszkac w mieście, jak wchodził do knajpy- to jeśli nie
wychodzili z niej inni- to z pewnością odchodzili od jego stołu. A i jego
dzieci miały pod górkę. Córka (nierzadko z niezłym posagiem) wydać się mogła
za jakiegoś gołodupca- łyka, albo wcale.
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2015-06-05 20:31:40
Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i ChironaDnia 2015-06-05 19:35, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
> Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
> wiadomości news:mksg3t$hjt$3@node1.news.atman.pl...
>>
>> Jadam mięso, ponieważ nie żyję w rodzinie wegetariańskiej,
> Nie jadam mięsa od 30 lat- i przez cały ten czas żyję w rodzinie
> mięsożernej. Rok byłem weganinem- ale przez ten cały czas moja rodzina
> opychała się flajszem. Ba! Starszy zaczął się wdrażać w dietę
> wegetariańską- ale widząc, że mu to nie służy- poprosiłęm, żeby zaprzestał.
Możesz rozwinąć? Co mu nie służyło?
> Nie jest tłumaczeniem, że jesz mięso, bo je rodzina. Jesz- bo chcesz.
Ale nie wystarczy wyłowić kawałki kiełbasy z żurku, żeby się załapać na
wegetariaństwo.
Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2015-06-05 20:52:28
Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i Chirona
Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
news:5571eb0c$0$2191$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia 2015-06-05 19:35, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
>> Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
>> wiadomości news:mksg3t$hjt$3@node1.news.atman.pl...
>>>
>>> Jadam mięso, ponieważ nie żyję w rodzinie wegetariańskiej,
>> Nie jadam mięsa od 30 lat- i przez cały ten czas żyję w rodzinie
>> mięsożernej. Rok byłem weganinem- ale przez ten cały czas moja rodzina
>> opychała się flajszem. Ba! Starszy zaczął się wdrażać w dietę
>> wegetariańską- ale widząc, że mu to nie służy- poprosiłęm, żeby
>> zaprzestał.
>
> Możesz rozwinąć? Co mu nie służyło?
Jak przestałem jeść mięso- to mnie prawie wcale nie ciągnęło. Ot, czasami,
ale szybko mi zaczęło śmierdzieć. Syna korciło ciągle- wręcz cierpiał. No
ale skoro ciało woła (szczególnie młodego człowieka)- to przecież z jakiegoś
powodu. Ponieważ sam "przejechałem" się na źle prowadzonej diecie
wegańskiej- miałem problemy- poprosiłem, zeby zaprzestał takiego traktowania
siebie. Nie każdy musi być wege:-). Wiesz- zabierając z diety pewne
produkty- zwierzęce- jeśli ktoś ma jeszcze niezakończony proces kostnienia
(tak się to chyba nazywa fachowo)- może zrobić sobie kuku. U chłopców- to
gdzieś między 22 a 24 lata. No ale nawet wtedy, jak odstawia mięso- to
powinien pomysleć o zmianie diety. Ile jadł białka w postaci mięsa? Trzeba
kombinować, jak to teraz zastąpić i czym zastapić. Poza tym mięso to także
wiele innych składników. Jeśli będzie o tym pamiętać- i ma skończone te
lata:-) - nie myślę, żeby miało się coś dziać. Gorzej- jak przechodzi na
dietę wegańską. Wtedy naprawdę musi bardzo uważać. Można bardzo wyziębić
organizm. Najlepiej, żeby pił duzo oleju lnianego (ale wyłacznie
zimnotłoczony, krótkotrwały- no i bardzo drogi), często spożywał
wysokogatunkowe kakao (najbardziej gorzka czekolada albo tłuczone ziarna-
bez cukru). Do tego białko w postaci soi, grochu, fasolki. Ze słodyczy- miód
(wiem, odzwierzęcy- ale raczej trudny do zastąpienia). I- obserwować
organizm. Przez rok na nic nie chorowałem- nawet grypki- jednodniówki w
sezonie grypowym. Tylko podkreślam- to nie jest dieta dla każdego. Poza tym-
jak nie będzie się uważało (albo drogie składniki będzie się zastępować
tanimi)- organizm się zbuntuje. Nigdy w życiu nie marzłem. Po tej diecie-
przez kilka lat było mi niemal wciąż zimno. I zaczęło nagle brakować
energii- takiej zwykłej energii życiowej. Doszło parę innych dolegliwości-
ale to moze nie od tego? Sam nie wiem.
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2015-06-05 21:43:13
Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i ChironaChiron wrote:
> Myślałem, ze braminizm jest Ci obcy? Dlaczego uważasz, że córka rzeźnika
> ciągnie za soba ogon karmy ojca? Może przyszła do niego, żeby go wyzwolić?
> To w ustawieniach rodzinnych wychodzą między innymi takie karmiczne
> zaszłości. Pewne "schematy rodzinne" ciągnące się od pokoleń. Często są
> osoby (jak ja) na których ma się coś zakończyć. Ot- może przyszła, żeby
> już nigdy w tej rodzinie nie było rzeźników? Kto wie.
> Ciekawe, że i w chrześcijaństwie pewni ludzie byli uważani (jak w
> braminizmie) za niedotykalnych. Na przykład w wielu miastach Europy katu
> nie wolno było mieszkac w mieście, jak wchodził do knajpy- to jeśli nie
> wychodzili z niej inni- to z pewnością odchodzili od jego stołu. A i jego
> dzieci miały pod górkę. Córka (nierzadko z niezłym posagiem) wydać się
> mogła za jakiegoś gołodupca- łyka, albo wcale.
Ludzie niedotykalni z podobnych powodów tj. pracy w zawodach zajmujących się
brudem, przemocą, wykorzystaniem produktów zwierzęcych są też w Japonii.
Nazywają się burakumin i z nich się wywodzi m.in. mafia yakuza. Jawna
dyskryminacja została zakazana już w okresie Meiji, jednakże są potajemnie
wydawane spisy rejestrów rodzinnych i adresów tudzież jest cała gałąź
detektywów matrymonialnych zatrudnianych w najwyższych sferach czy
potencjalna partnerka pomimo niezłego posagu nie pochodzi z burakumin. To
głównie ludzie z tych najbogatszych sfer z długimi tradycjami samurajskimi
obawiają się, że podobny związek może przynieść rodzinie nieszczęście i
ubóstwo, klasa średnia raczej w zdecydowanej większości w coś takiego nie
wierzy i uważa za przesąd, chociaż w Japonii ludzie mają w zasadzie
religijny stosunek do higieny fizycznej i umysłowej, a to u nas "mądrzy
ludzie żyją w brudzie". Prawdziwy skandal wybuchł dopiero, gdy wykryto, że z
w/w nielegalnych publikacji korzystają również po cichu biura rekrutacji do
pracy i na studia. Liber chamorum nie jest więc wyłącznie takim polskim
wynalazkiem.
--
????
???
??????
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |