Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wygląd a wgląd - Do Iksi i Chirona

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wygląd a wgląd - Do Iksi i Chirona

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 80


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2015-06-06 16:48:38

Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i Chirona
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
news:5572ee3b$0$8380$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>>>
>>>>>>> Jadam mięso, ponieważ nie żyję w rodzinie wegetariańskiej,
>>>>>> Nie jadam mięsa od 30 lat- i przez cały ten czas żyję w rodzinie
>>>>>> mięsożernej. Rok byłem weganinem- ale przez ten cały czas moja
>>>>>> rodzina
>>>>>> opychała się flajszem. Ba! Starszy zaczął się wdrażać w dietę
>>>>>> wegetariańską- ale widząc, że mu to nie służy- poprosiłęm, żeby
>>>>>> zaprzestał.
>>>>>
>>>>> Możesz rozwinąć? Co mu nie służyło?
>>>> Jak przestałem jeść mięso- to mnie prawie wcale nie ciągnęło. Ot,
>>>> czasami, ale szybko mi zaczęło śmierdzieć. Syna korciło ciągle- wręcz
>>>> cierpiał. No ale skoro ciało woła (szczególnie młodego człowieka)- to
>>>> przecież z jakiegoś powodu. Ponieważ sam "przejechałem" się na źle
>>>> prowadzonej diecie wegańskiej- miałem problemy- poprosiłem, zeby
>>>> zaprzestał takiego traktowania siebie. Nie każdy musi być wege:-).
>>>
>>> Po pierwsze trochę mnie dziwi, że sam mając już jakąś żywieniową
>>> świadomość, nie pomogłeś synowi, a wręcz przeciwnie, samemu doceniając
>>> zalety tej diety, od niej go odwiodłeś.
>>>
>>>> Wiesz- zabierając z diety pewne produkty- zwierzęce- jeśli ktoś ma
>>>> jeszcze niezakończony proces kostnienia (tak się to chyba nazywa
>>>> fachowo)- może zrobić sobie kuku. U chłopców- to gdzieś między 22 a 24
>>>> lata. No ale nawet wtedy, jak odstawia mięso- to powinien pomysleć o
>>>> zmianie diety. Ile jadł białka w postaci mięsa? Trzeba kombinować, jak
>>>> to teraz zastąpić i czym zastapić.
>>>
>>> Zaraz tam kombinować... wystarczy zapamiętać te kilka podstawowych
>>> zasad. No i suplementować to, czego organizmowi brakuje.
>>>
>>>> Poza tym mięso to także wiele innych
>>>> składników. Jeśli będzie o tym pamiętać- i ma skończone te lata:-) -
>>>> nie
>>>> myślę, żeby miało się coś dziać. Gorzej- jak przechodzi na dietę
>>>> wegańską. Wtedy naprawdę musi bardzo uważać. Można bardzo wyziębić
>>>> organizm.
>>>
>>> Nie zauważyłam, aby moje miały co wyziębione.
>>> A ja, choć jem wszystko (jak mawiają moje: "nawet kozę z dzwonkiem
>>> zeżre"), jestem zmarzlak wielki. No ale u mnie to akurat kwestia
>>> układu krwionośnego, nie żarcia.
>>>
>>> > Najlepiej, żeby pił duzo oleju lnianego (ale wyłacznie
>>>> zimnotłoczony, krótkotrwały- no i bardzo drogi), często spożywał
>>>> wysokogatunkowe kakao (najbardziej gorzka czekolada albo tłuczone
>>>> ziarna- bez cukru). Do tego białko w postaci soi, grochu, fasolki. Ze
>>>> słodyczy- miód (wiem, odzwierzęcy- ale raczej trudny do zastąpienia).
>>>
>>> A do czego Ci ten miód - może od tego by zacząć trzeba...
>>>
>>>> I- obserwować organizm. Przez rok na nic nie chorowałem- nawet grypki-
>>>> jednodniówki w sezonie grypowym. Tylko podkreślam- to nie jest dieta
>>>> dla
>>>> każdego. Poza tym- jak nie będzie się uważało (albo drogie składniki
>>>> będzie się zastępować tanimi)- organizm się zbuntuje. Nigdy w życiu nie
>>>> marzłem. Po tej diecie- przez kilka lat było mi niemal wciąż zimno. I
>>>> zaczęło nagle brakować energii- takiej zwykłej energii życiowej. Doszło
>>>> parę innych dolegliwości- ale to moze nie od tego? Sam nie wiem.
>>>
>>> Nie jestem wyznawcą legendy o "drogości" diety wege. Umiejętne zakupy,
>>> bazowanie przede wszystkim na produktach lokalnych oraz rezygnacja z
>>> gotowców raczej pomniejszają wydatki żywnościowe (tak przynajmniej
>>> jest u mnie).
>>> A co do braku energii - dużo wtedy jadłeś węglowodanów, zwłaszcza
>>> prostych?
Jadłem przez ten czas niemal wyłacznie sałatki warzywne i owocowe (warzywne
najczęściej z oliwą lub olejem lnianym a owocowe- z dodatkiem miodu). Z
rzeczy "na gorąco"- najcżęściej te najszybsze do wykonania: smażony szpinak,
warzywa na patelnię z ryżem lub kaszą. Fasolka, kalafior, a także kotlety
sojowe. Mam też książkę kucharską dla wegan- korzystam jednak rzadko
(naczęściej produkty wege przyrządza się bardzo długo). Żona jest pasjonatką
gotowania- i do dziś wspominamy pączki, jakie mi zrobiła na bazie
wegańskiego zamiennika jajek.
O kakao i gorzkiej czekoladzie pisałem.
Na początku czułem się naprawdę świetnie. Gdzieś tak mniej więcej po roku
(raczej trochę wcześniej) zacząłem słabnąć, było mi zimno. Uczucie zimna
towarzyszyło mi jeszcze bardzo długo- a do tej pory raczej to było nieznane
mi uczucie. Ba! Nawet zaczęła mi słabnąć pamięć! W każdym bądź razie pojawił
się we mnie wilczy apetyt na...pstrągi! Dosłownie:-). Idąc za radą lekarza-
zacząłem najpierw jeść ryby i wróciłem do diety wegetariańskiej- jak mój
organizm nasycił się w rybach tym "czymś", co mu brakowało.
Pytałas o proste węglowodany: głównie te z owoców i miodu. Nie używałem
zewnętrznych słodzików- i raczej niewiele cukru (sacharozy).
Uważam, że należy słuchać własnego ciała. Prze kilka dni mieszkałem z
witarianami- i odżywiałem się tak, jak oni. Żyli sobie spokojnie w małej
komunie- nie wiem, czy prowadzą takie życie do tej pory. Spotkałem też w
życiu człowieka, który (jak sam twierdził)- nic nie je od kilku lat. Byłem z
nim na spotkaniu w Warszawie, byłem też w jego domu w Bieszczadach. Ja mu
wierzę. Tyle, że to nie jest dla każdego. Jest to skrajny przykład- ale
uważam, że dieta wegetariańska- a wegańska w szczególności- też nie są dla
każdego. Jeśli ktos ma się do niej zmuszać- to w tym moemencie nie jest ona
dla niego dobra. Tak uważam.




>> Zanim Ci odpowiem- rozwiej moje wątpliwości: rozróżniasz dietę
>> wegetariańską od wegańskiej? Bo ja pisałem o szkodliwości na mój
>> organizm diety w e g a ń s k i e j - nieumiejętnie stosowanej. Twoje
>> dzieci (dziecko) są weganami czy wegetarianami?
>
> Zanim mi odpowiesz, rozwieję tę Twą wątpliwość: dzieci są obecnie
> weganami.
> Przy okazji mam pewną sugestię: pościągaj filtry.
Filtry? Naprawdę nie wiem, o czym piszesz?

--

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2015-06-06 16:53:03

Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i Chirona
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
wiadomości news:mkusaj$eme$3@node2.news.atman.pl...
> Ale gdybym wychlał coś naprawdę mocnego, to
> z pewnością bym wyszedł z jakimś tekstem realnie olewackim. A to gdyż
> alkohol było nie było osłabia staranność i uważność w myśleniu.

No ale to czasem cecha pożądana jest:-). Jak chodziliśmy z małżowinką na
nauki tańca- zadzwonił do nauczyciela (jak się okazało)- pan młody. Właśnie
wziął ślub- miał zatańczyć z żoną. Był bardzo nieśmiały- i dzwonił z
pytaniem, czy prawda on ma tego walca zacząć z lewej czy z prawej?:-)
Nauczyciel mu odpowiedział zaznaczając, że najpierw ma sobie walnąć 50 ml
czegoś ośmielającego i przestać o tym rozmyślać:-)

--

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2015-06-06 18:14:08

Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i Chirona
Od: Qrczak <q...@q...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2015-06-06 16:48, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
> Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
> news:5572ee3b$0$8380$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>>>>
>>>>>>>> Jadam mięso, ponieważ nie żyję w rodzinie wegetariańskiej,
>>>>>>> Nie jadam mięsa od 30 lat- i przez cały ten czas żyję w rodzinie
>>>>>>> mięsożernej. Rok byłem weganinem- ale przez ten cały czas moja
>>>>>>> rodzina
>>>>>>> opychała się flajszem. Ba! Starszy zaczął się wdrażać w dietę
>>>>>>> wegetariańską- ale widząc, że mu to nie służy- poprosiłęm, żeby
>>>>>>> zaprzestał.
>>>>>>
>>>>>> Możesz rozwinąć? Co mu nie służyło?
>>>>> Jak przestałem jeść mięso- to mnie prawie wcale nie ciągnęło. Ot,
>>>>> czasami, ale szybko mi zaczęło śmierdzieć. Syna korciło ciągle- wręcz
>>>>> cierpiał. No ale skoro ciało woła (szczególnie młodego człowieka)- to
>>>>> przecież z jakiegoś powodu. Ponieważ sam "przejechałem" się na źle
>>>>> prowadzonej diecie wegańskiej- miałem problemy- poprosiłem, zeby
>>>>> zaprzestał takiego traktowania siebie. Nie każdy musi być wege:-).
>>>>
>>>> Po pierwsze trochę mnie dziwi, że sam mając już jakąś żywieniową
>>>> świadomość, nie pomogłeś synowi, a wręcz przeciwnie, samemu doceniając
>>>> zalety tej diety, od niej go odwiodłeś.
>>>>
>>>>> Wiesz- zabierając z diety pewne produkty- zwierzęce- jeśli ktoś ma
>>>>> jeszcze niezakończony proces kostnienia (tak się to chyba nazywa
>>>>> fachowo)- może zrobić sobie kuku. U chłopców- to gdzieś między 22 a 24
>>>>> lata. No ale nawet wtedy, jak odstawia mięso- to powinien pomysleć o
>>>>> zmianie diety. Ile jadł białka w postaci mięsa? Trzeba kombinować, jak
>>>>> to teraz zastąpić i czym zastapić.
>>>>
>>>> Zaraz tam kombinować... wystarczy zapamiętać te kilka podstawowych
>>>> zasad. No i suplementować to, czego organizmowi brakuje.
>>>>
>>>>> Poza tym mięso to także wiele innych
>>>>> składników. Jeśli będzie o tym pamiętać- i ma skończone te lata:-)
>>>>> - nie
>>>>> myślę, żeby miało się coś dziać. Gorzej- jak przechodzi na dietę
>>>>> wegańską. Wtedy naprawdę musi bardzo uważać. Można bardzo wyziębić
>>>>> organizm.
>>>>
>>>> Nie zauważyłam, aby moje miały co wyziębione.
>>>> A ja, choć jem wszystko (jak mawiają moje: "nawet kozę z dzwonkiem
>>>> zeżre"), jestem zmarzlak wielki. No ale u mnie to akurat kwestia
>>>> układu krwionośnego, nie żarcia.
>>>>
>>>> > Najlepiej, żeby pił duzo oleju lnianego (ale wyłacznie
>>>>> zimnotłoczony, krótkotrwały- no i bardzo drogi), często spożywał
>>>>> wysokogatunkowe kakao (najbardziej gorzka czekolada albo tłuczone
>>>>> ziarna- bez cukru). Do tego białko w postaci soi, grochu, fasolki. Ze
>>>>> słodyczy- miód (wiem, odzwierzęcy- ale raczej trudny do zastąpienia).
>>>>
>>>> A do czego Ci ten miód - może od tego by zacząć trzeba...
>>>>
>>>>> I- obserwować organizm. Przez rok na nic nie chorowałem- nawet grypki-
>>>>> jednodniówki w sezonie grypowym. Tylko podkreślam- to nie jest
>>>>> dieta dla
>>>>> każdego. Poza tym- jak nie będzie się uważało (albo drogie składniki
>>>>> będzie się zastępować tanimi)- organizm się zbuntuje. Nigdy w życiu
>>>>> nie
>>>>> marzłem. Po tej diecie- przez kilka lat było mi niemal wciąż zimno. I
>>>>> zaczęło nagle brakować energii- takiej zwykłej energii życiowej.
>>>>> Doszło
>>>>> parę innych dolegliwości- ale to moze nie od tego? Sam nie wiem.
>>>>
>>>> Nie jestem wyznawcą legendy o "drogości" diety wege. Umiejętne zakupy,
>>>> bazowanie przede wszystkim na produktach lokalnych oraz rezygnacja z
>>>> gotowców raczej pomniejszają wydatki żywnościowe (tak przynajmniej
>>>> jest u mnie).
>>>> A co do braku energii - dużo wtedy jadłeś węglowodanów, zwłaszcza
>>>> prostych?
> Jadłem przez ten czas niemal wyłacznie sałatki warzywne i owocowe
> (warzywne najczęściej z oliwą lub olejem lnianym a owocowe- z dodatkiem
> miodu).

Może dlatego. Surowizny same w sobie dobre są dla pory ciepłej,
zwłaszcza owoce.

> Z rzeczy "na gorąco"- najcżęściej te najszybsze do wykonania:
> smażony szpinak, warzywa na patelnię z ryżem lub kaszą. Fasolka,
> kalafior, a także kotlety sojowe. Mam też książkę kucharską dla wegan-
> korzystam jednak rzadko (naczęściej produkty wege przyrządza się bardzo
> długo).

Rzadko korzystam z książek przy gotowaniu.
W legendę o "długoprzyrządzalności" też raczej nie wierzę, warzywa
gotują się krócej niż mięso. Oczywiście wart mieć jakiś zapas
składników, które rzeczywiście przygotowuje się dłużej (strączkowe np.).

> Żona jest pasjonatką gotowania- i do dziś wspominamy pączki,
> jakie mi zrobiła na bazie wegańskiego zamiennika jajek.

Banan, siemię, dynia, tofu?

> O kakao i gorzkiej czekoladzie pisałem.
> Na początku czułem się naprawdę świetnie. Gdzieś tak mniej więcej po
> roku (raczej trochę wcześniej) zacząłem słabnąć, było mi zimno. Uczucie
> zimna towarzyszyło mi jeszcze bardzo długo- a do tej pory raczej to było
> nieznane mi uczucie. Ba! Nawet zaczęła mi słabnąć pamięć!

Witaminy z grupy B weganie powinni suplementować, a B12 to nawet muszą.
Pamięć Ci poszła prawdopodobnie z tego powodu.

> W każdym bądź
> razie pojawił się we mnie wilczy apetyt na...pstrągi! Dosłownie:-). Idąc
> za radą lekarza- zacząłem najpierw jeść ryby i wróciłem do diety
> wegetariańskiej- jak mój organizm nasycił się w rybach tym "czymś", co
> mu brakowało.

No no... taki z rybą wegetarianizm?

> Pytałas o proste węglowodany: głównie te z owoców i miodu. Nie używałem
> zewnętrznych słodzików- i raczej niewiele cukru (sacharozy).

Nie. Pytałam o słodycze (wegetariańskie są, a czekolada to nawet
wegańska) chipsy, cukierki i tak dalej, pełne półki tego dobra.
W sumie to mnie chodziło ogólnie o węglowodany z wysokiej półki IG:
kluchy, kartofle, biały ryż i białe pieczywo.

> Uważam, że należy słuchać własnego ciała. Prze kilka dni mieszkałem z
> witarianami- i odżywiałem się tak, jak oni. Żyli sobie spokojnie w małej
> komunie- nie wiem, czy prowadzą takie życie do tej pory. Spotkałem też w
> życiu człowieka, który (jak sam twierdził)- nic nie je od kilku lat.
> Byłem z nim na spotkaniu w Warszawie, byłem też w jego domu w
> Bieszczadach. Ja mu wierzę. Tyle, że to nie jest dla każdego. Jest to
> skrajny przykład- ale uważam, że dieta wegetariańska- a wegańska w
> szczególności- też nie są dla każdego. Jeśli ktos ma się do niej
> zmuszać- to w tym moemencie nie jest ona dla niego dobra. Tak uważam.

Dlatego ja słucham. Teraz latem jestem wegetariańska, wegaństwo pojawia
się od czasu do czasu (bo smażone na maśle jest takie dobre), zimą jadam
nawet kozę z dzwonkiem.

>>> Zanim Ci odpowiem- rozwiej moje wątpliwości: rozróżniasz dietę
>>> wegetariańską od wegańskiej? Bo ja pisałem o szkodliwości na mój
>>> organizm diety w e g a ń s k i e j - nieumiejętnie stosowanej. Twoje
>>> dzieci (dziecko) są weganami czy wegetarianami?
>>
>> Zanim mi odpowiesz, rozwieję tę Twą wątpliwość: dzieci są obecnie
>> weganami.
>> Przy okazji mam pewną sugestię: pościągaj filtry.
> Filtry? Naprawdę nie wiem, o czym piszesz?

O to:
> Nie jestem wyznawcą legendy o "drogości" diety wege.
rozróżniasz dietę wegetariańską od wegańskiej?

Rozrózniam, dla mnie wegańska jest nawet tańsza od wegetariańskiej,
WIĘCEJ da się zrobić w domu.

Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2015-06-06 19:55:36

Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i Chirona
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
news:55731c50$0$2188$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia 2015-06-06 16:48, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
>> Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
>> news:5572ee3b$0$8380$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Jadam mięso, ponieważ nie żyję w rodzinie wegetariańskiej,
>>>>>>>> Nie jadam mięsa od 30 lat- i przez cały ten czas żyję w rodzinie
>>>>>>>> mięsożernej. Rok byłem weganinem- ale przez ten cały czas moja
>>>>>>>> rodzina
>>>>>>>> opychała się flajszem. Ba! Starszy zaczął się wdrażać w dietę
>>>>>>>> wegetariańską- ale widząc, że mu to nie służy- poprosiłęm, żeby
>>>>>>>> zaprzestał.
>>>>>>>
>>>>>>> Możesz rozwinąć? Co mu nie służyło?
>>>>>> Jak przestałem jeść mięso- to mnie prawie wcale nie ciągnęło. Ot,
>>>>>> czasami, ale szybko mi zaczęło śmierdzieć. Syna korciło ciągle- wręcz
>>>>>> cierpiał. No ale skoro ciało woła (szczególnie młodego człowieka)- to
>>>>>> przecież z jakiegoś powodu. Ponieważ sam "przejechałem" się na źle
>>>>>> prowadzonej diecie wegańskiej- miałem problemy- poprosiłem, zeby
>>>>>> zaprzestał takiego traktowania siebie. Nie każdy musi być wege:-).
>>>>>
>>>>> Po pierwsze trochę mnie dziwi, że sam mając już jakąś żywieniową
>>>>> świadomość, nie pomogłeś synowi, a wręcz przeciwnie, samemu doceniając
>>>>> zalety tej diety, od niej go odwiodłeś.
>>>>>
>>>>>> Wiesz- zabierając z diety pewne produkty- zwierzęce- jeśli ktoś ma
>>>>>> jeszcze niezakończony proces kostnienia (tak się to chyba nazywa
>>>>>> fachowo)- może zrobić sobie kuku. U chłopców- to gdzieś między 22 a
>>>>>> 24
>>>>>> lata. No ale nawet wtedy, jak odstawia mięso- to powinien pomysleć o
>>>>>> zmianie diety. Ile jadł białka w postaci mięsa? Trzeba kombinować,
>>>>>> jak
>>>>>> to teraz zastąpić i czym zastapić.
>>>>>
>>>>> Zaraz tam kombinować... wystarczy zapamiętać te kilka podstawowych
>>>>> zasad. No i suplementować to, czego organizmowi brakuje.
>>>>>
>>>>>> Poza tym mięso to także wiele innych
>>>>>> składników. Jeśli będzie o tym pamiętać- i ma skończone te lata:-)
>>>>>> - nie
>>>>>> myślę, żeby miało się coś dziać. Gorzej- jak przechodzi na dietę
>>>>>> wegańską. Wtedy naprawdę musi bardzo uważać. Można bardzo wyziębić
>>>>>> organizm.
>>>>>
>>>>> Nie zauważyłam, aby moje miały co wyziębione.
>>>>> A ja, choć jem wszystko (jak mawiają moje: "nawet kozę z dzwonkiem
>>>>> zeżre"), jestem zmarzlak wielki. No ale u mnie to akurat kwestia
>>>>> układu krwionośnego, nie żarcia.
>>>>>
>>>>> > Najlepiej, żeby pił duzo oleju lnianego (ale wyłacznie
>>>>>> zimnotłoczony, krótkotrwały- no i bardzo drogi), często spożywał
>>>>>> wysokogatunkowe kakao (najbardziej gorzka czekolada albo tłuczone
>>>>>> ziarna- bez cukru). Do tego białko w postaci soi, grochu, fasolki. Ze
>>>>>> słodyczy- miód (wiem, odzwierzęcy- ale raczej trudny do zastąpienia).
>>>>>
>>>>> A do czego Ci ten miód - może od tego by zacząć trzeba...
>>>>>
>>>>>> I- obserwować organizm. Przez rok na nic nie chorowałem- nawet
>>>>>> grypki-
>>>>>> jednodniówki w sezonie grypowym. Tylko podkreślam- to nie jest
>>>>>> dieta dla
>>>>>> każdego. Poza tym- jak nie będzie się uważało (albo drogie składniki
>>>>>> będzie się zastępować tanimi)- organizm się zbuntuje. Nigdy w życiu
>>>>>> nie
>>>>>> marzłem. Po tej diecie- przez kilka lat było mi niemal wciąż zimno. I
>>>>>> zaczęło nagle brakować energii- takiej zwykłej energii życiowej.
>>>>>> Doszło
>>>>>> parę innych dolegliwości- ale to moze nie od tego? Sam nie wiem.
>>>>>
>>>>> Nie jestem wyznawcą legendy o "drogości" diety wege. Umiejętne zakupy,
>>>>> bazowanie przede wszystkim na produktach lokalnych oraz rezygnacja z
>>>>> gotowców raczej pomniejszają wydatki żywnościowe (tak przynajmniej
>>>>> jest u mnie).
>>>>> A co do braku energii - dużo wtedy jadłeś węglowodanów, zwłaszcza
>>>>> prostych?
>> Jadłem przez ten czas niemal wyłacznie sałatki warzywne i owocowe
>> (warzywne najczęściej z oliwą lub olejem lnianym a owocowe- z dodatkiem
>> miodu).
>
> Może dlatego. Surowizny same w sobie dobre są dla pory ciepłej, zwłaszcza
> owoce.
>
> > Z rzeczy "na gorąco"- najcżęściej te najszybsze do wykonania:
>> smażony szpinak, warzywa na patelnię z ryżem lub kaszą. Fasolka,
>> kalafior, a także kotlety sojowe. Mam też książkę kucharską dla wegan-
>> korzystam jednak rzadko (naczęściej produkty wege przyrządza się bardzo
>> długo).
>
> Rzadko korzystam z książek przy gotowaniu.
> W legendę o "długoprzyrządzalności" też raczej nie wierzę, warzywa gotują
> się krócej niż mięso. Oczywiście wart mieć jakiś zapas składników, które
> rzeczywiście przygotowuje się dłużej (strączkowe np.).
Głównie to miałem na myśli. Groch, fasola- to dzień moczenia. A białko jest
niezbędne. Sałatka- drobno pokrajane warzywa, plasterki owoców- to wszystko
jest czasochłonne- i jeszcze musi sobie postać kilka godzin.

>> Żona jest pasjonatką gotowania- i do dziś wspominamy pączki,
>> jakie mi zrobiła na bazie wegańskiego zamiennika jajek.
>
> Banan, siemię, dynia, tofu?
Prezent od znajomych z wycieczki do Indii. Ponoć jest to z jakiegoś drzewa-
taki proszek (żólty, o ile pamiętam). Zalewa się wodą (w smaku przypomina
tworzywo sztuczne:-) )- i używa do ciast zamiast jaj.

>> O kakao i gorzkiej czekoladzie pisałem.
>> Na początku czułem się naprawdę świetnie. Gdzieś tak mniej więcej po
>> roku (raczej trochę wcześniej) zacząłem słabnąć, było mi zimno. Uczucie
>> zimna towarzyszyło mi jeszcze bardzo długo- a do tej pory raczej to było
>> nieznane mi uczucie. Ba! Nawet zaczęła mi słabnąć pamięć!
>
> Witaminy z grupy B weganie powinni suplementować, a B12 to nawet muszą.
> Pamięć Ci poszła prawdopodobnie z tego powodu.
Dlatego napisałem- jest to dieta wymagająca pewnej uwagi. Być może tak było,
jak piszesz. Lekarka stwierdziła, że to z braku białka zwierzęcego- ale
jedno nie wyklucza drugiego. Będąc wegetarianinem nie trzeba na to zwracać
uwagi- jajka, mleko (ich pochodne jak sery) zawierają to wszystko.



> > W każdym bądź
>> razie pojawił się we mnie wilczy apetyt na...pstrągi! Dosłownie:-). Idąc
>> za radą lekarza- zacząłem najpierw jeść ryby i wróciłem do diety
>> wegetariańskiej- jak mój organizm nasycił się w rybach tym "czymś", co
>> mu brakowało.
>
> No no... taki z rybą wegetarianizm?
Wtedy to raczej było leczenie:-( No ale wróciłem do normy. Już nie
potrzebuję mięsa ryb.

>> Pytałas o proste węglowodany: głównie te z owoców i miodu. Nie używałem
>> zewnętrznych słodzików- i raczej niewiele cukru (sacharozy).
>
> Nie. Pytałam o słodycze (wegetariańskie są, a czekolada to nawet wegańska)
> chipsy, cukierki i tak dalej, pełne półki tego dobra.
> W sumie to mnie chodziło ogólnie o węglowodany z wysokiej półki IG:
> kluchy, kartofle, biały ryż i białe pieczywo.
Czasem żona robiła kluski z różnymi takimi jak jagody czy truskawki:-).
Ziemniaki- w sałatce albo na parze. Ponoć ziemniaki parowane i jedzone bez
tłuszczu są lekkostrawne. Ryż- owszem, najlepiej jak kluchy (z truskawkami,
jagodami, etc). Białego pieczywa od lat raczej nie jadam- chyba, że akurat
jestem gdzieś, gdzie nie mają innego. Jakoś mi nie podchodzi. Lubię czyste,
żytnie- takie trochę gliniaste.


>> Uważam, że należy słuchać własnego ciała. Prze kilka dni mieszkałem z
>> witarianami- i odżywiałem się tak, jak oni. Żyli sobie spokojnie w małej
>> komunie- nie wiem, czy prowadzą takie życie do tej pory. Spotkałem też w
>> życiu człowieka, który (jak sam twierdził)- nic nie je od kilku lat.
>> Byłem z nim na spotkaniu w Warszawie, byłem też w jego domu w
>> Bieszczadach. Ja mu wierzę. Tyle, że to nie jest dla każdego. Jest to
>> skrajny przykład- ale uważam, że dieta wegetariańska- a wegańska w
>> szczególności- też nie są dla każdego. Jeśli ktos ma się do niej
>> zmuszać- to w tym moemencie nie jest ona dla niego dobra. Tak uważam.
>
> Dlatego ja słucham. Teraz latem jestem wegetariańska, wegaństwo pojawia
> się od czasu do czasu (bo smażone na maśle jest takie dobre), zimą jadam
> nawet kozę z dzwonkiem.
No i- jak rozumiem- znasz się też na różnych dietach. Ja po prostu jem coś
lub nie- a jakbym jeszcze miał się zastanawiać, co w czym się znajduje-
jakie składniki- to już trochę nie dla mnie:-). Czytałem wiele razy, że
grupa krwi A umożliwia bycie wegetarianinem. Choć- nie mam pojęcia, czy tak
jest. Mięsa nie ruszam- bo mi naprawdę śmierdzi. Czasem, jak widzę pstrąga-
to coś mnie korci:-). Z kozy- to uwielbiam mleko. Bardziej niż krowie.
Oczywiście- pisząc "mleko" nie mam na myśli tego, co jest na sklepowych
półkach.
Co moze Cię zaciekawi- po kilku miesiącach diety najpierw schudłem, potem
przytyłem, a poziom "złego" cholesterolu we krwi był poniżej normy:-). No
ale to ponoć też niedobrze. Dziś mam dolną normę.



>>>> Zanim Ci odpowiem- rozwiej moje wątpliwości: rozróżniasz dietę
>>>> wegetariańską od wegańskiej? Bo ja pisałem o szkodliwości na mój
>>>> organizm diety w e g a ń s k i e j - nieumiejętnie stosowanej. Twoje
>>>> dzieci (dziecko) są weganami czy wegetarianami?
>>>
>>> Zanim mi odpowiesz, rozwieję tę Twą wątpliwość: dzieci są obecnie
>>> weganami.
>>> Przy okazji mam pewną sugestię: pościągaj filtry.
>> Filtry? Naprawdę nie wiem, o czym piszesz?
>
> O to:
> > Nie jestem wyznawcą legendy o "drogości" diety wege.
> rozróżniasz dietę wegetariańską od wegańskiej?
>
> Rozrózniam, dla mnie wegańska jest nawet tańsza od wegetariańskiej, WIĘCEJ
> da się zrobić w domu.

Według mnie- całkiem na odwrót. Sama mnogość i prostota wykonania dań
opartych na mleku i jajach jest poniekąd decydująca. Można zrobić
wegetariańską kanapkę z masłem i białym serem- moment. Wykonać sałatki tak
prosto się nie da. Chyba, że chcesz szybko zrobić z jednego składnika- ale
to raczej nie o to chodzi. Ma być smacznie. Zanim więc obierzesz i pokrajasz
kilka gatunków owoców- to i zajmie trochę czasu- i jednak kosztuje
(tymbardziej, jak się nie ma działki i mieszka w mieście). Dodatek oliwy czy
oleju lnianego- nawet, jak masz resztę składników z działki- podniesie cenę
sałatki- i to znacznie.

--

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2015-06-06 20:56:58

Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i Chirona
Od: Qrczak <q...@q...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2015-06-06 19:55, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
> Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
> news:55731c50$0$2188$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia 2015-06-06 16:48, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
>>> Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
>>> news:5572ee3b$0$8380$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Jadam mięso, ponieważ nie żyję w rodzinie wegetariańskiej,
>>>>>>>>> Nie jadam mięsa od 30 lat- i przez cały ten czas żyję w rodzinie
>>>>>>>>> mięsożernej. Rok byłem weganinem- ale przez ten cały czas moja
>>>>>>>>> rodzina
>>>>>>>>> opychała się flajszem. Ba! Starszy zaczął się wdrażać w dietę
>>>>>>>>> wegetariańską- ale widząc, że mu to nie służy- poprosiłęm, żeby
>>>>>>>>> zaprzestał.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Możesz rozwinąć? Co mu nie służyło?
>>>>>>> Jak przestałem jeść mięso- to mnie prawie wcale nie ciągnęło. Ot,
>>>>>>> czasami, ale szybko mi zaczęło śmierdzieć. Syna korciło ciągle-
>>>>>>> wręcz
>>>>>>> cierpiał. No ale skoro ciało woła (szczególnie młodego
>>>>>>> człowieka)- to
>>>>>>> przecież z jakiegoś powodu. Ponieważ sam "przejechałem" się na źle
>>>>>>> prowadzonej diecie wegańskiej- miałem problemy- poprosiłem, zeby
>>>>>>> zaprzestał takiego traktowania siebie. Nie każdy musi być wege:-).
>>>>>>
>>>>>> Po pierwsze trochę mnie dziwi, że sam mając już jakąś żywieniową
>>>>>> świadomość, nie pomogłeś synowi, a wręcz przeciwnie, samemu
>>>>>> doceniając
>>>>>> zalety tej diety, od niej go odwiodłeś.
>>>>>>
>>>>>>> Wiesz- zabierając z diety pewne produkty- zwierzęce- jeśli ktoś ma
>>>>>>> jeszcze niezakończony proces kostnienia (tak się to chyba nazywa
>>>>>>> fachowo)- może zrobić sobie kuku. U chłopców- to gdzieś między 22
>>>>>>> a 24
>>>>>>> lata. No ale nawet wtedy, jak odstawia mięso- to powinien pomysleć o
>>>>>>> zmianie diety. Ile jadł białka w postaci mięsa? Trzeba
>>>>>>> kombinować, jak
>>>>>>> to teraz zastąpić i czym zastapić.
>>>>>>
>>>>>> Zaraz tam kombinować... wystarczy zapamiętać te kilka podstawowych
>>>>>> zasad. No i suplementować to, czego organizmowi brakuje.
>>>>>>
>>>>>>> Poza tym mięso to także wiele innych
>>>>>>> składników. Jeśli będzie o tym pamiętać- i ma skończone te lata:-)
>>>>>>> - nie
>>>>>>> myślę, żeby miało się coś dziać. Gorzej- jak przechodzi na dietę
>>>>>>> wegańską. Wtedy naprawdę musi bardzo uważać. Można bardzo wyziębić
>>>>>>> organizm.
>>>>>>
>>>>>> Nie zauważyłam, aby moje miały co wyziębione.
>>>>>> A ja, choć jem wszystko (jak mawiają moje: "nawet kozę z dzwonkiem
>>>>>> zeżre"), jestem zmarzlak wielki. No ale u mnie to akurat kwestia
>>>>>> układu krwionośnego, nie żarcia.
>>>>>>
>>>>>> > Najlepiej, żeby pił duzo oleju lnianego (ale wyłacznie
>>>>>>> zimnotłoczony, krótkotrwały- no i bardzo drogi), często spożywał
>>>>>>> wysokogatunkowe kakao (najbardziej gorzka czekolada albo tłuczone
>>>>>>> ziarna- bez cukru). Do tego białko w postaci soi, grochu,
>>>>>>> fasolki. Ze
>>>>>>> słodyczy- miód (wiem, odzwierzęcy- ale raczej trudny do
>>>>>>> zastąpienia).
>>>>>>
>>>>>> A do czego Ci ten miód - może od tego by zacząć trzeba...
>>>>>>
>>>>>>> I- obserwować organizm. Przez rok na nic nie chorowałem- nawet
>>>>>>> grypki-
>>>>>>> jednodniówki w sezonie grypowym. Tylko podkreślam- to nie jest
>>>>>>> dieta dla
>>>>>>> każdego. Poza tym- jak nie będzie się uważało (albo drogie składniki
>>>>>>> będzie się zastępować tanimi)- organizm się zbuntuje. Nigdy w życiu
>>>>>>> nie
>>>>>>> marzłem. Po tej diecie- przez kilka lat było mi niemal wciąż
>>>>>>> zimno. I
>>>>>>> zaczęło nagle brakować energii- takiej zwykłej energii życiowej.
>>>>>>> Doszło
>>>>>>> parę innych dolegliwości- ale to moze nie od tego? Sam nie wiem.
>>>>>>
>>>>>> Nie jestem wyznawcą legendy o "drogości" diety wege. Umiejętne
>>>>>> zakupy,
>>>>>> bazowanie przede wszystkim na produktach lokalnych oraz rezygnacja z
>>>>>> gotowców raczej pomniejszają wydatki żywnościowe (tak przynajmniej
>>>>>> jest u mnie).
>>>>>> A co do braku energii - dużo wtedy jadłeś węglowodanów, zwłaszcza
>>>>>> prostych?
>>> Jadłem przez ten czas niemal wyłacznie sałatki warzywne i owocowe
>>> (warzywne najczęściej z oliwą lub olejem lnianym a owocowe- z dodatkiem
>>> miodu).
>>
>> Może dlatego. Surowizny same w sobie dobre są dla pory ciepłej,
>> zwłaszcza owoce.
>>
>> > Z rzeczy "na gorąco"- najcżęściej te najszybsze do wykonania:
>>> smażony szpinak, warzywa na patelnię z ryżem lub kaszą. Fasolka,
>>> kalafior, a także kotlety sojowe. Mam też książkę kucharską dla wegan-
>>> korzystam jednak rzadko (naczęściej produkty wege przyrządza się bardzo
>>> długo).
>>
>> Rzadko korzystam z książek przy gotowaniu.
>> W legendę o "długoprzyrządzalności" też raczej nie wierzę, warzywa
>> gotują się krócej niż mięso. Oczywiście wart mieć jakiś zapas
>> składników, które rzeczywiście przygotowuje się dłużej (strączkowe np.).
> Głównie to miałem na myśli. Groch, fasola- to dzień moczenia. A białko
> jest niezbędne. Sałatka- drobno pokrajane warzywa, plasterki owoców- to
> wszystko jest czasochłonne- i jeszcze musi sobie postać kilka godzin.

Ale do tego, że ugotowane może swoje w chłodzie odczekać, już doszedłeś?
Ja mam w zamrażalniku, a nawet w lodówce, zawsze, kilka róznych
strączkowatych. Bo może mi się zachce hummusa, a może chili sin carne, a
może po bretońsku...

>>> Żona jest pasjonatką gotowania- i do dziś wspominamy pączki,
>>> jakie mi zrobiła na bazie wegańskiego zamiennika jajek.
>>
>> Banan, siemię, dynia, tofu?
> Prezent od znajomych z wycieczki do Indii. Ponoć jest to z jakiegoś
> drzewa- taki proszek (żólty, o ile pamiętam). Zalewa się wodą (w smaku
> przypomina tworzywo sztuczne:-) )- i używa do ciast zamiast jaj.

A, nie znam, używam tego, co mam pod ręką bez odjazdów.

>>> O kakao i gorzkiej czekoladzie pisałem.
>>> Na początku czułem się naprawdę świetnie. Gdzieś tak mniej więcej po
>>> roku (raczej trochę wcześniej) zacząłem słabnąć, było mi zimno. Uczucie
>>> zimna towarzyszyło mi jeszcze bardzo długo- a do tej pory raczej to było
>>> nieznane mi uczucie. Ba! Nawet zaczęła mi słabnąć pamięć!
>>
>> Witaminy z grupy B weganie powinni suplementować, a B12 to nawet
>> muszą. Pamięć Ci poszła prawdopodobnie z tego powodu.
> Dlatego napisałem- jest to dieta wymagająca pewnej uwagi. Być może tak
> było, jak piszesz. Lekarka stwierdziła, że to z braku białka
> zwierzęcego- ale jedno nie wyklucza drugiego. Będąc wegetarianinem nie
> trzeba na to zwracać uwagi- jajka, mleko (ich pochodne jak sery)
> zawierają to wszystko.

Dobry lekarz by powiedział, jak uzupełniać. Ale pacjent też coś wiedzieć
powinien.
Wegetarianizm, jeśli nie jest modą albo sposoobem na schudnięcie, nikogo
nie zniszczy.

>>> Pytałas o proste węglowodany: głównie te z owoców i miodu. Nie używałem
>>> zewnętrznych słodzików- i raczej niewiele cukru (sacharozy).
>>
>> Nie. Pytałam o słodycze (wegetariańskie są, a czekolada to nawet
>> wegańska) chipsy, cukierki i tak dalej, pełne półki tego dobra.
>> W sumie to mnie chodziło ogólnie o węglowodany z wysokiej półki IG:
>> kluchy, kartofle, biały ryż i białe pieczywo.
> Czasem żona robiła kluski z różnymi takimi jak jagody czy truskawki:-).
> Ziemniaki- w sałatce albo na parze. Ponoć ziemniaki parowane i jedzone
> bez tłuszczu są lekkostrawne. Ryż- owszem, najlepiej jak kluchy (z
> truskawkami, jagodami, etc). Białego pieczywa od lat raczej nie jadam-
> chyba, że akurat jestem gdzieś, gdzie nie mają innego. Jakoś mi nie
> podchodzi. Lubię czyste, żytnie- takie trochę gliniaste.

Lekkostrawne nie znaczy pełne zdrowia.
Żytni gliniasty chleb znam z opowieści rodziny, gdzieś się nie zdążam
załapać...

>>> Uważam, że należy słuchać własnego ciała. Prze kilka dni mieszkałem z
>>> witarianami- i odżywiałem się tak, jak oni. Żyli sobie spokojnie w małej
>>> komunie- nie wiem, czy prowadzą takie życie do tej pory. Spotkałem też w
>>> życiu człowieka, który (jak sam twierdził)- nic nie je od kilku lat.
>>> Byłem z nim na spotkaniu w Warszawie, byłem też w jego domu w
>>> Bieszczadach. Ja mu wierzę. Tyle, że to nie jest dla każdego. Jest to
>>> skrajny przykład- ale uważam, że dieta wegetariańska- a wegańska w
>>> szczególności- też nie są dla każdego. Jeśli ktos ma się do niej
>>> zmuszać- to w tym moemencie nie jest ona dla niego dobra. Tak uważam.
>>
>> Dlatego ja słucham. Teraz latem jestem wegetariańska, wegaństwo
>> pojawia się od czasu do czasu (bo smażone na maśle jest takie dobre),
>> zimą jadam nawet kozę z dzwonkiem.
> No i- jak rozumiem- znasz się też na różnych dietach. Ja po prostu jem
> coś lub nie- a jakbym jeszcze miał się zastanawiać, co w czym się
> znajduje- jakie składniki- to już trochę nie dla mnie:-). Czytałem wiele
> razy, że grupa krwi A umożliwia bycie wegetarianinem. Choć- nie mam
> pojęcia, czy tak jest. Mięsa nie ruszam- bo mi naprawdę śmierdzi.
> Czasem, jak widzę pstrąga- to coś mnie korci:-). Z kozy- to uwielbiam
> mleko. Bardziej niż krowie. Oczywiście- pisząc "mleko" nie mam na myśli
> tego, co jest na sklepowych półkach.
> Co moze Cię zaciekawi- po kilku miesiącach diety najpierw schudłem,
> potem przytyłem, a poziom "złego" cholesterolu we krwi był poniżej
> normy:-). No ale to ponoć też niedobrze. Dziś mam dolną normę.

Ja akurat w takie zabobony (że grupa krwi coś) nie wierzę. A
cholesterole i inne takie mam wzorcowe.

>>>>> Zanim Ci odpowiem- rozwiej moje wątpliwości: rozróżniasz dietę
>>>>> wegetariańską od wegańskiej? Bo ja pisałem o szkodliwości na mój
>>>>> organizm diety w e g a ń s k i e j - nieumiejętnie stosowanej. Twoje
>>>>> dzieci (dziecko) są weganami czy wegetarianami?
>>>>
>>>> Zanim mi odpowiesz, rozwieję tę Twą wątpliwość: dzieci są obecnie
>>>> weganami.
>>>> Przy okazji mam pewną sugestię: pościągaj filtry.
>>> Filtry? Naprawdę nie wiem, o czym piszesz?
>>
>> O to:
>> > Nie jestem wyznawcą legendy o "drogości" diety wege.
>> rozróżniasz dietę wegetariańską od wegańskiej?
>>
>> Rozrózniam, dla mnie wegańska jest nawet tańsza od wegetariańskiej,
>> WIĘCEJ da się zrobić w domu.
>
> Według mnie- całkiem na odwrót. Sama mnogość i prostota wykonania dań
> opartych na mleku i jajach jest poniekąd decydująca. Można zrobić
> wegetariańską kanapkę z masłem i białym serem- moment. Wykonać sałatki
> tak prosto się nie da. Chyba, że chcesz szybko zrobić z jednego
> składnika- ale to raczej nie o to chodzi. Ma być smacznie. Zanim więc
> obierzesz i pokrajasz kilka gatunków owoców- to i zajmie trochę czasu- i
> jednak kosztuje (tymbardziej, jak się nie ma działki i mieszka w
> mieście). Dodatek oliwy czy oleju lnianego- nawet, jak masz resztę
> składników z działki- podniesie cenę sałatki- i to znacznie.

Ha! każdy lubi, co ma... lebo ma to, co lubi.
W okamgnienie zrobić ci mogę kanapkę z jakąś pastą, z awokado i jarzyną.
Mogę zrobić sałatkę z tego, co mam w lodówce. Z olejem rzepakowym, może
konopnym, nie oliwą czy przereklamowanym olejem lnianym, co jedzie
zdrowiem na kilometr.
Ale nie, nie pytaj, dlaczego.

Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2015-06-06 21:30:22

Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i Chirona
Od: "Ghost" <g...@e...com> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5573427a$0$27527$6...@n...neostrad
a.pl...

>W okamgnienie zrobić ci mogę kanapkę z jakąś pastą, z awokado i jarzyną.
>Mogę zrobić sałatkę z tego, co mam w lodówce. Z olejem rzepakowym, może
>konopnym

Sószi tesz?

>Ale nie, nie pytaj, dlaczego.

Dlaczego ma nie pytać?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2015-06-06 21:43:42

Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i Chirona
Od: Qrczak <q...@q...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2015-06-06 21:30, obywatel Ghost uprzejmie donosi:
> Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:5573427a$0$27527$6...@n...neostrad
a.pl...
>
>> W okamgnienie zrobić ci mogę kanapkę z jakąś pastą, z awokado i
>> jarzyną. Mogę zrobić sałatkę z tego, co mam w lodówce. Z olejem
>> rzepakowym, może konopnym
>
> Sószi tesz?

Spokó, risz u mnie je tysz.

>> Ale nie, nie pytaj, dlaczego.
>
> Dlaczego ma nie pytać?

Bo ponieważ.

Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2015-06-06 21:49:34

Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i Chirona
Od: Fragi <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 6 Jun 2015 02:26:56 +0200, Ikselka napisał(a):

> Dnia Fri, 05 Jun 2015 17:43:57 +0200, Jakub A. Krzewicki napisał(a):
>
>> Ikselka wrote:
>>
>>> Dnia Fri, 05 Jun 2015 00:49:55 +0200, Jakub A. Krzewicki napisał(a):
>>>
>>>> PS. Ale w takim razie należy pójść za ciosem i równolegle prowadzić inne
>>>> kampanie - przeciw mięsożerstwu, lichwie, telewizji, roksom. Ilu ludzi
>>>> pospolitych wytrzyma nakładanie na nich takich ciężarów. Jakoś tak się
>>>> utarło, że od ludzi pospolitych nie można wymagać tyle co od
>>>> szlachetnych.
>>>
>>> Akurat w tej grupie mięso nie powinno sie znaleźć - jest ono od zarania
>>> człowieka jego podstawowym pożywieniem, ba, człowiek nie został
>>> ukształtowany do jedzenia tylko roślinnego, jego układ trawienny jest
>>> uksztaltowany na potrzebę trawienia mięsa.
>>>
>>> Ale pozostałe - owszem, szkodzą.
>>
>> Może i nie powinno, ale z córką boukuna, choć ładna, bym się nie ożenił.
>> Jadam mięso, ponieważ nie żyję w rodzinie wegetariańskiej, ale ludzie
>> pracujący w rzeźni mają u mnie towarzysko przechlapane w 3 pokoleniu (jeśli
>> takowe się do tego przyzna). Podobnie zresztą jak doktorzy od skrobanek.
>>
>> PS. Drastyczne:
>> http://www.dailymotion.com/video/xxa09w_uboj-rytualn
y-w-klatce-obrotowej_animals
>>
>
> Nie mam zamiaru tego oglądać - bo niby co w tym gorszego, niż parzenie świń
> żywcem w rzeźni bynajmniej nie rytualnej...
> od kiedy to zobaczyłam, moja dusza nie ma spokoju.
>
Moja nie też ma, więc nie jem i ja jako ja nie przykładam do tego biznesu
ani złotówki. Każdy ma wybór. Zwłaszcza, że nie wykluczam, że zwierzęta
mają duszę. Bo że posiadają emocje, czują, płaczą, smucą się, cieszą,
cierpią to oczywistość.
>
> Jednak ponieważ nie
> umiem ocenić, kto bardziej cierpi, zwierzę czy roślina, nadal zjadam i te,
> i te.
>
Taaa... A futra nosisz/posiadasz/kupujesz, bo nie wiesz, co bardziej cierpi
- norka, czy włókno syntetyczne...

--
Pozdrawiam,
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2015-06-06 21:53:59

Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i Chirona
Od: Qrczak <q...@q...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2015-06-06 21:49, obywatel Fragi uprzejmie donosi:
> Dnia Sat, 6 Jun 2015 02:26:56 +0200, Ikselka napisał(a):
>> Dnia Fri, 05 Jun 2015 17:43:57 +0200, Jakub A. Krzewicki napisał(a):
>>> Ikselka wrote:
>>>> Dnia Fri, 05 Jun 2015 00:49:55 +0200, Jakub A. Krzewicki napisał(a):
>>>>
>>>>> PS. Ale w takim razie należy pójść za ciosem i równolegle prowadzić inne
>>>>> kampanie - przeciw mięsożerstwu, lichwie, telewizji, roksom. Ilu ludzi
>>>>> pospolitych wytrzyma nakładanie na nich takich ciężarów. Jakoś tak się
>>>>> utarło, że od ludzi pospolitych nie można wymagać tyle co od
>>>>> szlachetnych.
>>>>
>>>> Akurat w tej grupie mięso nie powinno sie znaleźć - jest ono od zarania
>>>> człowieka jego podstawowym pożywieniem, ba, człowiek nie został
>>>> ukształtowany do jedzenia tylko roślinnego, jego układ trawienny jest
>>>> uksztaltowany na potrzebę trawienia mięsa.
>>>>
>>>> Ale pozostałe - owszem, szkodzą.
>>>
>>> Może i nie powinno, ale z córką boukuna, choć ładna, bym się nie ożenił.
>>> Jadam mięso, ponieważ nie żyję w rodzinie wegetariańskiej, ale ludzie
>>> pracujący w rzeźni mają u mnie towarzysko przechlapane w 3 pokoleniu (jeśli
>>> takowe się do tego przyzna). Podobnie zresztą jak doktorzy od skrobanek.
>>>
>>> PS. Drastyczne:
>>> http://www.dailymotion.com/video/xxa09w_uboj-rytualn
y-w-klatce-obrotowej_animals
>>>
>>
>> Nie mam zamiaru tego oglądać - bo niby co w tym gorszego, niż parzenie świń
>> żywcem w rzeźni bynajmniej nie rytualnej...
>> od kiedy to zobaczyłam, moja dusza nie ma spokoju.
>>
> Moja nie też ma, więc nie jem i ja jako ja nie przykładam do tego biznesu
> ani złotówki. Każdy ma wybór. Zwłaszcza, że nie wykluczam, że zwierzęta
> mają duszę. Bo że posiadają emocje, czują, płaczą, smucą się, cieszą,
> cierpią to oczywistość.
>>
>> Jednak ponieważ nie
>> umiem ocenić, kto bardziej cierpi, zwierzę czy roślina, nadal zjadam i te,
>> i te.
>>
> Taaa... A futra nosisz/posiadasz/kupujesz, bo nie wiesz, co bardziej cierpi
> - norka, czy włókno syntetyczne...

Norka zjedzona później w kotlecie (ś)cierpi mniej.

Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2015-06-06 22:43:05

Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i Chirona
Od: Fragi <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 6 Jun 2015 21:49:34 +0200, Fragi napisał(a):

> Dnia Sat, 6 Jun 2015 02:26:56 +0200, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Fri, 05 Jun 2015 17:43:57 +0200, Jakub A. Krzewicki napisał(a):
>>
>>> Ikselka wrote:
>>>
>>>> Dnia Fri, 05 Jun 2015 00:49:55 +0200, Jakub A. Krzewicki napisał(a):
>>>>
>>>>> PS. Ale w takim razie należy pójść za ciosem i równolegle prowadzić inne
>>>>> kampanie - przeciw mięsożerstwu, lichwie, telewizji, roksom. Ilu ludzi
>>>>> pospolitych wytrzyma nakładanie na nich takich ciężarów. Jakoś tak się
>>>>> utarło, że od ludzi pospolitych nie można wymagać tyle co od
>>>>> szlachetnych.
>>>>
>>>> Akurat w tej grupie mięso nie powinno sie znaleźć - jest ono od zarania
>>>> człowieka jego podstawowym pożywieniem, ba, człowiek nie został
>>>> ukształtowany do jedzenia tylko roślinnego, jego układ trawienny jest
>>>> uksztaltowany na potrzebę trawienia mięsa.
>>>>
>>>> Ale pozostałe - owszem, szkodzą.
>>>
>>> Może i nie powinno, ale z córką boukuna, choć ładna, bym się nie ożenił.
>>> Jadam mięso, ponieważ nie żyję w rodzinie wegetariańskiej, ale ludzie
>>> pracujący w rzeźni mają u mnie towarzysko przechlapane w 3 pokoleniu (jeśli
>>> takowe się do tego przyzna). Podobnie zresztą jak doktorzy od skrobanek.
>>>
>>> PS. Drastyczne:
>>> http://www.dailymotion.com/video/xxa09w_uboj-rytualn
y-w-klatce-obrotowej_animals
>>>
>>
>> Nie mam zamiaru tego oglądać - bo niby co w tym gorszego, niż parzenie świń
>> żywcem w rzeźni bynajmniej nie rytualnej...
>> od kiedy to zobaczyłam, moja dusza nie ma spokoju.
>>
> Moja nie też ma,
>
*też nie ma :)
>
> więc nie jem i ja jako ja nie przykładam do tego biznesu
> ani złotówki. Każdy ma wybór. Zwłaszcza, że nie wykluczam, że zwierzęta
> mają duszę. Bo że posiadają emocje, czują, płaczą, smucą się, cieszą,
> cierpią to oczywistość.
>>
>> Jednak ponieważ nie
>> umiem ocenić, kto bardziej cierpi, zwierzę czy roślina, nadal zjadam i te,
>> i te.
>>
> Taaa... A futra nosisz/posiadasz/kupujesz, bo nie wiesz, co bardziej cierpi
> - norka, czy włókno syntetyczne...
>
jw.

M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wspieralibyście instytucje która jest zbrodniarzem?
Elekronikus
Strategie na oszustow...
PRAWDZIWA twarz PO-lskiej armii to DNO!
Re: Pozdrowienia od naszych przyjaciół - banderowców.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »