Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wzruszenie...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wzruszenie...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 161


« poprzedni wątek następny wątek »

111. Data: 2009-07-16 11:37:18

Temat: Re: Wzruszenie...
Od: jadrys <C...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

Jurij Atarov pisze:
> jadrys pisze:
>
>> Co to znaczy "dzieci nie chcą znać rodziców"? Obowiązkiem rodziców
>> jest opieka nad potomstwem do 18 lat.. I to jest prawny przymus..
>
> Później, w dorosłym życiu. Wyobraźmy sobie jedną z trudniejszych
> sytuacji. Ojciec gwałcił córkę za cichym przyzwoleniem matki, sprawa
> nigdy nie wyszła na jaw. Po latach, Twoje wyimaginowane państwo
> zmusiłoby córkę do opieki nad rodzicami. Musiałaby przeżywać wszystko
> od nowa, albo długo się tłumaczyć prokuratorowi. Myślę że nietrudno
> jest sobie wyobrazić wiele innych, lżejszych, ale także nieprzyjemnych
> scenariuszy.

Czyli co? Nic nie robić? Pozwalać na zostawianie starych schorowanych
rodziców na pastwę losu?

>
>> A jeżeli chodzi o zdrową sytuacje - to najzdrowsza by była gdyby
>> dzieciaki nie zapominały o tym kto ich wychował..
>
> O to się nie martw - dzieci kochają swoich rodziców (czasami nawet
> wtedy gdy na to nie zasługują), więc domyślnie będą się nimi opiekować.

Tu się zgadzam, ale w tym wątku chodzi o tych nielicznych którzy nie
kochają swoich rodziców..

> Gdy nie chcą - to znaczy że z rodziną coś było nie tak.
> Chyba nie uznajesz bezwarunkowej miłości i szacunku do rodziców?

Szacunek i miłość nie maja tu nic do rzeczy, tu chodzi o zwykłą
przyzwoitość.. Jeżeli ktoś jest jej pozbawiony, to do tego powinno się
wtrącić prawo.

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


112. Data: 2009-07-16 11:48:39

Temat: Re: Wzruszenie...
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Wiesz co Jadrysiu, zawsze mnie to zastanawiało, że są dzieci, które omijają
rodziców jakoś szerokim łukiem.
Ale, po licznych obserwacjach prowadzonych na własna reke, wyszło mi, że Ci
rodzice sobie na to ...zasłużyli. Normalnie sobie nagrabili.
Przy normalnych kontaktach w rodzinie nie ma szans, żeby dzieci zostawiły
rodziców "na pastwę", bo relacje w rodzinie są na tyle silne, że takie
zachowanie jest niemozliwe.

Ale sam przyznaj, ilu znasz np. tatusiow, którzy narzekaja, że ich dzieci
maja ich w nosie, a po chwili rozmowy okazuje się, że Ci tatusiowe poszli
sobie w siną dal, jak dzieci były małe?

Wszelkie ludzkie jeki traktuję zawsze z pewną dozą nieufności, bo wychodzi
na to, że najbardziej jęczą Ci, którzy mieli i maja poczucie, że im się
"należy". Co z innej strony należy odczytywać: Nic, nikomu nie dam, bo ja
jestem najważniejszy/a.

Zresztą powyższe jest znowu jakimś uproszczeniem.

Ale żadne prawo nie zastapi zwykłej (:-) ) miłości. A miłość? Między
rodzicami i dziećmi zaczyna się od rodziców, czyż nie?

MK

Użytkownik "jadrys" <C...@y...com> napisał w wiadomości
news:h3n3dl$ka7$1@news.onet.pl...
> Jurij Atarov pisze:
>> jadrys pisze:
>>
>>> Co to znaczy "dzieci nie chcą znać rodziców"? Obowiązkiem rodziców jest
>>> opieka nad potomstwem do 18 lat.. I to jest prawny przymus..
>>
>> Później, w dorosłym życiu. Wyobraźmy sobie jedną z trudniejszych
>> sytuacji. Ojciec gwałcił córkę za cichym przyzwoleniem matki, sprawa
>> nigdy nie wyszła na jaw. Po latach, Twoje wyimaginowane państwo zmusiłoby
>> córkę do opieki nad rodzicami. Musiałaby przeżywać wszystko od nowa, albo
>> długo się tłumaczyć prokuratorowi. Myślę że nietrudno jest sobie
>> wyobrazić wiele innych, lżejszych, ale także nieprzyjemnych scenariuszy.
>
> Czyli co? Nic nie robić? Pozwalać na zostawianie starych schorowanych
> rodziców na pastwę losu?
>
>>
>>> A jeżeli chodzi o zdrową sytuacje - to najzdrowsza by była gdyby
>>> dzieciaki nie zapominały o tym kto ich wychował..
>>
>> O to się nie martw - dzieci kochają swoich rodziców (czasami nawet wtedy
>> gdy na to nie zasługują), więc domyślnie będą się nimi opiekować.
>
> Tu się zgadzam, ale w tym wątku chodzi o tych nielicznych którzy nie
> kochają swoich rodziców..
>
>> Gdy nie chcą - to znaczy że z rodziną coś było nie tak.
>> Chyba nie uznajesz bezwarunkowej miłości i szacunku do rodziców?
>
> Szacunek i miłość nie maja tu nic do rzeczy, tu chodzi o zwykłą
> przyzwoitość.. Jeżeli ktoś jest jej pozbawiony, to do tego powinno się
> wtrącić prawo.
>
> --
> Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
> Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym
> kierunku..
>



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


113. Data: 2009-07-16 11:51:22

Temat: Re: Wzruszenie...
Od: jadrys <C...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

Vilar pisze:
> Ja Szanowny Jadrysiu, miałam sprawę trochę inną niż szanowna Aicha,
> rozwiodłam się i pojechaliśmy z byłym już mężem i znajomymi na narty.
>
> Nie ma to jak dropiate oko życia.
>
> MK
>
>
>
>>

Jasne, nie wszyscy się rozchodzą w niesnaskach, Wielce Szanowna Vilar..

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


114. Data: 2009-07-16 12:16:47

Temat: Re: Wzruszenie...
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W Usenecie jadrys <C...@y...com> tak oto plecie:
>
> Qrczak pisze:
>> W Usenecie jadrys <C...@y...com> tak oto plecie:
>>>
>>> Jurij Atarov pisze:
>>>> jadrys pisze:
>>>>> Jurij Atarov pisze:
>>>>>> jadrys pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Jednak zanim zginie przydałoby się jakieś prawo które nakazuje
>>>>>>> ochronę i opiekę ludzi starszych przez własne dzieci.. Gdy
>>>>>>> zwyrodnialcy zapominają o swoich rodzicielach to niech ponoszą
>>>>>>> chociaż tego konsekwencje.
>>>>>>
>>>>>> Wcześniej należałoby się zastanowić nad źródłem zwyrodnień. Być może
>>>>>> porzucenie jest sposobem wyrównania rachunków.
>>>>>
>>>>> Przestań - zemsta na chorej staruszce? Na starych często
>>>>> zniedołężniałych rodzicach?
>>>>
>>>> Dzieci też nie są w stanie się bronić.
>>>>
>>>> Załóżmy, że ktoś nie chce znać swoich rodziców, dawno zerwał z nimi
>>>> kontakt. Po czasie stają się zniedołężniali, państwo zmusza Cię do
>>>> wspierania ich - czy to zdrowa sytuacja?
>>>
>>> Co to znaczy "dzieci nie chcą znać rodziców"? Obowiązkiem rodziców jest
>>> opieka nad potomstwem do 18 lat.. I to jest prawny przymus..
>>
>> Ale potem przymusu opieki nie ma.
>>
>>> A jeżeli chodzi o zdrową sytuacje - to najzdrowsza by była gdyby
>>> dzieciaki nie zapominały o tym kto ich wychował..
>>
>> No i może własnie one nie zapominają. I rewanżują się rodzicom w taki
>> sposób, w jaki to robią.
>>
>> Qra
>
> Rewanż poprzez nieodbieranie matki ze szpitala? Daj spokój..

Sam zacząłeś!

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


115. Data: 2009-07-16 12:20:43

Temat: Re: Wzruszenie...
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W Usenecie Vilar <v...@U...TO.op.pl> tak oto plecie:
>
> Wiesz co Jadrysiu, zawsze mnie to zastanawiało, że są dzieci, które
> omijają rodziców jakoś szerokim łukiem.
> Ale, po licznych obserwacjach prowadzonych na własna reke, wyszło mi, że
> Ci rodzice sobie na to ...zasłużyli. Normalnie sobie nagrabili.

Właśnie!

> Przy normalnych kontaktach w rodzinie nie ma szans, żeby dzieci zostawiły
> rodziców "na pastwę", bo relacje w rodzinie są na tyle silne, że takie
> zachowanie jest niemozliwe.

Właśnie!!

> Ale sam przyznaj, ilu znasz np. tatusiow, którzy narzekaja, że ich dzieci
> maja ich w nosie, a po chwili rozmowy okazuje się, że Ci tatusiowe poszli
> sobie w siną dal, jak dzieci były małe?

Właśnie!!!

> Wszelkie ludzkie jeki traktuję zawsze z pewną dozą nieufności, bo
> wychodzi na to, że najbardziej jęczą Ci, którzy mieli i maja poczucie,
> że im się "należy". Co z innej strony należy odczytywać: Nic, nikomu
> nie dam, bo ja jestem najważniejszy/a.

Właśnie!!!!

> Zresztą powyższe jest znowu jakimś uproszczeniem.
>
> Ale żadne prawo nie zastapi zwykłej (:-) ) miłości. A miłość? Między
> rodzicami i dziećmi zaczyna się od rodziców, czyż nie?

Właśnie!!!!!

Qra, ze stosownym komentarzem

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


116. Data: 2009-07-16 12:21:44

Temat: Re: Wzruszenie...
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Taka miłość_wtresowywana, by nie powiedzieć "xlasta"?
jou, jou, offkorz jou.


BTW jeśli chce się rozważać kwestię przyzwoitości w jakimś
względzie, to należałoby tytułem wstępu rozważyć własną
[o ile coś takiego w ogóle istnieje] w odniesieniu do jakości
odpowiadającej oczekiwanej.
W sytuacji problemów w bilansie takiej operacji tematu po prostu
nie ma [i nie powinno być]. Kropka.

--
CB


Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:h3n42o$m9s$1@news.onet.pl...

> ... A miłość? Między rodzicami i dziećmi zaczyna się od rodziców, czyż
> nie?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


117. Data: 2009-07-16 12:29:39

Temat: Re: Wzruszenie...
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czyli sugerujesz, że każdy projektuje własne podejście do zycia i ludzi na
wszelkie poruszane problemy?

No się zgadam :-))). Nawet w 100%. MK

PS. Ale z te rozne postawy i różne sposoby patrzenia na zycie pozwalają nam
też spojrzeć szerzej i głebiej, więc są niesłychanie cenne. Nawet jak są
paskudne i draniowate (i tu nie odnoszę się do niczego, ani nikogo. ...taki
disclaimer :-)) )




Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:h3n60t$1163$1@news2.ipartners.pl...
> Taka miłość_wtresowywana, by nie powiedzieć "xlasta"?
> jou, jou, offkorz jou.
>
>
> BTW jeśli chce się rozważać kwestię przyzwoitości w jakimś
> względzie, to należałoby tytułem wstępu rozważyć własną
> [o ile coś takiego w ogóle istnieje] w odniesieniu do jakości
> odpowiadającej oczekiwanej.
> W sytuacji problemów w bilansie takiej operacji tematu po prostu
> nie ma [i nie powinno być]. Kropka.
>
> --
> CB
>
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:h3n42o$m9s$1@news.onet.pl...
>
>> ... A miłość? Między rodzicami i dziećmi zaczyna się od rodziców, czyż
>> nie?
>
>



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


118. Data: 2009-07-16 12:30:49

Temat: Re: Wzruszenie...
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ja Cie, czuję się jakbym trafiła w 10 punktów w rzutki....
A każda rzutka z kurzym piórkiem w....no z tyłu. Zeby lepiej leciała :-))))

MK


Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h3n6ha$gah$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>W Usenecie Vilar <v...@U...TO.op.pl> tak oto plecie:
>>
>> Wiesz co Jadrysiu, zawsze mnie to zastanawiało, że są dzieci, które
>> omijają rodziców jakoś szerokim łukiem.
>> Ale, po licznych obserwacjach prowadzonych na własna reke, wyszło mi, że
>> Ci rodzice sobie na to ...zasłużyli. Normalnie sobie nagrabili.
>
> Właśnie!
>
>> Przy normalnych kontaktach w rodzinie nie ma szans, żeby dzieci zostawiły
>> rodziców "na pastwę", bo relacje w rodzinie są na tyle silne, że takie
>> zachowanie jest niemozliwe.
>
> Właśnie!!
>
>> Ale sam przyznaj, ilu znasz np. tatusiow, którzy narzekaja, że ich dzieci
>> maja ich w nosie, a po chwili rozmowy okazuje się, że Ci tatusiowe poszli
>> sobie w siną dal, jak dzieci były małe?
>
> Właśnie!!!
>
>> Wszelkie ludzkie jeki traktuję zawsze z pewną dozą nieufności, bo
>> wychodzi na to, że najbardziej jęczą Ci, którzy mieli i maja poczucie,
>> że im się "należy". Co z innej strony należy odczytywać: Nic, nikomu
>> nie dam, bo ja jestem najważniejszy/a.
>
> Właśnie!!!!
>
>> Zresztą powyższe jest znowu jakimś uproszczeniem.
>>
>> Ale żadne prawo nie zastapi zwykłej (:-) ) miłości. A miłość? Między
>> rodzicami i dziećmi zaczyna się od rodziców, czyż nie?
>
> Właśnie!!!!!
>
> Qra, ze stosownym komentarzem
>



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


119. Data: 2009-07-16 13:00:59

Temat: Re: Wzruszenie...
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Raczej chodziło mi o to, że o zmuszanie do przyzwoitości nie powinny
zawoływać osoby genetycznie jej pozbawione, gdyż to bezczelna,
cuchnąca PRL-em nieprzyzwoitość.

--
CB


Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:h3n6fk$sq9$1@news.onet.pl...

> Czyli sugerujesz, że każdy projektuje własne podejście do zycia i ludzi na
> wszelkie poruszane problemy?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


120. Data: 2009-07-16 14:05:19

Temat: Re: Wzruszenie...
Od: "Chiron" <c...@...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jurij Atarov" <a...@c...gov> napisał w wiadomości
news:h3ms89$v82$1@news.onet.pl...
> Chiron pisze:
>
> > 1. Co to jest "warunkowa miłość"?
> > 2. Czy na miłość trzeba zasłużyć i jak to się robi?
>
> Warunek jest taki, że nie powinno się kochać kogoś kto z premedytacją
> próbuje Cię skrzywdzić.

Nie powinno?
1." Miłujcie nieprzyjacioły wasze" Co Ty nato?

2. Jeśli mimo "nie powinno" - jednak się zakochasz- to jak się odkochujesz?

3. Dlaczego "nie powinno"? Czy ktoś taki Twoim zdaniem na miłość nie
zasługuje?

pozdrawiam

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 17


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: CREDO
CREDO
Z innych grup
widzieliście ten oskarowy film?
od tyłu czy klasycznie?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »