Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.task.gda.pl!news.man.szczecin.pl!not-for-mail
From: "Melisa" <m...@N...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: ZDRADZONA PRZEZ MATKĘ...
Date: Sat, 5 Apr 2003 19:55:30 +0200
Organization: ACI - http://www.aci.com.pl
Lines: 74
Message-ID: <b6n5en$cu2$1@zeus.man.szczecin.pl>
References: <b67v5a$mih$1@atlantis.news.tpi.pl> <7...@n...w-net.pl>
<b6eur9$d5d$1@atlantis.news.tpi.pl> <b6i9kh$2a6$1@zeus.man.szczecin.pl>
<b6kjbf$3pi$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 213.155.171.81
X-Trace: zeus.man.szczecin.pl 1049565463 13250 213.155.171.81 (5 Apr 2003 17:57:43
GMT)
X-Complaints-To: u...@n...man.szczecin.pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 5 Apr 2003 17:57:43 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:195465
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Magda" <o...@o...pl> napisała:
> "Niby" sie nami zajmowała. Jesli chodzi o troskę fizyczną nie mam żadnych
> zarzutów, pod tym wzgledem była świetna. Szyła nam ubranka, gotowała
> obiadki, byliśmy zadbani. Wiadomo czego tu zabrakło.... UCZUĆ....
To bardzoej przypominalo "chów", a nie wychowanie, prawda?
> Jeśli chodzi o bezradność mojej mamy, to jest ona druzgocąca. Ja wiem, że
> ona liczy na mnie, ale ileż można.
Ja podczas terapii zaczelam sie uczyc m.in. nie robienia pewnych rzeczy za
mame. To zadziwiajace, ale wszyscy wokol w jakis sposob jej pomagaja i
wyreczaja. Poza praca nie robi i nie musi robic NIC. No nie, robi sobie sama
pranie :) Do pracy jest przywozona i odwozona pod sam dom, tak ze "za
daleko" jej do osiedlowego sklepu - wiec zakupow nie robi. Ciagle pyta czy
my (ja lub mąż) przypadkiem nie idziemy na zakupy. Kiedys czesto cos jej
kupowalam, a teraz nauczylam sie odmawiac i np nie zmieniac planow po to, by
mamusi przyniesc cos ze sklepu. WYUCZYLAM ją, ze ja jej np piwa (ma z tym
problem) absolutnie nie kupie. I juz przestala prosic. Nie gotuje - gotowe
dania w sloiczkach przywozi jej facet (najczesciej gorące, coby sie nie
nameczyla przy odgrzewaniu;) Ma taki swietnie wypracowany nawyk, ze jak juz
cos musowo trzeba zrobic to "nagle" znika na kilka dni i mieszka u swojego
faceta. Tak "ucieka" np podczas świąt, co dlugo bylo dla mnie b. przykre.
Podczas ocieplania budynku trzeba bylo uprzatnac balkon (tylko ona go
uzywa), wiec naprawde sie staralam (nauczona na terapii hehe) jasno i
zdecydowanie przekazac, ze MUSI to zrobic, a my jej tylko powyrzucamy jakies
graty, ktorych sama nie da rady wyniesc na smietnik. Oczywiscie, w
decydujacym dniu mamusia "znika", a panowie "pukaja do drzwi" i to ja mam
klopot. Wiesz co zrobilam? Balkon owszem wyczyscilam, ale wszystkie klamoty
wnioslam jej do pokoju i tak zostawilam.
Co cieakwe, przed terapia nigdy bym nie powiedziala, ze ja jej cos ulatwiam
czy wyreczam. Absolutnie!
> (..) Powiedziała, że nie bedzie pracować, bo nie potrafi.
Dobre! ;)
> (..) nawet nie szukała pracy. Siedzi w domu lub chodzi po
> lekarzach i zwracać chce na siebie uwagę. Tez ma nerwicę.
W pewnym sensie nerwica moze byc "sposobem na zycie"...
> (..) Mamę wszystko boli. Aktualnie lezy włózku i "cierpi" (..)
...i czuje sie jak ryba w wodzie... ;)
> > A co Cie trzyma w domu?
>
> W domu trzyma mnie to, ze nie mam mozliwosci usamodzielnienia się, ale
> ciągle poszukuję i napewno odejde z domu.
To podobnie jak my, ale tez pracujemy nad odejsciem.
>Jednak odejscie nic nie zmieni jak sobie psychicznie z tym nie poradzę.
Mysle, ze wtedy, z daleka, poradzenie sobie bedzie sie odbywalo z zupelnie
innego wymiaru. Teraz na pewno masz trudniej, co nie znaczy, ze sie nie da.
Tak pytam ,bo czasem mimo zlego, "cos" nas trzyma i nie daje odejsc, czasem
jestesmy za bardzo zwiazani emocjonalnie - choc w sposob toksyczny. I
racjonalizujemy mowiac, ze nie odchodzimy bo nie ma dokąd itd. A tak snując
fantazje: jesli mimo mozliwosci wyprowadzki jednak zostalabys w domu to -
jak myslisz - co by Cie tam zatrzymalo, dlaczego?
> Przepraszam jeszcze raz za taki długi post, przyznaję nie potrafię sie
> streszczać, a tez pisanie mi bardzo pomaga w przemyśleniach.
To pisz :)
I trzymaj sie :)
Melisa
|