On Mon, 18 Feb 2002, magdeburg wrote:

> Pewna emerytka, mieszkanka Warszawy ma problemy z sercem i jest chora na
> astme. Pogarszająca sie sytuacja zdrowotna zmusza ją do zrobienia szeregu
> badań lekarskich, za ktore jak sie okazalo musi płacic rozne kwoty
> pieniedzy, ostatnie skierowanie na echo sonde serca rowniez zostało
> wycenione na kilkadziesiat złotych.

badanie echokardiograficzne nie moze nieodplatnie zlecic lekarz
domowy lub pierwszego kontaktu, poniewaz jest to badanie, ktore
nie miesci sie w zestawie badan podstawowych, niemniej jest oczywiscie
mozliwosc wykonania takiego badania "na kase" w taki sposob, ze
chory jest kierowany na konsultacje kardiologiczna i badanie echo
jest wykonywane w ramach tej konsultacji. Problem jest wiec w tym,
jakie sa kolejki do kardiologa i czy kardiolog to badanie zleci.
Prawda jest rowniez to, ze badanie echokardiograficzne w postaci
wyniku bez jego odpowiedniej interpretacji klinicznej przez
doswiadczonego lekarza jest choremu calkowicie nieprzydatne.

Czasami jeset jeszcze inny powod mnostwa badan jakie wykonuja
chorzy czesto zupelnie niepotrzebnie - badan tych zadaja
orzecznicy ZUS. Bardzo czesto jest tak, ze chory posiadajacy
komplet bardzo roznych badan to chorzy bojacy sie utraty renty
zmuszani do wykonywania szeregu moim zdaniem niepotrzebnych
badan przez orzecznikow ZUS-u. Jest to odrebny ale isotny
problem takze zaburzajacy relacje lekarz-pacjent, poniewaz
pacjent bardzo czesto zamiast stosowac sie do zalecen
doswiadczonego lekarza klinicysty domaga sie wykonywania
szeregu niepotrzebnych czesto obciazajacych nie tylko
budzet ale takze samego pacjenta zlecanych przez
nie majacego absolutnie zadnego doswiadczenia klinicznego
i czesto majacego nizsze kwalifikacje medyczne lekarza
orzecznika ZUS-u.

Moze warto aby ktos z prawnikow bedacych w tej grupie
czy decydentow a moze "wolna" prasa sie tym tematem zajela

P.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]