« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2008-09-03 06:42:05
Temat: Re: Zalewajka
> Hejka. Proponuję odlać syrop i dodać do niego identyczną ilość
> spirytusu. Wiśnie w słoju zalać spirytusem i po tygodniu zlać go do
> butelek. Następnie zalać wiśnie w słoju syropem cukrowym (1 kg cukru
> podgrzewając na gazie rozpuścić w szklance wody). Po tygodniu zlać i
> pomieszać wszystko razem pamiętając, że w nalewce połowę objętości ma
> stanowić spirytus 65-procentowy.
Skoro już sie tak bardzo rozbudował wątek nalewek to podzielcie
sie jeszcze swoimi preferencjami co do słodkości.
Robicie je mocno słodkie (takie likerowe) po prostu słodkie
czy mało słodkie (blisko wytrawnych).
Robiłem nalewki z wisni, porzeczek czarnych, pigwowca, jeszcze
mnie korci do derenia (nie mam skąd pozyskać0 i tarniny.
Ale ja lubię napoje niesłodkie (wino tylko wytrawne) i tu mam
zgrzyt. Jak mało słodką nalewkę można zrobić, żeby jeszcze można
było ocenić pozytywnie jej smak? (Tak zgodnie z "regułami")
Żeby można było o niej jeszcze mówić nalewka a nie wódka owocowa.
M
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2008-09-03 07:10:49
Temat: Re: Zalewajkamichalek pisze:
>
> Skoro już sie tak bardzo rozbudował wątek nalewek to podzielcie
> sie jeszcze swoimi preferencjami co do słodkości.
...
Na szczescie nie ma tu zadnych norm (poza handlowymi zapewne).
Zawsze dobrze jest zrobic dwie wersje - słodką dookoła której
zbiegną się kobiety i ostrzejszą dla panów. Według mnie panie
najbardziej lecą na wiśniówki, panowie na wytrawne mieszanki
paprykowo - miodowe (nie przesadzic z miodem).
Z procentami (ktos pisał o 65%) zdecydowanie nie nalezy przesadzac.
Rosjanie zbadali, ze najlepiej wchodzi 40% - juz paralizuje kubki
smakowe, a jeszcze nie pali gardła. I niechby to byla górna
granica mocy. Komu za mało, chlapnie kilka szybkich.
pozdr
--
A S
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2008-09-03 17:50:30
Temat: Re: ZalewajkaDnia Wed, 3 Sep 2008 08:42:05 +0200, michalek napisał(a):
>> Hejka. Proponuję odlać syrop i dodać do niego identyczną ilość
>> spirytusu. Wiśnie w słoju zalać spirytusem i po tygodniu zlać go do
>> butelek. Następnie zalać wiśnie w słoju syropem cukrowym (1 kg cukru
>> podgrzewając na gazie rozpuścić w szklance wody). Po tygodniu zlać i
>> pomieszać wszystko razem pamiętając, że w nalewce połowę objętości ma
>> stanowić spirytus 65-procentowy.
>
> Skoro już sie tak bardzo rozbudował wątek nalewek to podzielcie
> sie jeszcze swoimi preferencjami co do słodkości.
> Robicie je mocno słodkie (takie likerowe) po prostu słodkie
> czy mało słodkie (blisko wytrawnych).
> Robiłem nalewki z wisni, porzeczek czarnych, pigwowca, jeszcze
> mnie korci do derenia (nie mam skąd pozyskać0 i tarniny.
> Ale ja lubię napoje niesłodkie (wino tylko wytrawne) i tu mam
> zgrzyt. Jak mało słodką nalewkę można zrobić, żeby jeszcze można
> było ocenić pozytywnie jej smak? (Tak zgodnie z "regułami")
> Żeby można było o niej jeszcze mówić nalewka a nie wódka owocowa.
>
> M
Kup sobie książkę Jana Cieślaka "Domowy wyrób win" (na pewno znajdziesz a
Allegro) - masz tam też o wódkach i nalewkach całą wiedzę.
My robimy półsłodkie nalewki i półwytrawne wódki - ale tylko z wiśni,
wiśniówka u nas jest namber łan, oczywiście zanim dereń na tyle urośnie,
aby mógł owocować :-)
--
"Ludzki mózg jest zbyt skomplikowany, aby dał się poznać
samemu sobie... A gdyby taki nie był, byłby po prostu zbyt głupi, aby
siebie poznać."
S. Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2008-09-03 17:51:37
Temat: Re: ZalewajkaDnia Wed, 03 Sep 2008 09:10:49 +0200, Andrzej S. napisał(a):
> Z procentami (ktos pisał o 65%)
Ja :-)
> zdecydowanie nie nalezy przesadzac.
> Rosjanie zbadali, ze najlepiej wchodzi 40% - juz paralizuje kubki
> smakowe, a jeszcze nie pali gardła. I niechby to byla górna
> granica mocy. Komu za mało, chlapnie kilka szybkich.
Nie chodzi o ilość, lecz o jakość :-)
--
"Ludzki mózg jest zbyt skomplikowany, aby dał się poznać
samemu sobie... A gdyby taki nie był, byłby po prostu zbyt głupi, aby
siebie poznać."
S. Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2008-09-03 18:32:14
Temat: Re: Zalewajka
> My robimy półsłodkie nalewki i półwytrawne wódki - ale tylko z wiśni,
> wiśniówka u nas jest namber łan, oczywiście zanim dereń na tyle urośnie,
> aby mógł owocować :-)
Spróbuj, jekie fajne nalewki wychodzą na jabłkach.Materiał dostępny,
w tej dziedzinie lekceważony, niesłusznie.
Pozdrawiam.Mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2008-09-03 19:27:39
Temat: Re: Zalewajkamirzan pisze:
>> My robimy półsłodkie nalewki i półwytrawne wódki - ale tylko z wiśni,
>> wiśniówka u nas jest namber łan, oczywiście zanim dereń na tyle urośnie,
>> aby mógł owocować :-)
>
> Spróbuj, jekie fajne nalewki wychodzą na jabłkach.Materiał dostępny,
> w tej dziedzinie lekceważony, niesłusznie.
???
Jedyna i znakomita zresztą to żubrówka z sokiem jabłkowym.
--
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2008-09-03 19:50:42
Temat: Re: ZalewajkaDnia Wed, 03 Sep 2008 21:27:39 +0200, JerzyN napisał(a):
> mirzan pisze:
>>> My robimy półsłodkie nalewki i półwytrawne wódki - ale tylko z wiśni,
>>> wiśniówka u nas jest namber łan, oczywiście zanim dereń na tyle urośnie,
>>> aby mógł owocować :-)
>>
>> Spróbuj, jekie fajne nalewki wychodzą na jabłkach.Materiał dostępny,
>> w tej dziedzinie lekceważony, niesłusznie.
>
> ???
> Jedyna i znakomita zresztą to żubrówka z sokiem jabłkowym.
Żubrówka to nie nalewka, lecz wódka aromatyzowana, ignorancie. Ucz się od
państwa, jak się rozróżnia alkohole, choć właściwie nie widzę celu, boś
pańskiego stołu nie dostąpił i nie dostąpisz.
--
"Ludzki mózg jest zbyt skomplikowany, aby dał się poznać
samemu sobie... A gdyby taki nie był, byłby po prostu zbyt głupi, aby
siebie poznać."
S. Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2008-09-03 19:59:48
Temat: Re: ZalewajkaDnia Wed, 03 Sep 2008 20:32:14 +0200, mirzan napisał(a):
>> My robimy półsłodkie nalewki i półwytrawne wódki - ale tylko z wiśni,
>> wiśniówka u nas jest namber łan, oczywiście zanim dereń na tyle urośnie,
>> aby mógł owocować :-)
>
> Spróbuj, jekie fajne nalewki wychodzą na jabłkach.Materiał dostępny,
> w tej dziedzinie lekceważony, niesłusznie.
Mąż mi robi z jabłek pyszne musujące wino - smakuje jak francuski szampan,
oczywiście kiedy odczeka parę latek. A na wesele córki trzymamy 12-letnie
wino wiśniowe, poezja...
Mam tego kwiatu pół światu, ale może i jabłkowych nalewek spróbuję,
zaciekawiłeś mnie.
:-)
--
"Ludzki mózg jest zbyt skomplikowany, aby dał się poznać
samemu sobie... A gdyby taki nie był, byłby po prostu zbyt głupi, aby
siebie poznać."
S. Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2008-09-04 05:42:04
Temat: Re: ZalewajkaUżytkownik michalek napisał:
(...)
> Robiłem nalewki z wisni, porzeczek czarnych, pigwowca, jeszcze
> mnie korci do derenia (nie mam skąd pozyskać0 i tarniny.
Z tarniny jest MSZ najlepsza. Szkoda, że tak trudno znaleźć
owocującą.
> Ale ja lubię napoje niesłodkie (wino tylko wytrawne) i tu mam
> zgrzyt. Jak mało słodką nalewkę można zrobić, żeby jeszcze można
> było ocenić pozytywnie jej smak? (Tak zgodnie z "regułami")
> Żeby można było o niej jeszcze mówić nalewka a nie wódka owocowa.
Też nie lubię słodkości (poza lodami).
Owoce zalać wódką i spirytusem, bez żadnego cukru. Dorzuć trochę
rodzynek, w zależności od smaku owoców bazowych (do pigwiaków
więcej, do malin mniej). Po 6 tygodniach zlać i odstawić na co najmniej
rok. Pozostałe owoce można zasypać cukrem i po 3 tygodniach zlać
"likier".
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2008-09-04 19:15:45
Temat: Re: ZalewajkaIkselka pisze:
[...]
> Żubrówka to nie nalewka, lecz wódka aromatyzowana, ignorancie. Ucz się od
> państwa, jak się rozróżnia alkohole, choć właściwie nie widzę celu, boś
> pańskiego stołu nie dostąpił i nie dostąpisz.
Tępa jesteś.
Powiedz czym aromatyzowana i jak pozyskuje się aromat.
--
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |