« poprzedni wątek | następny wątek » |
201. Data: 2002-02-17 19:54:08
Temat: Odp: Zazdrość - inne obliczeUżytkownik krys <k...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
| Noworodki nie wrzeszczą bez powodu!!! Ty też wrzeszczałeś, bo nagle
z
| przytulnego brzucha mamy wywalono Cię na rozjarzoną salę, pełną
obcych
| zapachów i odgłosów, a mamy nie było koło Ciebie. Dziś noworodków na
| porodówkach nie słychać, a wiesz, dlaczego? Bo wreszcie ktoś poszedł
po
| rozum do głowy i umieścił je razem z matkami.
Eee tam, to nie dlatego nie wrzeszcza.
Nie wrzeszcza juz dlatego, bo lekarze je w pupe nie bija zaraz po
porodzie! To po tym jak jeden ojciec skatowal jednego takiego
bezlitosnego za to, ze uderzyl jego dziecko.
Naprawde.
Sam to widzialem - ktos podeslal mi taki film z sali porodowej... na
zywe oczy.
Cale szczescie, ze dal nauczke temu rzeznikowi! Cale szczescie, ze
pewnie poczytal ten watek i wiedzial, co nalezalo zrobic!
Jak zobaczylem ten film, to mi wlosy deba stanely i od razu mi sie
lodzkie pogotowie przypomnialo... na 100% jestem pewien, ze to w
Polsce ukryta kamera to nagrali!
Pozdrawiam,
didziak :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
202. Data: 2002-02-17 19:56:13
Temat: Odp: Zazdrość - inne obliczeUżytkownik Maja K. <o...@f...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
| : Hehe... a ja zaprzeczam - moje nie miały kolek! Z czystym
sumieniem mogę
| : sobie pozaprzeczac...
|
| I wyjdziesz na niemądrą. To tak, jakbyś zaprzeczała, że istnieje
szkarlatyna,
| bo na nią nie chorowałaś.
Moja mama tez nie miala stulejki! I babcia nie miala, i prababcia
nie - ja tez zaprzeczam!
A swoja droga ktore dziecko nie ma 4 kolek? Od wozka przez rowerek z
bocznymi dwoma kolkami az do auta rodzicow...
Pozdrawiam,
didziak :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
203. Data: 2002-02-17 20:04:39
Temat: Odp: ZazdrośUżytkownik jola i maria <s...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
| > zazdrość to uczucie ,które należy uzgodnić ze współmałżonkiem.
A z tym sie niezbyt zgodze.
Nawet, jesli wiemy, ze nie powinnismy byc zazdrosni (wskutek godzin
przedyskutowanych z partnerem), czasem to uczucie sie pojawia.
Jest ono - jak juz tutaj zostalo powiedziane - irracjonalne i rozmowy
o nim zmienia cos tylko w pewnym stopniu.
Oczywiscie, ze to druga polowa czasem moze wywolac to uczucie... Ale
czasem i przy max. zrozumieniu ono sie pojawi
(bankiet, stroje wieczorowe - partner(ka) mowi obcej osobie, ze
wyglada wprost szalowo, a Tobie tego nie powiedzial(a)...)
Jesli mowimy o ZASADNOSCI zazdrosci czy REAKCJACH na nia - wowczas sie
zgadzam z tym, co napisalyscie...
Ale samo uczucie jest od tego niezalezne.
Pozdrawiam,
didziak :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
204. Data: 2002-02-17 22:09:15
Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Użytkownik "Blanka" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a4ou3o$6ab$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:a4o8lk$2ea$1@news.onet.pl...
>
> [ciach patologię]
>
> Macie świadomość tego i nic nie robicie by to zmienić? :-))
Nic - ta cała patologia nam jakoś nie przeszkadza w życiu... :-)))))) A
czasami wręcz pomaga :-)
Pozdrawiam
Małgorzata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
205. Data: 2002-02-17 22:13:23
Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Użytkownik "didziak" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:a4p0oe$26s$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> Zmien swe zycie, corko i uswiadom meza, jaka krzywde robisz sobie,
> jemu i dziecku!
> Jeszcze nie jest za pozno i Wasz poganski i zuchwaly tryb zycia moze
> sie zmienic!
Nie to raczej niemożliwe - mam patologiczną skłonność do patologicznych
zachowań. Mogłabym się zmienić jedynie na "gorsze" :-)))))
> Az chcialoby sie powiedziec: "Jurand, kto Ci to zrobil?!" (...) "Nie
> p***, na porodowce?!"
>
> pozdrawia majacy swiadomosc, ze przy takich rodzinach nasz kraj
> upadnie a za 20 lat wszyscy beda rodzicow w twarz bili (o ile ocala im
> wczesniej zycie, przestajac ich kopac),
No właśnie - tego czasem tu na grupie brakuje - rzeczowego podejścia do
sprawy !. Jeśli ma runąć nasza patologiczna cywilizacja to moja prywatna
patologia lub jej brak jej w tym nie przeszkodzi. Ta degeneracja zaczęła się
wiele tysięcy lat temu - odkąd człowiek zaczął myśleć :-PPPP
Pozdrówka
Małgorzata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
206. Data: 2002-02-17 22:48:11
Temat: Odp: Zazdrość - inne obliczeUżytkownik Małgorzata Majkowska <m...@p...onet.pl> w
wiadomości do grup dyskusyjnych
| Jeśli ma runąć nasza patologiczna cywilizacja to moja prywatna
| patologia lub jej brak jej w tym nie przeszkodzi. Ta degeneracja
zaczęła się
| wiele tysięcy lat temu - odkąd człowiek zaczął myśleć :-PPPP
Zawsze uwazalem, ze myslenie boli i unikam tego jak tylko moge...
A tak naprawde to przerazilem sie teraz tej wizji zaglady swiata przez
patologie i w zwiazku z tym juz nabieram wody w klawiature :-)
Pozdrawiam z EOT tutaj :-)
didziak :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
207. Data: 2002-02-18 07:20:09
Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze> Mąż to nie rodzina!
Pewnie że nie. Gdyby nim był to sypianie z nim byłoby
kazirodztwem;-))))
Pozdrawiam
Ituś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
208. Data: 2002-02-18 10:46:41
Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze<Choc, co do marki, to calkiem, calkiem - nie narzekam :-) Obaj sie
<staramy... :->
<didziak :-)
Czy u nikogo nie pojawiło się (patologiczne - oczywiście) - lekkie,
wewnętrzne uczucie zazdrości?:))))))
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
209. Data: 2002-02-18 10:50:16
Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Użytkownik "Marynatka" <m...@f...net> napisał w wiadomości
news:ihet6u4k3ga20v43103731kk09jcj5e6ta@4ax.com...
> Dnia Thu, 14 Feb 2002 11:32:52 +0100, podpisując się jako "Joanna
> Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>
>
> >Skoro stwarza poważne problemy w rodzinie do tego stopnia, ze zmusza
ludzi
> >po pisania o tym rozpaczliwych postów na pl.soc.dzieci to znaczy, że to
jest
> >patologia.
>
> Jak tak o tym piszecie to jeszcze niedlugo zacznę wierzyć, że każde
> zachowanie dziecka z jakim rodzice zwracają się na pl.soc.dzieci to
> patologia.
99% nie ma z patologią nic wspólnego...
> dziecko się złości jak mu mówisz nie wolno - patologia
Jak mu mówisz, ze nie wolno to robisz prawidłowo. Złoszczenie się,
aczkolwiek jest częste u małych dzieci nie jest na tyle normalne, żeby je
krzewić a w dorosłym życiu jest co tu dużo mówić uznawane za chorobę
psychiczną. Jak dziecko dwuletnie kładzie się na podłodze i kopie nogami ze
złości i nie poradzisz sobie z tym zachowaniem to będzie tak robiło dziecko
12 letnie też, a to już jest na pewno nienormalne. I nie jest to przykład
wymyślony - tak zachowało mi się kiedyś dziecko na lekcji... Naprawdę nie
wiedziałam jak mam zareagować. Na szczęście w sąsiedniej sali była jego
wychowawczyni i pomogła mi opanować sytuację. Dziecko leczyło się
psychiatrycznie z powodu takich zachowań... Tak reagował na wszystko, co mu
się nie podobało. Ja nie zauważyłam takich zachowań wcześniej, bo dzieciak
był genialny jeśli chodzi o naukę i u mnie miał zawsze szóstki... A
czynnikiem, który wyprowadził go z równowagi był fakt, że druga lekcja
informatyki z dwugodzinnego bloku się nie odbędzie - byłam oddelegowana
przez dyrekcję na szkolenie, które miało się odbyć w sali informatycznej...
i dzieciak po prostu miał się spakować i przejść do innej sali na
zastępstwo... Nie wie, w jaki sposób rodzice doprowadzili do tego, że
zachowanie typu leży na podłodze i tupie nogami mu się utrwaliło, ale jako
laikowi wydaje mi się, ze to było ustępowanie w każdej takiej sytuacji...
> starszy dwulatek zazdrosny jest o 2 tygodniowe niemowle - patologia
> bunt dwulatka - patologia
> Wychodzi na to że cale nasze zycie to jedna wielka patologia
Nie! Całe nasze życie nie jest jedną wielką patologią - a staraniem się,
żeby do patologii nie dochodziło.
> Marzena patologiczna (nie daje dziecku plakac i od razu je przytulam i
> uspokajam)
Wiesz... przypomniało mi się jak próbowałam Michała uspokoić jak się darł w
czasie chrztu, a ksiądz mi zabraniał i mówił, że tok powinno być, że dziecko
płacze bo to szatan z niego wychodzi...
> z patologicznym dzieckiem (krzyczy jak mu mowic ze czegos
> nie wolno), oraz najbardziej patologicznym mezem na swiecie (bo maz
> podziela moj poglad na przytulanie dziecka )
Strasznie Ci się spodobało słowo "patologiczne"... ;-)
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
210. Data: 2002-02-18 10:52:56
Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Użytkownik "Maja K." <o...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a4odbq$sj3$5@news.tpi.pl...
> Joanna Duszczyńska napisała
>
> : Rocznemu dziecku faktycznie nic nie wytłumaczysz, ale sama zabierzesz mu
> : zabawkę starszego dziecka i odwrócisz od niej jego uwagę, bo ta zabawka
na
> : 99% nie jest dostosowana do rocznego dziecka ze względu na jego
> : bezpieczeństwo!
>
> No i nie zrozumiałaś. Chodzi mi o to, że dziecko ma swojego misia.
Przychodzi
> do dziecka drugie dziecko i tego misia wyjmuje z pudła. Pierwsze dziecko,
> ogromnie do zabawki przywiązane, próbuje mu tego misia zabrać, bo to JEGO
miś
> i basta! I co w takim przypadku? Mówimy o rocznym dziecku, które nie
operuje
> jeszcze pojęciem "Nie wypada".
Teraz to faktycznie nie rozumiem... Czyj jest miś? Tego rocznego, czy tego
starszego?
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |