Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Zazdrość

Grupy

Szukaj w grupach

 

Zazdrość

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 258


« poprzedni wątek następny wątek »

121. Data: 2002-02-14 17:41:26

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze-długie
Od: "Kasia Samsonowicz" <s...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:a4ge22$o40$1@news.onet.pl...
>
> Doświadczyć zazdrości, to jak dla mnie paść jej ofiarą. Okazać zazdrość to
> okazać brak kultury. Dzieci staramy się wychować na kulturalnych ludzi - w
> tym się też zawiera nie okazywać zazdrości. To co się w duszy dzieje, to
już
> inna sprawa.
Wiesz,my chyba rozmawiamy o zupełnie czym innym i przez to jest nam się
ciężko porozumieć.Joanno nie wierze ze nigdy w życiu nie doznałaś
zazdrości,nie poczułaś ukłucia że ....i tutaj sobie dodaj co chcesz bo nie
jestem tobą a każdy ma swoje priorytety.
>
> > No chyba że jest "Itusiem"-))
>
> Znaczy ze fajnie jest być Itusiem! ;-)

A wiesz ja wolę być sobą i to bardzo dobrze że ludzie się różnią.Nie uznaję
w życiu "sztywnych ram".Najnormalniej w świecie zabiło by to moja
osobowość-))))Nie lubię szablonów i tyle ,dla mnie są nudne.Tak samo jak nie
lubię rutyny i zawsze robię wszystko aby życie moje i moich ukochanych było
barwne.Aby doświadczali różnych uczuć bo w ten sposób kształtują swoją
osobowość.Oczywiście dla każdej normalnej matki ważne jest aby wychować
dziecko dobrze,ale nie mam prawa pozbawiać ich odkrywania uczuć.Zanim się
Max urodził Oskar nie dopuszczał do siebie myśli aby się mną dzielić z
bratem.I naprawdę wystarczyła moja jedna z nim rozmowa poparta przykładami z
życia aby zrozumiał że nic się nie zmieni kiedy pojawi się braciszek.Moje
dzieci bardzo się kochają ale musiałam w to włożyć sporo pracy jak każda
mama aby tak było-)))))
>
>
> Hmm... Wyobraź sobie dwójkę dzieci. Jedno bawi się samochodzikiem. Drugie
> pozazdrościło mu zabawki. Chce ją mieć natychmiast. Wyrywa zabawkę, bijąc
> drugie dziecko, żeby mu się to udało... Hmm... Może to nie jest
destrukcja?

Nie musze sobie wyobrażać bo mam dwoje dzieci i takich sytuacji sporo.Ale po
to maja mnie abym mogła wkroczyć kiedy sytuacja wydaje się nie do
rozwiązania a konflikt narasta.Po to dano nam dar mówienia aby tłumaczyć
dzieciom jakie sa konsekwencji takiego postępowania.Wiadomo ze 12-latkowi
tłumaczy się inaczej niż 3-latkowi ale się tłumaczy a nie zostawia dzieci
sobie.I to nie jest destrukcja w żadnym przypadku a przemoc ale nie
koniecznie świadoma.
> Jedno dziecko siedzi na kolanach u mamy i płacze, bo jest chore. Drugie
> zdrowe, nie może zrozumieć tego, że tamto pierwsze wymaga zwiększonej
> opieki. Stoi i się drze ja też chcę na kolana, czy to nie jest destrukcja?
> Drze się, że głowa boli i nie pozwala drugiego uspokoić...
j.w.
>
> Byłaś motywowana zazdrością? Sąsiad miał to też musiałaś mieć? ;-)))
Byłam ale nie sąsiadem.Musiałam mieć bo chciałam,bo zarabiam na tyle dużo ze
mnie stać.To jakim sąsiad jeździ autem to jest jego sprawa a mnie nic do
tego.Kiedy studiowaliśmy było nam ciężko.Wiesz nie każdy ma dobrze
sytuowanych rodziców którzy wszystko im podadzą na tacy.A po za tym ja
nalezę do ludzi których nie ciesz to co dostanie a to na co sam sobie
zapracuje.I ta zazdrość że innym tak łatwo przychodzi że maja dom,dobry
samochód była bardzo motywująca.Nie wnikałam czy to jest ich bo sami
zapracowali czy dostali bo to nie moja sprawa ale to mnie napędzało.Dawało
mi cel w życiu,nawet to że nie chcę aby moje dzieci musiały "klepać bidę"bo
będą miały nas.Czy to jest złe?
> Wiesz jak to było w tym dowcipie ze złotą rybką...
Hmm....życie nie jest dowcipem.......
> A tak abstrahując od dowcipu to gratuluję i współczuję... Teraz musisz je
> urządzić... Niby fajna sprawa, ale to jest potwornie męczące...
Męczące ale jak wspaniałe-))))Tym bardziej kiedy można to zrobić po swojemu
i u siebie-))))
> --
> Joanna

Kasia Samsonowicz
http://www.republika.pl/kasiasamsonowicz/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


122. Data: 2002-02-14 17:55:22

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: "Kasia Samsonowicz" <s...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ituś" <w...@i...pl> napisał w wiadomości
news:a4ghvs$u3v$1@arrakis.artcom.pl...
>
> > > Odczuwany przez nas obowiązek
> > > "oporządzenia" dziecka jest tak samo naturalnym jak obowiazkiem
> jak
> > > "obowiązek" umycia garnków po objedzie. A nie powiesz mi chyba że
> > > "jest taki okres w życiu rodziny że najwarzniejszym elementem
> rodziny
> > > są garnki"
> >
> > Oj jest taki czas, jest!!!! Kiedy garnki staja nie myte juz trzeci
> tydzien
> > to problem zaczyna nabrzmiewac i byc mocno wyczuwalny!!!! Wtedy to
> > faktycznie najwazniejsze sa garnki :))))
> >
> Zgadzam się jak niemowlęciem nie będziesz się zajmować przez trzy dni
> to wtedy też problem zaczyna nabrzmiewać i być mocno wyczuwalny ale
> nadal mimo że jest *najpilniejszy* do "obsłużenia" - nie jest
> najważniejszy

Ituś,Ty sobie z nas żartujesz,powiedz ze tak-)))))
A może to nas właśnie różni że ty przedstawiasz "męski"punkt widzenia i stąd
te "pojedynki"na wartości-)))
Ale bądź pewny że (odbierając dosłownie to co napisałeś)niemowlę będzie dla
mnie ważniejsze niż mąż.Mężowi nie zmieniam pieluch ale jak bym miała do
wyboru chęć przytulenia się do męża a płaczące niemowlę to nie musze chyba
tłumaczyć co zrobię w pierwszej kolejności-))))
>
> No ale to w końcu tylko słowa;-))))

I właśnie,możemy pisać co chcemy i pokazywać swoją osobę w takim świetle
jaki nam odpowiada ale mam nadzieje że to mimo wszystko są nieliczne
przypadki

>
> Pozdrawiam
> Ituś
Pozdrawiam Kasia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


123. Data: 2002-02-14 18:41:12

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze-długie
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kasia Samsonowicz" <s...@h...pl> napisał w wiadomości
news:a4gsqm$6q9$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:a4ge22$o40$1@news.onet.pl...

> Wiesz,my chyba rozmawiamy o zupełnie czym innym i przez to jest nam się
> ciężko porozumieć.Joanno nie wierze ze nigdy w życiu nie doznałaś
> zazdrości,nie poczułaś ukłucia że ....i tutaj sobie dodaj co chcesz bo nie
> jestem tobą a każdy ma swoje priorytety.

Być może, że rozmawiamy... Zapewne to wina formy jaką jest tekst pisany,
który nie wyraża uczuć... na tyle dobrze jak głos...
A czy czułam kiedyś ukłucia? Oczywiście, że czułam, ale to nie znaczy, ze to
uzewnętrzniałam na dodatek agresywnie... Zazdrość jest dla mnie pojęciem jak
najbardziej pejoratywnym ze względu na nielogiczne i nieuzasadnione reakcje,
których dopuszczają się ludzie pod jej wpływem.
Dlatego uczuć moich zazdrością bym nie nazwała. No może poza tymi ze
wczesnego dzieciństwa... kiedy to zostawałam u babci, a mama z bratem
wracali do domu do Warszawy... bo brata trzeba było wozić po lekarzach...
To, ze był chory było dla mnie n ieistotne w porównaniu z tym, że będzie
miała mamę... ale miałam wtedy 3-4 lata...

> Zanim się
> Max urodził Oskar nie dopuszczał do siebie myśli aby się mną dzielić z
> bratem.I naprawdę wystarczyła moja jedna z nim rozmowa poparta przykładami
z
> życia aby zrozumiał że nic się nie zmieni kiedy pojawi się braciszek.

Hmm... Więc jednak starałaś się zapobiec zazdrości? Z jakiego powodu? Może
jednak też uważasz, że zazdrość jest zła?

> Moje
> dzieci bardzo się kochają ale musiałam w to włożyć sporo pracy jak każda
> mama aby tak było-)))))

Na dodatek włożyłaś w to wiele pracy, więc musiało Ci z jakiegoś powodu na
tym zależeć... Może jednak dla Ciebie zazdrość w domu między dziećmi jest
jednak patologiczna i do tego nie chciałaś dopuścić?

> Nie musze sobie wyobrażać bo mam dwoje dzieci i takich sytuacji sporo.Ale
po
> to maja mnie abym mogła wkroczyć kiedy sytuacja wydaje się nie do
> rozwiązania a konflikt narasta.Po to dano nam dar mówienia aby tłumaczyć
> dzieciom jakie sa konsekwencji takiego postępowania.Wiadomo ze 12-latkowi
> tłumaczy się inaczej niż 3-latkowi ale się tłumaczy a nie zostawia dzieci
> sobie.I to nie jest destrukcja w żadnym przypadku a przemoc ale nie
> koniecznie świadoma.

Przemoc nieświadoma? Wyrywam komuś zabawkę, bo chcę się nią bawić i to jest
działanie nieświadome? Kasiu ja wiem, że psycholog doskonale potrafi się
wczuwać w sytuację "swojego obiektu badań", że zawsze potrafi go
wytłumaczyć, ale chyba tu przesadziłaś...

> > Byłaś motywowana zazdrością? Sąsiad miał to też musiałaś mieć? ;-)))
> Byłam ale nie sąsiadem.

I nie była to też zazdrość... :-)

> Musiałam mieć bo chciałam,bo zarabiam na tyle dużo ze
> mnie stać.To jakim sąsiad jeździ autem to jest jego sprawa a mnie nic do
> tego.Kiedy studiowaliśmy było nam ciężko.Wiesz nie każdy ma dobrze
> sytuowanych rodziców którzy wszystko im podadzą na tacy.A po za tym ja
> nalezę do ludzi których nie ciesz to co dostanie a to na co sam sobie
> zapracuje.I ta zazdrość że innym tak łatwo przychodzi że maja dom,dobry
> samochód była bardzo motywująca.

Zazdrościłaś, że ludziom coś łatwo przychodzi? A nie słyszałaś takiego
powiedzenia "łatwo przyszło łatwo poszło"? Jak się samemu nie zarobi to
bardzo łatwo jest to zmarnotrawić...

> Nie wnikałam czy to jest ich bo sami
> zapracowali czy dostali bo to nie moja sprawa ale to mnie napędzało.

Jeśli Cię to napędzało, to to nie była zazdrość... Zazdrość to jest jak
ludzie, którzy nie mają nie pracują, żeby mieć, a chcą raczej, żeby inni nie
mieli...

> Dawało
> mi cel w życiu,nawet to że nie chcę aby moje dzieci musiały "klepać
bidę"bo
> będą miały nas.Czy to jest złe?

To nie jest złe, ale to nie jest zazdrość, jeśli się chce dla dzieci...

> > A tak abstrahując od dowcipu to gratuluję i współczuję... Teraz musisz
je
> > urządzić... Niby fajna sprawa, ale to jest potwornie męczące...
> Męczące ale jak wspaniałe-))))Tym bardziej kiedy można to zrobić po
swojemu
> i u siebie-))))

Po swojemu, a nie tak jak u sąsiada... ;-)
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


124. Data: 2002-02-14 19:42:05

Temat: Zazdrość
Od: Artur <a...@j...net> szukaj wiadomości tego autora



> -----Original Message-----
> From: j...@p...onet.pl@raya.kabaty.2a.pl
> [mailto:j...@p...onet.pl@raya.kabaty.2a.p
l] On
> Behalf Of Joanna Duszczyńska
> Posted At: Thursday, February 14, 2002 10:21 AM
> Posted To: rodzina
> Conversation: Zazdrość
> Subject: Re: Zazdrość
>
> > A jak inaczej, nie na podstawie większości (występowania jakiegoś
> > zjawiska, jakiegoś zachowania u większości populacji),
> ustalić normę?
> >
>
> Tak jak z kradzieżą oprogramowania...
> Prawie wszyscy w Polsce kradli, a w pewnym momencie zaczęli kupować...

No coz. Jest to wbrew pozorom bardzo dobry przyklad. Otoz faktycznie
mowilo sie, ze "w Polsce norma jest uzywanie pirackiego oprogramowania".
Prawda? Normą! Poniewaz jednak, tak jak to juz napisala Maja, kradziez
jest zjawiskiem nagannym ponadgranicznie, postanowiono cos z tym zrobic
czyli... ustawic prawo tak, by to zjawisko przestalo byc normalnym.
Jednak nie zalatwilo to problemu do konca. W dalszym ciagu na
oprogramowanie legalne moze pozwolic sobie w Polsce nieliczna garstka
osob (glownie zas firmy).
I dochodzimy tu do zabawnego (lub moze jak kto woli, tragicznego)
porownania: a gdyby pewnego pieknego dnia okazalo sie, ze bochenek
chleba kosztuje 100PLN? Czy kradziez zywnosci stala by sie norma?
Byc moze nie z dnia na dzien, ale sklonny jestem przypuszczac, ze jednak
tak.

A.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


125. Data: 2002-02-14 20:20:33

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze-długie
Od: "Kasia Samsonowicz" <s...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:a4h0a5$m3m$1@news.onet.pl...
>
> Być może, że rozmawiamy... Zapewne to wina formy jaką jest tekst pisany,

> który nie wyraża uczuć... na tyle dobrze jak głos..
<ciach>
> Hmm... Więc jednak starałaś się zapobiec zazdrości? Z jakiego powodu? Może
> jednak też uważasz, że zazdrość jest zła?
Ta nie szkodliwa nie jest zła ale się powtarzam-))))
>
> > Moje
> > dzieci bardzo się kochają ale musiałam w to włożyć sporo pracy jak każda
> > mama aby tak było-)))))
>
> Na dodatek włożyłaś w to wiele pracy, więc musiało Ci z jakiegoś powodu na
> tym zależeć... Może jednak dla Ciebie zazdrość w domu między dziećmi jest
> jednak patologiczna i do tego nie chciałaś dopuścić?
Nie chciałam tylko dopuścić do tego aby Oskar czuł się odepchnięty,nie
kochany.Nie chciałam zostawić tak młodego człowieka z tym trudnym problemem
samego.Joanno,uparłaś się na to słowo"patologiczne"-))))
>
<ciach>
> Przemoc nieświadoma? Wyrywam komuś zabawkę, bo chcę się nią bawić i to
jest
> działanie nieświadome? Kasiu ja wiem, że psycholog doskonale potrafi się
> wczuwać w sytuację "swojego obiektu badań", że zawsze potrafi go
> wytłumaczyć, ale chyba tu przesadziłaś...
Nie przesadziłam-)))Czy uważasz że świadoma przemoc może występować u
2-latka?Zapewniam Cię że nie.A to miałam na myśli.U dużego dziecka będzie to
przemoc świadoma,walka o swoje terytorium.Mimo to nie jest akceptowana i
jeśli się nie wyciągnie z tego konsekwencji to negatywny efekt murowany.
>
> Zazdrościłaś, że ludziom coś łatwo przychodzi? A nie słyszałaś takiego
> powiedzenia "łatwo przyszło łatwo poszło"? Jak się samemu nie zarobi to
> bardzo łatwo jest to zmarnotrawić...
Przecież nie pisałam że zazdroszczę to że ktoś im coś dał tylko że
mają."Najedzony głodnego nie zrozumie".
>
> > Nie wnikałam czy to jest ich bo sami
> > zapracowali czy dostali bo to nie moja sprawa ale to mnie napędzało.
>
> Jeśli Cię to napędzało, to to nie była zazdrość... Zazdrość to jest jak
> ludzie, którzy nie mają nie pracują, żeby mieć, a chcą raczej, żeby inni
nie
> mieli...
A wiesz ja może jestem bardzo naiwna ale cieszę się jak ktoś cos "ma".Nigdy
jeszcze nie pojawiło się we mnie uczucie żeby komuś się nie powiodło ale kto
wie co będzie kiedyś......
> Po swojemu, a nie tak jak u sąsiada... ;-)
A czemu nie,jeśli coś mi przypadnie do gustu a sąsiad nie będzie miał nic
przeciwko........
Czasem warto patrzeć na innych,kiedy jest nas więcej,więcej jest pomysłów na
urządzenie domu.A może komuś się spodoba to co ja wymyślę.........
> --
> Joanna
> http://jduszczynska.republika.pl

Kasia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


126. Data: 2002-02-14 20:36:02

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze-długie
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kasia Samsonowicz" <s...@h...pl> napisał w wiadomości
news:a4h655$a8q$1@news.tpi.pl...
> > Przemoc nieświadoma? Wyrywam komuś zabawkę, bo chcę się nią bawić i to
> jest
> > działanie nieświadome? Kasiu ja wiem, że psycholog doskonale potrafi się
> > wczuwać w sytuację "swojego obiektu badań", że zawsze potrafi go
> > wytłumaczyć, ale chyba tu przesadziłaś...
> Nie przesadziłam-)))Czy uważasz że świadoma przemoc może występować u
> 2-latka?Zapewniam Cię że nie.A to miałam na myśli.

Od jakiego wieku człowiek ma swiadomosc?

> > Po swojemu, a nie tak jak u sąsiada... ;-)
> A czemu nie,jeśli coś mi przypadnie do gustu a sąsiad nie będzie miał nic
> przeciwko........
> Czasem warto patrzeć na innych,kiedy jest nas więcej,więcej jest pomysłów
na
> urządzenie domu.A może komuś się spodoba to co ja wymyślę.........

Hmm... kiedyś weszła do mnie po cos sąsiadka - taka, co mieszka w moim
pionie... po raz pierwszy... Jakiś tydzień później wywaliła sobie jedną
ścianę - taką, co u mnie w domu jej nie było... ;-))) i wcale o zgodę nie
pytała!
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


127. Data: 2002-02-14 21:15:40

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Joanna Duszczyńska napisała

: Ale dzieci to są te co odchodzą, znajdują sobie żonę/męża i tworzą swoją
: rodzinę, a własny mąż to jest ten z którym się jest do końca życia...

Oby, oby ... Tak się w życiu składa, że małżeństwa rzadko umierają
jednocześnie. Zawsze któryś z rodziców zostaje na starość sam i dlatego ja
chcę wychować moje dzieci tak, bym nie była dla nich kiedyś kulą u nogi, lecz
matką, która potrzebuje opieki i miłości tak, jak niegdyś one tego
potrzebowały.
Co wcale nie oznacza, że z miejsca olewam potrzeby mojego męża. Po prostu mam
(a mój mąż zresztą też) chwilowo nieco inne priorytety niż Ty.
Ale może to także dlatego, że nasze dzieci dość mocno różnią się wiekiem :-)
--
Pozdrawiam
Maja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


128. Data: 2002-02-14 21:20:52

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Joanna Duszczyńska napisała

: To raczej mama kradnie ten czas... starszemu dziecku...
: Nie ma czegoś takiego jak usypianie dziecka i ciągłe noszenie...

Oj Asiu, jak to się łatwo mówi z pozycji mamy nastolatków. Ja też już powoli
zapominam, co to są kolki noworodka, ale nie zaprzeczam, że coś takiego
istnieje.

: To jest właśnie błąd w wychowaniu... Rodzic nie potrafi inaczej więc robi
tak...

A może nie chce, bo wie, że ten sposób jest najlepszy, bo tak mu instynkt
podpowiada?

: Co nie znaczy, ze Ituś ma rację pisząc, ze jak jest zdrowe nakarmione i ma
: sucho to niech wyje... Rozwiązanie jest gdzieś po środku...

Ba! Tyle to i ja wiem :-)
--
Pozdrawiam
Maja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


129. Data: 2002-02-14 21:23:43

Temat: Re: Zazdrość
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ituś napisał

: > Dla mnie głupotą jest jakieś odgórne ustalanie (przez kogo???), że
: > zazdrość to patologia, skoro dziecko nie ma na to żadnego wpływu.

: Na ospę wietrzną też nie - norma no nie;-)))

No jakby się tak bardzo uprzeć, to w sumie tak, bo przechodzenie ospy
wietrznej w dzieciństwie jest raczej normą, a nie patologią :-) To rzecz dość
powszechna, a nie coś, co występuje od przypadku.

--
Pozdrawiam
Maja





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


130. Data: 2002-02-14 21:23:49

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ituś napisał

: To nie jest nic nadnaturalnego. Jest to normalne postępowanie z osobą
: od nas zależną. I wcale ta osoba nie musi czuć że jest najważniejsza.

Ale gdy masz do wyboru dać jeść głodnemu TŻ-owi i równie głodnemu dziecku i w
żaden sposób nie możesz tego zrobić jednocześnie, to chyba naturalne jest, że
najpierw nakarmisz dziecko, a dopiero potem TŻ. I to miałam na myśli mówić
"najważniejsze". Podobnie jest w wielu innych kwestiach.
Poza tym wszystkim, dojrzały emocjonalnie dorosły człowiek weźmie sobie to
jedzenie sam i nie obrazi się, że żona "woli" dziecko, bo on jest przecież
równie ważny.

: Odczuwany przez nas obowiązek
: "oporządzenia" dziecka jest tak samo naturalnym jak obowiazkiem jak
: "obowiązek" umycia garnków po objedzie.

Wiesz co Ituś. Jeśli dla Ciebie fakt zaistnienia dziecka w rodzinie jest
postrzegany podobnie jak fakt zakupienia garów do kuchni, i podobnie są
postrzegane obowiązki związane z jednym i drugim, to ja naprawdę nie wiem, po
co jeszcze z Tobą dyskutuję.
Ciekawe dlaczego potrzeby przytulenia się i seksu nie ujmiesz w kategoriach
"obowiązku mycia garów"?

A jak już tak bardzo chcesz porównań, to napisze jeszcze, że gar się umyje i
chowa do szafki. Dzieckiem się jeszcze trzeba zająć, bo to wbrew pozorom jest
człowiek :-)

: A nie powiesz mi chyba że
: "jest taki okres w życiu rodziny że najwarzniejszym elementem rodziny
: są garnki"

Nie powiem przede wszystkim dlatego, że NIE wychodzę z założenia, iż dziecko
to garnek.

: Ależ ja moja TZ świetnie rozumiem. Powiem wiecej wiem dlaczego teraz -
: po kilku latach - ona się wścieka na dziecko, że ma ją w głebokim
: poważaniu, w sytuacjach gdy ja mówię do dziecka raz - daje całusa i
: juz jest zrobione.

A tu się nie wypowiem, ponieważ nie wiem, jakie metody wychowawcze
stosowała/stosuje Twoja TŻ. My staramy się stosować identyczne i nie ma
większych rozbieżności w reakcjach naszych dzieci na nasze prośby, polecenia
itp.

: Moja poprzednia partnerka która przyjęła mój sposób postepowania nie
: ma z naszym dzieckiem takich problemów.

Ale gdzie jest powiedziane, że nie miałaby ich również, gdyby stosowała inne
metody?

--
Pozdrawiam
Maja




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 20 ... 26


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

rodzina
propozycja grupy o urodzie
Soki Bick Black firmy Wosana z Andrychowa pietnuje
Rodzina z 16 dziecmi zyje za 1600 zl ( TV Polonia)
USG Kraków

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »