« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-10-04 09:58:37
Temat: Złamanie kości piszczelowej u małego dzieckaWitam!
Mój 20 miesięczny syn złamał przedwczoraj kość piszczelową (spiralnie). W
szpitalu założono mu opatrunek gipsowy, ale tylko do kolana tzn. staw
kolanowy jest ruchomy. Unieruchomiona jest jedynie kostka. Ponieważ wczoraj
dowiedziałam się z innych źródeł, że standardowo w takich przypadkach gips
zakłada się aż do połowy uda, chciałabym spytać, czy taki krótkie
unieruchomienie wystarczy, czy powinnam skonsultować to z innym chirurgiem?
Czy synowi wolno siedzieć ze zgiętym kolanem, czy też powinien tylko leżeć
(utrzymanie go w tej pozycji powyżej godziny graniczy z cudem)? W jaki sposób
powinnam go podnosić do góry i jak nosić - na biodrze, pod pupę, w pozycji
leżącej? Czy jest to nieistotne?
Słyszałam gdzieś (ale nie wiem, czy nie jest to mit), że przy złamaniach
dobrze jest stosować odpowiednią dietę wbogaconą w wapń, bo wtedy kości
szybciej się zrastają. Czy to prawda?
Dziękuję z góry za odpowiedzi i inne sugestie.
[post ten kieruję jednocześnie na pl.soc. dzieci i pl.sci.medycyna]
--
Pozdrawiam
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-10-04 10:55:33
Temat: Re: Złamanie kości piszczelowej u małego dziecka
Nixe wrote:
> Słyszałam gdzieś (ale nie wiem, czy nie jest to mit), że przy złamaniach
> dobrze jest stosować odpowiednią dietę wbogaconą w wapń, bo wtedy kości
> szybciej się zrastają. Czy to prawda?
Moj ortopeda mowil, ze z ta dieta wzbogacona w wapn to mit. Tylko sie
czlowiek galaretek naprodukuje, a tak naprawde to wcale sie od tego
szybciej kosci nie zrastaja. Mi proponowal przeszczep kosci, wlasnie
zeby pobudzic zrost.
No, ale ja nie mam 20 miesiecy (niestety) - nie wiem, jak to u dzieci.
slimaczek
i Krzys, 2.10.2001.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-10-04 11:30:14
Temat: Re: Złamanie kości piszczelowej u małego dzieckaA czy nie można młodemu założyć taki plastikowy gips (nie wiem
dokładnie jak to sie nazywa).
W niektórych szpitalach to oferują - za dopłatą, ale wg mnie warto,
jest lżejsze i nie zamaka.
Mój Michał jak w wieku 7 lat miał złamany obojczyk miał gips na całej
ręce i połowie tułowia. Była to katorga, bo było akurat b. gorące
lato.
Natomiast 5 lat później - tą datę dokładnie zapamiętam 9.9 1999 -
Maciek dokładnie w tym samycm wieku też sobie złamał obojczyk, tylko
ze wtedy wcale nie zakładano mu gipsu, a tylko taką opaskę
rozciągającą ramiona do tyłu.
Jak widać metody leczenia sie zmieniają.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-10-04 11:32:11
Temat: Re: Złamanie kości piszczelowej u małego dziecka
Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:anjtb6$baf$1@news2.ipartners.pl...
> A czy nie można młodemu założyć taki plastikowy gips (nie wiem
> dokładnie jak to sie nazywa).
> W niektórych szpitalach to oferują - za dopłatą, ale wg mnie warto,
> jest lżejsze i nie zamaka.
>
jak już ma załozony normalny to po co znów męczyć dziecko? zrywanie na pewno
będzie bolało przecież to świeża sprawa
z plasykowym opatrunkiem się nie spotkałam i nawet nie wiem co to może być -
natomiast widziałam opatrunek żywiczny i opinie niezbyt pochlebne
słyszałam - ponoć często uczula, więc myśmy zrezygnowali z niego na rzecz
tradycji
zresztą u tak małego dziecka przy nieskomplikowanym pęknięciu dłużej jak
trzy-cztery tygodnie nie powinni go w gipsie trzymać
pozdr.Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-10-04 12:14:14
Temat: Re: Złamanie kości piszczelowej u małego dzieckaSlimaczek tak oto pisze:
> Mi proponowal przeszczep kosci, wlasnie
> zeby pobudzic zrost.
Matko, jaki przeszczep? W jaki sposób? Pierwszy raz o czymś takim słyszę.
--
Pozdrawiam
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-10-04 12:17:31
Temat: Re: Złamanie kości piszczelowej u małego dziecka> Użytkownik "Basia Zygmańska" <
>> A czy nie można młodemu założyć taki plastikowy gips (nie wiem
>> dokładnie jak to sie nazywa).
>> W niektórych szpitalach to oferują - za dopłatą, ale wg mnie warto,
>> jest lżejsze i nie zamaka.
Już i tak po balu, bo ma założony normalny i niech tak zostanie. Podejrzewam
jednak, że w tym szpitalu, w którym byliśmy nawet nie dysponują niczym innym,
jak tylko gipsem.
[nie wiem dlaczego, ale nie widzę Twojego postu Basiu; dopiero w cytacie u
JoJo]
--
Pozdrawiam
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-10-04 12:24:34
Temat: Re: Złamanie kości piszczelowej u małego dziecka"Nixe" <n...@p...onet.pl> rzecze tak w
news:ank0l0$sfd$1@news2.tpi.pl:
> Matko, jaki przeszczep? W jaki sposób? Pierwszy raz o czymś takim słyszę.
Mnie robili. Czasami po wypadku (u mnie nie zlamanie, ale rozchlastanie
polowy łydki - miałam 6 lat) noga mi wolniej rosła. Jak miałam 12 lat
roznica byla 4 cm w długości i 2 numery w rozmiarze buta.
Zeby pobudzić nogę do regeneracji trzeba ją było "zepsuć" jeszcze bardziej.
Mam zamieniony kawałek piszczeli z pod kolana z kawałkiem kości udowej z
nad kolana. Żeby było smieszniej obie nogi mam teraz takie same, a różnica
nr w stopie - niecały numer. Pomogło.
--
| s i w a @ v e g e . p l |
| http://siwa.franolan.one.pl |
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-10-04 13:10:28
Temat: Re: Złamanie kości piszczelowej u małego dziecka
Nixe wrote:
>
> Slimaczek tak oto pisze:
>
> > Mi proponowal przeszczep kosci, wlasnie
> > zeby pobudzic zrost.
>
> Matko, jaki przeszczep? W jaki sposób? Pierwszy raz o czymś takim słyszę.
>
Spokojnie... :-) przeszczep tkanki kostnej, czy jak to sie tam nazywa. U
mnie chcieli pobrac troche z biodra, i wrzucic tam, gdzie sie nie
zrastalo (w udzie). Ale to bylo gdzies tak z pol roku po zlamaniu,
zlamanie bylo z przemieszczeniem, na ktoryms z kolei zdjeciu RTG widac
bylo brak postepu zrostu.
Bez obaw, jestem pewna, ze Jaskowi te trzy tygodnie wystarcza. :-)
slimaczek
i Krzys, 2.10.2001
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |