Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Złe samopoczucie, otępienie i inne nieciekawe objawy - prośba o naprowadzenie na trop

Grupy

Szukaj w grupach

 

Złe samopoczucie, otępienie i inne nieciekawe objawy - prośba o naprowadzenie na trop

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 37


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2009-03-04 22:56:47

Temat: Re: Złe samopoczucie, otępienie i inne nieciekawe objawy - prośba o naprowadzenie na trop
Od: "Karol" <j...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Krzysztof Magosa wrote:
>
>
> > Ale ja się świetnie czułem na tej diecie, a stosuje ją już kilka lat.
> > Wydaje mi się, że gdyby była uboga w jakieś składniki, to już dawno
> > zapasy w organizmie by się wykończyły...
>
> primo - mógłbyś tego trolla nie wyciągać z filtrów? Wiesz, ile się
> namęczyłem żeby go tam wstawić? Co chwilę zmienia nicki...
>
> secundo, nie ma czegoś takiego jak "dieta dobra dla genotypu", skoro już
> jego majaki wyciągasz na światło dzienne. Kiedyś jakiś pan napisał książkę
> na ten temat, zbił kupę kasy - lekarze za głowę się łapali, bo bzdury w
> książce były wyjątkowe nawet jak na dzisiejsze czasy, ale co tam - ważne,
> że ludzie to kupili.
>
> tertio, ten głąb nawet nie zrozumiał wklejonego przez siebie cytatu. Podaję
> prawidłowe tłumaczenie krytycznego fragmentu:
>
> Substancje, które wpływają na gospodarkę witaminą D mogą być związane ze
> zwiększeniem ryzyka zachorowania.
>
> A ściślej:
>
> http://annonc.oxfordjournals.org/cgi/content/abstrac
t/17/4/713
>
> "Conclusions: Our study suggests that a diet rich in polyunsaturated fatty
> acids and vitamin D is associated with a reduced risk of NHL."
>
> Czyli dokładnie odwrotnie, niż ten troll marudził. Co jest dość logiczne, bo
> witamina D jest jedną z substancji o najsilniejszym działaniu
> przeciwnowotworowym.

> Gość po prostu ma coś do wegetarian, może kosza od jakiejś wege panny
> dostał, nie wiem... posłałby Cię do piachu żeby tylko mi zrobić na złość.



To co piszesz ma sie nijak do obecnej sytuacji Krzysztofa. Ty po prostu mylisz
dzialania prewencyjne z leczeniem i traktujesz wszystkich jedna, bo wlasna miarka.
Ty NIE ROZUMIESZ pisanego tekstu, bo jestes po prostu zaslepionym i umyslowo
ograniczonym fanatykiem.

Nie mozna czlowiekowi ktore ma takie objawy jak Krzysztow zalecac przyjmowania
jakichkolwiek suplementow jesli nie zna sie diagnozy. A jesli np. ma on
stan przednowotworowy, to zalecajac mu suplementacje np. witamina D, mozna
doprowadzic do zainicjowania nowotworu systemu limfatycznego, zwlaszcza, ze juz
sa podwyzszone przeciwciala przeciwjadrowe okreslonego typu. Mozna na przyklad
zainicjowac ziarnice zlosliwa.
W ziarnicy zlosliwej poziomy wit. D sa we krwi czesto wysokie, podobnie jak i
poziomy wapnia, co czesto prowadzi do kalcyfikacji wezlow chlonnych.

O wplywie innych tzw, suplementow na zainicjowanie procesu nowotworowego sustemu
limfatycznego nie bede tu robil publicznego wykladu, podobnie jak o stosowaniu
roznych antyuleniaczy w takich sytuacjach juz wyraznie chorobowych, bo na to nie
zaslugujesz glupcze.


Ja dobrze pamietam jak jeszcze rok temu przylazles na ta grupe i uzalales sie na
swoimi bardzo powaznymi problemami zdrowotnymi. Po prostu zdychales, mimo ze
wczesniej twierdziles wszem i wobec, ze jestes wege.
Dopiero chyba Maja (bardzo zreszta sympatyczna i zyczliwa osoba) napisala ci
elaborat prostujacy twoja niesamowita ciemnote dietetyczna i medyczna.

Od tego momentu zaczales niszczyc grupe swoimi przeroznymi *objawieniami*
dietetyczno-medycznymi, czym doprowadziles wielu profesjonalistow i normalnych
ludzi ktorzy pisali na tej grupie, do szewskiej pasji.

Tyle merytorycznie, a teraz personalnie:


W tej chili istnieje w sieci masa dowodow na temat twoich matactw.

Ty wiedzac o tym, nadal zachowujesz sie irracjonalnie, tak jak kiedys optymalni.
Radze sie dobrze zastanowic nad tym co piszesz, bo siec jest cierpliwa i ja tez,
ale ....do czasu.

Ostrzegam cie wiec wilicki, jesli nadal bedziesz mi ublizal, to przesle
wszystkie wypowiedzi na temat twojej dzialalnosci w sieci do twojego wlasciciela
serwera i poprosze ich o odciecie cie od sieci.

Zastanowie sie rowniez nad jeszcze inna ewentualnoscia ktora bedzie rownie
nieprzyjemna dla ciebie.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2009-03-04 23:49:10

Temat: Re: Złe samopoczucie, otępienie i inne nieciekawe objawy - prośba o naprowadzenie na trop
Od: "Maja" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Krzysztof Magosa" <k...@m...pl> napisał w wiadomości
news:gokahi$nuo$1@polsl.pl...
> Maja wrote:
>
>>>> Czy miales okreslony poziom dopelniacza C3 i C4, i czy przypadkiem
>>>> nie byl obnizony?)
>>> Tak, miałem.
>>> C3 0,11 g/l (norma: 0,83 - 1,77)
>>> C4 0,31 g/l (norma: 0,12 - 0,36)
>>>
>> Uwazam, ze zdecydowanie powinienes trafic do bardzo dobrego
>> reumatologa. Jak najszybciej. W tej chwili najwazniejsza jest
>> POPRAWNA diagnoza. Jakiekolwiek dzialania bez diagnozy
>> mijaja sie z celem, a bledne dzialania w ciemno moga byc wrecz
>> niebezpieczne.
>
> Ten szpital w którym leżałem, to właśnie reumatologiczny, nikt nie
> zauważył tam spadku C3, a byłem pod opięką reumatolog z ponad 30 letnim
> stażem.
I to ja/ich praktycznie dyskwalifikuje. Niestety zdarzaja sie lekarze
delikatnie mowiac nieodpowiedzialni i beztroscy. Tragedia.
Pozostaje trzymac sie od nich z daleka, jak juz sie na takich trafilo.
>
> W gliwicach jest jedna reumatolog, która bardzo dokładnie wszystko
> sprawdza, może to czas by się do niej znów udać (to ona skierowała mnie do
> szpitala).
>
Mysle, ze zdecydowanie powinienes do Niej pojsc.
Dobry reumatolog nigdy nie przeoczy tak waznej kwestii, jaka
jest np. obnizenie C3 lub C4, poniewaz jest to niezwykle wazne
badanie, zwlaszcza jesli jest podejrzenie choroby
autoimmunologicznej. A niestety takie podejrzenie jest.
Dlatego tak wazne jest jak najszybsze postawienie poprawnej
diagnozy. Do jej postawienia potrzebny jest bardzo dobry
reumatolog. Jesli chodzi o dalsze ewentualne leczenie choroby
tkanki lacznej, zajmuje sie tym wlasnie reumatolog, z pomoca
lekarzy innych specjalnosci, jesli zachodzi taka potrzeba.
Jesli reumatolog z Gliwic nie spelni Twoich oczekiwan, lub jesli
bedziesz mial jakies watpliowsci, zawsze sluze namiarami.

Pozdrawiam i zycze zdrowia :)
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2009-03-07 15:04:39

Temat: Re: Złe samopoczucie, otępienie i inne nieciekawe objawy - prośba o naprowadzenie na trop
Od: Krzysztof Magosa <k...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dziękuje wszystkim, którzy wzięli udział w dyskusji.

Wybiorę się do reumatologa i dam znać co dalej ;)

Pozdrawiam.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2009-07-06 23:27:19

Temat: Re: Złe samopoczucie, otępienie i inne nieciekawe objawy - prośba o naprowadzenie na trop
Od: Jan <j...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

Krzysztof Magosa pisze:
> Witam.
>
> Na początku przepraszam za długość posta, niestety, nie umiem krócej.
>
> Mój problem zaczął się ~ 2 lata temu. Jeździłem wtedy dość ostro na
> rowerze. Na początku "siadły" mi kolana (bóle, opuchlizny, strzelanie).
> Byłem u ortopedy, nic złego nie stwierdził, ja jednak nadal miałem
> problemy z kolanami Bóle nasiliły się do tego stopnia, że czasem nie
> umiałem wejść po schodach, rower całkowicie odstawiłem. Potem zaczęły
> się częste katary, anginy. Dostawałem masę antybiotyków. Równolegle z
> tym zaczęły się problemy z zębami, psuły się w zastraszającym tempie.
> Kilka miesięcy temu zacząłem mieć bóle w okolicy serca oraz zaczęły mnie
> oblewać zimne poty (na plecach). Zostałem skierowany na RTG klatki
> piersiowej, w którym stwierdzono niewielki przerost serca (głównie lewej
> komory). Następnie na UKG stwierdzono niewielkiego tętniaka przegrody
> międzyprzedsionkowej, oraz fale zwrotne w okolicach zastawki mitralnej.
> Lekarze zostawili mnie z kwitkiem. Lekarz ogólny skierował mnie ponownie
> na UKG do innego szpitala, tam wyszło, że z sercem nic złego się nie
> dzieje. Pojawiły się bóle kręgosłupa, nadgarstków, praktycznie
> wszystkich kości. Zostałem skierowany do szpitala reumatycznego. Tam po
> wielu badaniach nie stwierdzono zwyrodnień w obrębie kości/stawów.
> Stwierdzono natomiast wysoki poziom przeciwciał przeciwjądrowych oraz
> bardzo wysoki poziom żelaza. Poziom przeciwciał opadł po kilku dniach,
> żelazo niedawno było badane - również spadło do granic normy. W moich
> migdałach wykryto paciorkowca saprofitycznego - niedługo będą wycinane.
> W ostatnim czasie problemy się poszerzyły, stwierdzono helicobacter.
> Ponad 2 tygodnie byłem faszerowany antybiotykami. Bóle w obrębie brzucha
> ustąpiły. Jednak nadal nie mam spokoju. Dotąd miałem sokoli wzrok,
> teraz mam astygmatyzm, na dodatek lewe i prawo oko z całkiem inną wadą.
> Słuch totalnie mi siadł, ciężko mi się rozmawia z ludźmi, bo denerwują
> się po tym jak musza się powtarzać po 3 razy... W ostatnim czasie
> pojawiła się apatia, totalny brak inicjatywy, czuje się bardzo otępiały.
> Proste rzeczy jak np. przepisanie numeru telefonu bez myślników co 3
> cyfry jest dla mnie nie lada problemem, bo zapominam co chwilę, w którym
> jestem miejscu. Morfologia, badania moczu, elektrolity, poziom zelaża
> mam w normie. Pracuję przy biurku, ruchu niestety nie zażywam zbyt
> wiele, ale to z powodu osłabienia - po prostu po paru minutach spaceru
> czuję się ociężały i słaby). Mam 22 lata i jestem wegetarianinem od
> kilku lat (zacząłem bodajże w gimnazjum). Suplementuję B12, jem dużo
> nabiału, owoców. Pomimo, że nie zmieniłem od dawna diety moja waga
> ostatnio spada (62 kg przy ~ 180 cm wzrostu).
>
> Proszę o jakiś trop, może ktoś spotkał się z czymś takim...
> Mam naprawdę dosyć takiego samopoczucia.
>
> Pozdrawiam.

Wegeterianin w wieku 22 lat od kilku lat? Czyli od lat 13 lub 19? Czyli
w.. suwasz kiełki i kiszone ogórki? A co na to żona? Acha - nie masz....
Chłopie, idź do pożądnego baru i zjedz tłustą golonkę i popij to piwem.
Weź drugą, jak będzie smakopwało. Mam (miałem) kolegów wegetarian;
niestety, w naszych warunkach klimatycznych to nie przejdzie - chyba
tylko w lato, gdy będziesz "opychał" się na potęgę owocami i warzywami -
ale na potęgę!!!. Wegetarianizm uważam za kompletne wypaczenie. Teraz
zbierasz tego owoce.

Życzę powrotu do zdrowia,
Janek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2009-07-07 19:12:02

Temat: Re: Złe samopoczucie, otępienie i inne nieciekawe objawy - prośba o naprowadzenie na trop
Od: biggero <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Szkoda, że dyskusja zamieniła się jak zwykle w awanturę, a to taki
ciekawy przypadek...
Ja miałem podobne problemy ze zdiagnozowaniem, byłem także w szpitalu
reumatologicznym, także przeoczyli (a właściwie uznali za nieważne)
pewne wyniki. Koniec końców diagnozowanie trwało 8 lat...
Okazało się, że to nie jest jedna choroba, tylko parę. Jak
podejrzewam, jedna pociągała za sobą następną, chociaż dotknięte były
bardzo odległe organy. Mogę przypuszczać, że Twoje dolegliwości są
także spowodowane wieloma różnymi przyczynami.

Najważniejszą z przyczyn złego samopoczucia i okropnego bólu stawów
był brak witaminy D. Powinieneś więc zrobić sobie to badanie, a jak
zrobisz, to pochwal się tutaj, co wyszło. Na polskich forach są może
ze 3 osoby, którym suplementacja witaminą D pomogła, na
anglojęzycznych są takich osób setki i tysiące, ponieważ tam
zapanowała moda na badanie witaminy D przy niewyjaśnionych
dolegliwościach. No i wiele się przez to wyjaśnia, wiele przypadków
zostaje rozwiązanych. U nas ta moda nie ma szans się przyjąć - badanie
witaminy D jest za drogie dla NFZ i jak już kiedyś pisałem, przy
podawanych za niskich zakresach referencyjnych wszystkie wyniki
wychodzą w normie, a oczywiście normy nie ma, tylko podawany zakres
jest nieprawidłowy. Dlatego proszę Cię o podanie wyniku tutaj, w celu
odpowiedniej interpretacji.
Inna sprawa to suplementacja, o której polscy lekarze w ogóle nie mają
pojęcia (może jacyś są, którzy się orientują, ale mówię o większości).
Przeciwwskazania do suplementacji są, ale to też można wyczytać i
ewentualnie sprawdzić. Jednak można dość pewnie założyć, że u Ciebie
nie występują, ponieważ takie rzeczy są zazwyczaj wykrywane w
szpitalach, a przecież byłeś w szpitalu. Ale nie wychodźmy przed
szereg próżnymi rozważaniami, najpierw zrób badanie.

Jeśli chodzi o witaminę B12, to też powinieneś zrobić badanie. Jest
ono tańsze. Zażywanie witaminy B12 o niczym nie świadczy - zazwyczaj
dawki w suplementach są żałośnie niskie, a jak ktoś ma wrodzoną
niewchłanialność (albo ktoś ma pasożyty pochłaniające witaminę B12 w
każdej ilości), to nie wchłonie nawet wyższych dawek. W przypadku
niedoboru trzeba zastrzyków lub tabletek podjęzykowych (w Polsce
oczywiście niedostępnych). Jeśli chodzi o przedawkowanie witaminy B12
w przypadku częstego zażywania - nieprawdopodobne, ponieważ jest to
witamina rozpuszczalna w wodzie, a więc za duża dawka zostanie
wydalona z moczem.

W celu określenia sytuacji z żelazem trzeba wykonać:
Morfologia, żelazo, Ferrytyna, tibc.
Wysokie żelazo może oznaczać hemochromatozę, a od niej bolą stawy i są
także inne objawy.

Niskie wskaźniki przeciwzapalne występują chyba prawie zawsze
wyłącznie przy niedożywieniu i chorobie Cushinga. Ta choroba też jest
czasem trudna do zdiagnozowania, jeśli nie występują wyraźne objawy.

Badanie przesiewowe na chorobę cushinga - kortyzol w zbiórce dobowej
moczu. Kortyzol tłumi odpowiedź zapalną organizmu, a więc także
wskaźniki reakcji zapalnej.

No i na koniec przydałoby się też zrobić badanie przesiewowe w
kierunku pasożytów, a więc badanie kału w kierunku jaj pasożytów
(trzeba powtórzyć conajmniej 3 razy, aby mieć pewność).

Jeszcze zrób sobie kwas moczowy, może to jednak dna moczanowa?
Dna moczanowa jest wykluczana na wstępie, ponieważ jest u Ciebie niski
poziom wskaźników zapalenia, ale nie takie rzeczy widziałem.

A jeśli chodzi o sprawy reumatologiczne, to takie pytanie - czy miałeś
robione cały panel na różne przeciwciała? Ja taki panel miałem
robiony, w Warszawie jego zrobienie kosztowało jakieś 800 zł. Po
wykonaniu tego panelu i przy braku zwyrodnień na zdjęciach, jest już
bardzo mało prawdopodobne, że masz coś reumatologicznego. Wydanie tych
800 zł jest i tak bardziej opłacalne, niż chodzenie po wielu
reumatologach, a celem tych wizyt jest właśnie uniknięcie wykonania
tych wszystkich badań poprzez zastosowanie wiedzy lekarskiej do
postawienia diagnozy. Jednakże w Twoim przypadku, gdy już wiesz, że
diagnoza nie jest taka łatwa, to bardziej opłaca się zrobić badania
najdroższe i rozstrzygające.
Ale te badania dopiero ewentualnie po wykonaniu tych wcześniejszych.
Koszt:
- wpierw:
witamina D ~85 zł.
B12 ~35 zł.
Morfologia, żelazo, Ferrytyna, tibc ~60 zł.
Kał w kierunku jaj pasożytów ~10 zł.
Kwas moczowy ~5 zł.

- później:
Kortyzol w zbiórce dobowej moczu ~30 zł.

B.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2009-07-07 23:07:15

Temat: Re: Złe samopoczucie, otępienie i inne nieciekawe objawy - prośba o naprowadzenie na trop
Od: Czesław <c...@n...noip.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 07.07.2009 21:12, biggero pisze:
> Szkoda, że dyskusja zamieniła się jak zwykle w awanturę, a to taki
> ciekawy przypadek...

Dlaczego awantura? Powyżej jeden z niewielu zdroworozsądkowych głosów w
całym tym wątku - wyłącznie o przyczynach. Młodzieniec "zajadał się" jak
to sam napisał - tylko roślinkami. A w zimę co jadł??? Pewnie mrożone
kartofle? To tak jak nie przymierzając, zjawiłby Ci się w gabinecie
pacjent też żyjący na roślinkach - ale na tabace w postaci lotnej i
cierpiący na intensywny kaszel, chudnięcie, duszności, spadek wagi....
Co mogło być przyczyną? Może wyziewy z pobliskiego komina osiedlowej
kotłowni?

Młody, rosnący i rozwijający się organizm nie może wspomagać się
wyłącznie roślinkami, stąd takie efekty. Trafiło się choróbsko,
wcześniej siadł układ immunologiczny, brak sił aby to zwalczyć. Jedna
choroba wywołuje następną, do tego ciąg następstw związany z
przyjmowanymi lekami, mającymi skutki uboczne i stresem... Błędne koło.

Poza tym przy 180cm wzrostu 62kg wagi u młodego mężczyzny to
zdecydowanie za mało (min. 75kg) - praktycznie na granicy niedowagi w/g
BMI, która i tak daje duży statystyczny zapas.

Czy ktoś zna opisy chorób wynikających z niedożywienia? Może jakieś linki?

P.S.
Szukaj pilnie pomocy w najlepszych ośrodkach medycznych w Polsce - np.
klinikach przy ośrodkach akademickich, tam wbrew pozorom mają chęć i
czas na takie przypadki.

Pozdrawiam,
Czesław








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2009-07-08 13:52:31

Temat: Re: Złe samopoczucie, otępienie i inne nieciekawe objawy - prośba o naprowadzenie na trop
Od: biggero <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Dlaczego awantura?
Bo się wyzywają od troli i robią to po raz kolejny, a przecież te
argumenty już znamy... Nie dość, że awantura, to jeszcze nudna, można
było po prostu zamieścić linka do poprzedniej dyskusji...

> Młody, rosnący i rozwijający się organizm nie może wspomagać się
> wyłącznie roślinkami, stąd takie efekty. Trafiło się choróbsko,
> wcześniej siadł układ immunologiczny, brak sił aby to zwalczyć.

Ja myślę, że nie można wypowiadać się tak kategorycznie - jak
wegetarianin, to właśnie wegetarianizm jest przyczyną. Trzeba szukać
za pomocą badań, one w końcu wykażą, co się dzieje. Na razie fakt
wegetarianizmu wskazuje pewne kierunki badań.

> Szukaj pilnie pomocy w najlepszych ośrodkach medycznych w Polsce - np.
> klinikach przy ośrodkach akademickich, tam wbrew pozorom mają chęć i
> czas na takie przypadki.

Nie wiem, jak to wygląda gdzie indziej, ale ja miałem na przestrzeni
lat kontakt z 6 takimi ośrodkami (instytuty, akademie medyczne
prowadzące badania i publikujące prace naukowe) i wcale nie jest tak,
że mają czas i pieniądze. Jak już miałem rzeczywiste podejrzenie, że
coś może się dziać w pewnym zakresie, wyszukiwałem odpowiednią pracę
naukową po polsku i kontaktowałem się z odpowiednim profesorem.
Odpowiedzi miały zazwyczaj na celu zepchnięcie mnie do podstawowej
służby zdrowotnej. Jak już się gdzieś dostałem i doszło do spotkania
(zresztą płatnego, bo taki profesor przyjmuje zawsze gdzieś płatnie),
okazywało się, że ten profesor nic nie widzi w moich wynikach, nie
podejmuje się leczenia i z tego powodu nie zaleci żadnych dodatkowych
badań (ani nie powie, co można by zrobić hipotetycznie, bo on uważa,
że nie trzeba... ja płacę i wymagam, a on mi nie chce nic powiedzieć,
dobre co...). Później robiłem badania płatnie już bez chodzenia do
żadnych profesorów. Jeśli chce się robić takie badania, niestety
trzeba się nauczyć bardzo sprawnego wyszukiwania zarówno tego, jakie
badania się robi dla danych chorób, jak i tego, gdzie się je robi.
Okazuje się, że bardziej opłaciłoby mi się (finansowo, nie mówiąc o
zdrowiu) zrobić wszystkie badania, jakie mieli dostępne w
laboratorium, niż chodzić i marudzić tym profesorom.
Tak więc spotykanie się z tymi profesorami, czy doktorami nauk
medycznych nic nie przyniosło. A później sam zrewidowałem sposób
postępowania tych profesorów i wykonałem znowu badania, które oni
pominęli. No i wyszło szydło z worka...
Najśmieszniejsze, że trafiłem w końcu pod opiekę adiunkta tego
profesora, który wcześniej mnie całkowicie olał. Adiunkt też chciał
mnie olać, ale jak wymusiłem zrobienie tego badania, to wyszło
pozytywnie... no i nie miał wyjścia...

I jeszcze kolega Krzysztof musiałby trafić konkretnie na osobę, która
zajmuje się danym problemem - problemami z nie swojej dziedziny to oni
się nie chcą zajmować.

Cały ten opis (który mi się niepotrzebnie wydłużył) ma służyć temu, że
nie należy wierzyć bezkrytycznie we wszystko, co powie jakiś
(teoretycznie) dobry lekarz, a czekanie na pomoc ze strony naukowej to
akt desperacji, prawie zupełnie nielogiczny, bo prawdopodobieństwo
sukcesu jest znikome.
Zazwyczaj idziemy do lekarza, kompletnie nie wiedząc, co on robi, nie
wiemy, czy to jego dziedzina. Idziemy do tego super lekarza, wierząc,
że w końcu on zauważy to, czego inni nie zauważyli, a on wcale tego
nie zauważa i zazwyczaj olewa tak jak inni.
Jesteś pacjencie, jednym z wielu, masówka, a szczególnie duży popyt na
profesorów jest, więc nie spodziewaj się cudów.

Jeśli kolega Krzysztof był w szpitalu reumatologicznym (gdzie w
leczeniu miało udział paru lekarzy na konsylium i to raczej na pewno,
bo nie wyjaśnione przypadki zawsze na takie konsylium trafiają), to
jest rzeczą także bardzo wątpliwą, że ktoś nowy coś nowego zauważy.
Potrzeba jest czegoś nowego, nowych badań, nowego podejścia, pójścia
do lekarza innej specjalności.

W takim przypadku robienie badań samodzielnie i to nawet prawie w
ciemno nie jest takim głupim pomysłem (tylko kosztuje). Te badania
wyjdą w większości prawidłowo, ale tak to już jest... Tylko NFZ,
chciałby (i wymusza też to na lekarzach), żeby nie robiono testów,
które wychodzą prawidłowo, przez co lekarze nie mogą zapisywać
większej ilości testów. A w innych krajach, co już opisywałem, robi
się wpierw panel wielu badań, żeby mieć na czym pracować i nie
marnować czasu pracy lekarza - badania są tańsze niż czas pracy
lekarza, no ale nie u nas.

Jeszcze innym dość dobrym pomysłem jest udanie się do lekarza chorób
wewnętrznych, np. konsultanta wojewódzkiego, czyli do takiego lepszego
internisty... teoretycznie powinien posiadać on wiedzę na temat
diagnozowania różnych chorób, ale gwarancji też nikt nie da.

B.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

SZUKAM pracy w NZOZ`ie jako informatyk...
ktoś korzysta z OSOZ?
bol ucha przy dmuchaniu nosem (kataru)
3 zawal
Proteza małego palca

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »