Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Maciej Woźniak <m...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.fizyka,pl.sci.psychologia
Subject: Re: Zlitujcie się nad własnym mózgiem.
Date: Tue, 16 Mar 2010 18:43:53 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 111
Message-ID: <hnog14$slv$1@inews.gazeta.pl>
References: <hmjcpu$og6$2@inews.gazeta.pl> <hmqr15$65a$1@inews.gazeta.pl>
<hmr37k$5k8$1@inews.gazeta.pl> <hn5e9q$r7u$1@inews.gazeta.pl>
<hn5ki0$keo$1@inews.gazeta.pl> <hnd9e2$125$1@inews.gazeta.pl>
<hndgvi$r04$1@inews.gazeta.pl> <hno0di$4a7$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: chello089077003032.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1268761444 29375 89.77.3.32 (16 Mar 2010 17:44:04 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 16 Mar 2010 17:44:04 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5843
X-User: mlwozniak
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.fizyka:219330 pl.sci.psychologia:523000
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Slawek [am-pm]" <s...@t...nic> napisał w wiadomości
news:hno0di$4a7
> Gdzie, przykładowo, jest ta nauka, której jakoby przeznaczono pewną
> rolę? Uważam, że nigdzie i wszędzie,
Można tak określić. A w którym miejscu Twojego
mózgu siedzisz Ty? Weźmiesz go pod lupę, to
nie znajdziesz tam żadnego ja, tam są tylko
neurony. Który z nich odpowiada za Twoje
twierdzenia? Każdy i żaden.
> fizyków. Fizyka sama z siebie nic nie twierdzi! Choćby dlatego, że nie
> ma gęby.
Ma ich około miliona.
> Podobnie jest z potrzebami społecznymi. Mogę się uprzejmie
> zgodzić, że jest to suma wektorowa w wielowymiarowej przestrzeni
> potrzeb jednostkowych, z których część się znosi, część sumuje,
> powstaje jakaś wypadkowa całość. Może w takim razie chodzi
> o tę wypadkową? Też nie za bardzo,
Morał? Nie istnieje coś takiego, jak potrzeby społeczne?
Nonsens.
Usiłujesz doszukać się ścisłego sensu w nieścisłych
sformułowaniach. One nie mają ścisłego sensu. Tylko
nieścisły. Ale mają.
> Przeczytałem kiedyś takie zdanie, które w jakimś tam stopniu tyczy
> się powyższych kwestii: "Tłum ma wiele głów, ale nie ma rozumu".
Błąd. Tłum ma rozum, i to znacznie lepszy od naszych.
> Ożesz k...! Sam piszę bzdury, bo wyszło mi z powyższego, że
> zakładam istnienie w środku istoty jakiegoś podmiotu, który ma
> cechy lub zachowania przynależne tylko istotom "luzem".
Jak weźmiesz się pod lupę, wyjdzie, że jesteś kłębowiskiem
neuronów, a nie istotą luzem.
> No niestety, chyba niemożliwe jest wymyślenie "obiektywnego
> języka nauki", którym dałoby się przekazywać idee kompletnie
> wyprane z tych wszystkich doświadczeń, na bazie których język
> naturalny powstawał i ewoluował przez ostatni milion lat.
I nie miałoby to też żadnego sensu - bo nauka zrobiona w
języku wypranym z doświadczeń byłaby całkowicie bezużyteczna.
Nawet bardziej, niż TW, która tak do końca wyprana z doświadczeń
przecież nie jest.
> Z tego punktu widzenia patrząc wszystko, co robi człowiek - absolutnie
> wszystko - jest realizacją jakichś jego potrzeb. Mniej czy bardziej
> uświadomionych, ale wyłącznie osobistych i jednostkowych.
> Również "poszukiwanie prawdy" w przypadku naukowca jest
> realizacją jego potrzeb. Nawet wtedy, gdy w jego mózgu roi
> się szlachetna idea służenia innym i bezinteresownego dzielenia
> się swoimi odkryciami z ludzkością, to "tak naprawdę" daje on
> wyłącznie upust swoim chuciom.
Ktoś mnie kiedyś uczył, że tacy, co dążą do prawdy za
wszelką cenę, są cacy, a tacy, co nie dążą, są be.
Prawda? I ja to kupiłem. Nie każdy kupuje, ale tych,
co kupują, wystarczy. To nie jest chuć osobista,
tylko wyuczona. Zaprogramowana, jeśli wolisz. Nowe
idee mają powstawać, w dużych ilościach, nieustający
turniej baranów ma je grzebać masowo i zostawiać
tylko te najlepsze. Niezbyt humanitarne, ale działa.
Dlatego programuje się nas tak, jak się nas programuje.
>> Przeciwko eterowi powołujesz się na brzytwę Ockhama, czyli na
>> potrzeby.
>
>
> Zdecydowanie protestuję, bo zdecydowanie opowiadam się za teorią
> eteru.
Mówiłeś, że niektórzy obcinają eter brzytwą. Tak to odebrałem.
>> A cztery to taki eksperymencik myślowy - jeśli grawitacja
>> rozprzestrzenia się choć odrobinę inaczej, niż elektromagnetyzm,
>> względność diabli biorą.
>
>
> No widzisz, trzeba na przykład w jakikolwiek sposób pokazać,
> że diabli biorą względność.
Już wykazywałem. Wszystko, co uzyskasz, to stwierdzenie,
że gdyby to było takie proste, to ktoś by "z pewnością"
zauważył.
Chcesz, to masz: weź 2 kule o sporej masie i słabym
jednoimiennym ładunku. W stanie spoczynkowym są w
równowadze. Niezaleznie od odległości. Skoro w stanie
spoczynkowym, to w ruchu też (względność). Co to znaczy?
To znaczy, że zakłócenia pola elektromagnetycznego i
grawitacyjnego rozchodzą się identycznie. A w jakimś
innym rozumowaniu TW tego zakazała.
> Pokazać nie teoretycznie czy przez zmianę definicji, tylko tak
> "konkretnie",
A powiedz mi i Mrożkowi, w jaki sposób "konkretnie"
pokażesz, że nie jesteś wielbłądem. Potrafisz?
Jeśli Cię nie zadowala, że dobrze chodzące zegary
wskazują t'=t....
|