On 2018-10-09 09:21, silvio balconetti wrote:
>
>>>>
>>>> Co za bełkot. Nawet chciałem to komentować punkt po punkcie, ale
>>>> stwierdziłem, że to nie ma sensu. Inteligentni i tak wiedzą, że to
>>>> bełkot, a lokalne prawaki sponsorowane przez Rosję i tak pójdą w
>>>> zaparte :)
>>>>
>>>> Powrotu do zdrowia życzę.
>>>> Piotr
>>>>
>>>
>>> Taki jest chyba aktualny przekaz dnia. Pisiorki ida w kierunku unii
>>> euroazjatyckiej, ale nie powiedza tego wprost, lecz obrzydzaja jej
>>> przeciwienstwo.
>>> Prezes obiecywal malorolnym druga Bawarie czyli Niemcy, wiec zeby
>>> komus sie kompletnie nie pokrecilo w glowie i nie pomyslal, ze Zachod
>>> jest znowu OK, to bedzie teraz zle o Unii, Tusku, wygrzebia jeszcze
>>> Timmermansa, Verhofstadta, moze Macrona, jakiegos Araba lub Turka ...
>>>
>>
>> A po co tyle tych owczarków naraz?
>> Nie można, po prostu powiedzieć, że chodzi o Miedzymorze, zamiast
>> Mitteleurope.
>>
>
> Bedzie Trojmorze - Biale, Baltyckie i Kaspijskie, a jesli Azowskie w
> miedzyczasie calkiem nie wyschnie, to Czwormorze?
> Jest ciekawa ksiazka (pewnie niesluszna jak jej autor?) o Miedzymorzu:
>
> > Bajdurzenie o Międzymorzu to świadectwo - nazwijmy to litościwie -
> intelektualnej utraty kontaktu z rzeczywistością. To nasze osamotnienie
> międzynarodowe, ten minister obrony, który robi wszystko, by Polska była
> bezbronna, przypominają to, co się działo między 1935 a 1939 rokiem - z
> tymi Beckami i innymi, którzy podejmowali błędne decyzje, a potencjalne
> koalicje proponowane przez kraje ościenne odrzucali. Wymachiwali
> szabelką i w końcu w trzy tygodnie było po ,,honorze", o którym tam
> głośno prawili.<
>
> I moje podsumowanie:
>
> >Krotko mowiac, panstwa regionu bliskie sa moze systemami politycznymi i
> tyle. Im bardziej peryferyjne tym bardziej nacjonalistyczne i
> roszczeniowe. Szczerek publikuje mape roznych roszczen terytorialnych w
> potencjalnym Miedzymorzu: co najmniej 19 roznych Wielkich Moldawii,
> Bulgarii, Serbii, Polski, Wegier, Ukrainy, Czech, Slowacji, Bialorusi,
> Litwy itd. A obok maja jeszcze marzacych o wielkosci Niemcow, Rosjan i
> Turkow. ;-) Miejsca na mapie niestety nie ma...<
>

Autor, litościwie mówiąc, swoją analize opiera na
przed_pierwszowojennych wyobrażeniach.
W latach trzydziestych. minionego stulecia, wiadomo było, że takiego
kraju jak Polska, nie da się obronić, w sytuacji gdy został zatakowany z
czterech stron, przez dwie najwieksze wówczas, armie Europy a może i
Świata.

Ale i tak nie został pokonany, tylko znalazł sie pod okupacja.
Jak powszechnie wiadomo, w tym czasie funkcjonowało, całkiem sprawnie
Polskie Panstwo Podziemne, ze swoją administracją, ( sądy, szkoły,
służba zdrowia, etc ), oraz, armia: AK, zwana Armią Krajowa. ( nie mylić
z Afrika Korps).

Dzisiaj a właściwie, już od lat siedemdziesiątych, minionego stulecia,
można stosować, doktrynę obronną w postaci nuklearnego odstraszania,
tzw. 'Doktryna Breżniewa'.
Dlatego, dzisiaj trzeba szukac sobie kolegów/sojuszników, którzy
dysponują bronią atomową i mają już doświadczenie w stosowaniu jej w
celu dyscyplinowania złych ludzi, po to, by nie było konieczności jej
użycia.

--