Użytkownik "Natek":

> Nie twierdzę, że wszystko, co piszecie, jest be,
> ani też że nie macie prawa pisać.

Mi też to by nie przeszkadzało, żył bym sobie normalnie, subskrybował grupę
itd.

> Mówię, że jest za dużo bluzgania.

Właśnie, to jest to co mnie uraziło. Chociaż nie ilość mnie uraziła tylko to
w jaki sposób bluzgacz zwrócił sie do Evy TM (jakiś text o pindzie)
praktycznie bez widocznego powodu. Poza tym, wkurzyło mnie to że dość
przyjemny wątek obróciliście w coś zupełnie beznadziejnego. Jeszcze tekst
Kominka o tym że dziecko sie powiesi był wkurzający. To poprostu mnie
wykurzyło. W życiu bym nie rozpoczął tamtego wątku gdyby nie nachalność w
stosowaniu tego ~idealnego sposobu. Ja naprawdę nie oceniam ludzi, oceniam
ich poglądy...

Dobra chłopaki osobiście nic do was nie mam, ale czasami przesadzacie.
Niektóre wątki wymagają klepnięcia w ramie i dorzucenia do tego "nie łam sie
będzie ok", może to banalny sposób, ale sytuacja tego wymaga i kop może
spowodować nie miłe konsekwencje. Można to potraktować jako wyjście
tymczasowe ;), dopuki sie nie wymyśli czegoś lepszego.
Moje pierwsze posty na grupie dotyczyły mojego problemu, wtedy jak ktoś by
mi walnął wiaderko z wodą na głowę to nie wiem co bym teraz robił, ale nie
było by ciekawie. Szczerze mówiąc nie wiem czy dobrym sposobem na wyciąganie
z dołka jest kopanie (dołka) jeszcze głębiej. Najbardziej pomogła mi wtedy
jedna osoba, Czarek zaproponował mi inne wyjście, inne od pozostałych.
Właśnie dlatego że nie było to takie zwyczajne pocieszanie czy kopanie,
tylko indywidualne podejście do mnie, mojego problemu - stało sie to
rozwiązaniem więc idealnym. Właśnie dlatego uważam że powinniście użyć lub
chociaż spróbować innych metod.

Mówię wam że naprawdę jeśli ktoś jest w dołku to zawsze może się jeszcze
bardziej załamać, a nie wszyscy są tak wytrzymali i silni psychicznie żeby
wytrzymać kopa.

Wiem że zawsze jeśli jest ogień - jest i woda...