Samej aborcji nie.

W przypadku niechcianej ciąży, bez względu na rozwój sytuacji,
kobieta doświadcza poczucia krzywdy, którą "ktoś" jej wyrządził.

Bez względu na rozwój sytuacji: urodzenie lub aborcja, to poczucie
krzywdy pozostaje.

W wypadku gwałtu "ktosiem" jest oczywiście gwałciciel.

Wmówienie kobiecie, że musi/powinna urodzić zwiększa
oczywiście to spektrum "ktosiów" utożsamiane z krzywdą jaka
już zaistniała.

Czy zwiększa poczucie krzywdy?
To zależy.
Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że u cześci kobiet zwiększa
ponad ich siły.

To samo działa w drugą stronę, czyli przekonywanie kobiety, że
musi/powinna dokonać aborcji, może podnosić poziom poczucia
krzywdy.


Takie wspomnienie poczucia krzywdy związane z ciążą towarzyszy
kobiecie przez całe życie i jest tym bardziej traumatyczne im bardziej
jest związane z A) brakiem wsparcia ze strony społeczeństwa
(opuszczeniem w sytuacji wystąpienia krzywdy), oraz B) pogwałceniem
woli/odczuć kobiety i odarciem jej w ten sposób z godności.


Wynika z tego, że rolą dojrzałego społeczeństwa w sytuacji niechcianej
ciąży jest zminimalizowanie poczucia krzywdy jaka się z tym wiąże.


Wniosek końcowy: sposób traktowania kobiet, które nie chcą urodzić
przez społeczeństwo w PL jest niedojrzałe, oraz stanowi przykład
skrajnej patologii w tym względzie.

Potwierdza to sprawa tej 14-ki, o której od kilku dni mówi cała Polska.


W tej chwili o ile wiem dziewczynka jest _przetrzymywana_ w szpitalu,
który dwukrotnie już odmówił wykonania zabiegu aborcji z intencją
przetrzymania nieletniej do 13 tygodnia ciąży, co zmusi ją (zgodnie
z normami prawa w PL) do urodzenia dziecka...

notabene jakiemuś mutantowi, czyli prymitywizm i patologia jak zwykle
rządzą na czele oczywiście z "czarnymi" i RM.

--
CB


Użytkownik "Don Gavreone" <s...@l...po> napisał w wiadomości
news:g2pf5i$mul$1@news.onet.pl...

> no i jeszcze taki drobiazg - wyobraź sobie, że niektórzy ludzie pewnie nie
> traktują aborcji jako urazu
> (ale zawsze można im to windukować)