« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2007-09-27 15:18:54
Temat: Re: artykuł o kandydozie - prosba o oceneTrapez wrote:
> Ale chyba nie zrozumiałeś do końca czemu tak się to robi. Bakterie mlekowe
> z kiszonki rozkładają ciężkostrawne składniki czosnku i dlatego to jest
> taki dobry sposób. Jak zjem surowy czosnek to potem śmierdzę przez parę
> dni, natomiast pijąc tą miksturę, czuć go tylko z paszczy i to przez jakiś
> czas po wypiciu. Efektów w postaci nieprzyjemnej woni skóry nie ma.
>
z kolei Ty nie zrozumiałeś do końca w czym problem. Czosnek to bardzo silny
antybiotyk. Nie jest prawdą, że tworzy on "idealną florę bakteryjną". On po
tej florze szoruje, zostawiając niewiele przy życiu. Fakt, że w sporej
części przypadków wybije właśnie bakterie szkodliwe, ale z kolei w innych
przypadkach wybije te pożyteczne, zostawiając takie, które candida tylko
pomogą. Ma też wiele innych pobocznych działań, ale nie ma co dyskutować -
fakt potwierdzony statystyką wygląda tak: "u sporej części osób czosnek
stymuluje wzrost grzybów z gatunku candida w przewodzie pokarmowym". Możesz
poczytać nawet w sieci na ten temat, szukaj po "garlic candida cure cause"
Jeśli po prostu chcesz aktywne składniki czosnku bez nieprzyjemnego zapachu,
polecam maceraty - czosnek zgniatasz i wrzucasz do wody, potem odsączasz i
pijesz. Ciężkostrawne składniki po prostu zostaną z odsączem.
--
www.vegie.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2007-09-29 18:52:32
Temat: Re: artykuł o kandydozie - prosba o ocene
Użytkownik "e<>n" <c...@a...com> napisał w wiadomości
news:fdeiaq$p0j$1@news2.task.gda.pl...
>
> Użytkownik "tomek wilicki" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:fdbko3$hvd$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> heja, jako że nie chcę bubla wyprodukować, prosiłbym o ocenę artykuliku:
>
> nie pisz "jadziem", bo to jest prostackie i nie robi dobrego wrażenia
> dieta wegetariańska nie musi być uboga w wit. B, bo witaminy z grupy B
> wystepują > w dużych ilościach w warzywach (szczególnie zielonych) i
> owocach (np. orzechach)
Występowanie - to jeszcze nie wszystko. Polityka żywieniowa stale próbuje
zapomnieć o słabym stopniu wchłanialności tychże witamin, "dzięki" (resztą)
błonnikowi...
Warto o tym pamiętać... Tylko prawdziwi roślinożercy nie mają
problemu z korzystania z zawartości organizmów roślin i wchłaniają je bez
problemu i DLATEGO u nich nie występują niedobory. Człowiek ma z tym
problem,
bo - nie jesteśmy roślinożercami. I żadna ideologia za żadne pieniądze
wydane
na reklamę nie jest w stanie tego zmienić.
Natomiast witaminy z grupy B z dużym stopniem wchłanialności są zawarte w
produktach pochodzenia ZWIERZĘCEGO - co jest ewidentnym DOWODEM na nasze
doskonałe przystosowanie do ich trawienia.
To NASZ LUDZKI METABOLIZM decyduje o tym, że NIE JESTEŚMY ROŚLINOŻERCAMI i
że produkty pochodzenia zwierzęcego są naszą podstawową żywnością, wbrew
medialnej fałszywej propagandzie.
Oczywiście można się bawić w roślinożercę tak jak to robi Tomek Wilicki,
ale niestety trzeba się liczyć z przykrymi konsekwencjami, oczywiście nawet
mimo suplementowania.
Krystyna
--
Zwierzęta się wypasają; człowiek je; ale umie jeść tylko człowiek mądry.
A.Brillat-Savarin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |