Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news.man.poznan.pl!n
ewsfeed.tpinternet.pl!news.gazeta.pl!www.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Magdalena Chlebna" <m...@N...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: bac sie psychologa czy nie?
Date: Sat, 4 Oct 2003 08:03:11 +0000 (UTC)
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 36
Message-ID: <bllurv$f1g$1@inews.gazeta.pl>
References: <blkrtb$717$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: zb-gw.bmj.net.pl
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1065254591 15408 172.20.26.237 (4 Oct 2003 08:03:11 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 4 Oct 2003 08:03:11 +0000 (UTC)
X-User: madziach1
X-Forwarded-For: zb-gw.bmj.net.pl
X-Remote-IP: zb-gw.bmj.net.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:232277
Ukryj nagłówki
Zosia <z...@w...pl> napisał(a):
> jak to jest? psycholog jest grozny czy nie? czy obawa przed nim jest sluszna
> tak na codzien. czy bycie z psychologiem moze sie udac?
Pamiętam kiedyś ze znajomymi zastanawialiśmy się jak ludzie, którzy nas
poznają reagują na to, że jesteśmy studentami psychologii. No
poklasyfikowaliśmy to w pięć grup:
1) grupa zainteresowanych (Ci też bardzo się interesują psychologią, bardzo
by chcieli ją studiować,...)
2) grupa diagnostyczna (czyli Ci co chcą by od razu ich zdiagnozować)
3) grupa asekuracyjna (którzy mówią "wcale się Ciebie nie boję")
4) grupa ludzi, którzy po prostu przyjmują to do wiadomości
5) inne
No i po co to wszystko? :) Nie lepiej normalnie z kimś się spotkać prywatnie
i patrzeć po prostu na niego jak normalnego człowieka a nie przyz pryzmat
psychologa, lekarza, księdza...
A związki z psychologami są takie jak z innymi, raz wychodzą, raz nie. Jak w
życiu.
Jak się kogoś zna przez podstawówkę, liceum, a potem zaczyna ten ktoś
studiować psychologię to ma się nagle stać innym gatunkiem? Na studiach nie
ma żadnej wiedzy tajemnej :) Psycholog nie jest w stanie zobaczyć człowieka i
na podstawie paru zamienionych zdań stowyrzć całą jego charekterystykę. Nie
wie o nim więcej, niż ten człowiek sam wie o sobie. Dowie się tyle, ile ktoś
będzie chciał mu przekazać.
W życiu prywatnym psycholog jest zmęczony, jak zawsze się oczekuje, by
zachowywał się jak psycholog. Zaczynają się specyficzne wymagania i każdy
chce trafić na kozetkę. A psycholog też jest człowiekiem i też ma swoje
problemy. I może chciać po prostu napić się piwa i pogadać o zwyczajnym.
Pozdrawiam, Madzia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|