Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ...bo ktoś mnie potrzebuje?

Grupy

Szukaj w grupach

 

...bo ktoś mnie potrzebuje?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-08-31 22:11:09

Temat: ...bo ktoś mnie potrzebuje?
Od: "Laik" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Albert Camus "Wygnanie i królewstwo"
Fragmenty rozdziału "Wiarołomna żona"

"[...] Tak, dlaczego przyjechała. [...] Co zrobiłaby zresztą sama w
domu? Nie miała dziecka! Czy nie tego jej brakowało? Nie wiedziała.
Szła za Marcelem, ot i wszystko, rada, ze ktos jej potrzebuje. Nie
dawał jej innej radości prócz tej, że czuła się potrzebna. Na pewno jej
nie kochał. Miłość, nawet pełna nienawiści, nie ma tej kwaśnej twarzy.
Ale jaka jest twarz miłości. Kochali się w nocy, nie widząc siebie, po
omacku. Czy jest inna miłość prócz miłości w ciemnościach, czy jest
miłość krzycząca w świetle dnia? Nie wiedziała, ale wiedziała, że jest
Marcelowi potrzebna i że ta potrzeba jest jej potrzebna, że żyje nią
dniem i nocą [...]"

Koleżanka mi kiedyś powiedziała, że gdyby nie to, że jest (czuje się)
innym potrzebna, to już chyba by z sobą kiedyś skończyła. Ja jej
odpowiedziałem, że chyba nikomu nie jestem potrzebny. Wtedy ona, żebym
tak nie mówił, bo chociażby jej jestem.
Czy nie uważacie, że motywacja do życia oparta na stwierdzeniu "jestem
komuś potrzebny" nie jest, że się wyrażę, 'naciągana', płytka,
nietrwała, krucha, mogąca w każdej chwili pęknąć, jak bańka mydlana? I
co wtedy?
Pozdrawiam
K.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-09-01 08:03:16

Temat: Re: ...bo ktoś mnie potrzebuje?
Od: "s @ p i e n s" <s...@...filter> szukaj wiadomości tego autora

Witam!
Laik <l...@g...pl> writes:
> Albert Camus "Wygnanie i królewstwo"
> Fragmenty rozdziału "Wiarołomna żona"
>
[...]
>
> Koleżanka mi kiedyś powiedziała, że gdyby nie to, że jest (czuje się)
> innym potrzebna, to już chyba by z sobą kiedyś skończyła. Ja jej
> odpowiedziałem, że chyba nikomu nie jestem potrzebny. Wtedy ona,
żebym
> tak nie mówił, bo chociażby jej jestem.
> Czy nie uważacie, że motywacja do życia oparta na stwierdzeniu
"jestem
> komuś potrzebny" nie jest, że się wyrażę, 'naciągana', płytka,
> nietrwała, krucha, mogąca w każdej chwili pęknąć, jak bańka mydlana?
I
> co wtedy?

Jeśli Twoja misja życiowa nie jest analogiczna do misji Matki Tersy z
Kalkuty, to opieranie na tym swojej egzystencji fucktycznie trąci
nonsensem.

Jak napisał Arysroteles w Metafizyce: "wolny człowiekiem nazywamy tego,
który żyje dla siebie samego, a nie dla kogoś innego..."

Nie uzasadniaj, ŻYJ! ...bo wegetacja nie ma sensu...

KEATING
Carpe. Hear it? Carpe. Carpe diem. Seize
the day, boys. Make your lives extraordinary.
(Dead Poets' Society)

pozdro
s


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-01 08:37:55

Temat: Re: ...bo ktoś mnie potrzebuje?
Od: Marcin Kosewski <M...@i...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

"s @ p i e n s" napisał(a):

> Jeśli Twoja misja życiowa nie jest analogiczna do misji Matki Tersy z
> Kalkuty, to opieranie na tym swojej egzystencji fucktycznie tršci
> nonsensem.
>
> Jak napisał Arysroteles w Metafizyce: "wolny człowiekiem nazywamy tego,
> który żyje dla siebie samego, a nie dla kogoś innego..."
>
> Nie uzasadniaj, ŻYJ! ...bo wegetacja nie ma sensu...

Nie zgadzam sie. Czlowiek wolny to taki, ktory sam decyduje o swoim losie.
Jesli ktos chce zyc pomagajac innym to jego sprawa. A utozsamianie
egoizmu z wolnoscia jest bledem.

Czlowiek moze byc egoista i uwazac swoje potrzeby za najwazniejsze.
Moze byc "samarytaninem" i poswiecac sie dla innych. To sa dwie
skrajnosci. Ale moim zdaniem kluczem do szczescia jest znalezienie
sobie miejsca gdzies posrodku.

--
| Marcin Kosewski
| M...@i...waw.pl
-+--------------------------------------------------
-------------------------

|


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-01 12:14:08

Temat: Re: ...bo ktoś mnie potrzebuje?
Od: "Robercikus" <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jestem potrzebny przede wszystkim sobie - brzmi to egoistycznie, ale w
kazdym z nas tkwi takie wlasnie przeswiadczenie. Nie wydaje mi sie,
zeby stwierdzenie, ze zyje sie tylko i wylacznie dla kogos mialo
stoprocentowe uzasadnienie. Dla kogos mozna zyc wtedy, gdy wlasne
potrzeby ma sie zaspokojone - chyba, ze ktos zaliczy to wlasnie do
owych najwazniejszych swoich potrzeb.

--
pozdrawiam

robercikus
r...@p...onet.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-01 15:58:34

Temat: Re: ...bo ktoś mnie potrzebuje?
Od: "Pan_Zenek" <z...@y...com> szukaj wiadomości tego autora


Laik napisał(a) w wiadomości: <8omlde$5es$1@news.tpi.pl>...

>Czy nie uważacie, że motywacja do życia oparta na stwierdzeniu "jestem
>komuś potrzebny" nie jest, że się wyrażę, 'naciągana', płytka,
>nietrwała, krucha, mogąca w każdej chwili pęknąć, jak bańka mydlana? I



Może ale bardzo napędza. Ja nie potrafię żyć dla siebie, muszę czuć że
jestem komuś jestem potrzebny taki "mój egoizm"
Zenek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-01 18:38:19

Temat: Re: ...bo ktoś mnie potrzebuje?
Od: "jacob" <j...@f...net> szukaj wiadomości tego autora


s @ p i e n s wrote in message <8onnr9$4t1$1@news.tpi.pl>...

>Jeśli Twoja misja życiowa nie jest analogiczna do misji Matki Tersy z
>Kalkuty, to opieranie na tym swojej egzystencji fucktycznie trąci
>nonsensem.

Widze, ze u Ciebie istnieja dwie skrajnosci: albo jak Matka Teresa, albo 100
procentowy egoista.
Czy miedzy tymi skrajnosciamy nie istnieje cala gama roznych stopni?
>
>Jak napisał Arysroteles w Metafizyce: "wolny człowiekiem nazywamy tego,
>który żyje dla siebie samego, a nie dla kogoś innego..."

Nie slyszalem o tym ale jestem tym mocno zdziwiony, ze to padlo z ust
takiego
filozofa jak on. Przeciez Arystoteles twierdzil, ze czlowiek jest istota
spoleczna, czy nie zaprzecza to tezie o skrajnym egoizmie?

jakub


>
>Nie uzasadniaj, ŻYJ! ...bo wegetacja nie ma sensu...
>
> KEATING
> Carpe. Hear it? Carpe. Carpe diem. Seize
> the day, boys. Make your lives extraordinary.
> (Dead Poets' Society)
>
>pozdro
>s
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-01 20:07:08

Temat: Re: ...bo ktoś mnie potrzebuje?
Od: "Laik" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Marcin Kosewski <M...@i...waw.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@i...waw.pl...
> A utozsamianie
> egoizmu z wolnoscia jest bledem.

A kto tutaj utożsamia egoizm z wolnością? Czy życie dla samego życia
(czyli dla siebie) jest egoizmem?

K.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-01 20:10:50

Temat: Re: ...bo ktoś mnie potrzebuje?
Od: "Laik" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


> >Jak napisał Arysroteles w Metafizyce: "wolny człowiekiem nazywamy
tego,
> >który żyje dla siebie samego, a nie dla kogoś innego..."
>
> Nie slyszalem o tym ale jestem tym mocno zdziwiony, ze to padlo z ust
> takiego
> filozofa jak on. Przeciez Arystoteles twierdzil, ze czlowiek jest
istota
> spoleczna, czy nie zaprzecza to tezie o skrajnym egoizmie?
>
> jakub

Więc dla Ciebie to zdanie Arystotelesa oznacza skrajny egoizm? Czy
wolność jest egoizmem?

K.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-01 20:19:26

Temat: Re: ...bo ktoś mnie potrzebuje?
Od: "Laik" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Robercikus <r...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:8oo980$a63$...@n...tpi.pl...

>Dla kogos mozna zyc wtedy, gdy wlasne
> potrzeby ma sie zaspokojone - chyba, ze ktos zaliczy to wlasnie do
> owych najwazniejszych swoich potrzeb.

Czegos tu nie rozumiem. Z tego, co piszesz wnioskuje, ze jezeli
zaspokoje wlasna potrzebe, to moge zyc dla kogos. A zatem kiedy pojawi
sie potrzeba - przestaje zyc dla kogos i znowu zyje dla siebie, czy
tak? Ale byc moze sek tkwi w stwierdzeniu - 'zyc dla siebie'. Dla mnie
oznacza to byc wolnym, nie uzalezniac sie od innych i innych od siebie,
nie manipulowac i nie dac sie byc manipulowanym.

K.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-01 20:26:35

Temat: Re: ...bo ktoś mnie potrzebuje?
Od: "Laik" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik s @ p i e n s <s...@...filter> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:8onnr9$4t1$...@n...tpi.pl...

> Jeśli Twoja misja życiowa nie jest analogiczna do misji Matki Tersy z
> Kalkuty, to opieranie na tym swojej egzystencji fucktycznie trąci
> nonsensem.

Po co od razu z taka ironią :)?

> Jak napisał Arysroteles w Metafizyce: "wolny człowiekiem nazywamy
tego,
> który żyje dla siebie samego, a nie dla kogoś innego..."
>
> Nie uzasadniaj, ŻYJ! ...bo wegetacja nie ma sensu...

I tu sie z Tobą zgadzam. Po co w ogole zadawalem to pytanie? Bo na
liscie zdarzali sie ludzie, ktorzy wlasnie na tym opierali swoja
motywacje. IMO to jest z lekka niewlasciwe podejcie, bo powoduje nasze
uzaleznienie od innych. Uzaleznienie naszej sily zyciowej, energii,
itp. I w konsekwencji prowadzi do manipulacji.

K.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

8 mm
:-(((
Wojciech Eichelberger na żywo (miałem przyjemność).
Odp: Pogoda
Re: Muzyka ;-))

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »