« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2006-11-09 21:36:32
Temat: Re: burzliwa przeszłość kobiety a związek
"Kapsell" <k...@k...pl> wrote in message
news:eiv8o8$bjl$1@atlantis.news.tpi.pl...
> trudno zeby zalowala tego co robila, nie moze nic zmienic w koncu z
> przeszlosci
>
> wazne chyba jest to ze teraz chce zeby bylo inaczej
>
> a krytycyzm, czy ja wiem , nie lezy i nie placze, po prostu czuje
> wewnetrznie ze spotkalem kobiete mojego zycia i nie chce zaprzepascic tego
> wszystkiego jakimis obawami ktore moga nie miec nic wspolnego z
> rzeczywistoscia.....
Ale obawy te niestety moga miec i maja duzo wspolnego z rzeczywistoscia...
Innymi slowy wolasz o pomoc; prosze zrobcie (powiedzcie) cos, co by
sprawilo, zebym wybaczyl jej przeszlosc i pozbyl sie obaw i pokochal jej
"niewinnosc" bez zadnygo cienia watpliwosci...
Jak obstawic , zeby nie przegrac.
Oto jest pytanie;)
Lubisz hazard? ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2006-11-09 22:05:58
Temat: Re: burzliwa przeszłość kobiety a związekHanka.
>Czy ja czegoś gdzieś nie doczytałam?
puk puk :) puk puk ;) puk puk :(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2006-11-09 22:13:46
Temat: Re: burzliwa przeszłość kobiety a związekcbnet napisał(a):
> Kapsell:
>> [...]
>> Staram sie podchodzic to tego rozsadnie, zapomniec, zrozumiec.
>> ... teraz mi latwiej jak sie moglem wyzalic
>
> A moze chusteczke chcesz? ;)
>
> Jakos nie chce mi sie wierzyc w te historyjke.
> To ze istnieja az takie pierdoly to przekracza moje negatywne
> wyobrazenia o swiecie.
>
> Mam prosbe: czy mozesz potwierdzic, ze twoj post jest nie-wymyslony?
> Prosze. :)
>
> PS: A moze w ten sposob szukasz sobie jakiejs kolejnej naiwnej
> "do kolekcji"?
>
nie potrzebuje chusteczki
tak, moj post jest prawdziwy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2006-11-09 22:14:25
Temat: Re: burzliwa przeszłość kobiety a związekKapsell:
> [...]
> Staram sie podchodzic to tego rozsadnie, zapomniec, zrozumiec.
> ... teraz mi latwiej jak sie moglem wyzalic
A moze chusteczke chcesz? ;)
Jakos nie chce mi sie wierzyc w te historyjke.
To ze istnieja az takie pierdoly to przekracza moje negatywne
wyobrazenia o swiecie.
Mam prosbe: czy mozesz potwierdzic, ze twoj post jest nie-wymyslony?
Prosze. :)
PS: A moze w ten sposob szukasz sobie jakiejs kolejnej naiwnej
"do kolekcji"?
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2006-11-09 22:31:46
Temat: Re: burzliwa przeszłość kobiety a związekfil:
> nie potrzebuje chusteczki
>
> tak, moj post jest prawdziwy
Dzieki, kapel, czy jak ci tam.
No wiec metaforycznie mowiac wykreowales sie na "twardziela"
co to odzial kulasy w sliczne aczkolwiek za ciasne buciczki
i chocby nie wiadomo co zamierza lazic (chlip... chlip...) tak
do "usranej smierci"?
To swietnie. ;)
Podejrzewam ze zaraz zleci sie z odsiecza chmara raczych
babeczek gotowych ratowac cie z tej idiotycznej sytuacji...
O juz chyba slysze jak nadlatuja, wiec roztropnie znikam. :)
Ha! Ha! :)
No po prostu wierzyc sie nie chce. Heh.
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2006-11-09 22:48:45
Temat: Re: burzliwa przeszłość kobiety a związek>> Jest tylko jedno ale
>> Nijak się to nie ma do człowieka ..
>
> a tak sie ma, ze prawdopodobienstwo zdrady takiej kobiety, (czlowieka)
> ktora chodzila do lozka bez uczucia, jest duzo wieksze ...
Uważasz że prędzej zdradzi ta która sex poznała juz od każdej strony niż a
która np.nie może mieć satysfakcji z sexu ze swoim partnerem?
Nie ma na to reguły.
A prawdopodobieństwo jest większe w drugim przypadku.
>Tak jak wieksze jest prawdopodobienstwo ze uzywany samochod sie szybciej
>zepsuje niz nowy, ale jak napisalam wczesniej_nie koniecznie_musi sie
>zepsuc.
> Viky, odrzuc te emocje wreszcie i badz bardziej obiektywna w tym watku;)
Emocje? Hmm... heh :)
Jestem obiektywna.
Staram się nie szufladkować i nie etykietować osób. I oczywście nie zakładać
najgorszej wersji.
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2006-11-09 22:57:59
Temat: Re: burzliwa przeszłość kobiety a związek
cbnet napisał :
> fil:
> > nie potrzebuje chusteczki
> >
> > tak, moj post jest prawdziwy
>
> Ha! Ha! :)
> No po prostu wierzyc sie nie chce. Heh.
>
No bo teraz, panie, to takie czasy, że tfu tfu.
Za moich czasów,panie,to nie do pomyślenia było, żeby chłop
1. z osobą bez ślubu był
2. z TAKĄ osobą chciał być
3. i w ogóle
Ja wiem, to *w ogóle* jest w tym poście najbardziej inteligentnym
zwrotem, no ale - jakoś tak wyszło :)
Hanka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2006-11-09 23:21:03
Temat: Re: burzliwa przeszłość kobiety a związek
>Właśnie. W NORMALNYM związku. A przecież On z nią nawet szczerze
>nie rozmawia, ukrywa przed nią swoje obawy, rozterki, myśli, które
>go dręczą.
>Nie oszukujmy się - On nie jest do końca szczęśliwy i
>kropka. IMO, jak już zresztą pisałam wcześniej, On zawsze będzie
>żył w niepewności. Tego się moim zdaniem nie wyzbędzie.
Wyzbędzie.
Na wszystko potrzeba czasu.
Jeśli ona nie będzie mu dawać powodów do zazdrości to zapomni o jej
przeszłosci szybciej niż myśli.
A Ty zaszufladkowałaś ją od razu.
"O niej nie chcę się nawet
wypowiadać.
Myślę, że nie jest to kobieta ... dla Ciebie. Nie jest Ciebie warta."
Dlaczego nie chcesz sie o niej wypowiadać?
Co o niej wiesz? Tylko tyle co on napisał....
Skąd wiesz że nie jest jego warta?
Może to seryjny morderca? :)
O nim wiesz tylko tyle ile sam napisał.
Co bys odpisała gdyby napisała tu dziewczyna taki post:
"Mój chłopak nie może zapomnieć o mojej przeszłości. Ciągle o tym wspomina,
a ja go kocham i chcę być z nim szczęśliwa. Niestety jego wieczne
podejrzenia powodują żę czuje się jakbym to ja wszystko niszczyła w tym
związku. Przeszłośc neima dla mnie żadnego znaczenia, liczy się tylko on,
ale nie mam już siły przekonywac go co do tego"
Wtedy to on byłby tym złym? Czy dalej ona?
Miłość jest zawsze czysta.
Jeśli wynikają jakieś problemy to zawsze winni są Ci którzy ta miłość
stworzyli razem (albo teściowa :> )
Pozdrawiam
Vicky
p.s.
z tesciową to był żart :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2006-11-09 23:53:03
Temat: Re: burzliwa przeszłość kobiety a związek
Vicky napisał(a):
> >Właśnie. W NORMALNYM związku. A przecież On z nią nawet szczerze
> >nie rozmawia, ukrywa przed nią swoje obawy, rozterki, myśli, które
> >go dręczą.
> >Nie oszukujmy się - On nie jest do końca szczęśliwy i
> >kropka. IMO, jak już zresztą pisałam wcześniej, On zawsze będzie
> >żył w niepewności. Tego się moim zdaniem nie wyzbędzie.
>
> Wyzbędzie.
> Na wszystko potrzeba czasu.
> Jeśli ona nie będzie mu dawać powodów do zazdrości to zapomni o jej
> przeszłosci szybciej niż myśli.
> A Ty zaszufladkowałaś ją od razu.
> "O niej nie chcę się nawet
> wypowiadać.
> Myślę, że nie jest to kobieta ... dla Ciebie. Nie jest Ciebie warta."
>
> Dlaczego nie chcesz sie o niej wypowiadać?
> Co o niej wiesz? Tylko tyle co on napisał....
> Skąd wiesz że nie jest jego warta?
> Może to seryjny morderca? :)
> O nim wiesz tylko tyle ile sam napisał.
>
> Co bys odpisała gdyby napisała tu dziewczyna taki post:
> "Mój chłopak nie może zapomnieć o mojej przeszłości. Ciągle o tym wspomina,
> a ja go kocham i chcę być z nim szczęśliwa. Niestety jego wieczne
> podejrzenia powodują żę czuje się jakbym to ja wszystko niszczyła w tym
> związku. Przeszłośc neima dla mnie żadnego znaczenia, liczy się tylko on,
> ale nie mam już siły przekonywac go co do tego"
> Wtedy to on byłby tym złym? Czy dalej ona?
>
> Miłość jest zawsze czysta.
> Jeśli wynikają jakieś problemy to zawsze winni są Ci którzy ta miłość
> stworzyli razem (albo teściowa :> )
>
>
> Pozdrawiam
> Vicky
>
> p.s.
> z tesciową to był żart :)
Napisałam, że nie chcę się o niej wypowiadać, ponieważ nic o niej
nie wiem.
Wiem tylko tyle - facet ma dylemat i się męczy. A o niej wiem tylko
tyle co napisał.
Pozdrawiam,
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2006-11-10 00:06:23
Temat: Re: burzliwa przeszłość kobiety a związek
Wiem tylko tyle - facet ma dylemat i się męczy. A o niej wiem tylko
tyle co napisał.
Facet ma dylemat bo jest zazdrośnikiem - ma powody osobiste by nim być?
Czy z założenia nim jest?
Każdy z nas jest troszkę, bo wydaje sie nam czasem że ta druga osoba może
wraca myślami do swojej przeszłości....
Ktoś tu w tym wątku mądrze napisał chyba Engine - że zawsze każdej kobiecie
może być z kimś lepiej :) Tyle że może warto się zastanowić czy może być z
kimś lepiej czy to może "ze mną" jest jej źle....
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |