« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2004-02-01 19:11:43
Temat: Re: casus zdemaskowany - odpowiedz casusaOn Sun, 1 Feb 2004, casus wrote:
> 15. Przypominam, ze jest to lista pl.sci.medycyna, wiec proponuje zajac sie
> sprawami medycznymi a nie personalnymi.
gwoli formalnego ale waznego wbrew pozorom wyjasnienia nie jest
to lista tylko grupa usenet a roznica jest taka, ze na liste
musisz sie zapisac i niejako deklarujesz tym samym scislejsza
przynaleznosc do danej spolecznosci. Jesli na liste sie nie zapiszesz
- czyli nie wyslesz do listservera komendy z prosba o zapisanie
to nie mozesz ani wyslac ani z reguly przeczytac maila. W przypadku
grupy (takze tej) jest zupelnie inaczej. Jest to bardziej luzna
spolecznosc. Mozesz wysylac i czytac informacje nie zapisujac
sie - nie dokonujac zadnego formalnego aktu identyfikacji sie
z ta grupa lub nie. Stad byc moze tak duza ilosc roznych osob
o zupelnie rozniacych sie pogladach i byc moze po prostu
w przypadku niemoderowanych grup nalezy sie do tego przyzwyczaic
P.
Piotr Kasztelowicz <P...@r...am.torun.pl>
*Sun Classic OpenBSD installation - to make an old computer young!
We are open on Open(BSD)!-> http://renata.am.torun.pl*
http://www.am.torun.pl/~pekasz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2004-02-01 19:43:21
Temat: Re: casus zdemaskowany [OT]On Sun, 1 Feb 2004 20:03:15 +0100, Piotr Kasztelowicz wrote:
>> a jesli czyjes wypowiedzi nie wydaja Ci sie warte czytania to
>> wlacz sobie filtr na niego i po klopocie...
>
> Lekarze generalnie nie maja ani moralnego ani zawodowego obowiazku
> odpowiadania na maile na tej grupie. [...]
Ale niektórzy tego nie rozumieją.
Nie widzę żadnego powodu dla którego 'zdemaskowanie' Casusa miało by
mieć jakiekolwiek znaczenie, mierzi mnie ton, w jakim wypowiadały się
niektóre osoby w tym wątku. Ja sam na tej liscie od początku
podpisywałem się imieniem i nazwiskiem i dojście do tego skąd jestem i
piszę było banalnie łatwe dla każdego, kto wie co to nagłówek.
Zastanawiam się jednak czy nie popełniłem błędu - w kontekście
wypowiedzi Mosley Hicks i Kai uwazam za całkiem możliwe pojawienie się
pewnego dnia w moim miejscu pracy jakiejś (pozwólcie, że się dostosuję
semantycznie do poziomu wymienionych wyżej dyskutantów) bojówki
wojujących buraków :\
Gdy się czyta takie wypowiedzi, odechciewa się człowiekowi pisania.
Naprawdę. Mimo tego, że pisują tu nieczęsto i rzadko zabieram istotne
stanowisko, świadomość, że niektórzy mogą czytać moje posty jedynie z
zamiarem ich złośliwego podsumowania lub 'zdemaskowania' jakichś moich
cech (na przykład tego, że czegoś nie doczytałem) skutecznie odbiera mi
przyjemność z pisania.
I tyle chciałem napisać.
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Umieranie człowieka jest większym problemem dla osób pozostających
przy życiu, niż dla niego samego. /Tomasz Mann/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2004-02-01 20:21:40
Temat: Re: casus zdemaskowany [OT]> > Lekarze generalnie nie maja ani moralnego ani zawodowego obowiazku
> > odpowiadania na maile na tej grupie. [...]
>
> Ale niektórzy tego nie rozumieją.
> Gdy się czyta takie wypowiedzi, odechciewa się człowiekowi pisania.
> Naprawdę. Mimo tego, że pisują tu nieczęsto i rzadko zabieram istotne
> stanowisko, świadomość, że niektórzy mogą czytać moje posty jedynie z
> zamiarem ich złośliwego podsumowania lub 'zdemaskowania' jakichś moich
> cech (na przykład tego, że czegoś nie doczytałem) skutecznie odbiera mi
> przyjemność z pisania.
> Marek Bieniek
I tu sie Marku z Toba calkowicie zgadzam, mysle, ze w moim przypadku
przyszedl czas na "emeryture"
casus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2004-02-01 20:36:50
Temat: Re: casus zdemaskowany [OT]On Sun, 1 Feb 2004 21:21:40 +0100, casus wrote:
>> [...] świadomość, że niektórzy mogą czytać moje posty jedynie z
>> zamiarem ich złośliwego podsumowania lub 'zdemaskowania' jakichś moich
>> cech (na przykład tego, że czegoś nie doczytałem) skutecznie odbiera mi
>> przyjemność z pisania.
> I tu sie Marku z Toba calkowicie zgadzam, mysle, ze w moim przypadku
> przyszedl czas na "emeryture"
Skoro - jak napisałeś - jesteś w trakcie swojego PhD (przepraszam, ale
mi się udziela od otoczenia;) ), to proponuję, żebyś zamiast przechodzić
na emeryturę wziął dłuższy urlop. Myślę, że na emeryturę za wcześnie.
Chociaż ludzie umieją być podli do tego stopnia, że są w stanie wygryźć
kogoś z listy na amen - vide na przykład dradam, który uznał widać, że
szkoda marnować energię na pisywanie tutaj. A szkoda, bo z reguły
pisywał i ciekawie, i mądrze.
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Umieranie człowieka jest większym problemem dla osób pozostających
przy życiu, niż dla niego samego. /Tomasz Mann/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2004-02-01 20:55:08
Temat: Re: casus zdemaskowany [OT]Casusie, nie rzuca się pereł przed wieprze.
cicha wielbicielka
ela
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2004-02-01 20:55:28
Temat: Re: casus zdemaskowany [OT]casus wrote:
> I tu sie Marku z Toba calkowicie zgadzam, mysle, ze w moim przypadku
> przyszedl czas na "emeryture"
pozwolę sobie się podpiąć...
To paskudne uczycie, kiedy ktoś robi coś ze szczerymi intecjami, a
zarzuca mu się nieuczciwość i nieczyste cele. Można, by pisać godzinami
na tamat wzrastającej nieufności człowieka względem człowieka. Teraz
jakoś częściej zamiast podziękować, to się węszy "a co on z tego ma".
Zamiast na przykład spytać: "a ja czemu nie mogłem/am się na to zdobyć".
Można się odciąć i tak czasem łatwiej. Ale myślę, że na dłuższą metę
lepiej robić po prostu swoje, to co się czuje, że robić się powinno.
Nikt świata nie zmieni, ale każdy może przynajmniej posprzątać koło
siebie. A jak już namówi parę osób do porządku, to już ho ho ho - robi
się jakiś ład :)
Jeśli coś robisz, a przynajmniej jedna osoba na dziesięć podziękuje i
skorzysta, to już jest coś. A tak jak w przypadku Twoim, Piotra, Marka,
Joli, eli, SZM i wielu innych - częściej jest więcej niż ta jedna :) A
przecież nawet dla tej jednej było Warto :)
chyba zabrzmiało zbyt idealistycznie, ale co tam, to te moje hormony ;)
--
Pazdrawiam, Magdalena S. (dzidzia ~IX,X 2004)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2004-02-01 21:00:28
Temat: Re: casus zdemaskowany [OT]
Użytkownik "casus" <c...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bvjn53$qk8$1@inews.gazeta.pl...
> > > Lekarze generalnie nie maja ani moralnego ani zawodowego obowiazku
> > > odpowiadania na maile na tej grupie. [...]
> >
> > Ale niektórzy tego nie rozumieją.
>
> > Gdy się czyta takie wypowiedzi, odechciewa się człowiekowi pisania.
> > Naprawdę. Mimo tego, że pisują tu nieczęsto i rzadko zabieram istotne
> > stanowisko, świadomość, że niektórzy mogą czytać moje posty jedynie z
> > zamiarem ich złośliwego podsumowania lub 'zdemaskowania' jakichś moich
> > cech (na przykład tego, że czegoś nie doczytałem) skutecznie odbiera mi
> > przyjemność z pisania.
> > Marek Bieniek
>
>
> I tu sie Marku z Toba calkowicie zgadzam, mysle, ze w moim przypadku
> przyszedl czas na "emeryture"
>
> casus
Ej, Casus, nie daj sie (i to komu???).
Piszesz bardzo wartosciowe rzeczy, jestes tu potrzebny, o czym doskonale
wiesz (ja w tych watkach nie zabieram glosu, bo zwyczajnie nie mam problemow
ze wzrokiem, ale czytam je zawsze z duzym zainteresowaniem i paru
wartosciowych rzeczy sie juz od Ciebie dowiedzialam).
Jezeli przeciwnik nic soba nie reprezentuje nie warto sie nim przejmowac, a
co najwazniejsze, nie mozna sie mu dac. Nie reaguj po prostu na tego typu
posty. A na grupie prosze, zostan.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2004-02-01 22:51:16
Temat: Re: casus zdemaskowany [OT]Sun, 1 Feb 2004 19:43:21 +0000, na pl.sci.medycyna, *Marek Bieniek*
<news:1729t25sukjew.dlg@always.coca.cola> napisał(a):
> Zastanawiam się jednak czy nie popełniłem błędu - w kontekście
> wypowiedzi Mosley Hicks i Kai uwazam za całkiem możliwe pojawienie się
> pewnego dnia w moim miejscu pracy jakiejś (pozwólcie, że się dostosuję
> semantycznie do poziomu wymienionych wyżej dyskutantów) bojówki
> wojujących buraków :\
Bez przesady.
Niezależnie co napiszesz, czy nawet mnie obrazisz, to nie mogłabym mieć do
Ciebie pretensji, bo jesteś inteligentnym i normalnym człowiekiem.
Twoje posty (wszystkie) po prostu lubię czytać niezaleznie od tego, czy Ci
się to podoba, czy nie, czy mi dotniesz, czy nie.
*Do casusa się zraziłam, w szczególności do jego chamstwa - jak napisał, że
Kaja ukradła oxycort*...Jak może napisać coś takiego człowiek, który
chciałby mieć szacunek do samego siebie i chciałby, żeby go szanowali inni?
Na szczęście okularów jeszcze nie noszę, okulistów u nas jak mrówków i nie
muszę czytać czyichś, a już szczególnie casusa porad o gradówkach, czy
soczewkach kontaktowych.
Pozdrawiam serdecznie,
Kaja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2004-02-01 23:54:57
Temat: Re: casus zdemaskowany [OT]> Kaja ukradła oxycort*...Jak może napisać coś takiego człowiek, który
> chciałby mieć szacunek do samego siebie i chciałby, żeby go szanowali
inni?
> Na szczęście okularów jeszcze nie noszę, okulistów u nas jak mrówków i nie
> muszę czytać czyichś, a już szczególnie casusa porad o gradówkach, czy
> soczewkach kontaktowych.
W sprawie oxycortu to uwazam ze mial 100% racji a nierozwazne stosowanie
antybiotyku moze narazic na wieksze komplikacje. Kaju z ta kradzieza to
tylko taka metafora (czytalem archiwum i uwazam ze raczej zartowal a ty
sobie wzielas to do serca)
Ja ze swojej strony radzilem tylko ograniczenie pracy z bliska co napewno
nie wywoluje takich konsekwencji jak oksykort (ale reakcja casusa byla
bardziej ostra niz w sprawie oksykortu) a co najwyzej gorsza ocene w
indeksie studenta ktory to albo mniej zakuwal do sesji ale przez to nie
stracil hipotetycznej cwiartki dioptrii w swoim ewentualnym krotkowzrocznym
wzroku. (ograniczenie pracy z bliska oczom napewno nie zaszkodzi a co
najwyzej student mniej sie nauczy)
Rozumiem casusa a moja demaskacja byla wywolana ta jego przesadzona litania.
(w sprawie oksykortu nie przesadzal i uwazam ze Kaja sie za mocno uniosla)
http://groups.google.pl/groups?hl=pl&lr=&ie=UTF-8&oe
=UTF-8&selm=bv6cpo%24cbj%241%40inews.gazeta.pl
punkt 7. litanii
nie jestem specjalista wiec 'exaggerated reaction' w sprawie nazywania
szkiel denkami od butelek wcale nie jest tu na miejscu - po prostu stosuje
opisy wyobrazalne nie tylko dla specjalistow do jakich casus sie napewno
zalicza ale dla laikow jakich wiekszosc na grupie .
(swoja droga to czasami szkla okularowe sa duuzo grubsze niz najgrubsze
denka) :)Osobiscie mam duzo sympatii do casusa za to co robi na grupie i
chwala mu za to jednak uwazam ze nie powinien z pozycji klawiatury oceniac
inteligencji i poziomu innych bo to dobrze o nim samym nie swiadczy.
'Pamietajcie nie sadzcie abyscie nie byli sadzeni'. Kazdy jest dobry w
swojej dziedzinie i umniejszanie komus i wywyzszanie siebie nie przystoi.
EOT. z dobrymi intencjami na przyszlosc. :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2004-02-01 23:59:44
Temat: Re: casus zdemaskowany [OT]Mon, 2 Feb 2004 00:54:57 +0100, na pl.sci.medycyna, *Mosley Hicks*
<news:bvk3id$a43$1@inews.gazeta.pl> napisał(a):
> W sprawie oxycortu to uwazam ze mial 100% racji a nierozwazne stosowanie
> antybiotyku moze narazic na wieksze komplikacje.
Skoro ten oxycort oczny zapisal mi lekarz okulista i mi ten oxycort pomógł,
to jakim prawem jakiś laik do mnie szura....na dodatek, że niby to ukradłam
ten oxycort.
Przychodnię lekarską mam parę kroków od domu i pójście tam po receptę (jak
coś mi potrzebne do apteczki domowej)nie jest dla mnie problemem.
> Kaju z ta kradzieza to
> tylko taka metafora (czytalem archiwum i uwazam ze raczej zartowal a ty
> sobie wzielas to do serca)
Nie wzięłam sobie tego do serca, tylko od razu się przekonałam, że takie
coś może napisać tylko jakiś prymitywny burak, a nie lekarz.
Zaznaczam, że mam w rodzinie 3-ch lekarzy i porady tego pana okulisty,
piszącego tu - omijam.
--
Pozdrawiam,
Kaja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |