« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2007-11-21 12:20:29
Temat: Re: chodzi o życie człowieka proszę o pomoc!>> Wolałbym również dowiedzieć się wprost o ewidentnie śmiertelnej i
>> nieuleczalnej chorobie - miałbym znacznie więcej czasu, aby pozamykać
>> swoje sprawy, poprzepisywać majątek itd.
> Jest tylko problem, że czytając samodzielnie wynik histopatologiczny
> możesz dowiedzieć się o śmiertelnej chorobie której nie masz. Wyjaśnię
> mój przykład. "Cylindroma" to nazwa albo niezłośliwego guza skóry albo
> wysoce agresywnego nowotworu śliniankowego. Albo czytasz wynik - po
> polsku - wysoko zróżnicowany tłuszczakomiesak. Jesteś w stanie - bez
> pomocy paskudnego konowała - zorientować się, że może jesteś wyleczony,
> a może bez szans na wyleczenie (bo obie te sytuacje są tu możliwe)? Albo
> powiedzmy, co Ci powie opis typu: 'W materiale szpiku stwierdzono
> obecność klonalnej populacji limfocytów'? Z całym szacunkiem, to nie są
> informacje, które Ty możesz sobie sam zinterpretować.
Mimo wszystko wolę się dowiedzieć po polsku (no, względnie angielsku),
co mi jest.
Mój organizm, moja choroba, moje pole do nadinterpretacji.
--
Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
http://pracownik.blogspot.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2007-11-21 12:24:40
Temat: Re: chodzi o życie człowieka proszę o pomoc!Any User pisze:
>>>> A rozpoznanie zostało napisane po łacinie nie dlatego, że
>>>> "labolatorium" (bardzo miłe określenie NB) spiskuje, tylko dlatego,
>>>> że taki wynik wymaga interpretacji i nie jest skierowany do
>>>> pacjenta, tylko do lekarza prowadzącego.
>>>
>>> Co to znaczy "wymaga interpretacji"? To pacjent nie ma prawa
>>> interpretować, tylko musi zrobić to aż lekarz?
>>>
>>> Faktycznie, bardzo to przypomina wspominany zakaz tłumaczenia biblii.
>>
>> Nie kotek-podejrzliwek. Z całym szacunkiem, ale zrozumienie sporej
>> części wyników histologicznych wymaga konkretnej wiedzy
>> specjalistycznej. Pacjent może sobie robić co chce, ale jak przeczyta
>> powiedzmy wynik 'Cylindroma' może mieć pewne problemy z _właściwym_
>> zrozumieniem. To lekarz prowadzący ma mu wyjaśnić, że np. jest bardzo
>> fajnie, bo to zmiana niezłośliwa, czy taka co zabije w ciągu 10 lat.
> Np. ja bym wolał dowiedzieć się wprost, co mi jest, nawet gdybym do
> końca tego nie rozumiał - łatwiej by było szukać na własną rękę
> szczegółów, niezależnie od konowałów.
Urocze. Dziękuję.
> Wolałbym również dowiedzieć się wprost o ewidentnie śmiertelnej i
> nieuleczalnej chorobie - miałbym znacznie więcej czasu, aby pozamykać
> swoje sprawy, poprzepisywać majątek itd.
Jest tylko problem, że czytając samodzielnie wynik histopatologiczny
możesz dowiedzieć się o śmiertelnej chorobie której nie masz. Wyjaśnię
mój przykład. "Cylindroma" to nazwa albo niezłośliwego guza skóry albo
wysoce agresywnego nowotworu śliniankowego. Albo czytasz wynik - po
polsku - wysoko zróżnicowany tłuszczakomiesak. Jesteś w stanie - bez
pomocy paskudnego konowała - zorientować się, że może jesteś wyleczony,
a może bez szans na wyleczenie (bo obie te sytuacje są tu możliwe)? Albo
powiedzmy, co Ci powie opis typu: 'W materiale szpiku stwierdzono
obecność klonalnej populacji limfocytów'? Z całym szacunkiem, to nie są
informacje, które Ty możesz sobie sam zinterpretować.
--
Krzysiek
Panu Bogu udały się koty; z pewnością najlepiej, a może wyłacznie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2007-11-21 12:25:18
Temat: Re: chodzi o życie człowieka proszę o pomoc!
Użytkownik "Maja"
> O, widze, ze Krzysztof Suzuki sie odezwal, tak wiec przepraszam za
> moje nieudolne proby :)
> Czekalam na odpowiedz Krzysztofa, ale zanim sie pojawila, podjelam
> probe... Jeszcze raz przepraszam :)
>
> Pozdrawiam,
> Maja
Nie masz wcale za co przepraszać całkiem Ci sie udało -)))
Pozdrawiam
Cancer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2007-11-21 12:25:50
Temat: Re: OT:nerwy
> mnie uspokajaja kompetentni, opanowani, racjonalnie zachowujacy sie
> ludzie,
> oraz sprawnie dzialajace systemy.
>
(...)
Chce ci sie ten belkot pisac ? Opisujesz takimi dlugimi niepotrzebnymi
zdaniami ze smiem twierdzic ze masz bardzo duzo wolnego czasu i nic do
roboty chyba ;-] (tyczy to sie innych postow takze), z "zawodu" ktory
wykonujesz (z tego co piszesz) nie powinienes tracic tyle tak cennego czasu
na takie bzdury jak bezsensowne wypowiedzi ktore ukazuja twoje racje i
dziwne dyskusje... Ja powiedzialem swoje bo tak uwazalem i nie chce mi sie
dyskutowac ;-) , a ty prowadzisz na sile do dyskusji (zreszta czytam twoje
posty na tej grupie to podobnie to wyglada).
Idz lepiej cos zrob konsekwentnego albo komus naprawde pomoz w tym co
najlepiej potrafisz.
Pozdrawiam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2007-11-21 12:28:18
Temat: Re: chodzi o życie człowieka proszę o pomoc!
Użytkownik "Krzysztof (Suzuki Kokushu)"
> Do ciemnej k*wy jak o czymś nie masz zielonego pojęcia to czemu musisz o
> tym mówić????!!!
Spokojnie Panie doktorze -))
Może ten link wyjaśni Ci kto to jest Pan Glusznia Slawinski
http://83.12.255.234/curious/historia/1000-lecia/wyp
is.01.jpg
Cancer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2007-11-21 12:44:10
Temat: Re: chodzi o życie człowieka proszę o pomoc!Any User pisze:
> Mimo wszystko wolę się dowiedzieć po polsku (no, względnie angielsku),
> co mi jest.
Nie o to chodzi żebyś się nie dowiedział, tylko żeby Ci to przekazał
ktoś kompetentny,
kto zna całość Twojego przypadku. I niestety musi to być lekarz, a nie
dziennikarz albo maszynista.
Tylko wtedy masz szansę, że będziesz poinformowany rzetelnie. Wyobraź
sobie, że restauracji dostajesz zamiast menu tabelę średnic garnków i
patelni, opis właściwości ciepnych oleju jadalnego i świadectwo Sanepidu.
--
Krzysiek
Kiedy słyszę 'kultowy' odbezpieczam rewolwer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2007-11-21 13:20:06
Temat: Re: chodzi o życie człowieka proszę o pomoc!Any User wrote:
> Wolałbym również dowiedzieć się wprost o ewidentnie śmiertelnej i
> nieuleczalnej chorobie - miałbym znacznie więcej czasu, aby pozamykać
> swoje sprawy, poprzepisywać majątek itd. Wiedziałbym też, jak
> najoptymalniej rozdysponować ten majątek pomiędzy konsumpcję własną, a
> przekazanie potomnym. Wiedziałbym, kiedy zaprzestać tracenia czasu na
> poszerzanie kwalifikacji, gdyż do końca życia zdołam ujechać rozpędem
> kwalifikacji dotychczas posiadanych. Itd.
lekarze już tak, niestety, mają. Można powtarzać 500 razy, a oni swoje -
uważają, że mają prawo decydować o kimś za tego kogoś. Ale nie daj boziu,
żeby ktoś o nich zadecydował - podnosi się krzyk i lament, że ho ho!
Z innej beczki - kto pamięta, jak 90% lekarzy protestowało przeciw
dezynfekcji narzędzi chirurgicznych, bo przecież mikroby nie istnieją? Ile
lat (i ile milionów ofiar) trzeba było, by w KOŃCU beton pojął, że malaria
jednak jest chorobą taką, jaką jest?
ciekawe ile czasu teraz zejdzie, zanim do betonu dotrą fakty na temat np
substancji psychoaktywnych, przekrętów firm farmaceutycznych, fałszowania
badań - czy chociażby taka prosta rzecz jak ta, że to pacjent decyduje o
swoim życiu, a nie lekarz, bo jest życie pacjenta a nie lekarza.
--
www.vegie.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2007-11-21 14:15:34
Temat: Re: chodzi o życie człowieka proszę o pomoc!Użytkownik "tomek wilicki" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:fi1bkt$o2r$1@nemesis.news.tpi.pl...
> lekarze już tak, niestety, mają. Można powtarzać 500 razy, a oni swoje -
> uważają, że mają prawo decydować o kimś za tego kogoś. Ale nie daj boziu,
> żeby ktoś o nich zadecydował - podnosi się krzyk i lament, że ho ho!
> Z innej beczki - kto pamięta, jak 90% lekarzy protestowało przeciw
> dezynfekcji narzędzi chirurgicznych, bo przecież mikroby nie istnieją? Ile
> lat (i ile milionów ofiar) trzeba było, by w KOŃCU beton pojął, że malaria
> jednak jest chorobą taką, jaką jest?
> ciekawe ile czasu teraz zejdzie, zanim do betonu dotrą fakty na temat np
> substancji psychoaktywnych, przekrętów firm farmaceutycznych, fałszowania
> badań - czy chociażby taka prosta rzecz jak ta, że to pacjent decyduje o
> swoim życiu, a nie lekarz, bo jest życie pacjenta a nie lekarza.
* Chodzi chyba bardziej o to, że suche, wyrywkowe informacje, w których
postawienie diagnozy wymaga doświadczenia i wiedzy, nie dadzą Ci nic
prócz ew. nerwów. W przypadku jasnej diagnozy sprawa jest prosta, ale
zdrowie człowieka często niestety nie pozwala na postawienie prostej ;)
Pozdrawiam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2007-11-21 15:10:48
Temat: Re: chodzi o życie człowieka proszę o pomoc!
Użytkownik "Cancer" < > napisał w wiadomości
news:fi184p$t6s$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Krzysztof (Suzuki Kokushu)"
>
>
>> Do ciemnej k*wy jak o czymś nie masz zielonego pojęcia to czemu musisz o
>> tym mówić????!!!
>
> Spokojnie Panie doktorze -))
> Może ten link wyjaśni Ci kto to jest Pan Glusznia Slawinski
>
Masz jakieś prawo do rozgłaszania gdzie jest czyjaś historia choroby z jego
danymi osobowymi?? I co z tego,że jest ogólnie dostepna przez umieszczenie w
sieci przez chorego człowieka.
PW
regen
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2007-11-21 16:21:24
Temat: Re: chodzi o życie człowieka proszę o pomoc!Wojtek wrote:
>
> * Chodzi chyba bardziej o to, że suche, wyrywkowe informacje, w których
> postawienie diagnozy wymaga doświadczenia i wiedzy, nie dadzą Ci nic
> prócz ew. nerwów. W przypadku jasnej diagnozy sprawa jest prosta, ale
> zdrowie człowieka często niestety nie pozwala na postawienie prostej ;)
co nie zmienia faktu, że to JA powinienem decydować o MOICH nerwach.
--
www.vegie.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |