JFS wrote:

> rodzinny i dermatolog powiedziali ze nic, ale od chorób
> zwierzecych powiedzial ze jednak mozliwe ze sa to poczatki boreliozy
> i zapisal mi jakis antybiotyk (tetracyklina czy cos takiego)
> na 10 dni. Oby bylo dobrze ale mam jakies h.jowe przeczucia.
>
>

masz 3 lekarzy kretynów, ale to typowe w kraju katolickim.

To MOŻE być borelioza, o której polscy lekarze kształceni za PRL z polecenia
tatusia partyjniaka nie widzą nic (samą chorobę opisano gdy oni już naukę
skończyli), a ci co chcieli się dokształcić z nowych chorób, wyjechali już
dawno temu za granicę. Zrób sobie test WBR i ELISA, ewentualnie real time
PCR, kosztuje co prawda wszystko razem kilkaset zł, ale nierozpoznana
borelioza może za 5-10 lat skończyć się po prostu tragicznie (zapalenie
mięśnia sercowego, ogólne porażenie nerwowe etc etc etc).

W ogólnych zarysach borelka to takie coś co praktycznie nie objawia się na
początku, potem sobie spokojnie zamieszka w organizmie i baaardzo powoli
się rozmnaża. A następnie baaaardzo stopniowo, latami przychodzą objawy -
porażenie nerwu wzrokowego, paraliż mięśni, zniszczenie kilku stawów.. po
iluś tam latach zostaje wózek inwalidzki.

Kolejny kretyn to ten od chorób zwierzęcych (raczej odzwierzęcych?), który
przepisuje 10 dni antybiotyku na boreliozę - chorobę, której bakteria ma
cykl rozwojowy 4 tygodnie, co oznacza że wrażliwa na działanie antybiotyku
jest tylko przez parę dni (czy nawet godzin) w miesiącu. Boreliozę leczy
się co najmniej miesięczną kuracją z mieszanych antybiotyków w dużych
dawkach, czasami kilkumiesięczną.

Jeszcze raz - zrób testy, póki masz rumień możesz właśnie z niego brać
materiał.

I NIE słuchaj przygłupów z forum gazeta.pl, oni boreliozę wmówią każdemu,
nawet kolesiowi ze zwykłym katarem.

--
www.vegie.pl