« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2001-07-27 18:05:53
Temat: Re: co robi rzecznik ON?!Użytkownik "algraf" <a...@i...org.pl> napisał
> Nie podejmuje sie dyskusji na tym poziomie
>
> pozdr.
> Arek
Drogi Arku,
masz racje - najwazniejszy jest poziom dyskusji!...
Juz sie nie dziwie, ze facetowi bez nogi od 50. lat odbieraja rente i nikt
nawet nie pisnie w jego obronie, najwazniejszy jest przeciez poziom
dyskusji...
Pozdrawiam Cie na najwyzszym poziomie!
--
A. Zamecki
z...@p...com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2001-07-28 08:43:12
Temat: Re: co robi rzecznik ON?!Witaj
To, nie o to chodzi. Masz prawo byc zly, zniesmaczony, bezradny, ale
wylewasz swoja zlosc nie na ten urzad ktory potrzeba. Jak sie uczylem w
szkole jest podzial na wladze ustawodawcza, wykonawcza i sadownicza. Jesli
jest wydane glupie rozporzadzenie wladza wykonawcza go nie zmieni. Niedlugo
sa wybory, powinnes sie zatem udac lub napisac do biura poselskiego, ze
jest glupie rozporzadzenie ktore wymaga od Ciebie ..... (i to jest ten
wlasciwy punkt, gdzie powinienes zapukac). Prawdziwym winnym w Twojej
sprawie to nie Rzcznik ON ale ustawodawca, ktory wprowadzil te
rozporzadzenie w zycie. Wiem ze ludzie wola proste rozwiazania - winny
urzedas i juz! Pomysl sobie tylko ze te biuro obsluguje z kilkaset klientow
miesiecznie, ktorzy tez nie sa szczesliwi :-) Obrobic tylek komus to
bardzo proste ale zrozumiec kogos to juz wymaga wysilku.
pozdr.
Arek
----------------------------------------------------
-----------------------
----------------------------------
Czujesz sie na siłach ? Masz coś do zaproponowania ? Chcesz
powalczyć o swoje sprawy ? - to spróbuj swoich sił w Stowarzyszeniu
Internetowej Społeczności Osób Niepełnosprawnych "SamiSobie"
http://sison.clan.pl. Może uda Ci się coś zyskac ...
----- Wiadomość oryginalna -----
Od: "A.Zamecki" <z...@p...com>
Do: <p...@n...pl>
Wysłano: 27 lipca 2001 20:05
Temat: Re: co robi rzecznik ON?!
Użytkownik "algraf" <a...@i...org.pl> napisał
> Nie podejmuje sie dyskusji na tym poziomie
>
> pozdr.
> Arek
Drogi Arku,
masz racje - najwazniejszy jest poziom dyskusji!...
Juz sie nie dziwie, ze facetowi bez nogi od 50. lat odbieraja rente i nikt
nawet nie pisnie w jego obronie, najwazniejszy jest przeciez poziom
dyskusji...
Pozdrawiam Cie na najwyzszym poziomie!
--
A. Zamecki
z...@p...com
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2001-07-28 10:09:03
Temat: Re: co robi rzecznik ON?!Użytkownik "algraf" <a...@i...org.pl> napisał > Witaj
>
> To, nie o to chodzi. Masz prawo byc zly, zniesmaczony, bezradny, ale
> wylewasz swoja zlosc nie na ten urzad ktory potrzeba. Jak sie uczylem w
> szkole jest podzial na wladze ustawodawcza, wykonawcza i sadownicza. Jesli
> jest wydane glupie rozporzadzenie wladza wykonawcza go nie zmieni.
Niedlugo
> sa wybory, powinnes sie zatem udac lub napisac do biura poselskiego, ze
> jest glupie rozporzadzenie ktore wymaga od Ciebie ..... (i to jest ten
> wlasciwy punkt, gdzie powinienes zapukac). Prawdziwym winnym w Twojej
> sprawie to nie Rzcznik ON ale ustawodawca, ktory wprowadzil te
> rozporzadzenie w zycie. Wiem ze ludzie wola proste rozwiazania - winny
> urzedas i juz! Pomysl sobie tylko ze te biuro obsluguje z kilkaset
klientow
> miesiecznie, ktorzy tez nie sa szczesliwi :-) Obrobic tylek komus to
> bardzo proste ale zrozumiec kogos to juz wymaga wysilku.
>
Swietna robota socjotechniczna!
W podobny sposob za komuny skutecznie "zalatwiano" np. w tv faceta, ktory
opowiadal, jak to zle sie w jego zakladzie dzieje i ZMS nic nie robi, aby
bylo lepiej. Redaktor sluchal uwaznie, a gdy facio juz skonczyl zadawal mu
nokautujace pytanie: -Nalezycie towarzyszu do ZMS? - Naleze - naiwnie
odpowiadal zapytany. - To dlaczego nie zaczniecie od siebie?...
Moze i facet odpowiedzial, ze sam nic przeciez nie zrobi, a jak zacznie o
tym mowic na zebraniu ZMS-u, to wyleja go z roboty i tyle wskora tylko, ale
tego juz tv nigdy nie pokazywala. Znaczna czesc telewidzow zapewne kiwala
glowami z uznaniem dla redaktora, ktory slusznie wytknal faciowi, ze
powinien zaczac od siebie...
Moj mily, trzeba zawsze walic tam gdzie zlo nie tylko ma swoje korzenie ale
sie objawia. I nigdy nie jest winien ten kto zlo ujawnia ale ten kto zlo
czyni - i to od poczatku do samiutkiego konca. W tym konkretnym przypadku
tez nie jest tak, ze rzecznik jest cacy, bo przeciez nic od niego nie zalezy
(tak na dobra sprawe, to wlasciwie nie wiadomo w takim razie za co bierze
pieniadze? Tylko za wykonywanie idiotycznej pracy, ktora innych
udrecza?!...).
Nie zastanowilo cie, ze facio bez nogi przeciez nawet nie mujsi wiedziec,
gdzie ma szukac wsparcia dla zalatwienia swojej krzywdy? Dlaczego nie
pisales do poslow kiedy wprowadzali kretynska ustawe, ktora odbiera rente
temu facetowi? Oczywiscie, nic nie stoi na przeszkdzie, abys teraz sie
przylaczyl i zaczal pisac, ale nie odsylaj ewidentnie pokrzywdzonego od
Annasza do Kaifasza. Staraj sie mu realnie pomoc, byc moze kiedys inni Tobie
pomoga zamiast udawadniac, ze nie masz racji, ze powinienes, gdzie indziej
sie udac, ze to przeciez nie rzecznik jest winien, itd itp.
--
A. Zamecki
z...@p...com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2001-07-29 07:23:48
Temat: co robi A.Zamecki ?!Witam
>Swietna robota socjotechniczna!
>W podobny sposob za komuny skutecznie "zalatwiano" np. w tv faceta, ktory
>opowiadal, jak to zle sie w jego zakladzie dzieje i ZMS nic nie robi, aby
>bylo lepiej. Redaktor sluchal uwaznie, a gdy facio juz skonczyl zadawal mu
>nokautujace pytanie: -Nalezycie towarzyszu do ZMS? - Naleze - naiwnie
>odpowiadal zapytany. - To dlaczego nie zaczniecie od siebie?...
>Moze i facet odpowiedzial, ze sam nic przeciez nie zrobi, a jak zacznie o
>tym mowic na zebraniu ZMS-u, to wyleja go z roboty i tyle wskora tylko,
ale
>tego juz tv nigdy nie pokazywala. Znaczna czesc telewidzow zapewne kiwala
>glowami z uznaniem dla redaktora, ktory slusznie wytknal faciowi, ze
>powinien zaczac od siebie...
- prubowalem wyjasnic ci kilka podstawowych kwestii, ale widze ze to raczej
cie rozjuszylo (a to nie bylo mim zamiarem). Niestety rowniez nie mam tak
bogatych jak ty doswiadczen z komuna i ZMS.
>Moj mily, ...
- jak poczytasz moje wczesniejsze wypowiedzi na grupie to bedziesz wiedzial
ze nie lubie homoseksualitow
>trzeba zawsze walic tam gdzie zlo nie tylko ma swoje korzenie ale
>sie objawia. I nigdy nie jest winien ten kto zlo ujawnia ale ten kto zlo
>czyni - i to od poczatku do samiutkiego konca.
- i to ja cwicze socjotechnike ?
>W tym konkretnym przypadku
>tez nie jest tak, ze rzecznik jest cacy, bo przeciez nic od niego nie
zalezy
>(tak na dobra sprawe, to wlasciwie nie wiadomo w takim razie za co bierze
>pieniadze? Tylko za wykonywanie idiotycznej pracy, ktora innych
>udrecza?!...).
- "Nie pytaj ile inni zrobili dla ciebie, ale ile ty zrobiles dla innych"
>Nie zastanowilo cie, ze facio bez nogi przeciez nawet nie mujsi wiedziec,
>gdzie ma szukac wsparcia dla zalatwienia swojej krzywdy?
- wszelkie informacje i wsparcie powinien dac mu Rzecznik ON, o ile tego
pana mozna nazwac "facio"
>Dlaczego nie pisales do poslow kiedy wprowadzali kretynska ustawe, ktora
odbiera rente
>temu facetowi?
- Z kad wiesz ze nie pisalem ?, takch szczekaczy jak ty jest pelno. Do
gadania to jest pelno, a do roboty malo. Mam nadzeje ze sie tutaj na grupie
nagadasz do woli (bez zadnego wysilku ze swojej strony). Beda to pewnie
zbitki z slow: "a ten to nic nie robi...", "po co bierze pieniadze?!...",
"ten to chyba kradnie...", "jest zle, bedzie gorzej...", "ten to pewnie
bierze lapowki...", itp.itd. Tacy jak ty uwazaja ze jak sa niepelnosprawni
to juz im sie wszystko z gory nalezy, a tak nie jest. Ludzie walcza o
miejsca do parkowania w Warszawie i o inne nasze sprawy, ty jednak bedziesz
tu dalej siedzial i biadolil bo jestes po prostu nastawiony na "branie" , a
nie dawanie.
arek
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2001-07-29 20:56:01
Temat: Re: co robi A.Zamecki ?!Użytkownik "algraf" <a...@i...org.pl> napisał
> - Z kad wiesz ze nie pisalem ?, takch szczekaczy jak ty jest pelno. Do
> gadania to jest pelno, a do roboty malo. Mam nadzeje ze sie tutaj na
grupie
> nagadasz do woli (bez zadnego wysilku ze swojej strony). Beda to pewnie
> zbitki z slow: "a ten to nic nie robi...", "po co bierze pieniadze?!...",
> "ten to chyba kradnie...", "jest zle, bedzie gorzej...", "ten to pewnie
> bierze lapowki...", itp.itd. Tacy jak ty uwazaja ze jak sa niepelnosprawni
> to juz im sie wszystko z gory nalezy, a tak nie jest. Ludzie walcza o
> miejsca do parkowania w Warszawie i o inne nasze sprawy, ty jednak
bedziesz
> tu dalej siedzial i biadolil bo jestes po prostu nastawiony na "branie" ,
a
> nie dawanie.
>
> arek
A sie juz tak nie mecz, prosze - dla mnie wszystko jasne. Zostanmy
przyjaciolmi, ale kazdy przy swoim zdaniu.
pozdrawiam
--
A. Zamecki
z...@p...com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2001-08-02 16:37:12
Temat: Re: co robi A.Zamecki ?! - chyba bardzo długie
Użytkownik "algraf" <a...@i...org.pl> napisał w wiadomości
news:000901c117fe$3d599e60$113f4cd5@ArkadiuszAluk...
Nie wiem czy powinienem się wtrącać w tak zażartą dyskusję, bo podobno gdzie
dwóch się bije tam trzeci może oberwać od obu ;-) , ale jakoś tak nie sposób
nie zauważyć, że prawda jak zwykle leży chyba po środku.
Bo z jednej strony rzeczywiście - w wielu przypadkach władza wykonawcza jest
ubezwłasnowolniona mocą idiotycznej ustawy takiej czy innej - i w tym
wypadku rzeczywiście trudno się na nią pienić, choć tak jest najłatwiej. W
USA np. wiele demonstracji odbywa się w takich sytuacjach nie pod gmachem
rządu, a np. przed prywatną willą konkretnego ichniego senatora - od którego
oczekuje się działań zmierzających do zmiany ichnich ustaw. U nas ludzie
jeszcze do tego nie dojrzeli i atakują tych co są najbliżej.
Ale to jedna strona medalu - z drugiej - w ramach tych samych przepisów
można swoje obowiązki pełnić dobrze lub źle - sami znamy doskonale
urzędników miłych i sympatycznych, którzy starają się faktycznie pomóc, i
aroganckich bufonów, którzy tylko patrzą żeby pozbyć się petenta. I trudno
nie mieć pretensji do tych drugich, bądź ich niekompetencję i nierzetelność
tłumaczyć złym ustawodawstwem.
Instytucje wszelkiego typu rzeczników są dość specyficzne - to są jakby
ambasadorzy określonej grupy "zwykłych" ludzi w krainie rządzących. Ich
obowiązkiem jest zbieranie sygnałów i naciski aby np. zmieniać złe prawo
(władza ustawodawcza), albo np. procedury postępowania czy regulaminy
(władza wykonawcza).
Więc jeżeli taki rzecznik mówi mi np., że mam rację, ale nic nie może
zrobić, bo na prawo jest takie a takie, to ja mam prawo powiedzieć -
nieprawda - jego obowiązkiem jest w takim przypadku działanie na rzecz
zmiany tego prawa, a nie rozkładanie rąk. Jeśli czyni wyłącznie to
ostatnie - to faktycznie, szkoda finansować taki urząd, bo i po co.
Kiedyś na tej liście zadałem pytanie. Czy ktoś jest w stanie wymienić 3
poważne problemy dotyczące ON, które załatwił "nasz" rzecznik. Nikt nie
podchwycił tematu.
Teraz spytam dalej: czy ktoś zna 3 poważne problemy, które chociaż starał
się on załatwić?
To prawda, że wielu ON ma silne postawy roszczeniowe i tendencję do
narzekania. Ale trzeba też zrozumieć to, że w wielu przypadkach Ci ludzie są
zwyczajnie bezsilni - i nie to że nie chcą podjąć jakichś działań, ale
zwyczajnie nie mogą czy nie potrafią. W cywilizowanych krajach jest
przyjęte, że pewne działania dotyczące ON są OBOWIĄZKIEM państwa, skoro u
nas też się to głosi, to ktoś kto tej pomocy nie otrzymał ma prawo na to
narzekać. Bo albo nie obiecujmy, albo dajmy.
Co do narzekania i działania - wytykanie błędów i narzekanie też czasem może
być działaniem pozytywnym. Oczywiście - tak jest najłatwiej, trudniej jest
zrobić coś konstruktywnego i nie każdego na to stać.
Poza tym w gruncie rzeczy zakres takich działań jest mocno ograniczony. Są
wyjątki, w postaci np. akcji Ustroń, gdzie sami ON są w stanie podjąć pewne
działania praktyczne - zaprosić firmy, przedstawić problemy, przekazać pewne
sugestie czy rozwiązania np. konkretnym producentom produktów dla ON. Ale to
jest jedna sfera.
Natomiast druga sfera - np. całe prawodawstwo dotyczące ON już daje znacznie
mniejsze pole do manewru. Zaryzykuję stwierdzenie, że każde działanie na tym
polu to głównie narzekanie na to co jest, z rzadka propozycja konkretnych
zmian. Różni się to tylko tym, czy narzeka konkretna osoba po cichu, czy
grupa osób głośno ;-)
Tak naprawdę skutecznym byłoby tylko działanie typu - założenie partii,
wybranie własnych posłów i przeforsowanie odpowiednich ustaw w parlamencie.
Ale ze względu na przyczyny obiektywne jest to dla naszego środowiska bardzo
trudne - m.in. dlatego wszyscy nas tak często "olewają".
Że nie wspomnę o tym, że do niedawna funkcjonowała taka "piękna rzecz", jak
stwierdzenie, że urzędnik państwowy, czy poseł musi mieć dobry stan zdrowia,
co pozwalało już na starcie obciąć wszystkich ON. Zresztą prosta obserwacja
wskazuje, że mimo iż liczę ON określa się zdaje się na poziomie 10% naszego
społeczeństwa, to nie ma praktycznie takich ludzi ani na żadnym wyższym
stanowisku rządowym, ani w parlamencie.
Jakiś ON w USA powiedział niedawno, że on uzna, iż prawa ON są u nich w
pełni przestrzegane dopiero wtedy, jak na prezydenta zostanie wybrana osoba
na wózku inwalidzkim. A niektórzy mówią że ON w Polsce mają postawy
roszczeniowe ;-)
Pozdrawiam
Leszek M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2001-08-02 19:32:36
Temat: Re: co robi A.Zamecki ?! - chyba bardzo długie
Użytkownik "Leszek M." <l...@w...com.pl> napisał
> Jakiś ON w USA powiedział niedawno, że on uzna, iż prawa ON są u nich w
> pełni przestrzegane dopiero wtedy, jak na prezydenta zostanie wybrana
osoba
> na wózku inwalidzkim. A niektórzy mówią że ON w Polsce mają postawy
> roszczeniowe ;-)
>
Sadze, ze gdyby troche wiecej ludzi myslalo tak jak ty, to pewnie znacznie
mniej ON mialoby powodow do postaw roszczeniowych. Dziekuje ci, ze to
napisales.
--
A. Zamecki
z...@p...com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2001-08-03 04:46:36
Temat: Re: co robi A.Zamecki ?! - chyba bardzo długieMoze zlamiemy kregoslup Kwasniewskiemu ? :-)
pozdr.
Arek
----------------------------------------------------
-----------------------
----------------------------------
Czujesz sie na siłach ? Masz coś do zaproponowania ? Chcesz
powalczyć o swoje sprawy ? - to spróbuj swoich sił w Stowarzyszeniu
Internetowej Społeczności Osób Niepełnosprawnych "SamiSobie"
http://sison.clan.pl. Może uda Ci się coś zyskac ...
----- Wiadomość oryginalna -----
Od: "A.Zamecki" <z...@p...com>
Do: <p...@n...pl>
Wysłano: 2 sierpnia 2001 21:32
Temat: Re: co robi A.Zamecki ?! - chyba bardzo długie
Użytkownik "Leszek M." <l...@w...com.pl> napisał
> Jakiś ON w USA powiedział niedawno, że on uzna, iż prawa ON są u nich w
> pełni przestrzegane dopiero wtedy, jak na prezydenta zostanie wybrana
osoba
> na wózku inwalidzkim. A niektórzy mówią że ON w Polsce mają postawy
> roszczeniowe ;-)
>
Sadze, ze gdyby troche wiecej ludzi myslalo tak jak ty, to pewnie znacznie
mniej ON mialoby powodow do postaw roszczeniowych. Dziekuje ci, ze to
napisales.
--
A. Zamecki
z...@p...com
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2001-08-03 10:29:34
Temat: Re: co robi A.Zamecki ?! - chyba bardzo długie
Użytkownik "algraf" <a...@i...org.pl> napisał
> Moze zlamiemy kregoslup Kwasniewskiemu ? :-)
>
> pozdr.
> Arek
>
Nie mam pojecia o jakiego Kwasniewskiego ci chodzi, ale o jakiego by nie
chodzilo zdecydowanie odpowiadam - NIE!
Nawet jesli ta propozycja to tylko taki twoj zart wydaje mi sie - choc moje
sympatie polityczne wcale nie sa po stronie przefarbowanych
dygnitarzy PRL-u - bardzo
kiepsciutki, bo przekracza jednak dopuszczalne granice dobrego smaku.
--
A. Zamecki
z...@p...com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2001-08-03 13:46:45
Temat: Re: co robi A.Zamecki ?! - chyba bardzo długieWitam
Dyskusja na grupie do tego sie wlasnie sprowadza :-) (do zabierania glosu
przez innych uczestnikow). Ja w tej dyskusji tylko chce zauwazyc ze Biuro
Rzecznika ON nie robi tylko zlej roboty, bo znalazla sie 1-2 osoby, ktorym
biuro nie bylo w stanie pomoc - tym bardziej ze w przypadku A.Zameckiego o
ile pamietam to on nie chcial dostarczyc wymaganych dokumentow. Biuro
obsluguje kilkaset klientow miesiecznie, jak by robilo to zle to dlugo by
sie nie utrzymalo. Jest tam jedna z pracownic ktora jest niemila dla
wszystkich :-) ale nie mozna jej ruszyc :-). Jeszcze jedno, moze ktos nie
zauwazyl ale Pani Rzecznik pojawila sie w Ustroniu i byla tym spotkaniem
bardzo zainteresowana.
Wiem ze biuro jest potrzebne, poniewaz sa jeszcze ON, ktore nawet pisma nie
potrafia napisac :-), nie mowiac o innych waznych sprawach.
Zebym wiedzial ze sa problemy z tlumaczeniem dla osob slaboslyszacych i
gluchych, to mozna bylo poprosic Pania z PZG, ktora jest tlumaczem na jezyk
migowy i mogla niektorym osobom pomoc.
pozdr.
Arek
----- Wiadomość oryginalna -----
Od: "Leszek M." <l...@w...com.pl>
Do: <p...@n...pl>
Wysłano: 2 sierpnia 2001 18:37
Temat: Re: co robi A.Zamecki ?! - chyba bardzo długie
Użytkownik "algraf" <a...@i...org.pl> napisał w wiadomości
news:000901c117fe$3d599e60$113f4cd5@ArkadiuszAluk...
Nie wiem czy powinienem się wtrącać w tak zażartą dyskusję, bo podobno
gdzie
dwóch się bije tam trzeci może oberwać od obu ;-) , ale jakoś tak nie
sposób
nie zauważyć, że prawda jak zwykle leży chyba po środku.
Bo z jednej strony rzeczywiście - w wielu przypadkach władza wykonawcza
jest
ubezwłasnowolniona mocą idiotycznej ustawy takiej czy innej - i w tym
wypadku rzeczywiście trudno się na nią pienić, choć tak jest najłatwiej. W
USA np. wiele demonstracji odbywa się w takich sytuacjach nie pod gmachem
rządu, a np. przed prywatną willą konkretnego ichniego senatora - od
którego
oczekuje się działań zmierzających do zmiany ichnich ustaw. U nas ludzie
jeszcze do tego nie dojrzeli i atakują tych co są najbliżej.
Ale to jedna strona medalu - z drugiej - w ramach tych samych przepisów
można swoje obowiązki pełnić dobrze lub źle - sami znamy doskonale
urzędników miłych i sympatycznych, którzy starają się faktycznie pomóc, i
aroganckich bufonów, którzy tylko patrzą żeby pozbyć się petenta. I trudno
nie mieć pretensji do tych drugich, bądź ich niekompetencję i nierzetelność
tłumaczyć złym ustawodawstwem.
Instytucje wszelkiego typu rzeczników są dość specyficzne - to są jakby
ambasadorzy określonej grupy "zwykłych" ludzi w krainie rządzących. Ich
obowiązkiem jest zbieranie sygnałów i naciski aby np. zmieniać złe prawo
(władza ustawodawcza), albo np. procedury postępowania czy regulaminy
(władza wykonawcza).
Więc jeżeli taki rzecznik mówi mi np., że mam rację, ale nic nie może
zrobić, bo na prawo jest takie a takie, to ja mam prawo powiedzieć -
nieprawda - jego obowiązkiem jest w takim przypadku działanie na rzecz
zmiany tego prawa, a nie rozkładanie rąk. Jeśli czyni wyłącznie to
ostatnie - to faktycznie, szkoda finansować taki urząd, bo i po co.
Kiedyś na tej liście zadałem pytanie. Czy ktoś jest w stanie wymienić 3
poważne problemy dotyczące ON, które załatwił "nasz" rzecznik. Nikt nie
podchwycił tematu.
Teraz spytam dalej: czy ktoś zna 3 poważne problemy, które chociaż starał
się on załatwić?
To prawda, że wielu ON ma silne postawy roszczeniowe i tendencję do
narzekania. Ale trzeba też zrozumieć to, że w wielu przypadkach Ci ludzie
są
zwyczajnie bezsilni - i nie to że nie chcą podjąć jakichś działań, ale
zwyczajnie nie mogą czy nie potrafią. W cywilizowanych krajach jest
przyjęte, że pewne działania dotyczące ON są OBOWIĄZKIEM państwa, skoro u
nas też się to głosi, to ktoś kto tej pomocy nie otrzymał ma prawo na to
narzekać. Bo albo nie obiecujmy, albo dajmy.
Co do narzekania i działania - wytykanie błędów i narzekanie też czasem
może
być działaniem pozytywnym. Oczywiście - tak jest najłatwiej, trudniej jest
zrobić coś konstruktywnego i nie każdego na to stać.
Poza tym w gruncie rzeczy zakres takich działań jest mocno ograniczony. Są
wyjątki, w postaci np. akcji Ustroń, gdzie sami ON są w stanie podjąć pewne
działania praktyczne - zaprosić firmy, przedstawić problemy, przekazać
pewne
sugestie czy rozwiązania np. konkretnym producentom produktów dla ON. Ale
to
jest jedna sfera.
Natomiast druga sfera - np. całe prawodawstwo dotyczące ON już daje
znacznie
mniejsze pole do manewru. Zaryzykuję stwierdzenie, że każde działanie na
tym
polu to głównie narzekanie na to co jest, z rzadka propozycja konkretnych
zmian. Różni się to tylko tym, czy narzeka konkretna osoba po cichu, czy
grupa osób głośno ;-)
Tak naprawdę skutecznym byłoby tylko działanie typu - założenie partii,
wybranie własnych posłów i przeforsowanie odpowiednich ustaw w parlamencie.
Ale ze względu na przyczyny obiektywne jest to dla naszego środowiska
bardzo
trudne - m.in. dlatego wszyscy nas tak często "olewają".
Że nie wspomnę o tym, że do niedawna funkcjonowała taka "piękna rzecz", jak
stwierdzenie, że urzędnik państwowy, czy poseł musi mieć dobry stan
zdrowia,
co pozwalało już na starcie obciąć wszystkich ON. Zresztą prosta obserwacja
wskazuje, że mimo iż liczę ON określa się zdaje się na poziomie 10% naszego
społeczeństwa, to nie ma praktycznie takich ludzi ani na żadnym wyższym
stanowisku rządowym, ani w parlamencie.
Jakiś ON w USA powiedział niedawno, że on uzna, iż prawa ON są u nich w
pełni przestrzegane dopiero wtedy, jak na prezydenta zostanie wybrana osoba
na wózku inwalidzkim. A niektórzy mówią że ON w Polsce mają postawy
roszczeniowe ;-)
Pozdrawiam
Leszek M.
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |