« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-07-12 19:10:19
Temat: co zepsułam?Dostałam na wiosnę kawałek ugorku na eksperymenty. W drugiej połowie
kwietnia nawtykałam różności, co jakiś czas podlewałam i zacierałam łapki,
że będzie ładnie kwitło. Nie kwitnie.
Mieczyki wyszły z grubsza wszystkie, wypuściły bardzo przyzwoite liście, po
czym te liście zaczęły im żółknąć i padać. W tej chwili mam z piętnaście
egzemplarzy jako tako się trzymających, acz już brzydkich na brzegach; pięć
czy sześć zdradza niejakie zamiary kwitnienia, ale diabli wiedzą, co z tego
będzie, bo w tych najbardziej wybujałych brzegi łusek już żółkna i schną.
Liatry wyrosły, cokolwiek małe a cherlawe, ale nawet zaczynają kwitnąć, choć
bez nadmiernego zapału. Z czterech metrów bieżących pachnącego groszku
wyszły trzy, słownie trzy rośliny - przez dwa miesiące trwały w stadium
dziesięciocentymetrowych badylków, teraz trochę odbiły, znaczy największy ma
pół metra i trzy kwiatki :-/ Czarnuszka trzyma się dzielnie i nawet kwitnie
mimo gąszczu obłażących ją chwastów (za gęsto wysiałam i teraz razem z
chwastami wyrwałabym czarnuszkę). I tyle. Frezje, cantedeskie, ostróżki,
lewkonie, zatrwian, anemony i jakieś jeszcze jedno coś, czego nazwy nie
pamiętam, a torebkę po nasionach zgubiłam - nawet nosa z ziemi nie
wyściubiło. Ani pół listka.
Dwa metry dalej, w tej samej ziemi, w tych samych warunkach, najspokojniej w
świecie rosną sobie drzewa, krzewy i jakaś kwitnąca drobnica - tyle że nie
przeze mnie sadzone. Wygląda więc na czynnik ludzki. No, ale cebule sadziłam
grzecznie wedle przepisu na opakowaniach, nasiona - wobec braku przepisu -
sypałam w rowek po przeciągnięciu palcem w ziemi. Trefne źródło odpada, bo
się podzieliłam cebulami z rodziną i im rośnie. Błąd technologiczny czy po
prostu wydzielam jakieś metafizyczne fluidy i mam się na przyszłość trzymać
od zielska z daleka?
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
http://truecolors.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-07-12 19:36:53
Temat: Re: co zepsułam?Hanka Skwarczyńska napisał(a):
> [...] Błąd technologiczny czy po prostu
> wydzielam jakieś metafizyczne fluidy i mam się na przyszłość trzymać od
> zielska z daleka?
Szukasz pocieszenia skoro sama sobie odpowiadasz?
Może w tym miejscu jest coś zakopane pod spodem?
Np. opakowania po "chemii".
;-)
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-07-12 19:50:33
Temat: Re: co zepsułam?Użytkownik "Jerzy Nowak" <0...@m...pl> napisał w wiadomości
news:f75vu8$1og$2@atlantis.news.tpi.pl...
> [...] Szukasz pocieszenia skoro sama sobie odpowiadasz?
Poniekąd ;) Ale głównie mam nadzieję, że jednak punkt pierwszy i popełniam
jakiś, dający się wyeliminować, błąd.
> Może w tym miejscu jest coś zakopane pod spodem?
> Np. opakowania po "chemii".
Raczej nie, a i chwasty wszelkie rosną między tymi nieszczęsnymi mieczykami,
aż miło patrzeć. Poza tym, c'mon, różne bywają zbiegi okoliczności, ale że
akurat mieczyki i liatry wyszły wszystkie co do sztuki, a z innych ani pół
egzemplarza? Te złowieszcze fluidy się jakoś specjalizują czy co? :)
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
http://truecolors.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-07-12 20:29:04
Temat: Re: co zepsułam?
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <hanka@[asiowykrzyknik]truecolors.pyly>
napisał w wiadomości news:46967c95$1@news.home.net.pl...
> Z czterech metrów bieżących pachnącego groszku
> wyszły trzy, słownie trzy rośliny - przez dwa miesiące trwały w stadium
> dziesięciocentymetrowych badylków, teraz trochę odbiły, znaczy największy
ma
> pół metra i trzy kwiatki :-/
A Ty to zdaje się gdzieś z aglomeracji jesteś? susza była?
> Frezje, cantedeskie, ostróżki,
> lewkonie, zatrwian, anemony i jakieś jeszcze jedno coś, czego nazwy nie
> pamiętam, a torebkę po nasionach zgubiłam - nawet nosa z ziemi nie
> wyściubiło. Ani pół listka.
O ostróżkach na grupie było - jeśli felerna firma, to nie kiełkują. Zresztą
to samo z innymi nasionami (mnie nie wzeszedł jarmuż! firma TORSEED) Anemony
należało namoczyć - ta susza spokojnie mogła sprawić, że nie skiełkowały.
Lewkonie zazwyczaj sieje się w domu. Zatrwian jeśli jednoroczny to zwykle
kiełkuje w 2-3 dni, ale też lepiej w skrzynce. O frezjach i cantedeskiach
się nie wypowiadam, porażki stałe i niezmienne.
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-07-12 21:04:23
Temat: Re: co zepsułam?Dnia Thu, 12 Jul 2007 21:10:19 +0200, Hanka Skwarczyńska napisał(a):
> Wygląda więc na czynnik ludzki.
Dokładnie;)
Z Twojego postu domyśliłam się, że jesteś początkującym ogrodnikiem.
Było w lutym zapytac na grupie o łatwe w uprawie byliny to porażka byłaby
mniejsza i może mniej kosztowna:) Sama miałam podobne doświadczenia jak
zaczynałam zabawę z ogrodem.
Jeśli chodzi o mieczyki to całkiem możliwe że deszczowa aura im nie sprzyja
albo po prostu cebule nie były całkiem zdrowe. Przed sadzeniem warto je
zaprawić jakimś fungicydem i w ten sposób zabezpieczyć przed grzybami. Ich
wysokie liście lubią się przechylać, łamać ect... Moja sąsiadka w trakcie
wzrostu okopuje je dokładnie tak jak ziemniaki, ot cały sekret
wyprostowanych liści i kwiatostanów. Tyle że przy większej ulewie albo
gradobiciu na nic to...
Dlatego przestałam je uprawiać, chociaż kwiaty są ładne i świetnie nadają
się do wazonu, stoją bardzo długo.
Pozdrawiam,
Marta
--
http://www.nova.man.pl/apel/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2007-07-12 21:16:00
Temat: Re: co zepsułam?Hanka Skwarczyńska napisał(a):
> Raczej nie, a i chwasty wszelkie rosną między tymi nieszczęsnymi
> mieczykami, aż miło patrzeć. Poza tym, c'mon, różne bywają zbiegi
> okoliczności, ale że akurat mieczyki i liatry wyszły wszystkie co do
> sztuki, a z innych ani pół egzemplarza? Te złowieszcze fluidy się jakoś
> specjalizują czy co? :)
*Doświadczeni* ogrodnicy się do tego nie przyznają.
;-)
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2007-07-12 21:20:03
Temat: Re: co zepsułam?Dnia Thu, 12 Jul 2007 23:16:00 +0200, Jerzy Nowak napisał(a):
> Hanka Skwarczyńska napisał(a):
>> Raczej nie, a i chwasty wszelkie rosną między tymi nieszczęsnymi
>> mieczykami, aż miło patrzeć. Poza tym, c'mon, różne bywają zbiegi
>> okoliczności, ale że akurat mieczyki i liatry wyszły wszystkie co do
>> sztuki, a z innych ani pół egzemplarza? Te złowieszcze fluidy się jakoś
>> specjalizują czy co? :)
>
> *Doświadczeni* ogrodnicy się do tego nie przyznają.
> ;-)
A gdzie jest granica pomiędzy doświadczonym a początkującym?
Pozdrawiam,
Marta żywo zainteresowana której anemony blanda nigdy się nie udawały...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2007-07-12 21:23:33
Temat: Re: co zepsułam?
Użytkownik "Marta Góra" <m...@h...pl> napisał w wiadomości
news:1lh2w2p6ag3j3$.el8epdkk1xii$.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 12 Jul 2007 23:16:00 +0200, Jerzy Nowak napisał(a):
>
> > Hanka Skwarczyńska napisał(a):
> >> Poza tym, c'mon, różne bywają zbiegi
> >> okoliczności, ale że akurat mieczyki i liatry wyszły wszystkie co do
> >> sztuki, a z innych ani pół egzemplarza? Te złowieszcze fluidy się jakoś
> >> specjalizują czy co? :)
> >
> > *Doświadczeni* ogrodnicy się do tego nie przyznają.
> > ;-)
>
> A gdzie jest granica pomiędzy doświadczonym a początkującym?
>
> Pozdrawiam,
> Marta żywo zainteresowana której anemony blanda nigdy się nie udawały...
Jak zacznę wymieniać, co mi się nie udaje, to cała grupa będzie rżeć ze
śmiechu - zaczyna się od begonii bulwiastych, galopuje przez szarotkę
alpejską a kończy na pelargoniach bluszczolistnych:(
Nie przyznają się pewnie ci, co i tak niczego nie uprawiają ;P
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2007-07-12 21:42:09
Temat: Re: co zepsułam?Basia Kulesz napisał(a):
> Użytkownik "Marta Góra" <m...@h...pl> napisał w wiadomości
> news:1lh2w2p6ag3j3$.el8epdkk1xii$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Thu, 12 Jul 2007 23:16:00 +0200, Jerzy Nowak napisał(a):
>>
>>> Hanka Skwarczyńska napisał(a):
>>>> Poza tym, c'mon, różne bywają zbiegi
>>>> okoliczności, ale że akurat mieczyki i liatry wyszły wszystkie co do
>>>> sztuki, a z innych ani pół egzemplarza? Te złowieszcze fluidy się jakoś
>>>> specjalizują czy co? :)
>>> *Doświadczeni* ogrodnicy się do tego nie przyznają.
>>> ;-)
> > A gdzie jest granica pomiędzy doświadczonym a początkującym?
>> Pozdrawiam,
>> Marta żywo zainteresowana której anemony blanda nigdy się nie udawały...
>
> Jak zacznę wymieniać, co mi się nie udaje, to cała grupa będzie rżeć ze
> śmiechu - zaczyna się od begonii bulwiastych, galopuje przez szarotkę
> alpejską a kończy na pelargoniach bluszczolistnych:(
>
> Nie przyznają się pewnie ci, co i tak niczego nie uprawiają ;P
Dokopać? Dowalić i bez uprzedzenia na kompost wywalić?
;-)
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2007-07-13 06:20:35
Temat: Re: co zepsułam?Użytkownik "Basia Kulesz" <b...@i...pl> napisał w wiadomości
news:f7631g$l5h$1@atlantis.news.tpi.pl...
> [...] A Ty to zdaje się gdzieś z aglomeracji jesteś? susza była?
Bardzo ogólnie z aglomeracji, już prawie z Dolnego Śląska. :) Jak była
susza, to podlewałam, może mało.
> [...] O ostróżkach na grupie było - jeśli felerna firma, to nie kiełkują.
> Zresztą to samo z innymi nasionami (mnie nie wzeszedł jarmuż! firma
> TORSEED)
No, nie ukrywam, że duża część nasion ze źródeł zbliżonych do hipermarketów
(czy Wam też wszyscy robią prezenty, czyt. nie mają gdzie posadzić, więc
próbują się realizować na Waszej ziemi? ;).
> Anemony należało namoczyć - ta susza spokojnie mogła sprawić,
> że nie skiełkowały.
Moczyłam.
> Lewkonie zazwyczaj sieje się w domu. Zatrwian jeśli jednoroczny to zwykle
> kiełkuje w 2-3 dni, ale też lepiej w skrzynce.
Spróbuję w przyszłym roku.
> O frezjach i cantedeskiach
> się nie wypowiadam, porażki stałe i niezmienne.
To się nazywa balsam na udręczoną duszę ;D
Dziękuję i pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
http://www.truecolors.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |