Aby oszczędzić wielu niepowodzeń i rozczarowań, w związku ze
nieuchronnym zbliżaniem się chwili, w której zaczniemy wysiewać nasionka do
skrzyneczek, doniczek, w szklarenkach, czy foliowcach, spieszę przypomnieć
szanownym grupowiczom o zasadach zwalczania zgorzeli siewek. :-)
1) Starannie przygotować glebę przed siewem celem stworzenia warunków do
szybkich wschodów. Unikać wysiewu nasion do gleby (podłoża) zbyt wilgotnej i
zimnej. Zadbać o zapewnienie dostatecznego oświetlenia. Utrzymywać glebę
(podłoże) w stanie obniżonej wilgotności.

2) Siać nasiona o wysokich parametrach żywotności (sile i energii
kiełkowania), zaprawione aktualnie zalecanym preparatami, na optymalną
głębokość i w umiarkowanym zagęszczeniu. Do zaprawiania nasion stosować
preparaty stanowiące kompozycje fungicydów o różnych zakresach działania
grzybobójczego. Są też zaprawy ekologiczne: zaprawa ziołowa PNOS-1 LS (susz
ziół i czosnek) oraz PNOS-2 LS (czosnek i ekstrakt z nasion i miąższszsz
:-) grapefruita). Osobiście mam spore zaufanie do Dithane vel Penncozeb.

3) W przypadku produkcji siewek, następnie rozsady pod osłonami wskazane
jest chemiczne odkażanie górnej warstwy gleby bądź zastosowanie świeżego
podłoża, w którym można się spodziewać małego zagęszczenia patogenów
zgorzelowych. Przy stosowaniu ziemi kompostowej jako podłoża wskazane jest
uprzednie odkażenie na pryzmie według aktualnych zaleceń, lecz trzeba
pamiętać, że ziemia z dodatkiem preparatów tiuramowych nie nadaje się do
uprawy pomidorów.

4) W okresie wschodów bądź po sporadycznym wystąpieniu objawów zgorzeli
można zastosować powierzchniowe podlanie siewek jednym z zalecanych
preparatów (Previcur, Spinaker). W tym przypadku hehehe :-) jest celowym
diagnostyczne rozpoznanie sprawców choroby i dopiero na tej podstawie
zastosowanie najodpowiedniejszych preparatów.

5) Podczas pikowania eliminować siewki z objawami chorobowymi w części
podliścieniowej i na korzeniach. Wyeliminować i spalić na śmierć. :-)
Pozdrawiam wojująco Ja...cki