Strona główna Grupy pl.sci.psychologia czy można zyć samotnie?

Grupy

Szukaj w grupach

 

czy można zyć samotnie?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-10-18 17:56:26

Temat: czy można zyć samotnie?
Od: "Marsaj" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

sorry.
Tak sobie siedzę i myślę.
Zastanawiam się czy mogę coś zrobić z moją potrzebą bycia z kimś?
Czy człowiek naprawdę musi mieć kogoś obok siebie by nie czuł się
samotny? Tak bardzo chciał bym być całkowicie niezależny od wszystkiego.
Móc żyć samemu ciesząc się życiem, robić co chce. Czy to tak wiele?
Czasami wydaje mi się, że osiągnąłem już ten etap, że jestem szczęśliwy
sam ze sobą i niczego więcej nie potrzebuje. Lecz wystarczy jedno
spojrzenie na przechodząca ulicą kobietę, mająca w sobie coś takiego
czego nie umiem opisać, i wszystko co zbudowałem legnie w gruzach. Cała
moja niezależność pryska jak mydlana bańka. Czuje się jakiś samotny. Dla
czego? Czy mógł bym w jakiś sposób usunąć z siebie tą potrzebę?
Miałem w życiu kilka kobiet i z żadna z nich nie była taka jak ja.
Żadna nie zadawała takich pytań i nie szukała odpowiedzi......
Myślę, że nigdy nie spotkam takiej kobiety a nie chciał bym zadawalać
się byle czym....
Czy mogę to jakoś zwalczyć? Czy mogę stać się niezależny i odporny na
kobiety?
Dziś rano znów to miałem. Szedłem do pracy jak co dzień. Szedłem i nagle
spostrzegłem idącą w moim kierunku nieznajomą. Niby nic. Kobieta jak
wiele innych, nic szczególnego. A jednak coś ścisnęło mnie w dołku.
Poczułem, że moje życie jest jakieś puste. Mam tego dość!!!
Niczego i nikogo nie potrzebuje.Sam jestem szczęśliwy i nic mnie tego
nie pozbawi.
A jednak zastanawiam się czy aby jestem całkiem normalny. Bo nie widzę
aby inni mieli takie problemy.
Wychowujemy się w jakimś otoczeniu. Jest ono większe lub mniejsze ale
jest.Obserwuje jak ludzie których znałem będąc małym berbeciem, jak i
ludzie których poznałem później, w szkole średniej wiążą się w pary, są
szczęśliwi ni zadają głupich pytań. Są szczęśliwi. A ja? Wciąż szukam
czegoś nienamacalnego, czegoś co jest warte więcej, czegoś co nadało by
sens temu wszystkiemu co mnie otacza....... Chyba coś ze mną nie tak.
Pójdę się napić....ale wiem jedno. Nie potrzebuje nikogo.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-10-19 12:56:41

Temat: Re: czy można zyć samotnie?
Od: "Wieslaw Paslawski" <w...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Marsaj <m...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8skq23$a3j$...@n...internetia.pl...
> sorry.
> Tak sobie siedzę i myślę.
> Zastanawiam się czy mogę coś zrobić z moją potrzebą bycia z kimś?
> Czy człowiek naprawdę musi mieć kogoś obok siebie by nie czuł się
> samotny? Tak bardzo chciał bym być całkowicie niezależny od wszystkiego.
> Móc żyć samemu ciesząc się życiem, robić co chce. Czy to tak wiele?
> Czasami wydaje mi się, że osiągnąłem już ten etap, że jestem szczęśliwy
> sam ze sobą i niczego więcej nie potrzebuje. Lecz wystarczy jedno
> spojrzenie na przechodząca ulicą kobietę, mająca w sobie coś takiego
> czego nie umiem opisać, i wszystko co zbudowałem legnie w gruzach. Cała
> moja niezależność pryska jak mydlana bańka. Czuje się jakiś samotny. Dla
> czego? Czy mógł bym w jakiś sposób usunąć z siebie tą potrzebę?
> Miałem w życiu kilka kobiet i z żadna z nich nie była taka jak ja.
> Żadna nie zadawała takich pytań i nie szukała odpowiedzi......
> Myślę, że nigdy nie spotkam takiej kobiety a nie chciał bym zadawalać
> się byle czym....
> Czy mogę to jakoś zwalczyć? Czy mogę stać się niezależny i odporny na
> kobiety?
> Dziś rano znów to miałem. Szedłem do pracy jak co dzień. Szedłem i nagle
> spostrzegłem idącą w moim kierunku nieznajomą. Niby nic. Kobieta jak
> wiele innych, nic szczególnego. A jednak coś ścisnęło mnie w dołku.
> Poczułem, że moje życie jest jakieś puste. Mam tego dość!!!
> Niczego i nikogo nie potrzebuje.Sam jestem szczęśliwy i nic mnie tego
> nie pozbawi.
> A jednak zastanawiam się czy aby jestem całkiem normalny. Bo nie widzę
> aby inni mieli takie problemy.
> Wychowujemy się w jakimś otoczeniu. Jest ono większe lub mniejsze ale
> jest.Obserwuje jak ludzie których znałem będąc małym berbeciem, jak i
> ludzie których poznałem później, w szkole średniej wiążą się w pary, są
> szczęśliwi ni zadają głupich pytań. Są szczęśliwi. A ja? Wciąż szukam
> czegoś nienamacalnego, czegoś co jest warte więcej, czegoś co nadało by
> sens temu wszystkiemu co mnie otacza....... Chyba coś ze mną nie tak.
> Pójdę się napić....ale wiem jedno. Nie potrzebuje nikogo.

Tak. Ty na pewno nie potrzebujesz nikogo.
A moze ktos potrzebuje Ciebie?


Pozdrwiam

Wieslaw

>
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-10-19 12:59:49

Temat: Re: czy można zyć samotnie?
Od: "E-Milka" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Najgorsze to oszukiwać samego siebie. Każdy człowiek potrzebuje drugiej
osoby aby wszystko móc dzielić na pół, wszystkie radości i smutki, sukcesy i
niepowodzenia, nikt nie jest w stanie żyć samotnie, przynajmniej ja w to nie
wierzę. Nie trać czasu na szukanie w sobie JAKIEJŚ NIENORMALNOŚCI. Jesteś
całkowicie normalny, to,że w dziwny sposób reagujesz na kobietę na ulicy to
pierwsza oznaka, że wcale nie chcesz być sam. Przestań być zbyt
odpowiedzialnym człowiekiem bo to do niczego nie prowadzi nikt nie jest w
stanie radzić sobie sam ze swoim życiem. Im wcześniej to zrozumiesz tym
szybciej swoją energię ulokujesz w uczucie do drugiej osoby, ktora ma ci
pomagać i zdjąć część odpowiedzialności z Twoich ramion.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-10-19 17:40:04

Temat: Re: czy można zyć samotnie?
Od: "Marsaj" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora



| Użytkownik Marsaj <m...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
| napisał:8skq23$a3j$...@n...internetia.pl...
| > Zastanawiam się czy mogę coś zrobić z .....
| > Czy człowiek naprawdę musi mieć kogoś obok siebie by nie czuł się
| > samotny? (........) Pójdę się napić....ale wiem jedno. Nie
potrzebuje nikogo


| Tak. Ty na pewno nie potrzebujesz nikogo.
| A moze ktos potrzebuje Ciebie?
|
Czasem się nad tym zastanawiam.......... i dochodzę do wniosku że świat
nic by nie stracił, gdyby mnie nigdy nie było. Mam zresztą wrażenie że
żyje zupełnie obok niego.

| Pozdrwiam
|
| Wieslaw

Pozdrawiam
Marcin



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-10-20 05:22:27

Temat: Re: czy można zyć samotnie?
Od: "Giggle" <r...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Nie mozna, a czlowiek jako zwierze stadne potrzebuje drugiej osoby. W koncu
nie bez powodu 'zrobilo' sie spolecznstwo, gdzie kazdy jest zalezny od
siebie. Musi tak juz byc i trza sie z tym pogodzic, a uciekanie w samotnosc
( czyli niezaleznosc, brak 'wydajacych sie' klopotow) to uciekanie od zycia,
a zeby odczuwac radosc i szczescie potrzeba zyc. jak juz powiedzialem tak
juz jest i nie ma co sie zastanawiac.

serdecznie pozdrawiam i zycze klucza do rozwiazania problemu

giggle




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-10-21 11:05:36

Temat: Re: czy można zyć samotnie?
Od: "tm" <-...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

E-Milka <e...@p...onet.pl> wrote in message
news:39eeef9a@news.vogel.pl...

> Najgorsze to oszukiwać samego siebie. Każdy człowiek potrzebuje drugiej
> osoby aby wszystko móc dzielić na pół, wszystkie radości i smutki, sukcesy
i
> niepowodzenia
Niektorzy zwiazanie sie z kims odbieraja tylko jako dolozenie sobie
problemow drugiej osoby. Ja sie do tego nie pale.

> Im wcześniej to zrozumiesz tym
> szybciej swoją energię ulokujesz w uczucie do drugiej osoby, ktora ma ci
> pomagać i zdjąć część odpowiedzialności z Twoich ramion.
I dolozyc sporo swoich problemow. :( Teraz przynajmniej sam za wszystko
odpowiadam.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-10-21 17:10:10

Temat: Re: czy można zyć samotnie?
Od: " " <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> sorry.
> Tak sobie siedzę i myślę.
> Zastanawiam się czy mogę coś zrobić z moją  potrzebą bycia z kimś?
> Czy człowiek naprawdę musi mieć kogoś obok siebie by nie czuł się
> samotny? Tak bardzo chciał bym być całkowicie niezależny od wszystkiego.
> Móc żyć samemu ciesząc się życiem, robić co chce. Czy to tak wiele?
> Czasami wydaje mi się, że osiągnąłem już ten etap, że jestem szczęśliwy
> sam ze sobą i niczego więcej nie potrzebuje. Lecz wystarczy jedno
> spojrzenie na przechodząca ulicą kobietę, mająca w sobie coś takiego
> czego nie umiem opisać,  i wszystko co zbudowałem legnie w gruzach. Cała
> moja niezależność pryska jak mydlana bańka. Czuje się jakiś samotny. Dla
> czego? Czy mógł bym w jakiś sposób usunąć z siebie tą potrzebę?
> Miałem w życiu kilka kobiet  i z żadna z nich nie była taka jak ja.
> Żadna nie zadawała takich pytań i nie szukała odpowiedzi......
> Myślę, że nigdy nie spotkam takiej kobiety a nie chciał bym zadawalać
> się byle czym....
> Czy mogę to jakoś zwalczyć? Czy mogę stać się niezależny i odporny na
> kobiety?
> Dziś rano znów to miałem. Szedłem do pracy jak co dzień. Szedłem i nagle
> spostrzegłem idącą w moim kierunku nieznajomą. Niby nic. Kobieta jak
> wiele innych, nic szczególnego. A jednak coś ścisnęło mnie w dołku.
> Poczułem, że moje życie jest jakieś puste. Mam tego dość!!!
> Niczego i nikogo nie potrzebuje.Sam jestem szczęśliwy i nic mnie tego
> nie pozbawi.
> A jednak zastanawiam się czy aby jestem całkiem normalny. Bo nie widzę
> aby inni mieli takie problemy.
> Wychowujemy się w jakimś otoczeniu. Jest ono większe lub mniejsze ale
> jest.Obserwuje jak ludzie których znałem będąc małym berbeciem, jak i
> ludzie których poznałem później, w szkole średniej wiążą się w pary, są
> szczęśliwi ni zadają głupich pytań. Są szczęśliwi. A ja? Wciąż szukam
> czegoś nienamacalnego, czegoś co jest warte więcej, czegoś co nadało by
> sens temu wszystkiemu co mnie otacza....... Chyba coś ze mną nie tak.
> Pójdę się napić....ale wiem jedno. Nie potrzebuje nikogo.
>
> jezeli jestes starszy niz44 odezwij sie mam te same problemy PA EWA>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-10-21 17:13:11

Temat: Re: czy można zyć samotnie?
Od: "noElka" <a...@w...iie.pz.zgora.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Marsaj <m...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8skq23$a3j$...@n...internetia.pl...
> sorry.
> Tak sobie siedzę i myślę.
> Zastanawiam się czy mogę coś zrobić z moją potrzebą bycia z kimś?

Nie chyba nie. Z taka potrzeba nic nie zrobisz to silniejsze i doglebnie
zakorzenione w ludzkiej naturze.

> Czy człowiek naprawdę musi mieć kogoś obok siebie by nie czuł się
> samotny? Tak bardzo chciał bym być całkowicie niezależny od wszystkiego.
> Móc żyć samemu ciesząc się życiem, robić co chce. Czy to tak wiele?


Chyba tak to zdaje mi sie ze w ludzkiej naturze jest cos co nakazuje nam
dazyc do kogos drugiego nawet jesli z czasem wszysko to zamieni sie w
koszmar to i tak znajdziemy kgos kolejnego i tak w kolko:((


> Czasami wydaje mi się, że osiągnąłem już ten etap, że jestem szczęśliwy
> sam ze sobą i niczego więcej nie potrzebuje. Lecz wystarczy jedno
> spojrzenie na przechodząca ulicą kobietę, mająca w sobie coś takiego
> czego nie umiem opisać, i wszystko co zbudowałem legnie w gruzach. Cała
> moja niezależność pryska jak mydlana bańka. Czuje się jakiś samotny. Dla
> czego? Czy mógł bym w jakiś sposób usunąć z siebie tą potrzebę?
> Miałem w życiu kilka kobiet i z żadna z nich nie była taka jak ja.
> Żadna nie zadawała takich pytań i nie szukała odpowiedzi......
> Myślę, że nigdy nie spotkam takiej kobiety a nie chciał bym zadawalać
> się byle czym....

Dlaczego tak myslisz???? Zalozenie Twoje bledny jest:). Zadaje pytania zadam
odpowiedzi i przez tych dwadziescia pare lat nie dostalam zadnej bylam sama
a kiedy znalazlam kogos kto odpowiedzial na moje pytania ciagle mnie rani.
niechcacy ale rani. A ja nie potrafie tego w sobie zwalczyc i zostac znowu
sama.



> Czy mogę to jakoś zwalczyć? Czy mogę stać się niezależny i odporny na
> kobiety?
> Dziś rano znów to miałem. Szedłem do pracy jak co dzień. Szedłem i nagle
> spostrzegłem idącą w moim kierunku nieznajomą. Niby nic. Kobieta jak
> wiele innych, nic szczególnego. A jednak coś ścisnęło mnie w dołku.
> Poczułem, że moje życie jest jakieś puste. Mam tego dość!!!
> Niczego i nikogo nie potrzebuje.Sam jestem szczęśliwy i nic mnie tego
> nie pozbawi.
> A jednak zastanawiam się czy aby jestem całkiem normalny. Bo nie widzę
> aby inni mieli takie problemy.

moze nie patrzysz na ludzi tak jak na siebie. Moze patrzysz na swiat tak jak
ja... widzisz ludzi, zwierzeta , przyrode i zadajesz soebie pytanie "
Dlaczego to ja nie moge byc tak szczesliwa jak oni? Dlaczego to ja cierpie
choc kocham???? Dlaczego ciagle brne w cos co nie wiem jak sie skonczy??
dlaczego nie potrafie byc sama???"

> Wychowujemy się w jakimś otoczeniu. Jest ono większe lub mniejsze ale
> jest.Obserwuje jak ludzie których znałem będąc małym berbeciem, jak i
> ludzie których poznałem później, w szkole średniej wiążą się w pary, są
> szczęśliwi ni zadają głupich pytań. Są szczęśliwi. A ja? Wciąż szukam
> czegoś nienamacalnego, czegoś co jest warte więcej, czegoś co nadało by
> sens temu wszystkiemu co mnie otacza....... Chyba coś ze mną nie tak.
> Pójdę się napić....ale wiem jedno. Nie potrzebuje nikogo.
>
Napic sie ???? hmmmm dobry pomysl ale nie pomaga probowalam juz tysiace razy
zapominasz o wszystkim na 1 dzien a no i drugi leczac kaca ale zaraz
wszystko powraca i znowu cie meczy.
Znowu zadajesz pytania i czasmi dostajesz odpowiedz jak ktos ma czas a jak
nie to siedzisz samotnie i myslisz (nawet gdy siedzisz w pracy).
Nadal jednak uwazam ze bycie samotnym to potworne wyrzeczenie.
Nie chciej byc samotnym bo zwariujesz z tej samotnosci.

Pozdrowka noElka
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-10-21 17:30:46

Temat: Re: czy można zyć samotnie?
Od: s...@m...com szukaj wiadomości tego autora

Dzieki EMilka!
Wlasnie chce sie zabrac do pisania, czytam - a tu EMilka tak samo mysli
jak ja. Podzielam Twoje zdanie.
On oszukuje sam siebie.
Nienormalnosc jego polega na ogromnej wrazliwosci i przezywaniu zycia
glebiej od innych, stad mnostwo "dziwnych" pytan, wiele analiz.

Bierz sie chlopie do roboty i poszukaj swojej milosci. W momencie, gdy
ja znajdziesz - bedziesz sie smial z pomyslu na zycie, aby byc samym.
Bedziesz sie tego brzydzil, wstydzil i zalowal, ze zmarnowales tyle
czasu!!!

Zycze powodzenia!
sezal



Sent via Deja.com http://www.deja.com/
Before you buy.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-10-23 19:55:43

Temat: Re: czy można zyć samotnie?
Od: b...@s...eu.org (Bartek Nagorny) szukaj wiadomości tego autora

Pewnego dnia, noElka na pl.sci.psychologia napisał(a):


Na wstepie tylko przywitam wszystkich starych i nowych bywalcow tej
grupy. Jakis czas mnie nie bylo ale jak widac znow jestem :) juz nie
jako b...@k...kalisz.pl z racji zmiany miejsca zamieszkania
(stolica..) i pracy.
A teraz do tematu skorzystam z odpowiedzi noElki aby odpowiedziec
Marsajowi:

>Nadal jednak uwazam ze bycie samotnym to potworne wyrzeczenie.

Potworne i ciezkie do zniesienia i tylko naprawde niektorzy sa w stanie
przezyc bez nikogo. Ale bynajmniej ich nie podziwiam za to, choc miec
taka silna wole...

>Nie chciej byc samotnym bo zwariujesz z tej samotnosci.

Byc moze juz wlasnie.. oczywiscie nie tak typowo jak kazdy sadzi ale
taki post na ta grupe to juz prawie krzyk. Nie dostrzeze tego ten, ktory
nie byl w podobnej sytuacji.
Najlatwiej jest wmowic sobie, ze samemu jest lepiej. Zero obowiazkow
etc. No i brak tego myslenia - a moze to ta.. a moze to ten.. Ulga,
nieprawdaz Marsaj? Tak, zyje sam dla siebie, nie obchodzi mnie nikt i
nic, nie wdaje sie w uklady towarzyskie bo moze cos z tego wyjdzie a ja
znow trafie na nieodpowiednia osobe wiec po co sie meczyc. Lepiej zyc w
samotnosci..
I zwariowac?!?
Szukasz czegos "nienamacalnego (...)". Chyba jak kazdy ale u kazdej
osoby to cos jest inne albo inaczej okreslone, opisane. Znam to uczucie
- bezskuteczne poszukiwanie, za kazdym nieudanym "odnalezieniem" coraz
bardziej wmawiasz sobie, ze jednak samotnosc jest w porzadku bo zrzucasz
z barkow swoj problem i wydaje Ci sie /mylnie oczywiscie/, ze tak mozna
zyc. Tylko pomysl ile w taki sposob przetrwasz? Tylko droga dom-praca i
dalej kompletnie nic. Zero wyjsc na piwo ze znajomymi a weekendy przed
telewizorem czy monitorem komputera. Usiadz i pomysl ile mozna tak zyc?
Mnie sie udalo praktycznie przez rok a chwilka dluzej i byloby
nieciekawie.
Nie powtarzaj bledu innych i sprobuj cos zrobic. To wcale nie jest
trudne choc tez latwe na pewno nie. Ja np. teraz bede musial przemoc
wrodzona niesmialosc :) i isc kiedys na grupowe spotkanie warszawiakow z
grupy regionalnej do pubu by poznac w koncu nowych ludzi i nie spedzac
milo tylko weekendow w rodzinnym miescie badz na wyjazdach u znajomych
ale takze tutaj w stolicy czasem w tygodniu wyjsc gdzies z kims -
przynajmniej mam taka nadzieje :)

Marsaj - mnie nie wmowisz, ze tak naprawde w glebi duszy wierzysz w to,
ze chcesz byc sam do konca zycia. Nie od razu Krakow zbudowano i mysle,
ze nie mozna sie nastawiac na milosc ad hoc. Znajomi, przyjaciele a moze
pozniej..? Sprobuj, nie jestes w kazdym razie sam i inni tez beda bo tak
jestesmy skonstruowani, ze lubimy zyc stadnie a gdy jeszcze mamy kolo
siebie "tego kogos" to po prostu Raj przez duze R. Przynajmniej dla mnie
a widze, ze takze dla Ciebie i podejrzewam, ze dla wiekszosci ludzi..
I na koniec anegdotka (dzieki Vindziu, utrwalilem ja sobie dzieki
Tobie):
Rabbi ogladajac w sobote losowanie totka ciagle zlozeczyl, ze to nie on
wygral ten milion. I tak tydzien w tydzien, miesiac, lata.. ciagle
zlozeczyl swojemu Bogu - dlaczego to nie ja wygralem?!!!
W koncu ten sie zdenerwowal i warknal do Rabbiego - do cholery a moze
kiedys w koncu KUPILBYS chociaz los i zagral?!!

Kup, zagraj. Samo sie nie stanie.
Ja kupilem i gram i ciagle mam nadzieje.. :))

3maj sie! Pozdrawiam. Sig takze dla Ciebie :)






--
Bartek
b...@s...eu.org , PGP 5.x key id:0xDB53615D

Tak kochamy marzenia, że boimy się je realizować.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

skąd te lęki?
Rodzaje obledu
art on-line
problem z osobowoscia.
Jak można polepszyć swoją pamięć?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »