From: "/\\ KOt MYSZON /\\" <s...@b...gnet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <ncKL4.24591$hK2.482625@news.tpnet.pl>
<oMAN4.42390$hK2.831679@news.tpnet.pl>
Subject: Re: czy to coś złego?
Date: Sat, 6 May 2000 12:28:21 +0200
Lines: 37
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2417.2000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2314.1300
NNTP-Posting-Host: pa225.zgora.ppp.tpnet.pl
X-Original-NNTP-Posting-Host: pa225.zgora.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <3...@n...vogel.pl>
X-Trace: 6 May 2000 12:29:22 +0200, pa225.zgora.ppp.tpnet.pl
X-Complaints-To: U...@n...vogel.pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.k.pl!news.vogel
.pl!pa225.zgora.ppp.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:46865
Ukryj nagłówki
Ale sie to cos na maxa dlugo ciagnie .. straszna monotonia.. az mi sie
odechcialo czytania - stad tez nie wiem czy w dyskusji pojawil sie ktos
patrzacy na to z perspektywy 'chama' :). Jestem wlasnie kims kogo
najwiekszym marzeniem jest zdobycie kobiety, bedacej od 4 lat (z przerwami -
4 razy zrywala) z jednym gosciem (chodzi oczywiscie o konkretna kobiete...
poprostu sie zakochalem). I wcale nie czuje sie kims podlym. Jasne,
ze gdybym byj jej chlopakiem to bym sie z tego nie cieszyl, ale napewno bym
sobie nie przywalil (chocby dlatego ze na miejscu kobiety rzucilbym go za
takie cos). Specjalnie po to by dowiedziec sie czegos o ich zwiazku umowilem
sie z jej najlepsza przyjaciolka, ktora podtwierdzila moje przypuszczenia -
nie sa z soba szczesliwi.
Po pierwsze, Sebbie - zastanow sie, czy nie dajesz jej czegos co moze
spowodowac bycie z Toba pomimo braku milosci. Nie mozesz jej dac powodow do
przyzwyczajenia sie do samego ukladu bycia z Toba, bedziecie bowiem
nieszczesliwi. Najlepiejby bylo, gdybyscie nie mieszkali razem i zebys jej
nie utrzymywal, takie wlasnie czynniki wplynely bowiem na uzaleznienie sie
kobiety o ktorej mowie od jej goscia... zzyla sie z jego rodzina (rodzicami,
rodzenstwem) i coraz trudniej jest sie od nich oderwac.. wie ze kiedys musi
to zrobic ale odklada to z dnia na dzien, niczym palenie fajek...
Co do chwytow ponizej pasa - spotkajcie sie kiedys w trojke i wyjasnijcie
kilka spraw... pozniej kaz jej zdecydowac. Jesli rzeczywiscie nic do niego
nie czuje, po dowiedzeniu sie ze caly czas ja oklamywal, przestanie sie
interesowac jego bolem. Jesli jest inaczej, to masz problem.
ps. jak juz sie spotkacie, a on bedzie sie skurwysyn klocil o swoje
nieprawdziwe racje przy niej to do mnie mozesz zadzwonic, mam palke
kalczukowa za szafa ;)
do tych, ktorzy odpowiadaja 'to nie moj problem' - a ogladaliscie kiedys
'decyzja nalezy do ciebie ?' jakze posrany program (idea jest ok, ale
przedstawiane problemy zupelnie bez sensu... np 'czy studentka moze wyjsc za
60-ciolatka' . zalezy to przeciez tylko i wyl. od jej indywidualnej hierarhi
wartosci)
|