> Masz okazje zostac Judymem wsrod lekarzy, wiekszosc to obiboki studiowali
> z
> koniecznosci bo starzy im kazali lub wmawiali ze bedzie kasiora z tego a
> zawod lekarza to raczej chyba powolanie.

Oprócz powołania to również ZAWÓD bardzo stresujący i obarczony ogromną
odpowiedzialnością, o czym niewielu pamięta.

>
> Nie jestem lekarzem ale troche juz moje oczy widzialy .
>
>

Chyba niewiele widziały.

Odnośnie zapytania w poście inicjującym wątek - dobrze to przemyśl. Jeśli
chcesz założyć rodzinę, od razu pomyśl o dyżurach i zawodzie przyszłego
męża - jeśli będzie to też lekarz i w dodatku pracujący w szpitalu, to
kicha;)

6 lat studiów, rok stażu, potem LEP i wielka niewiadoma - specjalizacja.
Zajrzyj na stronę Ministerstwa Zdrowia i policz, jaka jest liczba miejsc dla
osób, które chcą się specjalizować (to w końcu konieczność, a nie
fanaberia). Potem pomyśl o liczbie osób, które kończą studia i wyciągnij
wnioski;) Nie zapominaj, że specjalizacja w trybie_ nie_rezydenckim nie
zawsze jest możliwa................mimo teoretycznej możliwości......

Specjalizacja zabiegowa, to min.6 lat, niezabiegowa - 5 i rodzinna - bodajże
4. To przy dobrych wiatrach, czyli jak w ogóle uda Ci się ją otworzyć:)
Aha, jeśli nie mieszkasz w dużym mieście, sprawę masz dodatkowo utrudnioną,
nie wszędzie zrobisz specjalizację.

Potem w myśl zasady "z jednej dziury to i kot nie wyżyje", zasuwasz łącząc
pracę w różnych miejscach.

Ale zawsze jest wyjście - wyjeżdżasz za granicę;)

Powodzenia! Ewa