Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news
.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: czy zwierzęta używają pojęć?
Date: Sun, 20 Feb 2005 15:05:50 +0100
Organization: zzz
Lines: 40
Message-ID: <cva5hl$9rk$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <cv9tmo$4uh$1@atlantis.news.tpi.pl>
<6...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: qf79.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1108908406 10100 217.99.15.79 (20 Feb 2005 14:06:46
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 20 Feb 2005 14:06:46 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:308034
Ukryj nagłówki
tłiti; <6...@n...onet.pl> :
> > Nie - psy nie używają pojęć, bo nie mają mowy. I teraz sobie odpowiedz
> > jak "doskonałą" formą życia jest człowiek, skoro do przyniesienia piłki
> > musi używać pojęć. ;)
> >
> > Flyer
> >
> no tak, ale w przypadku pojęć egzemplarzowych, albo probabilistycznych nie
> trzeba przecież używać mowy.
No to inaczej - do posługiwania się "pojęciami" "po ludzku" nie trzeba
mieć JAKIEJKOLWIEK znajomości przedmiotu pojęciem określonego -
wystarczy znać jego nazwę i ewentualnie niektóre powiązania pomiędzy
innymi składnikami mowy [nazwami] - neguję więc w tym przypadku
przydatność pojęcia "pojęcie", nawet nie odnosząc się do rozróżnienia.
Natomiast definicyjnie [nie na podstawie obserwacji użycia przez
człowieka] faktycznie zwierzęta posługują się pojęciami, choć to raczej
żadne odkrycie - jeżeli posmarujesz rękę np. tłuszczem z ryby wędzonej,
to zwierze domowe zapewne tylko ją wyliże [a i to nie zawsze] natomiast
jej nie zje tak jak ryby, co dowodzi, że ma ono świadomość inności ręki
od ryby - czyli musi posiadać pojęcia ręki i ryby opisane za pomocą
więcej niż jednego zmysłu - tak na marginesie - samo rozpoznawanie
zapachów też jest dowodem używania "pojęć", więc definicja pojęć
dokładnie nic nie znaczy - po prostu głupi filozofowie ograniczyli się
do doznań werbalizowalnych zapominając o całej reszcie. ;)
A co do tych Twoich określeń - widzę, że chcesz zostać językoznawcą,
tfu, psychologiem. Niestety mój zasób słów jest mocno ograniczony i nie
wiem, co poeta chciał powiedzieć przez takie rozróżnienie, a tym
bardziej poprzez zestawienie "pojęcia" z "probabilistyką", które są
lekko sprzeczne. ;) Jak dla mnie to jest dowód niezrozumienia czym jest
organizm i spojrzenia na rzeczywistośc wyłącznie z punktu widzenia
ośrodka werbalizującego i tylko na sprawy dające się zwerbalizować.
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
|