Rafał wrote:
> Czy moge to sam zrobić? Co i jak rozebrać? Strasznie śmierdzi spalinami i
To zalezy czy sie nie boisz :)
Ja mam wersje z bateriami.

Generalnie to:
1. Odkrecasz wezownice i ja pluczesz woda (goraca z czajnika bo
podgrzewania wody juz nie masz ;)). Pozniej ja suszysz np odkurzaczem.
2. Czyscisz czujnik cofania spalin (u gory) bo po roku potrafi oblezc
kurzem/nagarem i nie dziala prawidlowo - u mnie byly problemy z
zalaczeniem piecyka. Uwazaj na kabelki bo sa dosc delikatne.
3. Czyszczenie iskrownika/zaplonnika. Zeby to zrobic prawidlowo takze
nalezy go odkrecic czyli odkrecasz przylacz gazu (za zaworkiem
sterujacym). Czyszczenie najlepiej zrobic delikatna szczoteczka
druciana. Jezeli jest juz wypalony (utleniony) koniec mozna bardzo
delikatnie podgiac sprezynke na koncu. Maksymalne dogiecie wcale nie
oznacza ze piecyk bedzie dzialal (za mala iskra) ;) Ten punkt jest
szczegolnie wazny gdy piecyk nie chce odpalic a jest iskra i baterie sa
nowe.
4. Wymiana baterii.
5. Czyszczenie filtra wody przed piecykiem i w piecyku. Zabieg ktory
robi cuda :)
6. Czyszczenie sitek w kranach (perlatorow), najlepiej przy pomocy
odkamieniacza w szklance albo kwasku cytrynowego. Takze ten zabieg
potrafi zdzialac cuda z dzialaniem piecyka :)

Po tych zabiegach piecyk pali od pierwszych iskier i zuzycie gazu i wody
maleje (piecyk wlacza sie od razu a nie za n-tym razem).

Dokladnie takie same zabiegi robi serwisant z Junkersa jak nie mam czasu
:) i kosztuje to kolo 70-80 zl w chwili obecnej (ceny z Rzowa).

Nie wiem o jakich czesciach mowa bo w mojej wersji praktycznie nie ma
czesci ruchomych oprocz zaworu i tak na prawde to "psuja" sie baterie :D

Problem jest oczywiscie taki ze to zabawa z gazem i powinienes sobie
zdawac sprawe z konsekwencji tego czynu.
Z drugiej strony przynajmniej w moim modelu wszystkie rzeczy ktore
odkrecasz znajduja sie za zaworem (wezownica, zaplonnik) a wiec znacznie
lepiej.

--
Pozdrawiam
Artur Lew
arturdotlewatgmaildotcom