« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2005-04-02 10:48:19
Temat: Re: deczko OT Re: 12 lat roznicyOld Rena pisze:
> Pozostaje mi tylko jeden argument: uwierz starej kobiecie, że ma
> rację.
Ale to nie chodzi o to, kto ma rację, bo najpewniej mamy ją obie ;-)
> Pomyśl, w swoim mężu nie zakochałabyś się, gdybyś nie była -
> nazwijmy - do tego gotowa.
A co to znaczy "gotowa"? Dojrzała psychicznie i emocjonalnie, tak? Czy coś
jeszcze?
> Gdyby nie trafił na ten moment, że (nie
> zdając sobie z tego sprawy) chciałaś obdarzyć kogoś miłością.
Ale takie momenty nie zdarzają się przecież tylko raz czy kilka razy w życiu.
I są niezależne od naszych decyzji, postanowień. Tak samo, jak nie planujemy,
że za godzinę będziemy głodni - po prostu jesteśmy i już, tak samo nie
zaplanujemy sobie, że dnia tego, a tego będziemy gotowi zakochać się w kimś.
Dzieje się to bez naszej woli.
> Pewne cechy nas pociągają... ale takie cechy jakie ma on, mają i inni
> mężczyzni, których spotkałaś.
Ale widocznie miał w sobie jeszcze coś innego (czasem tego "czegoś" nie da
się określić w sposób dosłowny), co pozwoliło mi wybrać właśnie jego, a nie
kogokolwiek, kto posiadał podobne cechy.
> Jeśli _Ty_ tego "nie chcesz" (świadomie lub nie), nikt nie jest w
> stanie wywołać u Ciebie miłości.
Ja jednak bliższa byłabym zdania, że owo "nie chcenie" jest wówczas
nieświadome, a dokładniej niezależne od nas. I może być spowodowane np.
sytuacją życiową (dołek, depresja itp.) czy też sytuacją, że się tak wyrażę,
hormonalną organizmu (np. zmniejszenie/zanik popędu płciowego itp.)
Nie potrafię sobie bowiem wyobrazić, że ktoś w pełni zdrowy i zadowolony z
życia_świadomie_może wyzwolić u siebie blokadę na zainteresowanie płcią
przeciwną.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2005-04-02 11:16:14
Temat: Re: deczko OT Re: 12 lat roznicy
"Old Rena" <g...@p...onet.pl> wrote in message
news:d2ls6c$7bv$1@news.onet.pl...
> Pozostaje mi tylko jeden argument: uwierz starej kobiecie, że ma rację.
Druga stara kobieta potwierdza, że Old Rena ma rację:)))
Miranka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2005-04-02 11:32:26
Temat: Re: deczko OT Re: 12 lat roznicymiranka pisze:
> "Old Rena"
>> Pozostaje mi tylko jeden argument: uwierz starej kobiecie, że ma
>> rację.
> Druga stara kobieta potwierdza, że Old Rena ma rację:)))
Pozostaje mi w takiej sytuacji uznać, że skoro ja nie mam racji, to jestem
młodą kobietą ;-)
Moja babska próżność podpowiada mi wobec tego, że lepiej byłoby w takim
wypadku pogodzić się z tym, że racji faktycznie nie mam ;-)
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2005-04-02 11:53:20
Temat: Re: deczko OT Re: 12 lat roznicyUżytkownik "Old Rena" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d2ls6c$7bv$1@news.onet.pl...
> Pozostaje mi tylko jeden argument: uwierz starej kobiecie, że ma rację.
Jaki wiek określasz jako stary :)
> Pomyśl, w swoim mężu nie zakochałabyś się, gdybyś nie była - nazwijmy -
> do tego gotowa. Gdyby nie trafił na ten moment, że (nie zdając sobie z
> tego sprawy) chciałaś obdarzyć kogoś miłością. Pewne cechy nas
> pociągają... ale takie cechy jakie ma on, mają i inni mężczyzni, których
> spotkałaś.
Coś w tym jest. Jeżeli jestem z kimś i kocham, nie zawiodłam się itp. to
faktycznie innych facetów nie dostrzegam, wydaje mi sie, że tacy jak mój TŻ
wspaniali nie istnieją. (Brak gotowości).
W momencie jak mnie mój partner w jakiś sposób zawodzi (np. zaufanie) nagle
okazuje się, że fajnych facetów jest całe multum.
Mój TŻ nie jest jedynym facetem na świecie, który ma takie a nie inne cechy
które mnie pociągają.
Szczerze mówiąc ta świdomość jest całkiem dobra, ponieważ wydaje mi się, że
łatwiej się ustrzec od tego zakochania, albo przynajmniej jest się tego
świadomym i nie można zwalić z siebie odpowiedzialności.
Inną sprawą jest, że wydaje mi się, że wiele cech u mężczyzn jest tak
podobnych, że nie wiem czy byłby sens zmieniać :)
> Jeśli _Ty_ tego "nie chcesz" (świadomie lub nie), nikt nie jest w stanie
> wywołać u Ciebie miłości. Takie jest moje zdanie i będę się go trzymać.
Gorzej jak wiem, że tego chcę :)już lepiej tego nie wiedzieć ;))))
--
Pozdrawiam
Ania >:-)<-<
gg 1355764
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2005-04-02 12:04:09
Temat: Re: deczko OT Re: 12 lat roznicyAnia K. pisze:
> Jaki wiek określasz jako stary :)
Pewnie ten, w którym już ma się rację ;-)
> Coś w tym jest. Jeżeli jestem z kimś i kocham, nie zawiodłam się itp.
> to faktycznie innych facetów nie dostrzegam, wydaje mi sie, że tacy
> jak mój TŻ wspaniali nie istnieją. (Brak gotowości).
To jest przecież jasne jak słońce, ale jeśli akurat nie jesteś z nikim,
nikogo nie kochasz, to nadal jesteś w stanie postanowić sobie: "nie zakocham
się" i ustrzec się przed tym uczuciem?
To pytanie kieruję nie tylko do Ciebie.
> Szczerze mówiąc ta świdomość jest całkiem dobra, ponieważ wydaje mi
> się, że łatwiej się ustrzec od tego zakochania, albo przynajmniej
> jest się tego świadomym i nie można zwalić z siebie odpowiedzialności.
Nie ukrywam, że nie rozumiem, co chciałaś tu powiedzieć :)
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2005-04-02 12:12:14
Temat: Re: deczko OT Re: 12 lat roznicy
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:d2lvqq$cqa$1@news.onet.pl...
> Pozostaje mi w takiej sytuacji uznać, że skoro ja nie mam racji, to jestem
> młodą kobietą ;-)
> Moja babska próżność podpowiada mi wobec tego, że lepiej byłoby w takim
> wypadku pogodzić się z tym, że racji faktycznie nie mam ;-)
Jasne!
Ale dla ścisłości - brak gotowości do zakochania się nie wynika z wieku,
tylko z chwilowego usatysfakcjonowania tym, co się ma. Kiedy człowiekowi
jest dobrze, to nie wysyła do otoczenia sygnałów pt. "jestem do wzięcia". Co
nie znaczy, że ten stan nie może ulec zmianie. Jak wiadomo zakochują się
nawet 80-latki:)))
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2005-04-02 12:20:14
Temat: Re: deczko OT Re: 12 lat roznicymiranka pisze:
> Ale dla ścisłości - brak gotowości do zakochania się nie wynika z
> wieku, tylko z chwilowego usatysfakcjonowania tym, co się ma.
[...]
> Jak wiadomo zakochują się nawet 80-latki:)))
Pod tym mogę się faktycznie podpisać :))
Właściwie od tego mniej więcej zaczeła się moja polemika z Idiom.
Dla przypomnienia - moje pytanie skierowane do niej:
"A co wg Ciebie dla przeciętnej (około) 30-latki jest powodem do zakochania
się? [...] Bo dla mnie te powody mogą być identyczne zarówno w wieku -nastu
jak
i -dziesięciu lat"
Skupiłam się tu tylko i wyłącznie na powodach/motywach, zakładając a priori,
że kobieta -nasto i -dziesięcioletnia wykazują tę gotowość do zakochania, o
której wyżej piszesz.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2005-04-02 12:51:45
Temat: Re: deczko OT Re: 12 lat roznicyUżytkownik Nixe napisał:
>> Jeśli dasz sobie przyzwolenie, możesz zakochać się w każdym. :)
>
>
> Ale jakim cudem? Jeśli ktoś mnie nie pociąga, nie jest w moim typie, nie
> interesuje mnie, to nigdy się nie zakocham. Przyzwolenie nic tu nie pomoże.
Tiaaaa... w życiu nie zakochałabym się w blondynie. A fuj ;)
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2005-04-02 13:04:59
Temat: Re: deczko OT Re: 12 lat roznicyUżytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:d2m1ma$pa2$1@news.onet.pl...
> Ania K. pisze:
>
>
> To jest przecież jasne jak słońce, ale jeśli akurat nie jesteś z nikim,
> nikogo nie kochasz, to nadal jesteś w stanie postanowić sobie: "nie
zakocham
> się" i ustrzec się przed tym uczuciem?
W takiej sytuacji wogóle nie widzę potrzeby ustrzegać się przed tym
uczuciem. Toż to piękne uczucie i jakie energetyzujące.
>
> > Szczerze mówiąc ta świdomość jest całkiem dobra, ponieważ wydaje mi
> > się, że łatwiej się ustrzec od tego zakochania, albo przynajmniej
> > jest się tego świadomym i nie można zwalić z siebie odpowiedzialności.
>
> Nie ukrywam, że nie rozumiem, co chciałaś tu powiedzieć :)
>
Jeżeli jestem świadoma, że nie tylko mój TŻ jest atrakcyjny, że tych facetów
jest całe mnóstwo, którzy mogliby mnie zainteresować, to jestem bardziej
uważna. Tak mi się przynajmniej wydaje.
W momencie kiedy zaczyna coś iskrzyć to też jestem tego świadoma (w
przypadku gdybym uważała, że nikogo poza TŻ nie ma interesującego, a taki
pojawiłby się ja w swojej pewności takiej niemożliwości nie zauważyłabym
pewnie tych granic, które przekraczam) i mogę tym w jakiś sposób pokierować.
--
Pozdrawiam
Ania >:-)<-<
gg 1355764
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2005-04-02 15:16:16
Temat: Re: deczko OT Re: 12 lat roznicyP. T. Nixe napisała:
> Old Rena pisze:
>> Pomyśl, w swoim mężu nie zakochałabyś się, gdybyś nie była -
>> nazwijmy - do tego gotowa.
>
> A co to znaczy "gotowa"? Dojrzała psychicznie i emocjonalnie, tak? Czy
> coś jeszcze?
Coś innego. "Spragniona miłości", czy jakoś tak... :)
> Nie potrafię sobie bowiem wyobrazić, że ktoś w pełni zdrowy i zadowolony
> z życia_świadomie_może wyzwolić u siebie blokadę na zainteresowanie
> płcią przeciwną.
Zainteresowanie płcią przeciwną nie musi oznaczać zakochiwania się,
wystarczy np. pożądanie.
--
Old Rena
[Renata Gierbisz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |