Strona główna Grupy pl.sci.medycyna dlaczego lekarze nie lubia "sprawdzac" innych lekarzy?

Grupy

Szukaj w grupach

 

dlaczego lekarze nie lubia "sprawdzac" innych lekarzy?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 41


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2006-01-07 02:39:05

Temat: Re: dlaczego lekarze nie lubia "sprawdzac" innych lekarzy?
Od: "PAweł" <pgoralsk@bezspamu_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "gburek" <z...@z...net.pl_Bez_spamu_prosze> napisał w
wiadomości news:dpmn7t$60m$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Agnes" <s...@t...pl> napisał
> | Ja spotykam się z innymi "dolegliwościami" niektórych lekarzy.
> | Np. nagminne spóźnianie się. Pacjenci umówieni od 8:00 co 15 minut.
> | A Pani Doktor przychodzi 30 po 8:00 , czasem 20, a wnajlepszym przypadku
> 15.
> | Dla mnie jest to ewidentny brak szacunku do pacjenta. A jak zwrócisz
uwagę
> | to możesz przepisac się odrazu gdzieś indziej.
>
> Zanim zaczniesz klepac slowa to moze pomysl troche.
> Zdarza sie (nie tak znwou rzadko) iz lekarz idacy rano do pracy idzie do
> niej po dyzurze.
> Podam Ci to na swoim przykladzie.
> Pracuje od 7.30 do 13.30 lub od 13.30 do 19.30 ale najczesciej 1-2 razy w
> tygodniu mam dyzur. Dyzur taki zaczyna sie o 19.30 i konczy o 7.30. Oba
> miejsca pracy oddalone sa od siebie o okolo 12 km. Jesli koncze dyzur o
7.30
> i do pracy mam na 7.30 tak mam przebyc te droge w ciagu 1 minuty aby nie
> urazic czekajacych pacjentow? Ty - jak zakladam - umiesz sie przeniesc w
> czasoprzestrzeni...

Smutne, ze skandaliczna nieumiejetność organizacji pracy jest dla Ciebie
czymś tak normalnym, że używasz tego jako usprawiedliwienia:-(
1. Jesli te dyzury nie są obowiązkowe i wynikają z chęci dorobienia to
dopóki nie uregulujesz, przesuniesz godzin przyjęć w swoim zasadniczym
miejscu pracy nie powinienes ich podejmować. Ciekawe, co powiedziałbyś np
kierowcy autobusu, który wozi Cię do pracy, gdyby notorycznie spóźniał się
godzinę i tłumaczył to tym, że musi dorobic jako taksówkarz, a kończy pracę
tam za późno.
2. Jesli sa one obowiązkowe i w tym samym miejscu pracy to co za ogromny
problem w te dni ustawiać rozpoczęcie pracy o np. godzine później?

Na marginesie zauważe, że za całkiem naturalne uważasz, że 2x w tygodniu
pracujesz o godzinę (płatną) krócej

>
> Napiszesz mi zapewne zeby nie pracowac w takich miejscach gdzie godziny
> pracy sie nakladaja ale taki argument odpada gdyz jest to to samo miejsce
> pracy tyle ze dwa budynki tego samego ZOZu mieszcza sie w roznych
miejscach
> miasta.
>



--
Pozdr
P

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2006-01-07 02:49:16

Temat: Re: dlaczego lekarze nie lubia "sprawdzac" innych lekarzy?
Od: "PAweł" <pgoralsk@bezspamu_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "CrazyIvan" <d...@w...autograf.pl> napisał w wiadomości
news:dpmlr3$q8o$1@news.onet.pl...
> > Chcialbym podzielic sie swoja refleksja. [itd ble ble]
>
> To jest lista dyskusyjna, a nie HydePark. Po raz kolejny ktoś sfrustrowany
> wylewa swoje żale. Nie dostałeś się na medycyne, czy Twoje dziecko? Nie
> oczerniaj ludzi, którzy ciężko pracują. Dzisiaj anonimowo plujesz na
lekarzy
> i tą znienawidzoną służbę zdrowia, a jutro będziesz stał grzeczniutko pod
> gabinetem i błagał o pomoc.

Nie błagał o pomoc, ale egzekwował swoje prawo do opłaconych (słono)
usług!!!

Ciekawe, że ci skorumpowani i niedouczeni
> lekarze z Polski są tak szybko wchłaniani przez kraje Europy zachodniej.
> Jakiś fenomen chyba.

Taki fenomen, że u obcego to nasz pracownik (lekarz też) jest grzeczniutki.
Bo wie, że jak się nie spodoba, to mu szybko podziękują.
I do pracy więc punktualnie przychodzi i nawet opryskliwego Smitha
cierpliwie wysłuchuje, bo inaczej to Smith na niego poskarży się. A i
douczac musi się.

Niedługo nasz niezadowolony usługami medycznymi naród
> bedzie się leczył u zielarzy zza Buga. A tak na marginesie, to nie wymagaj
> uśmiechu na twarzy u człowieka, który pracuje w ciągłym stresie po minimum
> 400 godzin miesięcznie po to, żeby móc rachunki na poczcie zapłacić. I
szlag
> mnie trafia, jak słysze, że bycie lekarzem to służba! To nie jest zawód,
to
> służba! Lekarz nie ma prawa mieć życia, rodziny, dzieci, wyjechać na
urlop.
> Nie może spać, wypocząć. On ma służyć! Jest duchem, który zstąpił z
niebios
> ku uciesze i potrzebom gawiedzi. Gdy chodzi o zbieranie pieniędzy na
jakieś
> operacje i zabiegi za granicą to nikogo nie dziwi, że usługi lekarskie
> kosztują grube dziesiątki i setki tysięcy euro. U nas lekarz jest za
darmo.
> Robol-czarnuch. Należy się, bo ma służyć i już.

Wygląda na to, że te tłumy kandydatów (i to często z lekarskich rodzin, a
więc świadomych warunków pracy i płacy) to jacyś oszołomi nawiedzeni,- bija
się o miejsca na medycynie, widać żeby potem cierpieć za naród i z głodu
przymierać;-)
Cóz, skoro tacy nierozsądni;-)

Już słuchać nie moge tych popłakiwań biednych lekarzy, którzy zapominaja,
że są w biednym kraju i tak jak jego pozostali obywatele nie żyją w krainie
obfitości. Bo i dlaczego mieliby byc wyjątkiem.
A że na tle średniej nie wiedzie im się wcale tak źle to oprócz obserwacji
codziennych widac właśnie po tym pędzie stałym na medyczne studia.
Alternatywnym wytłumaczeniem byłoby bowiem tylko przyjęcie, że oto medycy to
ludzie nieinteligentni, którzy nie potrafią przewidywać na kilka lat
naprzód;-)


--
Pozdr
P

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2006-01-07 06:43:14

Temat: Re: dlaczego lekarze nie lubia "sprawdzac" innych lekarzy?
Od: "gburek" <z...@z...net.pl_Bez_spamu_prosze> szukaj wiadomości tego autora

godziny pracy ustala ZOZ i on tez ustala godziny dyzurow
to normalne ze biore i bede brac dyzury, ktore nie sa obowiazkowe, bo za 800
zlotych miesiecznie trudno przezyc

kto mowi o godzinie spoznienia ? ubzdurales ja sobie w swej bujnej wyobrazni
?
z reguly moje spoznienie wynosi +/- 10 minut gdyz z dyzuru wychodzi sie
odrobine wczesniej a jestem takim szczesliwcem iz posiadam cztery kolka i
te 12 km pokonuje w miare szybko

tak czy siak w tym wypadku nie ma wyjscia a wina lezy p ostronie organizacji
pracy ustalonej prez ZOZ a nie przez lekarzy
nie tylko ja jestem w takiej sytuacji
z czekajacymi pacjentami nikt sie nie liczy i predko to sie nie zmieni
dopoki opieka zdrowotna w Polsce nie bedzie po prostu platna i relacje
lekarz pacjent nie stana sie relacja usluga-klient

--
Dominik

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2006-01-07 06:50:47

Temat: Re: dlaczego lekarze nie lubia "sprawdzac" innych lekarzy?
Od: "gburek" <z...@z...net.pl_Bez_spamu_prosze> szukaj wiadomości tego autora

glupoty pleciesz
ostatnio dla osoby ze swej rodziny wypisalem najtansza statyne - Simvacard w
dawce 40 mg
sam poszedlem do apteki gdzie okazalo sie ze leku nie ma
jako ze nie chcalo mi sie chodzic dwa razy to poprosilem o zamiennik
od razu padlo stwierdzenie iz takiego.... nie ma
nie bedac laikiem nie dalem sie zrobic w balona i wymienilem kilka nazw
zamiennikow
pani farmaceutka mocno sie zdziwila ale zajrzala do szuflady i zaczela
przerzucac pudelka
wyciagnela ladne kilka zamiennikow ale i tak nic mi nie sprzedala gdyz
stwierdzila iz sumy refundacji poszczegolnych preparatow sa rozne
ostatecznie lek kupilem w sasiedniej aptece - okazalo sie ze w hurtowni
jednak jest a nawet jest go bardzo duzo

ile razy pacjenci do mnie wracaja narzekajac iz apteki zamieniaja im leki
(wypisane pod konkretna nazwa handlowa) na drozsze z powodu "braku w
hurtowni" leku ktory wypisalem ??? paranoja jakas...
chyba bede musial zaczac korzystac z pieczatki "NZ" bo dzialalnosc aptek
jest chora

--
Dominik

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2006-01-07 09:27:36

Temat: Re: dlaczego lekarze nie lubia "sprawdzac" innych lekarzy?
Od: ika <i...@s...wody> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 07.01.06, około 07:50, gburek bulgocze
<news:dpnoce$p4u$1@atlantis.news.tpi.pl>:

> chyba bede musial zaczac korzystac z pieczatki "NZ"

No. Dopisanie tych 2 liter chyba nie jest zbyt obciążające, prawda? :)
Zdrówko!

--
ika - umop apisdn

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2006-01-07 12:02:20

Temat: Re: dlaczego lekarze nie lubia "sprawdzac" innych lekarzy?
Od: "gburek" <z...@z...net.pl_Bez_spamu_prosze> szukaj wiadomości tego autora

jasne ze nie jest ale naraza pacjenta na niemile konsekwencje a mnie na
posadzenia o branie kasy od firm farmaceutycznych za wypisywanie konkretnych
lekow tak wiec pokoi moge, staram sie tego unikac

patrzac od strony pacjenta "NZ" byloby korzystane w przypadku gdyby udal sie
on do apteki z prawdziwego zdarzenia, ktora nie majac leku po prostu
sprowadzilaby go z hurtowni
bardzo czesto jednak apteki olewaja ludzi albo twierdzac ze leku nie ma w
hurtowni (oferujac drozszy zamiennik co jest niezgodne z prawem) , ze lek
zostal wycofany, albo po prostu nie mowiac nic oprocz "Nie ma"
i tak bladzi sobie pacjent miedzy aptekami az w koncu ktos sie nad nim
zlituje i lek sprzeda bo ma w aptece badz sprowadzi z hurtowni na
indywidulane zamowienie...

bladzenie takie rzadko wychodzi na zdrowie osobie chorej a jesli dodamy do
tego wiek pacjenta >75 lat to sama pomysl sobie jakie to mile i jakie moze
rodzic konsekwencje zwlaszcza przy obenej pogodzie za oknem

--
Dominik

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2006-01-07 13:36:08

Temat: Re: dlaczego lekarze nie lubia "sprawdzac" innych lekarzy?
Od: "Marek Li" <M...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "gburek" <z...@z...net.pl_Bez_spamu_prosze> napisał w
wiadomości news:dpoakl$12j$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> patrzac od strony pacjenta "NZ" byloby korzystane w przypadku gdyby
> udal sie
> on do apteki z prawdziwego zdarzenia, ktora nie majac leku po prostu
> sprowadzilaby go z hurtowni

BTW. Czy wiecie dlaczego często jednak tego co napisane na recepcie nie
ma w aptece i jakoby w hurtowni? Apteki zaopatrują się w wybranych
hurtowniach. Co jest oczywiste. W tych hurtowniach azwyczaj jest jakiś
asortyment leków, bo nie mogą być wszystkie. Co też jest oczywiste. I
teraz z tych samych tylko oczywistości wychodzi sytuacja, że apteka nie
sprowadzi z innej hurtowni leku, który mogłaby, może sprowadzić z innej
jakiś zamiennik, niekoniecznie tańszy. A dzieje sie tak, bo straciłaby
(apteka) upusty jakie ma w hurtowni, gdyby zaczęła współpracę z inną
hurtownią.
O mniej więcej takim przebiegu zdarzeń dowiedziałem się, gdy zaistniała
sytuacja z pewnym lekiem stosowanym rzadziej niż się powinno z powodu
dość wysokiej ceny (wówczas za 30 sztuk Ok 90 zł (nierefundowany - 100%
odpłatność przez pacjenta). Lek nie jest do stałego stosowania - upada
więc podejrzenie, że chodziło o związanie chorego z lekiem.
Przedstawicielka firmy podała, że spróbuje zrobić lek za symboliczne 10
groszy. Bo mają tego leku powiedzmy 100 opakowań, które za 3 miesiące
straci ważność. A wtedy będzie na wyrzucenie. Byłoby nieetyczne wyrzucić
tyle leku, to wolą go poprzez hurtownię sprzedać do aptek. Lek w
hurtowni miał wtedy cenę ok 6gr. Co z marżą apteczna miało dla pacjenta
wyjść ostatecznie do 10gr. I wtedy okazało sie, że w całej okolicy nie
można znaleźć takiej apteki, która ma umowę z tą hurtownią, by chorzy
mogli skorzystać na krótkim terminie przydatności leku. I ostatecznie
nikt na tym nie skorzystał-(((
A prawo zabrania rozdawania leku - więc musiał być sprzedany.A sprzedany
być nie mógł. Odpadała też możliwość rozdania leku bezpośrednio
pacjentom:-(((, bo można było wziąć 5 najmniejszych opakowań, a to były
opakowania nie po 30 tabletek, tylko po 100. I na prawdę nic nikt na tym
nie zyskał:-((( Tzn. lek "poszedł" gdzie indziej.
--
Marek Li

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2006-01-07 13:45:15

Temat: Re: dlaczego lekarze nie lubia "sprawdzac" innych lekarzy?
Od: scream <n...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marek Li napisał(a):
> BTW. Czy wiecie dlaczego często jednak tego co napisane na recepcie nie
> ma w aptece i jakoby w hurtowni?

1. Jak dotychczas nie spotkałem się jeszcze z tym, żeby danego leku nie
było w aptece w ogóle. Owszem, czasem nie ma konkretnego leku w aptece,
ale wtedy oferują mi sprowadzenie go, nawet jeszcze tego samego dnia.

2. Apteki mają ustaloną marżę na większość leków i nie mogą wyjść poza
tą marżę, tak więc upusty i inne pierdoły tak naprawdę w niektórych
przypadkach nic nie dają.

3. Apteki zarabiają głównie na parafarmaceutykach i kosmetykach.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2006-01-07 13:49:31

Temat: Re: dlaczego lekarze nie lubia "sprawdzac" innych lekarzy?
Od: "gburek" <z...@z...net.pl_Bez_spamu_prosze> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "scream" <n...@p...pl> napisał
| 2. Apteki mają ustaloną marżę na większość leków i nie mogą wyjść poza
| tą marżę, tak więc upusty i inne pierdoły tak naprawdę w niektórych
| przypadkach nic nie dają.

heh
ubawiles mnie
nie wiesz absolutnie NIC o kulisach sprzedazy lekow oraz o umowach
producent-hurtownia-apteka
a skoro nie wiesz nic na ten temat - nie wypowiadaj sie

--
Dominik

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2006-01-07 16:46:01

Temat: Re: dlaczego lekarze nie lubia "sprawdzac" innych lekarzy?
Od: "Guzik" <...@i...blabla.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "CrazyIvan" <d...@w...autograf.pl> napisał w wiadomości
news:dpmtno$l8c$1@news.onet.pl...
> Nic dodać - nic ująć. Powyższe cytaty to kwintesencja naszego ciemnogrodu
> i tzw polactwa - Ja jestem dobry! Wszystkiemu winni są oni: Żydzi,
> cykliści i lekarze... Z tobą nawet dyskutować nie warto, bo tylko
> nienawiść, zawiść i zazdrość z ciebie bije.

takiej odpowiedzi sie mogłem spodziewać...może ustosunkuj sie do każdego z
zarzutów... to co napisałeś to pogląd rodem z Radyja ojca R. , nie ma we
mnie nienawiści , jest za to oburzenie spowodowane absurdalną postawą
lekarzy: chcemy zarabiać po 5k i już, chcemy to mieć zagwarantowane w zamian
nie liczcie na nic , co was obchodzi czy jesteśmy dobrzy czy nie , chcemy
kasy...niczym sie nie różnicie od górników poza sposobem wyrażania waszych
chorych pragnień , a ja po prostu sie na to nie godzę żeby byle konował
który każe mi dwuletniemu dziecku z zapaleniem płuc wódki dać, zarabiał kupę
kasy z moich również podatków (jakby mu pan wódki dał po śniadaniu to by sie
nie struł-kretyn na podstawie wymiotów podejrzewał zatrucie pokarmowe ,
nawet nie osłuchał kaszlącego i gorączkującego dziecka). I nie piszcie mi że
środowisko badź cokolwiek innego samo przeprowadzi weryfikację takich ludzi,
kobietę-lekarkę którą złapano na chlaniu podczas dyżuru w Wielickim
pogotowiu , w knajpie razem z resztą załogi karetki ( karetka przed barem,
nie było trudno...) zaraz zatrudniono w Krakowie, w szpitalu a pan dyrektor
nie miał żadnych wątpliwości co do kompetencji tej pani....Ciemny to tu
jesteś człowieku , zapewne nie domyślasz się dlaczego w ekspresowym tempie
udupiono Sośnierza ae śląskiej kasy chorych-był bardzo blisko ze swoim
elektronicznym rejestrem usług medycznych , określenia rzeczywistych kosztów
i związanego z nimi zakresy POZ , co najdziwniejsze normalni ludzie na
śląsku są mu za to do dzisiaj wdzięczni, czemu dali wyraz w ostatnich
wyborach... Nie zazdroszczę lekarzom bo nie mam czego, nie czuje powołania
do świadczenia tego typu usług a swoim fachu zarabiam tyle że mi to
wystarcza ( może potrzeby mam skromne...) A złość , jak najbardziej, zawsze
bije ze mnie złość jak słyszę że ktoś dopomina sie kasy , bo mu sie należy,
czy to będzie achlany górnik miotający łopatą przed sejmem , czy lekarz bo
chce zarabiać pięć tysięcy, czy ktokolwiek inny, uważam że każdy jest
kowalem własnego losu i wybierają swoją drogę życiową robi to świadomie ze
wszystkimi konsekwencjami swoich wyborów. Kropka. Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

postinor duo a tabletki wywołujące miesiączk
bolące ścięgna/ręce
izaiwojtektczew@wp.pl
Karta praw pacjenta - interpretacja wg ordynatora oddziału noworodków szpiatala w Dzierżoniowie
Leczeni na nasz koszt

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »