Mogłeś to zrobić i zrobiłeś, ponieważ nic cię przed tym nie powstrzymało.


Mężczyźni mają żony, a kobiety mają mężów z przyrodzenia, ale ponieważ
ich nie spotykają, więc wchodzą sobie zastępczo w związki małżeńskie
i współmałżonków nazywają na siłę per "mąż" lub per "żona".

Niemniej to nie rozwiązuje do końca problemu pełni w relacji m-k, więc
pomimo że każdy związek m-k - co do klasy - jest tak samo niepełny,
to niektórzy mimo to reaktywnie próbują rozpaczliwie [lub co gorsza dla
czysto fizykalnej przyjemności] wchodzić w bliższe relacje z innymi osobami,
czasem jawnie kończąc związek z "mężem" lub "żoną", a czasem posuwają
się w tym do niszczenia więzi ze współmałżonką/-kiem.
Analogicznie poniekąd jak ćma lecąca do płomienia świecy wiedziona
instynktem kierowania się do źródła światła, tak wielu mężczyźn i kobiet
od czasu do czasu traci przytomność w pogoni za iluzją związku z prawdziwą
żoną lub prawdziwym mężem, z którą lub z którym - w pewnym wymiarze
- tworzą jedność od początku.

Czyli jesteśmy monogamistami ślepo poszukującymi spełnienia, co
w niektórych wypadkach prowadzi do poligamii, która z kolei i tak i tak
niczego szczególnego nie oferuje, poza niezawodnymi komplikacjami
i problemami niekoniecznie natychmiastowymi.

--
CB


Użytkownik "Konrad N.S." <n...@o...pl> napisał w wiadomości
news:hsm1go$22u$1@news.onet.pl...

> dlaczego zdradzałem żonę?
> [...]
> dlaczego człowiek szuka czegoś na zewnątrz?