« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-10-23 10:57:19
Temat: do fachowcowWitam,
sytuacja ma sie nastepujaco:
mam znajoma, ktora dotknely wszystkie nieszczescie jakie spotykaly
bohaterki bajek andersena czyli bieda i kiepskie zdrowie.
Nie siedzi jednak zalamana i nie uzala sie nad soba, lecz wrecz
przeciwnie: pracuje bardzo duzo (kasa idzie [jak podejrzewam, bo nigdy
o tym nie rozmawialismy], na lekarzy), uczy sie zawziecie (poza
swoim fakultetem chodzi na kilka dodatkowych zajec. Duzo czyta,
duzo wie.
Nie trzeba byc psychologiem, zeby sie dojsc do wniosku, ze ucieka.
Ale problem polega na tym, ze nie przyjmuje zadnej, absolutnie
zadnej pomocy z zewnatrz. Meczy sie sama ze soba.
Jak powinien sie zachowac czlowiek nie znajacy sie na psychologii,
zeby:
a) nie urazic tej osoby,
b) jakos jej pomoc, jezeli nie psychicznie to chociaz materialnie
Da sie w ogole dotrzec do osoby, ktora przez kilka lat budowala
wokol siebie taki mur?
--
pozdrawiam
-> m@j <- [http://silence.gekon.pl/]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-10-23 11:55:49
Temat: Re: do fachowcowPiotr Maj <p...@g...pl> wrote:
> Da sie w ogole dotrzec do osoby, ktora przez kilka lat budowala
> wokol siebie taki mur?
Do każdego się da, tylko trzeba mieć odpowiednią siłę przebicia ;-)
To Ty ją znasz wiesz o niej zapewnie stosunkowo dużo - domniemam, że to
qmpela ze studiów. Pokaż jej że takie zachowanie jest destrukcyjnie i razem
"przeskocznie przez mur"; TYLKO SIĘ NAD NIĄ NIE LITUJ!
Pokaż jej, że ją kochasz, a jeżeli tak nie jest to się za to nie bierz.
--
# Damian *dEiMoS* Kołkowski # mailto:d...@c...pl #
## http://deimos.civ.pl # iCQ:59367544 # GG:88988 ##
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |