« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2005-11-21 17:13:33
Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długie
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:4381ed1d$0$5427$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Użytkownik "Rozs" <r...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
> news:dlsqsg$40$1@atlantis.news.tpi.pl...
> No więc własnie mało prawdopodobne, by pani przedszkolanka pozwoliła wyjść
> dziecku z kredkami do ubikacji. Bardziej prawdopodobne, że dziecko
> wybiegło i zanim pani do niego dobiegła, to kredki sobie już urządzały
> kąpiel w kibelku. No chyba, że Ania oddała dziecko do jakiegoś
> przedszkola, w którym same uciekinierki z psychiatryka pracują, które
> najpierw pozwalają dziecku robić co chce, a potem mają pretensje do matki.
>
Witam:) dopytywałam wnikliwie o przebieg zdarzenia ,mo syn zapytał czy
może iśc siusiu z kredkami w ręce,uzyskal pozwolenie ,poza tym proszę mi sie
nie dziwić ale trudno zachowac mi obiektywizm ,ale uważam ,że za te kredki
tak dla zasady powinni zapłać na pól wraz z panią,on dlatego ,że
wywalił-zawsze tłumaczę ,że nie nalezy niszczyć a w szczególności tego co
nie nalezy do niego-ona,że chciała "zając" ukarane i prawdopodobnie
rozwścieczone dziecko kredkami,IHMO bez sens:)Poza tym zastanawiam się nad
stabilnością emocjonalną Pani przedszkolanki ,musiałabym napisac mega post
by ujawnic wszystkie jej "kreatywne" pomysły.Michał jak do tej pory lubi
chodzic do przedszkola,nie rozmawiam w jego obecności na ten temat,ale
zaczyna obgryzac paznokcie co juz nie jest normalne.Nie chce doczekac dnia
jak powie,że nie idzie....
pozdrawiam Ania i Michał 4 4/12
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2005-11-21 17:23:20
Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długieUżytkownik "UlaD" <u...@a...net> napisał w wiadomości
news:4381f6be$0$5436$f69f905@mamut2.aster.pl...
>
> Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
> news:4381df35$0$5433$f69f905@mamut2.aster.pl...
>
>> > Także nie klną. Zdają sobie sprawę z tego, że to sa brzydkie słowa i że
> ja
>> > na nie nie pozwalam, ale są próby używania takich słów i sprawdzania
>> > reakcji rodziców. I nie porzekonasz mnie, że to nie jest normalne.
>>
>> Przekleństwa w ustach czterolatka nie są normalne. Przynajmniej w
>> środowisku, w jakim mi przyszło żyć.
>>
>
> Gratuluje sterylnego srodowiska. Moje srednie dziecko momentalnie
> podlapalo
> od znajomego "d..." i dlugo trwalo, zanim sie udalo to wyplenic.
> Zwlaszcza,
> ze czym bardziej sie pleni, tym bardziej to slowo jest atrakcyjne. Slowa
> na
> "k....", którego którys z jego kolegów uzyl w przedszkolu(!) na szczescie
> chyba nie doslyszal.
Moje dzieci w tym wieku kierowały się tym, co usłyszały w domu. A i będąc
starsze wiedzą, że słowa, których w domu się nie używa są słowami "na
indeksie". I choć wiem, że w grupie córki (sześciolatki) jest chłopiec,
który klnie namiętnie (a rodzice uważają, że to normalne i nie ma się czym
przejmować), to ani ja nigdy od córki nie usłyszałam żadnego słowa z jego
repertuaru, ani przedszkolanki mi nie mówiły, choć pytałam, ani inne osoby,
które z córką mają kontakt nie zauważyły. Czyli jednak coś tam z domowego
chowu do dzieci trafia.
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2005-11-21 17:31:05
Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długieUżytkownik "Ania" <a...@N...alpha.net.pl> napisał w wiadomości
news:1fngf.17051$hu1.16955@fe03.news.easynews.com...
>
> Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
> news:4381ed1d$0$5427$f69f905@mamut2.aster.pl...
>> Użytkownik "Rozs" <r...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
>> news:dlsqsg$40$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> No więc własnie mało prawdopodobne, by pani przedszkolanka pozwoliła
>> wyjść dziecku z kredkami do ubikacji. Bardziej prawdopodobne, że dziecko
>> wybiegło i zanim pani do niego dobiegła, to kredki sobie już urządzały
>> kąpiel w kibelku. No chyba, że Ania oddała dziecko do jakiegoś
>> przedszkola, w którym same uciekinierki z psychiatryka pracują, które
>> najpierw pozwalają dziecku robić co chce, a potem mają pretensje do
>> matki.
>>
> Witam:) dopytywałam wnikliwie o przebieg zdarzenia ,mo syn zapytał czy
> może iśc siusiu z kredkami w ręce,uzyskal pozwolenie ,poza tym proszę mi
> sie nie dziwić ale trudno zachowac mi obiektywizm ,ale uważam ,że za te
> kredki tak dla zasady powinni zapłać na pól wraz z panią,on dlatego ,że
> wywalił-zawsze tłumaczę ,że nie nalezy niszczyć a w szczególności tego co
> nie nalezy do niego-ona,że chciała "zając" ukarane i prawdopodobnie
> rozwścieczone dziecko kredkami,IHMO bez sens:)Poza tym zastanawiam się nad
> stabilnością emocjonalną Pani przedszkolanki ,musiałabym napisac mega post
> by ujawnic wszystkie jej "kreatywne" pomysły.Michał jak do tej pory lubi
> chodzic do przedszkola,nie rozmawiam w jego obecności na ten temat,ale
> zaczyna obgryzac paznokcie co juz nie jest normalne.Nie chce doczekac dnia
> jak powie,że nie idzie....
No to mamy trochę więcej szczegółów. Pani popełniła błąd, że pozwoliła mu
pójść z kredkami. Dziecko wcale nie sprawdzało czy kredki umieją płyawć czy
nie, tylko było "prawdopodobnie rozwścieczone". A cała sytuacja w świetle
tego, co napisałaś prawdopodobnie wymaga bezpośredniej obserwacji i rozmowy
z osobami zainteresowanymi, a nie roztrząsania na grupie. Bo co z
roztrząsania na grupie wyszło, to widać...
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2005-11-21 17:57:06
Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długie
Użytkownik "Agnieszka" :
> Moje dzieci w tym wieku kierowały się tym, co usłyszały w domu. A i będąc
> starsze wiedzą, że słowa, których w domu się nie używa są słowami "na
> indeksie". I choć wiem, że w grupie córki (sześciolatki) jest chłopiec,
> który klnie namiętnie (a rodzice uważają, że to normalne i nie ma się czym
> przejmować), to ani ja nigdy od córki nie usłyszałam żadnego słowa z jego
> repertuaru, ani przedszkolanki mi nie mówiły, choć pytałam, ani inne
osoby,
> które z córką mają kontakt nie zauważyły. Czyli jednak coś tam z domowego
> chowu do dzieci trafia.
Masz córkę.
Ja mam synów.
W domu nie odezwał się nigdy żaden żadnym brzydkim wyrazem.
Nie używają żadnych wulgaryzmów aż do teraz.
Ale raz usłyszałam przypadkiem jak młodszy (miał wtedy z 9-10 lat) jak w
czasie powrotu ze szkoły rozmawia z kolegą i po prostu aż mnie zatkało.
Jednocześnie nigdy nie było żadnych skarg na niego ze strony szkoły czy
innych kolegów ze jest wulgarny.
Może on tak rozmawiał akurat z tym jednym kolegą ?
Oczywiście zwróciłam uwagę, ale nie wiem czy poskutkowało.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2005-11-21 18:03:45
Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długie
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:4381fb30$0$5431$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Moje dzieci w tym wieku kierowały się tym, co usłyszały w domu. A i będąc
> starsze wiedzą, że słowa, których w domu się nie używa są słowami "na
> indeksie". I choć wiem, że w grupie córki (sześciolatki) jest chłopiec,
> który klnie namiętnie (a rodzice uważają, że to normalne i nie ma się czym
> przejmować), to ani ja nigdy od córki nie usłyszałam żadnego słowa z jego
> repertuaru, ani przedszkolanki mi nie mówiły, choć pytałam, ani inne
osoby,
> które z córką mają kontakt nie zauważyły. Czyli jednak coś tam z domowego
> chowu do dzieci trafia.
>
Cos tak i wulgarne okreslenie tylnej czesci ciala udalo sie jednak wyplenic.
ALe pare razy jednak bylo w uzyciu. Generalnie moje dzieci nie klna, ale nie
powiem, ze nigdy, zadnemu sie nie zdarzylo. A wlasnie niektóre dzieci tak
maja, ze z przekory, jak jakies slowo jest na indeksie, to sie nim
delektuja.
Pozdrawiam - Ula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2005-11-21 18:04:33
Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długie
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dlsupu$i8n$1@news.onet.pl...
>
> czy slowo "d...." jest przeklenstwem?
>
Jak dla mnie jest wulgarnym odpowiednikiem pupy i wole, zeby moje dzieci go
nie uzywaly.
Pozdraiwma - Ula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2005-11-21 18:17:35
Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długie
"Rozs" <r...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:dlsn6g$bob$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> "Kiedy synus pierwszy raz urzadzil w
> sklepie wrzask o zabawke, po prostu wsadzilam go do spacerowki i
natychmiast
> wyszlismy ze sklepu. Doslownie kilka dni pozniej identyczna histerie
> urzadzil tacie, a maz odruchowo zareagowal dokladnie tak samo jak ja."
> Tia... Nie wrzeszczał w sklepie i nie histeryzował... NIGDY!
Ja zareagowałam, mąż zareagował - odpowiednio - i sytuacja nigdy więcej się
nie powtórzyła. Każde dziecko próbuje różnych zachować - Twoja rola plega na
tym, żeby nie dopuścić do eskalacji zachowań negatywnych. My nie
dopuściliśmy.
Możesz się ze mną spierać, ile chcesz, wypisywać epistoły i cytować pół
archiwum, ale to nie zmieni mojej rady dla Ciebie i innych osób, które
twierdzą, że "4-latki są nie do opanowania". Są do opanowania, tylko trzeba
odpowiednio do nich podejść. Ja o swoim dziecku nigdy nie napisałaby tego,
co Ty napisałaś o swoim. Wybacz,ale pokruszone kredki wynikają z
bałaganiarstwa, a nie z "niepanowania" nad dzieckiem, nie mają nic wspólnego
z buntem, przeklinaniem, spuszczaniem kredek do kibelka, agresją, psuciem z
premedytacją i tym podobnymi zachowaniami, kiedy dziecko na przedmiotach
wyładowuje frustracje.
Możesz posłuchać rady starej mamy, która NIE MA I NIE MIAŁA TAKICH problemów
ze swoim dzieckiem (nie miały ich również nauczycielki i przedszkolanki)
albo możesz się ciskać i kłócić - jak chcesz. Moja metoda działa już 13,5
roku. A Twoja ile?
Jeszcze jeden drobiazg - piszesz, że niektóre dzieci są spokojne i bunt
przeżywają inaczej. No, ale to przecież tak właśnie ma być - na spokojnie.
Dziecko dorasta, więc dajesz mu coraz więcej praw, a w zamian ściślej
określasz reguły, którym dziecko już umie się podporządkować. Po co
doprowadzać do wojny?
A archiwum rzeczywście poczytaj - może Cię zainspiruje, bo ja NAPRAWDĘ nie
mam problemów ze swoim dzieckiem, albo inaczej - zaczątki problemów jak
dotąd zawsze udawało nam się rozwiązywać, zanim przerodziły się w otwarty
konflikt z otoczeniem. Czego i Tobie życzę.
Anka & Adam (13,5 roku)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2005-11-21 18:27:34
Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długieW wiadomości <news:4381ed1d$0$5427$f69f905@mamut2.aster.pl>
Agnieszka <a...@z...net> pisze:
> Ależ ja nie chcę dyskutować na temat wychowywania Twoich dzieci.
To może po prostu ... nie dyskutuj.
Co wiąże się także, a może przede wszystkim, z zaniechaniem wydawania swoich
opinii, których się potem nie ma ochoty uzasadnić.
> Bo udzielanie rad w sytuacji, gdy tak naprawdę nic konkretnego nie
> wiadomo, jest bez sensu.
Podobnie zresztą jak stwierdzenie "To może zmień książki i zacznij
wychowywać dziecko..."
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2005-11-21 18:36:06
Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długieUżytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:dlt1qc$1174$1@news2.ipartners.pl...
>
> Użytkownik "Agnieszka" :
>
>> Moje dzieci w tym wieku kierowały się tym, co usłyszały w domu. A i będąc
>> starsze wiedzą, że słowa, których w domu się nie używa są słowami "na
>> indeksie". I choć wiem, że w grupie córki (sześciolatki) jest chłopiec,
>> który klnie namiętnie (a rodzice uważają, że to normalne i nie ma się
>> czym
>> przejmować), to ani ja nigdy od córki nie usłyszałam żadnego słowa z jego
>> repertuaru, ani przedszkolanki mi nie mówiły, choć pytałam, ani inne
> osoby,
>> które z córką mają kontakt nie zauważyły. Czyli jednak coś tam z domowego
>> chowu do dzieci trafia.
>
> Masz córkę.
Mam parkę ;-)
>
> Ja mam synów.
> W domu nie odezwał się nigdy żaden żadnym brzydkim wyrazem.
> Nie używają żadnych wulgaryzmów aż do teraz.
>
> Ale raz usłyszałam przypadkiem jak młodszy (miał wtedy z 9-10 lat) jak w
> czasie powrotu ze szkoły rozmawia z kolegą i po prostu aż mnie zatkało.
Odpukać, mój jedenastoletni syn nie miał dotąd takiej wpadki. A słyszałam go
w różnych sytuacjach, z różnymi osobami i nie zawsze miał świadomość, że
jestem i słyszę. Odpukać ;-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2005-11-21 18:36:30
Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długieW wiadomości <news:dlt300$o9e$1@inews.gazeta.pl>
miranka <a...@m...pl> pisze:
> Możesz posłuchać rady starej mamy, która NIE MA I NIE MIAŁA TAKICH
> problemów ze swoim dzieckiem
A jak rozwiązaliście problem bałaganiarstwa w pokoju?
> Jeszcze jeden drobiazg - piszesz, że niektóre dzieci są spokojne i
> bunt przeżywają inaczej. No, ale to przecież tak właśnie ma być - na
> spokojnie.
I takiego samego sposobu przeżywania buntu wymagasz od wszystkich dzieci,
bez względu na ich temperament i osobowość? Przecież to czysty nonsens. Po
kim, jak po kim, ale po Tobie Miranko w życiu nie spodziewałabym się tak
radykalnych opinii, jakie wygłosiłaś w tym poście.
Co z tego, że Ty nie miałaś problemów ze swoim dzieckiem i nie miały ich
jego przedszkolanki? Ja nie miałam żadnych problemów z Martyną. Mam
natomiast sporo z Jasiem. I nie mów mi proszę, że to wina tylko i wyłącznie
naszych błędów wychowawczych i złego podejścia, bo wiem, że tak nie jest. A
jeśli tak, to czy to możliwe, że błędy te popełniamy wszyscy? Rodzice,
dziadkowie, babcie, panie w przedszkolu, doraźni opiekunowie? Sama
przyznasz, że ciut za dużo osób, żeby stwierdzić, że to czysty przypadek i
wszyscy nadajemy się do odstrzału ;-)
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |