Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długie

Grupy

Szukaj w grupach

 

do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 89


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2005-11-21 21:28:36

Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długie
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:dltcdu$4sl$1@news.onet.pl...
>
> ales wymyslila :)


:))) Życie to dżungla, nie zauważyłaś? Oko za oko, ząb za ząb....
Żarty żartami, ale ... ja tego nie wymyśliłam. Tak po prostu jest.
Jak małe dziecko ma pokazać światu swoją złość? Nie wygłosi mowy,
przedstawiając w punktach swoje roszczenia, tylko zacznie krzyczeć, a w
skrajnym przypadku złapie wazon i walnie nim o podłogę.... Myślisz, że kara
za stłuczony wazon uwolni go od złości? Ja myślę, że nie. Najwyżej następnym
razem walnie o podłogę czymś innym. Więc może w takim razie lepiej
wyeliminować przyczynę złości, żeby nie musiał wyżywać się na rodzinnych
kryształach:)
Dość już, bo mnie głupawka ogarnia.
Ja już wszystko powiedziałam. Nic nie mam do dodania. Wracam do pracy.
Anka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2005-11-21 21:33:22

Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długie
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:dltcvk$dlu$1@inews.gazeta.pl>
miranka <a...@m...pl> pisze:

> :))) To pod warunkiem, że Ty znalazłabyś sposób, żeby dotrzeć do
> Adama, i że ja NIE znalazłabym sposobu, żeby dotrzeć do Jaśka.

Owszem, ale powtórzę raz jeszcze. Dotrzeć do Jasia
próbuje/próbowało_wiele_osób - różnych osób, z różnym zasobem wiedzy, różnym
charakterem, różnym podejściem do dzieci. Sugerowanie, że wszystkie te osoby
popełniają błędy, natomiast Jaś jest niewinną tabulą rasą i ofiarą
nieudolności parunastu jego bliższych czy dalszych "opiekunów" jest IMHO
jedynie próbą postawienia za wszelką cenę na swoim ;-) No chyba, że dla
Ciebie usilne, choć na razie mało skuteczne starania w znalezieniu "sposobu
na Jasia" są właśnie takimi błędami. Dla mnie nie. Za błędy uważam coś
zupełnie innego, a mianowicie takie postępowanie, które_utrwala_w dziecku
niepożądane zachowania.

> Oba te warianty są całkowicie możliwe. Tyle, że ja nadal uważam, że to
> dorosły musi dotrzeć do dziecka i szukać sposobu tak długo, aż go
> znajdzie.

Zgadzam się, ale bywają takie momenty w życiu rodzica "trudnego" dziecka, że
ma ochotę pieprznąć wszystkim i po prostu sobie odpuścić.
Nie zrozumie tego ten, kto takich problemów nigdy nie miał.

> mówienie, że "4-latki są nie do
> opanowania" jest totalną bzdurą.

Oczywiście i co do tego akurat nie mam wątpliwości.
Niemniej jednak bywają. I nie tylko 4-latki ;-)

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2005-11-21 21:53:06

Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długie
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dltef4$26lo$1@news.mm.pl...
> W wiadomości <news:dltcvk$dlu$1@inews.gazeta.pl>


No chyba, że dla
> Ciebie usilne, choć na razie mało skuteczne starania w znalezieniu
"sposobu
> na Jasia" są właśnie takimi błędami.

NIE!!!! Błędem jest NIE szukanie sposobu. Odpuszczanie. Przyzwalanie, bo
przecież "n-latki są niereformowalne". Maja, przestań, przecież my właściwie
ciągle piszemy to samo:)))

> Zgadzam się, ale bywają takie momenty w życiu rodzica "trudnego" dziecka,
że
> ma ochotę pieprznąć wszystkim i po prostu sobie odpuścić.
> Nie zrozumie tego ten, kto takich problemów nigdy nie miał.

Nie miałam, a mimo to Cię rozumiem:)
Ale jakoś jestem pewna, że za kilka lat Ty tu będziesz pisała, że nie ma
dzieci niereformowalnych, czego najlepszym przykładem jest Twój własny syn,
którego mimo wszystko wyprowadziłaś na prostą:)))
Trzymam kciuki,
Anka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2005-11-21 22:07:14

Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długie
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:dltfk3$r4e$1@inews.gazeta.pl>
miranka <a...@m...pl> pisze:

> NIE!!!! Błędem jest NIE szukanie sposobu. Odpuszczanie. Przyzwalanie,
> bo przecież "n-latki są niereformowalne". Maja, przestań, przecież my
> właściwie ciągle piszemy to samo:)))

A ić Ty. Nawet sobie poflejmować inteligentnie nie można.

> Ale jakoś jestem pewna, że za kilka lat Ty tu będziesz pisała, że nie
> ma dzieci niereformowalnych, czego najlepszym przykładem jest Twój
> własny syn, którego mimo wszystko wyprowadziłaś na prostą:)))

Nie będę aż taka radykalna ;-P

> Trzymam kciuki,

Dzięki i wzajemnie, bo przed Tobą chyba też nie wszystko jeszcze skończone
;-)

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2005-11-21 22:22:52

Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długie
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dltgek$o66$1@news.mm.pl...
> W wiadomości <news:dltfk3$r4e$1@inews.gazeta.pl>

> A ić Ty. Nawet sobie poflejmować inteligentnie nie można.

Przecież ja się specjalnie po to wtrąciłam. Nie zauważyłaś? :)

> Nie będę aż taka radykalna ;-P

Się okaże.

> > Trzymam kciuki,
>
> Dzięki i wzajemnie, bo przed Tobą chyba też nie wszystko jeszcze skończone

Przeciwnie - najgorsze PRZED nami. Czujna jestem, zwarta i gotowa.
Na razie jestem na etapie uprzedzania faktów - tłumaczę dziecku, że "bunt
nastolatka" to normalna sprawa* i że wszyscy przez to przechodzą i że ważne,
żeby wyjść z niego "z twarzą" i "na tarczy". Zobaczymy, co z tego gadania
wyniknie. Na razie jest dobrze (odpukać w niemalowane)
* - wiem, zaprzeczam sama sobie:))))
Dzięki za kciuki,
Anka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2005-11-21 22:40:23

Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długie
Od: "Agnieszka" <a...@z...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "miranka" <a...@m...pl> napisał w wiadomości
news:dlthbt$6qo$1@inews.gazeta.pl...
>
> Przeciwnie - najgorsze PRZED nami. Czujna jestem, zwarta i gotowa.
> Na razie jestem na etapie uprzedzania faktów - tłumaczę dziecku, że "bunt
> nastolatka" to normalna sprawa* i że wszyscy przez to przechodzą i że
> ważne,
> żeby wyjść z niego "z twarzą" i "na tarczy".

Znaczy syn z twarzą i rodzice na tarczy czy rodzice z twarzą i syn na
tarczy? Ja tam bym wolała z tarczą, ale co kto lubi ;-)

Agnieszka (a tak się czepiłam ;-))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2005-11-21 22:40:48

Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długie
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"miranka" <a...@m...pl> wrote in message
news:dlthbt$6qo$1@inews.gazeta.pl...

> Przeciwnie - najgorsze PRZED nami.

Właśnie słyszę, że mąż poszedł powiedzieć Adamowi dobranoc i.... zebrało im
się na nocne Polaków rozmowy:) Takie męskie pogaduchy.... o dorosłości, o
odpowiedzialności, o życiu ogólnie....
Nie jest źle:)))
Anka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2005-11-21 22:43:32

Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długie
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Agnieszka" <a...@z...net> wrote in message
news:4382457d$0$5439$f69f905@mamut2.aster.pl...
>

> Znaczy syn z twarzą i rodzice na tarczy czy rodzice z twarzą i syn na
> tarczy? Ja tam bym wolała z tarczą, ale co kto lubi ;-)
>
> Agnieszka (a tak się czepiłam ;-))


:))))))) Późno trochę i bredzić zaczynam. Ja też wolę z tarczą. Adam pewnie
też by wolał.
Anka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2005-11-21 23:18:21

Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długie
Od: "kolorowa" <v...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Nixe" napisała
> Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
>
>> a co wnosi tekst Rozs- czterolatek jest do nieopanowania? chyba
>> rowniez usprawiedliwienie braku wychowania i jakby "po co mam sie
>> meczysz skoro i tak tego nie zmienie, bo 4.5 latek taki po prostu jest".
>
> Co do tego, to już pisałam, że Rozs niepotrzebnie generalizuje.
> Początkowo myślałam, że ma na myśli tylko i wyłącznie własne dziecko.

Rozs nie tyle generalizuje, co cytuje (nie wprost, tylko tak swobodnie). Ale
ponieważ cytuje Samsona ("Książeczka dla przestraszonych rodziców"), to ta
opinia nie dla każdego będzie wiarygodna. Mam też jednak inną książkę "Od
trzylatka do pięciolatka" (z cyklu "Zrozumieć dziecko"), w której wprawdzie
nie jest napisane jak u Samsona, że czterolatka nie sposób okiełznać, ale
np.:
"Umysł czterolatka jest niezwykle podatny na niepokoje. Każde dziecko w tym
wieku, nawet najpogodniejsze, miewa czasem koszmarne sny czy jakieś
irracjonalne lęki, nie mówiąc już o zwykłych, codziennych wahaniach
nastroju."
"Uczucia czteroletniego dziecka wobec rodziców najlepiej określa przymiotnik
'mieszane'. Czterolatek już od pewnego czasu usiłuje uporać się z myślą, że
można kogoś kochać i zarazem nienawidzić."
"Złe, czasem koszmarne sny są częste u czterolatków. (...) Zły sen nie musi
być rezultatem jakichś szczególnie przykrych przeżyć, Jak już pisałam,
dzieci w tym wieku starają się dojść do ładu z własnymi uczuciami miłości i
nienawiści i ulegają dość pierwotnym uczuciom. Na przykład od czasu do czasu
silną złość wzbudza w nich matka - co może bardziej odciskać się w
podświadomości niż ujawniać w codziennym życiu. Chociaż Jane okropnie
dokuczała, nie była jawnie agresywna wobec matki. Może we śnie jej gniew
znajdował ujście, które ją przerażało, może matka objawiała jej się w
nienawistnej postaci, na przykład jako zła wiedźma."
Kilka cytatów to oczywiście za mało. Tym bardziej, że autorka dość obrazowo
przedstawia konkretne problemy pewnych czterolatków, próbuje wejść w ich
świat i pokazać, czego potrzebują. Wyraźnie jednak z jej słów wynika, że
cztery lata to jeden z najtrudniejszych etapów rozwoju. Co oznaczałoby, że
częstsza agresja nie byłaby niczym niezwykłym. To, że dziecko reaguje akurat
agresją, a nie nadmierną lękowością zależy raczej od indywidualnego
temperamentu i jakichś tam cech osobowościowych.

Słowa Rozs IMO nie są usprawiedliwieniem braku wychowania ani zachętą do
zaprzestania jakichkolwiek praktyk wychowawczych - tym bardziej, że Rozs
radzi stanowczość i konsekwencję - ale próbą wyjaśnienia, że czterolatki są
"trudniejsze" i że przedszkolanki powinny zdawać sobie z tego sprawę.
Na myśl przychodzi mi w tym momencie jeszcze jeden cytat z ww książki:
"Sumienie małego dziecka jest o wiele sroższe, niż sobie wyobrażamy. Można
wręcz rzec, ze przesadnie surowe i bezkompromisowe podejście do łamania
regulaminu jest oznaką infantylizmu."

Małgośka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2005-11-22 04:53:12

Temat: Re: do mam przedszkolaków:)prośba o sugestie-długie
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dltdob$1o14$1@news.mm.pl...

>> to jeszcze raz- zauwazylam, ze jesli rodzice pisza o niegrzecznym
>> zachowaniu dzieci, ktore sa wieku Towjego Jasia, dajesz im "upust"
>> tzn nie karcisz tak ostro jak rodzicow dzieci, ktore w sumie zachowuja
>> sie tak samo -
>> sa niegrzeczne, niewychowane- ale sa starsze (vide watek o
>> wybitnosci).
>
> A to akurat dość logiczne.
> Trudno wymagać od 4-latka tego samego, czego wymagać można od 8-latka.
> To jednak "nieco" inny etap wychowania.

to tez.

> Natomiast w każdym przypadku zwracam uwagę głównie na to, czy rodzic sam
> zdaje sobie sprawę z tego, że jego dziecko nie zachowuje się tak, jak
> powinno, czy też uważa, że wszystko jest w porządku. To jest podstawą do
> oceny, a nie to, jak w danym momencie zachowuje się dziecko.

no i jak Twoim zdaniem podchodzi Rozs?


>> wg tego co teraz bronisz nei wiem czy tak nie napiszesz.
>
> Mam wrażenie, że cały czas nie rozumiesz, o co mi chodzi i czego
> faktycznie "bronię".

i vice versa ;)

>
>>> Skąd takie wnioski??
>
>> z tego co teraz piszesz. tzn mam wrazenie, ze stanelas po innek
>> stronie barykady w tym watku.
>
> No więc jest to złe wrażenie i przecież już wyjaśniłam dlaczego.

moze. chyba pojde spac ;)
>
>> ale Rozs walsnie tak postepuje- tzn twierdzac ze tak dziecko ma i juz
>> raczej nie wsakzuje na chec ingerencji. (tak to odebralam)
>
> Więc może_JEJ_dziecko tak ma i w tym przypadku mogłabym jej jedynie
> współczuć, że nie daje sobie rady (nie mam wrażenia, że sobie to
> wychowanie zupełnie odpuściła). Rozs dała jednak do zrozumienia (tzn. ja
> tak odebrałam), że takie są wszystkie 4-latki i z tym akurat zgodzić się
> nie mogę.


no to wrazenie mamy takie same.


>> ale prawdziwe.
>
> Jest równie 'prawdziwie' jak "Skoro nauczyłam się latać samolotem, to
> każdy może się nauczyć".

a i prawda. kazdy sie moze nauczyc ;)

> Mierzenie innych swoją miarą zawsze daje fałszywy obraz rzeczywistości. I
> jest krzywdzące.

niekoniecznie. rodzice nie sa jakimis wybrancami, jak piloci. kazdy
moze byc rodzicem. oznacza to, ze kazdy moze wychowac dziecko.

>> mysle, ze kazde dziecko da sie wychowac. tyle tylko, ze kazde inaczej.
>
> I w innym czasie i z różnym skutkiem.
> Czego wiele osób zdaje się nie zauważać.

to juz ich sprawa. nawjazniejsze zeby wychowywac a nie chowac.
>
>>>> btw co myslisz o opisie Rozsa ?
>
>>> Przecież już napisałam w innym poście.
>
>> jakos nie widze.
>
> Doprawdy? Nawet na niego odpowiedziałaś ;-)

a to widac nie uznalam to za wlasciwa odpowiedz.

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

lalka Murzynka
koszt edukacji
...ginące rzeczy w szkole...:-/
Na narty z dzieckiem - dokąd?
dzieci (wybitnie) zdolne

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »