| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-10-28 08:37:41
Temat: Re: [druty] takie tamCzesc!
Theli wrote:
> Byla juz akcja z polskim hydraulikiem i polska pielegnierka, to moze byc
> i z polska drutowniczka? dziergo-? dziergaczka? dzierlatka? ;)
Aaaa...dzierlatki to oni akurat nasze chetnie biora :(
Pozdrawiam,
robal.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-10-29 07:28:01
Temat: Re: [druty] takie tamOn 27 Oct 2005 13:51:55 +0200, t...@g...pl (Kot) wrote:
>Theli wrote:
>
>>Kot napisał(a):
>>
>>
>>
>>>U mnie na wsi (Francja) tez tak robia. Moim zdaniem wolniej i to
>>>znacznie...
>>>
>>>
>>
>>A efekt? Skoro ten sam, to po co przepla... znaczy nawijac?
>>
>>
>Efekt taki sam. Nie wiem po co, moze nie znaja innej metody?
>
>Kot
Nie znaja, w rzeczy samej. Nazywaja to Continental style (of
knitting)
Pierz, co nie u mie po tutejszemu, ale jak robilam kiedys na
drutach na wyscigi z ciotka, to tempo takie samo
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-10-29 07:29:01
Temat: Re: [druty] takie tamOn Thu, 27 Oct 2005 14:26:03 +0200, Gamon'
<robaczyfka_M@LPA_gazeta.pl> wrote:
>Czesc!
>
>Theli wrote:
>> No to do dziela :) nasz wklad do UE :)
>Eee...nasz wklad - pozniej sobie przypisza :( bo my Polacy zawsze
>dajemy sie wykiwac. :(
>
>Pozdrawiam,
>robal.
Ale jeszzcze poza Polska tak robia, wiec i tak tonie bedzie
poslka metoda i tak :/
Pierz
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-10-29 11:38:59
Temat: Re: [druty] takie tamTheli
(...)
> No wlasnie, czym to sie rozni od naszej, rodzimej techniki, bo tak na
> oko wyglada, ze robi sie wolniej - wklucie druta, oderwanie reki,
> petelka, chwycenie druta. A efekt, jest ten sam?
Efekt jest ten sam, moja tesciowa Irlandzko-Brytyjska, trzyma jakby jeden drut
wrecz nieruchomo, natomiast jesli chodzi o szybkosc, do piet jej nie siegam, a
robie w miare szybko.
I maja tu jeszcze inne sposoby nabierania poczatkowych oczek, tak jakby
przeplatane te oczka z drutu na drut (ja narzucam na dwa druty razem
zlaczone). I sposob, w ktory wychodzi b. elestyczny brzeg, robotki. Opisac nie
umiem, ale zdaje sie, ze byl kurs w jakiejs Sandrze , z obrazkami chyba kolo
roku temu. Swietny do sciagaczy u dolu swetra/rekawow.
pozdrawiam,
Anna
O.C_P
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-10-30 08:19:05
Temat: Re: [druty] takie tamPewnego pięknego dnia, a był(a) to czwartek, 27 października 2005 13:37
użytkownik Kot, sącząc kawkę, wyklepał:
> U mnie na wsi (Francja) tez tak robia. Moim zdaniem wolniej i to
> znacznie...
>
To teraz wiem, dlaczego tyle czasu robię ten cholerny szalik :))
Nieświadomie stosuję zachodnią metodę. Proszę, jaka się okazałam
europejska ;-P
A naszej rodzimej nie znam, bo za robienie na drutach zabrałam się nagle w
przypływie impulsu i próbowałam sama przypomnieć sobie, jak ja to robiłam
kilkanaście lat temu w głębokim liceum :)
> Kot, co i tak ostatnio czasu na drutowanie nie ma
No, ja mam znacznie więcej niż na patchworkowanie. Bijcie, zabijcie, ale
patchworki to nie jest to, co Kruszyny lubią najbardziej. Szyć uwielbiają,
patchworkować wprost przeciwnie. To zajmuje tak straszliwie dużo czasu, że
załamuję się przy każdej próbie podejścia. Obiecałam siostrzeńcowi na
urodziny poduszkę w koty (siostrzeniec nic o tym nie wie) i żeby wyjść z
honorem, to chyba zrobię mu szalik i dołożę czapkę gratis. Drutowanie ma tę
zaletę, że można to robić na leżąco, kiedy jest się kontuzjowanym jak ja :)
Z maszyną nie da się zrobić tego numeru :) Leżysz w łóżeczku i póki światło
zapalone, szalik Ci rośnie :)
Krusz.
właściwie na leżąco
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-11-08 07:45:53
Temat: Re: [druty] takie tam
>Nie znaja, w rzeczy samej. Nazywaja to Continental style (of
>knitting)
>
>Pierz, co nie u mie po tutejszemu, ale jak robilam kiedys na
>drutach na wyscigi z ciotka, to tempo takie samo
>K.T. - starannie opakowana
Krysiu Droga!
to wyjasnij mi jedna zagadke dobrze?, bo nie pamietam czy
kiedykolwiek pytalam....
Ojczulek jak byl na saksach w GB dawno temu to mowil ze widzial jak
angielki tak smiesznie na drutach robia... tzn twierdzil ze jada
drutem z prawej reki w lewo , tak jak my a potem nie przekladaja
robotki tylk jada lewa reka w prawo... Prwda li to?? Czy chlopska
niewiedza i zwidy w oczach??
Choc prawde mowiac prawda czy nie zaparlam sie tak juz dawno nauczyc -
bo skoro nauczylam sie pisac lewa reka i ciac nozyczkami papier i
paznokcie to drutami tez sie naucze. Bo co: ja ?? ja nie umiem i nie
moge??? Polak zawsze moze!!!
I W KONCU MI WYCHODZI!!! ale nie macie pojecia jak sie trzeba umeczyc
zeby sie nauczyc!!
musialam przypomniec sobie caly ten trud i mozol z jakim sie uczylam
robic normalnie prawa tylko! w 7 klasie podstawowki lapka do garnkow
robiona przez 10 podwojnych lekcji ZPT.... hehehe
I zdecydowanie metoda dobra jak sie gladki sweter robi prawymi oczkami
do siebie - fajnie sie smiga w lewo i jedzie w prawo - juz niedlugo
bede smigac w obie strony... Lewe robi sie duuuuzo trudniej i jak mi
sie palce lewej reki wprawia na tych prawych to bede sie uczyc
dalej....
pozdrawiam!!!
Hanna Deirdre K.
poznan
MAIL deirdre6MALPKAwpKROPKApl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |