Użytkownik "Olleo" <O...@c...tlen.pl> napisał w wiadomości
news:c62iem$su1$1@news.mch.sbs.de...
> Jaki jest cel dyskusji? Miec ostatnie slowo, udowodnic komus brak racji,
czy
> osiagnac porozumienie? Zaleznie od sytuacji, ale na tej grupie chyba to
> pierwsze =) Jakies komentarze?
> --
> Olleo
>
>

W życiu nie przeczytałem w całości żadnej "poważnie" traktującej o
psychologii książki,
a na tzw. "psychologiczną literaturę dworcową" żal mi było pieniędzy -
zawsze tylko przeglądałem, ale nie kupowałem dlatego moje poglądy są niczym
nie poparte (albo niczym pop arte?)
poza oczywiście tym że mam oczy na końcu głowy i patrzę na konia, który jest
jak wiadomo taki jak każdy widzi.
Ale w jakiś dziwny sposób, każdy owego konia widzi jakoś inaczej niż ja, i
całkiem inaczej niż ktokolwiek inny.
Dla niektórych szklanki są do połowy pełne, dla innych do połowy puste a
jeszcze inni po prostu piją bez zastanowienia się nad pełną pustką szklanki.
Jak wiadomo szklanka to tylko naczynie i niby nieważne w czym się pije tylko
co. Ale dla niektórych to jest jednak sprawa dosyć istotna i należy
uszanować to, że cenią sobie formę. I że z formy słoika pić nie będą.
A potem jest dyskusja.
Bez dyskusji jest nudno.
A jak jest nudno to nie ma życia.
To wykazał Karol Darwin i Chińczycy, którzy mówią, że: "w zbyt czystej
wodzie nie ma ryb".
Środowisko musi stawiać określone wymagania, poprzeczka powinna być
ustawiona żebyśmy mieli wrażenie rozwoju. Jeśli nie poprzeczka to słupek,
czy jakiś inny wyznacznik określający miejsce "skąd".
Poglądy czyli idee także samo potrzebują środowiska aby się rozwijać.
(na pewno pisaliście już o tym z tysiąc postów - ale ja nie umiem, ani nie
mam czasu szukać - teoria memów i takie inne rzeczy).

Turniej rycerski.
Dyskusja jako turniej rycerski.
Poglądy to uczestnicy - ale tylko na zewnątrz - poglądy to zbroje
a argumenty to oręż...
co albo kto jest pod zbroją? Co osłaniają poglądy...
popędy? zranienia?
Jaka nagroda w turnieju?
A po co ścigają się konie na wyścigach. Dla owsa? czy dlatego że dżokej je
wali palcatem?
Konie (które są takie jak każdy widzi) ścigają się bo to lubią. Kochają się
ścigać, biegać, ganiać...
Tak samo poglądy.
Lubią się ścierać w starciach.
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni. Trening w kontrolowanej sytuacji,
ćwiczenie czyni mistrza.
Budowanie zewnętrznej skorupy.
Zauważcie ten moment kiedy ktoś zaczyna się usztywniać w rozmowie. Na
przykład na imieninach u cioci, ktoś wygłasza spiskową teorię dziejów,
zaczynamy rozmowę, a po chwili mamy żarliwą kłótnie z obrzucaniem się
epitetami włącznie - czemu?
czego dotknęliśmy że reakcja była aż tak dramatyczna. Im wrażliwsze ciało
pod spodem tym grubsza skorupozbroja poglądów.

Są tacy którzy zmieniają poglądy jak rękawiczki.
Ludzie o stu twarzach. To nie jest akceptowana ogólnie metoda.
Wymaga ciągłej uwagi i zmiany postaw, no i lubimy wiedzieć kto na przedpolu.
A ludźmi kieruje inercja (ciężka skorupa poglądów jeszcze tą inercje
powiększa)
i wszystko zanurzone jest w bilansie energetycznym.


Bardzo ciekawi są ludzie, którzy NIE biorą udziału w dyskusjach.
I ich motywy. Różnorodne.

Albo tacy, którzy nie mają poglądów. Nie mają wyrobionego zdania.
Żadnej skorupy, zbroi...
Fascynująca możliwość dla zdobycia sprzymierzeńców w turnieju
albo kontrolowanych przeciwników.
Jeśli ktoś nie ma pancerza poglądów - tylko nagie ciało wystawione na ciosy
i żyje
to znaczy, że odkrył jakąś inną metodę przetrwania.

Trzy strategie przetrwania
1. konkurencja - czyli starcie
2. współpraca
3. unik - przyczajenie się
plus konkurencja dodatkowa - poszukiwanie nowych "nisz" ekologicznych
rodzaj twórczości (pamiętam film dokumentalny, albo coś pisanego o
szympansie, który twórczo nauczył się używać kartonowych pudeł, żeby zdobyć
przewagę w stadzie i z małego zafajdanego małpiątka stał się małpim królem)

dobrze, popisałem sobie...
ale mam wrażenie że to straszne przedszkole jest.

tyt.

Acha... przyszło mi teraz na myśl porównanie:
dyskusja jako pokaz mody
tez pasuje