« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-11-30 21:22:44
Temat: eutanazjaI co Wy na holenderskie zezwolenie na eutanazję na życzenie pacjenta?
Morderstwo, zabójstwo czy miłosierny uczynek ?
Mieści sie w etyce lekarskiej czy jest jej pogwałceniem?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2000-11-30 21:29:17
Temat: Re: eutanazjaEwa po prostu wrote:
> I co Wy na holenderskie zezwolenie na eutanazję na życzenie pacjenta?
> Morderstwo, zabójstwo czy miłosierny uczynek ?
> Mieści sie w etyce lekarskiej czy jest jej pogwałceniem?
Bezdyskusyjnie jest to i zabójstwo i pogwałcenie etyki lekarskiej
i nie zmienia tego nawet to gdy jest to miłosierny uczynek :(((
pozdrawiam
Arek
--
Pierwsze w Polsce bezpłatne tłumaczenia na portalu!
http://www.eteria.net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2000-11-30 22:12:42
Temat: Re: eutanazja> Bezdyskusyjnie jest to i zabójstwo i pogwałcenie etyki lekarskiej
> i nie zmienia tego nawet to gdy jest to miłosierny uczynek :(((
>
> pozdrawiam
> Arek
>
Czy reszta świata ma przez to rozumieć, że nie dopuszczasz nawet możliwości
dyskusji, czy też traktuję Twoje słowa zbyt dosłownie? Wydawałoby się, że
niemożność spostrzeżenia racji innej strony świadczy o inteligencji, ale
pewnie to pogłoski.
Pozdrowienia,
Coenve
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2000-11-30 22:39:08
Temat: Re: eutanazja
Użytkownik Coenve <c...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych > >
>
> Czy reszta świata ma przez to rozumieć, że nie dopuszczasz nawet
możliwości
> dyskusji, czy też traktuję Twoje słowa zbyt dosłownie? Wydawałoby się, że
> niemożność spostrzeżenia racji innej strony świadczy o inteligencji, ale
> pewnie to pogłoski.
>
czesc:)
to ty nie znasz Astec'a??? on nigdy nie dopuszcza do glosu innych, a jak juz
sami sie dopuszcza, to przewaznie sa zastraszani prokuratorem.... :)
wszystkich niezorientowanych zapraszam na pl.soc.sex:))
Arnold po prostu nie rozumie, ze czasami racje ma inna strona...
no nic, a jezeli chodzi o moje skromne zdanie, to uwazam ze z eutanazja jest
jak z aborcja - ogolnie sie nie powinno, ale jezeli sytuacja jest ciezka
(tragiczna?) to jest to dopuszczalne. na podobnie zadane pytanie Dalajlama
odpowiedzial, ze przed kazdym tego typu czynem trzeba sie 1000x
zastanowic.... i mysle ze to sa swiete slowa....
pozdrowienia
adas
"tatuaz to cos wiecej niz sadzisz,
ta farba nie wnika w skore,
ona wyplywa z duszy..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2000-11-30 22:48:46
Temat: Re: eutanazja
Użytkownik "Astec SA" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:3A26C6AD.8F8C7A05@astec.pl...
> Ewa po prostu wrote:
> > I co Wy na holenderskie zezwolenie na eutanazję na życzenie pacjenta?
> > Morderstwo, zabójstwo czy miłosierny uczynek ?
> > Mieści sie w etyce lekarskiej czy jest jej pogwałceniem?
>
> Bezdyskusyjnie jest to i zabójstwo i pogwałcenie etyki lekarskiej
> i nie zmienia tego nawet to gdy jest to miłosierny uczynek :(((
milosierny uczynek... a dla kogo on jest milosierny? dla chorego czy moze
jednak dla rodziny i lekarzy - balast z glowy i to z czystym sumieniem...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2000-11-30 23:07:42
Temat: Re: eutanazjaCoenve wrote:
> Czy reszta świata ma przez to rozumieć, że nie dopuszczasz nawet możliwości
> dyskusji, czy też traktuję Twoje słowa zbyt dosłownie? Wydawałoby się, że
Zależy o czym?
O eutanazji możemy pogadać ile wlezie - co prawda nie wiem czy jest to
odpowiednia grupa do tego. Wydaje mi się, że to raczej na socjologi powinno
być męczone.
Natomiast co do mojego "bezdyskusyjnie" to wystarczy popatrzyć na definicje
słowa "zabójstwo" i zapoznać się z etyką lekarską - choćby z podstawowym
paradygmatem "przede wszystkim nie szkodzić" - by wiedzieć, że te dwie
sprawy nie bardzo podlegają dyskusji. I dlatego tak to napisałem.
> niemożność spostrzeżenia racji innej strony świadczy o inteligencji, ale
> pewnie to pogłoski.
Ja tam jasnowidzem nie jestem a póki co żadnych racji innej strony
nie widziałem. Nie wiem, więc jak w takim przypadku można je dostrzec
i zabłysnąć inteligencją...
Arek
--
Pierwsze w Polsce bezpłatne tłumaczenia na portalu!
http://www.eteria.net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2000-11-30 23:08:52
Temat: Re: eutanazjaAdam Polak wrote:
> to ty nie znasz Astec'a??? on nigdy nie dopuszcza do glosu innych, a jak juz
> sami sie dopuszcza, to przewaznie sa zastraszani prokuratorem.... :)
Bzdury.
zdrówka
Arek
p.s.
Mam na imię Arek, nie Astec.
--
Pierwsze w Polsce bezpłatne tłumaczenia na portalu!
http://www.eteria.net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2000-11-30 23:29:43
Temat: Re: eutanazja> O eutanazji możemy pogadać ile wlezie - co prawda nie wiem czy jest to
> odpowiednia grupa do tego. Wydaje mi się, że to raczej na socjologi
powinno
> być męczone.
>
To miło, że okazujesz gotowość do dyskusji.
> Natomiast co do mojego "bezdyskusyjnie" to wystarczy popatrzyć na
definicje
> słowa "zabójstwo" i zapoznać się z etyką lekarską - choćby z podstawowym
> paradygmatem "przede wszystkim nie szkodzić" - by wiedzieć, że te dwie
> sprawy nie bardzo podlegają dyskusji. I dlatego tak to napisałem.
>
Dla kogo nie podlegają, dla tego nie podlegają. Dla mnie cały problem polega
na określeniu tego co zabójstwem jest, a co nim nie jest, w którym momecie
można mówić o "szkodzeniu", w którym nie. Pewnie powiesz, że zakończenie,
pasywne czy mniej pasywne życia innej osoby jest zabójstwem i na pewno
szkodzeniem. Ja na przykład bardzo silnie czuję, że jeśli jakaś osoba błaga
o zakończenie jej życia, nie jest to już zabójstwo. Nie zmienia to
oczywiście wydźwięku moralnego czynu, który dla każdego będzie inny, tym
niemniej nie jest to zabójstwo.
Język jest wytworem pewnej ewolucji, naturalne jest, że nie może oddawać
trafnie wszystkich sytuacji z życia wziętych. Wiele osób o tym zapomina i
traktuja słowa bardzo mało elastycznie.
> Ja tam jasnowidzem nie jestem a póki co żadnych racji innej strony
> nie widziałem. Nie wiem, więc jak w takim przypadku można je dostrzec
> i zabłysnąć inteligencją...
>
Ale przyznajesz, że nie wiesz. Jak dla mnie - to dużo.
> Arek
>
Pozdrowienia,
Coenve
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2000-11-30 23:50:39
Temat: Re: eutanazja
> Natomiast co do mojego "bezdyskusyjnie" to wystarczy
popatrzyć na definicje
> słowa "zabójstwo" i zapoznać się z etyką lekarską - choćby
z podstawowym
> paradygmatem "przede wszystkim nie szkodzić" - by
wiedzieć, że te dwie
> sprawy nie bardzo podlegają dyskusji. I dlatego tak to
napisałem.
>
W bardzo ograniczonym zakresie i jednostronnie
zinterpretowałeś maksymę lekarską
"primum non nocere" Gdybyś podszedł do zagadnienia nieco
bardziej analitycznie to zapewne nasunełoby ci się pytanie:
Kiedy lekarz szkodzi pacjentowi:
- wtedy kiedy na JEGO życzenie pomaga mu zejść czy wtedy
kiedy pozwala mu wyć z bólu (morfina już nie działa) i
zżerać zmartyrologizowaną psychikę świadomością
beznadziejności ?
A może po prostu lekarze (en general) boją się sytuacji, w
której trzeba będzie jednoznacznie decydować o być albo nie
być człowieka. To jednak trudna decyzja dla decydenta.
Łatwiej wtedy w dyskusji "uciec" w argumenty quasi
humanizmu.
-----
gdy pies "nienaprawialnie" cierpi to usypia się go, żeby
oszczędzić mu cierpień.
Czy człowiek to gorsze bydle od psa, że każe mu się cierpień
bez szans na "zamknięcie" cierpień?
--
Pzdr.
St. b.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2000-12-01 00:11:48
Temat: Re: eutanazjaCoenve wrote:
> Dla kogo nie podlegają, dla tego nie podlegają. Dla mnie cały problem polega
Dla każdego. Nie róbmy relatywistycznego cyrku z oczywistych pojęć!
Zabójstwo to pozbawienie życia. Koniec i kropka. To oczywiste i nie ma tu
co próbować nawet dyskutować bo zaraz utoniemy w jakichś wyssanych z absurdu
dywagacjach o elastyczności pojęć.
I nie o nazwy tu chodzi, lecz o zjawisko jakim jest eutanazja i dlaczego
przeraża mnie jej uprawomocnienie.
Widzisz moje przekonania bardzo ewoluowały od czasów szczeniactwa do
gdzieś 2-3 lat temu gdy podobna dyskusja prowadzona była na forum WP.
Wtedy to Ryszard (Robert???) przytoczył dane, które mną wstrząsnęły.
Do tego czasu czułem podskórny niepokój związany z przyznaniem prawa
do eutanazji, ale nie mogłem go zlokalizować. EMOCJE nakazują mi,
i pewnie innym także, uważać eutanazję za dobrodziejstwo, ale...
Ale rozum się buntował i nie wiedziałem dlaczego. Te 2-3 lata temu
uświadomiłem to sobie - przez skórę czułem dyskretną, ale jednak,
propagandę ZA. Obrazy, filmy i opisy cierpiących... nieuleczalnie.
To robi wrażenie, ale była to propaganda bo brakowało drugiej strony
zjawiska. A ta druga strona jest nie mniej przerażająca niż to czym
media karmią. Tyle, że nikt tego nie nagłaśnia.
I powiem Ci jak to wygląda W PRAKTYCE i właśnie w Holandii.
Zabijało się tam ludzi wbrew ich woli i... nikt za to nie szedł siedzieć.
Bo jeśli myślisz, że tylko w Polsce jest tak solidarne środowisko lekarzy
to się mylisz - przynajmniej w Holandii jest identycznie.
Zabijano ludzi i to nie tylko śmiertelnie chorych, ale i takich po ciężkich
wypadkach. Bo rodzina wmawiała lekarzowi, że on/ona wolałby nie żyć niż być
kaleką. Bo syn prosił o przyśpieszenie śmierci ojca bo... wybiera się na
urlop i nie chciałby z niego wracać by robić pogrzeb, a ojciec przecie i tak
niedługo umrze, bo lekarzowi wygodniej było uśmiercić pacjenta niż go próbować
leczyć (odłączali aparaturę bez przestrzegania zasad!) , bo... i tu wstaw sobie
KILKA tysięcy różnych przypadków gdy ludzie zostali uśmierceni nie wyrażając
na to swojej woli.
Dlaczego się tak działo, dzieje i będzie działo w Holandii?
Bo stało się to co się dzieje na wojnach , co się dzieje w mafiach, bandach itp.
Ludzkie życie przestało być wartością samą w sobie.
To już nie chodzi o to, że przestało być sacrum - ono po prostu przestało się liczyć.
Jesteś ciężko chory, będziesz kaleką po wypadku?
Jesteś nic nie wart, ale Twoje narządy może jeszcze tak.
Nie ma z Ciebie namacalnego pożytku, jesteś tylko kulą u czyjejś nogi?
Weź człowieku lepiej poproś o śmierć!
Teoretycznie z jednej strony to wygląda pięknie i jakże wzniośle, ale co powiesz
na tą stronę?
Co zrobią Holendrzy z samobójcami? Co zrobią ze schizofrenikami?
Dlaczegóż by im odmawiać? Dlaczego by nie wprowadzić zasady 3 x TAK.
Jak ktoś przyjdzie i powtórzy lekarzowi TAK, potem policjantowi TAK, a potem
jeszcze notariuszowi TAK to ... ciach mu truciznę do żyły i po sprawie.
Dlaczego nie? Dlaczego to tylko cierpiący fizycznie miałby mieć prawo do
kontroli swojej śmierci, a cierpiący psychicznie nie?
Nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak dramatyczne mogą być skutki takiego
upadku szacunku do ludzkiego życia. Każdego życia!
Do czego to dojdzie? Będziemy robić eutanazję ludziom z Downem?
A dlaczego by nie skoro zabija się takich w łonie?
Kto potem? Schizofrenicy? Starcy? Bezdomni? Niezaradni? Kłopotliwi?
Przesada? Może, ale zobacz co się stało w Niemczech.
Sąd przyznał odszkodowanie za to, że.... ktoś urodził się kaleką!
Niemiecki sąd uznał, że ŻYCIE TO SZKODA wyrządzona człowiekowi. Śmieszne?
Nie, to się stało!
Co dalej? Co po karze śmierci, co po usuwaniach ciąży, co po eutanazji
co po uznaniu życia za krzywdę ????
Sorki za przesuwanie to w wymiar ogólny, ale... chyba też trzeba go dostrzegać.
> Ale przyznajesz, że nie wiesz. Jak dla mnie - to dużo.
To w takim razie łatwo Cię zadowolić.
Przypomnę, że przyznałem iż NIE zobaczyłem żadnych INNYCH racji,
więc nie widząc ich NIE WIEM jak mogę błysnąć intelektem...
pozdrawiam
Arek
--
Pierwsze w Polsce bezpłatne tłumaczenia na portalu!
http://www.eteria.net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |