> maja sens "zabiegi" w domu (bo zastanawiam sie nad zakupem takowej lampy)
> czy raczej oddac sie w opieke specjalistom w szpitalach?

Miejsce zapewne nie ma znaczenia - znaczenie ma rodzaj światła (rodzaj
lampy). Z tego co wiem taka lampa jakiej uzywa sie klinicznie kosztuje
naprawde sporo (nie wiem dokladnie ile wiec nie chce gadac głupot). Nie wiem
jak sie to ma do "cudownych" lamp na wszystkie choroby sprzedawanych na
rynku... Poza tym nie umiem sie odnieść do "naświetlań" swiatłem różnych
części ciała (stawy, bolące miejsca) - po prostu nie znam badan na ten temat
i nie interesowałem sie tym.

Fototerapia do której sie odniosłem to taki rodzaj zabiegu który polega na
tym że pacjent siada na krześle w odległości kilkudziesięciu cm od lampy
kształtu prostokątnego (wielkości na oko 50x40 cm) i przez kilkanaście minut
wpatruje sie w lampę (oczywiście parametry sa tak dobrane żeby nie uszkodzić
siatkówki).

Proponowałbym nie stosować tego zabiegu bez konsultacji z lekarzem,
szczególnie jesli celem ma byc działanie przeciwdepresyjne - najlepszej
porady udzieli ci psychiatra - to jego chleb powszedni.

(dla zainteresowanych dysponuje zdjęciem, usuńcie antyspam z mojego adresu)

Pozdrawiam
Maciej Jędrzejko