| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2001-02-13 19:36:10
Temat: Re: herbicyd vs wypelnienie - polemikaUżytkownik Rafal Wolski <r...@p...com> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:968hmh$1sv$...@n...tpi.pl...
> Wycinanie drzewa, czy ratowanie starego, to w sumie jedno i to samo.
[...]
> Dla hobbysty najwieksza
> przyjemnoscia i radoscia posiadania ogrody jest ciagle przesadzanie,
> modelowanie, wycinanie i wsadzanie nowego.
A gdzie byłeś jak dostawałem cięgi za "przesadzanie"?
> [...] ksztaltowanie ogrodu to tworzenie dziala sztuki. Jak
> do kazdego dziela trzeba podejsc indywidualnie. Generalizowanie nie moze
> miec tu zastosowania.
podpisuję się pod tym dwiema (dwoma?) łapkami.
Pozdrawiam, Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2001-02-13 20:51:20
Temat: Re: herbicydy na drzewo
Użytkownik "JF" <k...@l...net.pl> napisał w wiadomości
news:963dps$qo8$1@news.tpi.pl...
> Ale przeciez sa ludzie ktorzy wiedza lepiej.
> Jak zwykle Pan jest milosnikiem, a ktos inny nie. Pan to WIE.
Myślę, że nie powinieneś wykazywać tyle agresji.
Może jest to ta sama agresja, która każe zniszczyć Ci "krzywą brzozę"?
Ja i brzoza nie jesteśmy Twoimi wrogami. Produkując rocznie 3 miliony
roślin,
brakuje Ci czasu na wyprowadzenie takiego wniosku.
Teraz, kiedy przyjąłeś do świadomości nie tylko namawianie do zniszczenia
ale i sprzeciw, stajesz się sędzią. Podejmiesz jakąś decyzję, a to pozwoli
Ci zaobserwować, która z cech Twojego charakteru weźmie górę. Oby nie była
to cecha której się będziesz brzydził.
Bez namysłu powiesz, pewnie, że górę weźmie rozsądek. Nie oszukuj się. Jest
wiele innych sposobów rozsądnego wyjścia z tej sytuacji.
Ty, zresztą, nie pytałeś się o te inne sposoby. Ty "WIEDZIAŁEŚ" co trzeba
zrobić z tym drzewem.
Wiedziałeś, także, z jaką reakcją na tej grupie musisz się liczyć. Napisałeś
przecież:
"Napisalem "uspic" bo boje sie reakcji ludzi uczulonych na takie sprawy."
Piszesz, że można posadzić zamiast tej brzozy wiele innych. Otóż, nie można.
Nie rozmawiamy tu o sztuce drewna tylko o zasadach.
Musisz określić się i sprawdzić czy wyrozumiałość i tolerancja to dla Ciebie
teoria czy praktyka.
> A czy tak naprawde nie jest Pan odpowiedzialny za ścięcie żadnego drzewa?
Jestem odpowiedzialny za usunięcie wielu roślin.
To, jednak, nie jest dla Ciebie żadnym usprawiedliwieniem. Moje drzewa biorę
na swoje sumienie. Ty na zawsze będziesz odpowiedzialny za "krzywą brzozę"
którą zniszczysz tylko dlatego, że przeszkadza nowemu zagospodarowaniu.
Zapewniam Cię. Sto tuji nie zastąpi jednego drzewa "z charakterem".
A może "krzywa brzoza" pozostanie? Może ten jeden raz, w życiu, nie będziesz
tak cholernie rozsądny? Może, za dziesięć lat, patrząc na tą brzozę powiesz:
"ja to jestem, albo wariat, albo miłośnik".
--
:-) http://ogrod.to.jest.to
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2001-02-13 20:51:34
Temat: Re: herbicyd vs wypelnienie - polemika
Użytkownik "Rafal Wolski" <r...@p...com> napisał w wiadomości
news:968hmh$1sv$1@news.tpi.pl...
> Wycinanie drzewa, czy ratowanie starego, to w sumie jedno i to samo.
Nie. Uważam, że jedno jest odwrotnością drugiego.
>Za
> kazdym razem motywem jest chec ksztaltowania otoczenia.
Nie. W/g mnie, przy ratowaniu występuje chęć zachowania otoczenia. Biorę pod
uwagę
fakt, ze pojęcie kształtowania i zachowania jest różne w rezerwacie i w
ogrodzie. W rezerwacie, ratowanie będzie kształtowaniem. W ogrodzie,
ratowanie będzie zachowaniem. Kluczem jest tutaj: kto ustala reguły. W
rezerwacie - przyroda, a w ogrodzie, jak sam piszesz: szalony ogrodnik.
>Jak sam
przeznales,
> podoba Ci sie to stare drzewo. Ratujesz je zatem dla siebie nie dla niego
> samego.
Myślę, że wierzący ratują dla dobrego uczynku. Aby mieć wstawiennictwo w
niebie. Hodowca ratuje świnię aby nie stracić pieniędzy. Lekarz z poczucia
obowiązku - bo straci zawód. Romeo - Julię, aby zachować obiekt uwielbienia.
Ogrodnik - drzewo, aby nie stracić radości patrzenia na niego.
Wszędzie interesowność.
>Byc moze robisz mu tym samym ogromna krzywde przedluzajac agonie i
> zwiazana z tym meczarnie.
Lepiej będzie nie sadzić go całkiem. Nawet mszyce będą sprawiały mu ból.
>Nawet zwierzeta ksztaltuja
> swoje srodowisko.
Rafał! Przecież Ty jesteś inteligentnym, młodym, przystojnym człowiekiem.
Gdzie Tobie porównywać się do zwierząt! Nie wzoruj się na roślinożercach w
Afryce. To
nie jest dobry wzór, dla Ciebie, do naśladowania.
> Bycie ogrodnikiem to wycinanie i sadzeni. Niekonczace sie wycinanie i
> sadzenie.
Ty chyba mówisz o jakimś ogrodniku-maniaku.
Normalny, sadzi tylko tyle ile trzeba. Wycinanie ogranicza do niezbędnego
minimum.
Chyba, że myślisz o ogrodniku kapustnym.
Ogrodnik kapustny sadzi i wycina. Sadzi i wycina. Sadzi i wycina.
>A czy stara jablonka doda indywidualizmu w ...........
> wprowadzi tak daleko idace zaklocenia kompozycji, ......................
> do kazdego dziela trzeba podejsc indywidualnie. Generalizowanie nie moze
> miec tu zastosowania.
Indywidualizm trudno poddaje się regułom kompozycji - nie musi się dobrze
komponować, jest przeciwieństwem generalizowania i nie zawsze znamionuje
dzieło.
Uwaga! Za tą wypowiedź daję 8,5 punktu w skali od 1 do 10. No, nawet całe 9!
Za odwagę głoszenia poglądów niepospolitych i niepopularnych.
--
:-) http://ogrod.to.jest.to
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2001-02-13 20:53:42
Temat: Re: herbicydy na drzewo
Użytkownik "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:96890r$3ri$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> No, Krzysztofie, chyba jednak dom i ludzie w nim mieszkający są ważniejsi
od.........
Drzewo nie zagięło się nad domem z godziny na godzinę (jeżeli w ogóle jest
pochylone nad nim). Jeżeli chce się pozostawić brzozę to można ją prostować
a nawet przechylić w przeciwnym kierunku.
Jeżeli przeszkadza w doświetleniu, można wcześniej przeprowadzić odpowiednią
kosmetykę drzewa.
Jeżeli zagraża przewodom wodociągowym to można... przecież wszyscy to znamy.
Uważam,
> że skoro JF sadzi 100 innych drzewek zgodnie ze sztuką ogrodniczą, to tę
> jedną brzozę można by już mu darować.
Daruję mu (:-)) jeżeli przekona mnie, że nie ma innego wyjścia. Zauważ, że
nie było pytania co zrobić aby uratować "krzywą brzozę" przed wycięciem. W
tym wątku nie pomyślano (nie było takiej próby) o tym, że może podsunąć
jakieś inne wyjście. Przecież to nie jest grupa dyskusyjna fizyków czy
stolarzy. Właśnie tutaj można spodziewać się kilku osób kierujących się
zawartością klatki piersiowej i nie myślę tu o płucach.
Jeżeli Twój pies zacznie obsikiwać ściany budynku to czy go uśpisz i dla
uspokojenia sumienia kupisz dwa nowe psy?
Czy może zabezpieczysz ścianę a psa będziesz wyprowadzała osobiście?
Jeżeli będziesz miłośnikiem tego psa to zrobisz to drugie.
Jeżeli nie będziesz miłośnikiem tylko "rozsądnikiem" (to taki który w piersi
ma mózg) to oczywiście kupisz nowe psy albo posadzisz nowe drzewa.
Zawsze Twój
:-) http://ogrod.to.jest.to
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2001-02-13 22:42:28
Temat: Re: herbicydy na drzewo
"Krzysztof Marusiński" <o...@t...jest.to> wrote in message
news:96c6rq$685$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "JF" <k...@l...net.pl> napisał w wiadomości
> news:963dps$qo8$1@news.tpi.pl...
>
> > Ale przeciez sa ludzie ktorzy wiedza lepiej.
> > Jak zwykle Pan jest milosnikiem, a ktos inny nie. Pan to WIE.
>
> Myślę, że nie powinieneś wykazywać tyle agresji.
> Może jest to ta sama agresja, która każe zniszczyć Ci "krzywą
brzozę"?
>
Agresję, to wykazują tzw. "miłośnicy"
poparci przez prawo bliskie absurdu.
> Ja i brzoza nie jesteśmy Twoimi wrogami.
Niezłe towarzystwo.
Ostatnie badania pokazały, że nawet genotyp bliski.
Brzoza jest przeszkodą.
Wrogiem jest bzdurny przepis prawny.
Nie kazdy musi być św Franciszkiem.
> Bez namysłu powiesz, pewnie, że górę weźmie rozsądek. Nie oszukuj
się. Jest
> wiele innych sposobów rozsądnego wyjścia z tej sytuacji.
Nie ma :-(((
> Ty, zresztą, nie pytałeś się o te inne sposoby. Ty "WIEDZIAŁEŚ" co
trzeba
> zrobić z tym drzewem.
> Wiedziałeś, także, z jaką reakcją na tej grupie musisz się liczyć.
Napisałeś
> przecież:
> "Napisalem "uspic" bo boje sie reakcji ludzi uczulonych na takie
sprawy."
>
Pytanie, o ile wiem padło na grupie budownictwo
i zostało (chyba niepotrzebnie) przekierowanie na tą grupę.
> Piszesz, że można posadzić zamiast tej brzozy wiele innych. Otóż,
nie można.
> Nie rozmawiamy tu o sztuce drewna tylko o zasadach.
> Musisz określić się i sprawdzić czy wyrozumiałość i tolerancja to
dla Ciebie
> teoria czy praktyka.
>
> > A czy tak naprawde nie jest Pan odpowiedzialny za ścięcie żadnego
drzewa?
>
Kupujac gazety, również ścinasz wiele drzew.
Pewnie sporo papieru (drzew) poszło na ratowanie tej brzozy. :-((
> Jestem odpowiedzialny za usunięcie wielu roślin.
> To, jednak, nie jest dla Ciebie żadnym usprawiedliwieniem. Moje
drzewa biorę
> na swoje sumienie. Ty na zawsze będziesz odpowiedzialny za "krzywą
brzozę"
> którą zniszczysz tylko dlatego, że przeszkadza nowemu
zagospodarowaniu.
> Zapewniam Cię. Sto tuji nie zastąpi jednego drzewa "z charakterem".
>
To nie ciężar, to paranoja,
jak wycięcie starej brzozy kosztuje tyle co Mercedes,
JF ma prawo żyć jak człowiek. Jest ważniejszy od rośliny.
Sumienie ma czyste. Chciał załatwić sprawę normalnie,
ale sie nie dało. Teraz sumienie mu mówi że frajer.
> A może "krzywa brzoza" pozostanie? Może ten jeden raz, w życiu, nie
będziesz
> tak cholernie rozsądny? Może, za dziesięć lat, patrząc na tą brzozę
powiesz:
> "ja to jestem, albo wariat, albo miłośnik".
Bajki się fajnie pisze, ale w domu z piernika nikt nie chce mieszkać.
BAH
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2001-02-14 01:57:32
Temat: Re: herbicyd vs wypelnienie - polemika
Jerzy wrote:
> podpisuję się pod tym dwiema (dwoma?) łapkami.
Obiema lapkami.
MB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2001-02-14 10:07:31
Temat: Odp: herbicydy na drzewo
Użytkownik Jerzy <0...@m...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych napisa
ł:9695gs$jp0$...@s...icm.edu.pl...
> Użytkownik Krzysztof Marusiński <o...@t...jest.to> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:962veq$3jl$...@n...tpi.pl...
> > Moje wyrazy uznania dla Bogusława Bielawskiego za to, że postanowił
> zadbać o
> > utrzymanie przy życiu chorej, brzydkiej, starej jabłonki.
Ta chora, brzydka stara jabłonka jest siedliskiem i rozsiewaczem wszelkich c
horób i pasożytów. Powinna bezwzględnie być wykopana, najlepiej z korzeniami.
Sąsiedzi właściciela takiej jabłonki powinni zmusić sądownie do zapłacenia o
dszkodowania za poniesione przez nich koszty na ochronę własnych jabłoni.
Odwdzięczy się
> > ona, wpływając na zindywidualizowanie ogrodu czego, ogólnie, brakuje
> > obiektom naszych zainteresowań.
Zindywidualizowanie własnego ogrodu można zrobić na milion innych sposobów.
> > Nie przypadkiem zamieszczam ten list w wątku w którym zawarto porady jak
> > zabić krzywą brzozę,
Te porady mają na celu walkę z urzędniczą głupotą i arogancją, a nie podanie
sposobu jak "dopiec" sąsiadowi niszcząc mu ukochane drzewo.
Drakońskie przepisy na temat wycinania drzew są reakcją na tworzenie "betono
wych pustyń". Powinna być w tym zakresie prowadzona polityka restrykcyjna, bo
czasami głupota ludzka może narobić wiele szkody. Niestety drzewa rosną bardzo
długo, a ściąć je łatwo. Każdego z nas pewnie wkurza spacer w letni upał ulicą
pozbawioną drzew, czy wsiadanie do samochodu, który kilka godzin stał w pełnym
słońcu.
w wątku, który znajduje się na grupie miłośników
> > ogrodów i roślin.
Mam wrażenie, że część osób na tej grupie myli miłośnika ogrodu z ideologiem z
pod sztandaru "ochraniać wszelkie życie".
Głównym narzędziem tego pierwszego jest sekator i opryskiwacz, a pomocniczym
szpadel do wykopywania i sadzenia. Głównym narzędziem tego drugiego jest gęba
pełna frazesów o anatomii klatki piersiowej.
Czy nam się to podoba, czy nie, to śmierć jest najbardziej powszechnym zjawi
skiem w przyrodzie. Aby mogło zaistnieć nowe musi zginąć stare.
W przyrodzie nie ma prawie wcale śmierci ze starości. Wszystko ginie. Jest z
jadane w łańcuchu pokarmowym, albo zabite przez niekorzystne warunki: suszę,
mróz, choroby, ogień.
Człowiek też jest elementem przyrody i ma takie same prawa do zabijania.
Nie widzę więc problemów moralnych w ścięciu brzozy, której dalszy wzrost za
graża domowi.
NIe widzę także problemów moralnych w wycinaniu, czy wykopywaniu przerośnięt
ych iglaków, czy innych drzew i krzewów. Zawsze lepiej jest wykopać i sprzed
ać, ale jak nie ma komu, to trzeba spalić.
> Przyłączam się do ciebie Krzsztofie, to drzewo można też przesadzić
Wszystko zależy od kosztów. Przesadzenie drzewa jest bardzo kosztowne. Ma to
uzasadnienie np. przy poszerzaniu ulic. Takie przesadzone odpowiednio drzewo
dalej pełni swoją zacieniającą rolę i umila nam spacery. Przesadzanie jednak
drzewa pospolitego jakim jest brzoza jest fanaberią nie mającą w tym przypadku
żadnego logicznego uzasadnienia.
Pozdrawiam
Leszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2001-02-14 14:03:25
Temat: Re: herbicyd vs wypelnienie - polemika>Rafał! Przecież Ty jesteś inteligentnym, młodym, przystojnym człowiekiem.
>Gdzie Tobie porównywać się do zwierząt! Nie wzoruj się na roślinożercach w
>Afryce. To nie jest dobry wzór, dla Ciebie, do naśladowania.
:-)))) Niniejszym przyznaje Ci nagrode "Zloty ogon" - czyli nieformalna i
niematerialna nagrode dla wyjatkowo zlosliwych osob :-))))
Nie jestem zwolennikiem wycinania drzew. Przy drodze, przed domem rosna trzy
rachityczne, polmetrowe lipy, ktore zasadzilem tam w tajemnicy przed ojcem a
gdy sprawa wyszla na jaw, zagrozilem, ze jakakolwiek ingerencja w zycie
moich drzewek skonczy sie krwawa vendetta. Chodzi jednak o cos innego. O to,
ze jesli ktos szuka porady na grupie, jak zlikwidowac drzewo, to ja wychodze
z zalozenia, ze to drzewo faktycznie nalezy usunac i nie wymagam szerszych
tlumaczen. Szanuje decyzje innych wierzac, ze jest ona poparta odpowiednimi
przemysleniami. Brak zaufania jest dzialaniem mocno na wyrost.
Doszedlem do wniosku, ze moge zaproponowac kompromis.
Ogolnie przyjeto, ze rosliny wymagaja przycinania jako zabiegu
higienicznego. Zakladam rowniez, ze przesadzanie jest traktowane na rowni z
ratowaniem rosliny. Cel jaki przeswieca tej dyskusji, to po stronie moich,
czy JF oponentow, uratowanie brzozy. Chodzi w dodatku o te konkretna i
jedyna brzoze.
Za wyznacznik czy dana jednostka jest soba czy tez nie przyjmuje sie u ludzi
ich swiadomosc a u zwierzat zasob zachowan wyuczonych w okresie ich zycia. U
roslin nie mozemy wskazac zadnego osrodka nerwowego, a tym samym nie
potrafimy wykazac, w ktorym miejscu znajduje sie pamiec drzewa, jesli w
ogole takowa istnieje. Celowo nadaje brzozie osobowosc, bowiem w przeciwnym
razie brzoza bylaby tylko rzecza, a przeciez wtedy ta dyskusja nie mialaby
sensu (rownie dobrze moznaby wtedy klocic sie o unicestwienie badz nie
garnka ktory obrosl plesnia).
Przyjmijmy dalej, na podstwie dotychczas zgromadzonej wiedzy, ze
indywidualizm brzozy nadawany jest jej przez kod genetyczny a pamiec
przechowywana w kazdej komorce drzewa.
Jesli teraz obetniemy korone drzewa, z niej zrobimy sadzonki i ukorzenimy
je, by potem wyslac do wszystkich zwolennikow brzozy a oni zamiast
dyskutowac posadza je u siebie, to doprowadzimy, ze ta konkretna brzoza
zostanie uratowana. Dokonalismy bowiem ciecia kosmetycznego polaczonego z
przesadzeniem. Kod DNA i osobowosc drzewa w calosci zostaly zachowane. Pien
jako odpad mozna juz zagospodarowac np. na komposcie, co zwykle robimy z
pozostalosciami organicznymi po cieciach kosmetycznych.
--
Pozdrawiam.
Rafal Wolski
Wirtualny Sklep Ogrodniczy
http://www.wolski.com.pl/sklep
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2001-02-14 14:11:58
Temat: Re: herbicyd vs wypelnienie - polemika>Po drugie tak se dufam że OGRODNIKA też winna cechować wyobraźnia,
Kazdego z ogrodnikow cechuje wyobraznia i to jest pewno podstawowy problem,
wyobrazaja sobie za duzo roslin w ogrodzie :-)
>Jeżeli pomyłki będą za duże, może się to skończyć po latach sporym
nadwyrężeniem kieszeni.
Nadwyrezenie kieszeni nie ma tu nic do rzeczy. Ona i tak sie nadwyreza.
Zreszta wiele osob z tej grupy udowodnilo, ze gdy spotkaja te swoja jedyna,
wymarzona rosline, to cena nie gra za duzej roli.
>A ponadto przecież na tej grupie dyskutuje się o projektowaniu
Alez kto naopowiadal Ci takich rzeczy? O projektowaniu czasem sie wspomina.
Sam zobacz, co do tej pory bylo pisane. Sposob na robale, gdzie kupic to czy
tamto itd, itd... Oczywiscie projektowanie tez, ale ogrod, w ktorym juz nic
nie ma do zmiany? Co to za radosc? Mierna.
--
Pozdrawiam.
Rafal Wolski
Wirtualny Sklep Ogrodniczy
http://www.wolski.com.pl/sklep
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2001-02-14 18:11:21
Temat: Odp: herbicydy na drzewoPANOWIE
To już chyba przesada. Do argumentów nie ma potrzeby dodawanie inwektyw. Można bronić
własnych poglądów, ale nie przystoi obrażać dyskytanta. Jest to naprawdę niski sposób
prowadzenia rozmowy. Racje mają brać, górę a nie ironia czyniona z adwersarza.
Uszanowanie Tadeusz
Użytkownik Leszek Serdyński <l...@p...wp.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:96dl8s$14c$...@n...tpi.pl...
>
>Głównym narzędziem tego drugiego jest gęba pełna frazesów o >anatomii klatki
piersiowej.
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |