Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia hermetyczne opakowanie

Grupy

Szukaj w grupach

 

hermetyczne opakowanie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 11


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2009-04-20 18:56:58

Temat: hermetyczne opakowanie
Od: "magi" <m...@w...net> szukaj wiadomości tego autora

Witam, mam pytanie ile może lezec w lodówce wędlina którą pani w sklepie mi
zapakowala hermetycznie?

pozdr
magi



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2009-04-20 20:31:46

Temat: Re: hermetyczne opakowanie
Od: "lemonka" <...@a...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "magi" <m...@w...net> napisał w wiadomości
news:gsigfu$9lk$1@news.wp.pl...
> Witam, mam pytanie ile może lezec w lodówce wędlina którą pani w
sklepie mi
> zapakowala hermetycznie?
>
Dopóki jej nie wyjmiesz z lodówki powinna leżeć spokojnie. Istnieje też
możliwość, że po około półtora roku odejdzie w dal, niesiona na plecach
małych, białych żyjątek...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2009-04-20 20:45:18

Temat: Re: hermetyczne opakowanie
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 20 Apr 2009 20:56:58 +0200, magi napisał(a):

> Witam, mam pytanie ile może lezec w lodówce wędlina którą pani w sklepie mi
> zapakowala hermetycznie?
>
> pozdr
> magi

Póki się nie zepsuje a nawet o jeden dzień dłużej ;-)
--
"Miłuj swoich wrogów. To doprowadzi ich do szału".
;-PPP

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2009-04-23 21:52:48

Temat: Re: hermetyczne opakowanie
Od: "kogutek" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Witam, mam pytanie ile może lezec w lodówce wędlina którą pani w sklepie mi
> zapakowala hermetycznie?
>
> pozdr
> magi
>
>
Mogłaś poprosić żeby jednego plasterka nie pakowała. Jak ten nie zapakowany by
się nie nadawał do jedzenia to by znaczyło że to zapakowane hermetycznie też już
jest zepsute, albo że za 5 godzin będzie w stanie tego nie zapakowanego
hermetycznie. Przed świętami pierwszy raz w życiu coś wędziłem. Nie wyszło
rewelacyjnie. Za mało słone jest na przykład. I wiesz co. Kawałki tych wędzonek
leżą sobie w lodówce w nic nie zapakowane. Trochę zaczynają obsychać. Cały czas
są w takim stanie jak po wędzeniu. Cały czas nadają się do jedzenia, nic z nich
nie wycieka, nie mają dziwnych kolorów ani zapachów. I tak się zastanawiam i
jednocześnie ganię. Dlaczego nie robiłem tego wcześniej. Może też pomyśl jak
przejść na nie zdrowe i nie spełniające, w temacie ilości wpompowanej do mięsa
wody z preparatem z alg, norm europejskich jedzenie. W sklepie z wędlinami mogą
już zapomnieć że ktoś taki jak ja istnieje. Jeszcze żeby wędzenie było
skomplikowane. Jest prostsze niż ugotowanie zalewajki. Przynajmniej dla mnie. A
żeby było śmieszniej to nie robiłem tego na żadnych działkach tylko w mieszkaniu.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2009-04-26 17:37:46

Temat: Re: hermetyczne opakowanie
Od: "gruby" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "kogutek" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:6929.0000021c.49f0e330@newsgate.onet.pl...
>> Witam, mam pytanie ile może lezec w lodówce wędlina którą pani w
>> sklepie mi zapakowala hermetycznie?
>> pozdr
>> magi
> Mogłaś poprosić żeby jednego plasterka nie pakowała. Jak ten nie
> zapakowany by się nie nadawał do jedzenia to by znaczyło że to
> zapakowane hermetycznie też już jest zepsute, albo że za 5 godzin będzie
> w stanie tego nie zapakowanego hermetycznie. Przed świętami pierwszy raz
> w życiu coś wędziłem. Nie wyszło rewelacyjnie. Za mało słone jest na
> przykład. I wiesz co. Kawałki tych wędzonek leżą sobie w lodówce w nic
> nie zapakowane. Trochę zaczynają obsychać. Cały czas są w takim stanie
> jak po wędzeniu. Cały czas nadają się do jedzenia, nic z nich nie
> wycieka, nie mają dziwnych kolorów ani zapachów. I tak się zastanawiam i
> jednocześnie ganię. Dlaczego nie robiłem tego wcześniej. Może też pomyśl
> jak przejść na nie zdrowe i nie spełniające, w temacie ilości wpompowanej
> do mięsa wody z preparatem z alg, norm europejskich jedzenie. W sklepie
> z wędlinami mogą już zapomnieć że ktoś taki jak ja istnieje. Jeszcze
> żeby wędzenie było skomplikowane. Jest prostsze niż ugotowanie
> zalewajki. Przynajmniej dla mnie. A żeby było śmieszniej to nie robiłem
> tego na żadnych działkach tylko w mieszkaniu.

a możesz podac szczegóły?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2009-04-26 21:34:42

Temat: Re: hermetyczne opakowanie
Od: Panslavista <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

magi pisze:
> Witam, mam pytanie ile może lezec w lodówce wędlina którą pani w sklepie mi
> zapakowala hermetycznie?
>
> pozdr
> magi
>
>
>

mamełe Gołda powiada, że wedlina jest swieza dopóki fliga na na nia nie
nasra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2009-04-26 23:19:03

Temat: Re: hermetyczne opakowanie
Od: "kogutek" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Użytkownik "kogutek" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:6929.0000021c.49f0e330@newsgate.onet.pl...
> >> Witam, mam pytanie ile może lezec w lodówce wędlina którą pani w
> >> sklepie mi  zapakowala hermetycznie?
> >> pozdr
> >> magi
> > Mogłaś poprosić żeby jednego plasterka nie pakowała. Jak ten nie
> > zapakowany by się nie nadawał do jedzenia to by znaczyło że to
> > zapakowane hermetycznie też już jest zepsute, albo że za 5 godzin będzie
> > w stanie tego nie zapakowanego hermetycznie. Przed świętami pierwszy raz
> > w życiu coś wędziłem. Nie wyszło rewelacyjnie. Za mało słone jest na
> > przykład. I wiesz co. Kawałki tych wędzonek leżą sobie w lodówce w nic
> > nie zapakowane. Trochę zaczynają obsychać. Cały czas są w takim stanie
> > jak po wędzeniu. Cały czas nadają się do jedzenia, nic z nich nie
> > wycieka, nie mają dziwnych kolorów ani zapachów. I tak się zastanawiam i
> > jednocześnie ganię. Dlaczego nie robiłem tego wcześniej. Może też pomyśl
> > jak przejść na nie zdrowe i nie spełniające, w temacie ilości wpompowanej
> > do mięsa wody z preparatem z alg, norm europejskich jedzenie. W sklepie
> > z wędlinami mogą już zapomnieć że ktoś taki jak ja istnieje. Jeszcze
> > żeby wędzenie było skomplikowane. Jest prostsze niż ugotowanie
> > zalewajki. Przynajmniej dla mnie. A żeby było śmieszniej to nie robiłem
> > tego na żadnych działkach tylko w mieszkaniu.
>
> a możesz podac  szczegóły?
>
>
Jasne. Żadna tajemnica. Zaczęło się tak. Przed świętami ktoś obiecał ze mi
uwędzi. Dal przepis na zalewę itp. I się sprawa wysypała. Na pięć dni przed
świętami zostałem z mięsem w solance bez możliwości uwędzenia. Mieszkam w
starym budownictwie i mamy piecyk kominkowy. Taki z szybką i popielnikiem.
Posprzątałem w nim zrobiłem haczyki i powiesiłem mięsiwo. Wcześniej kupiłem
zrębki wędzarnicze czy jak to się nazywa. Z cienkiej blachy wygiąłem w ręku
rynienkę. Malutką. Wziąłem super chińską lutownicę 40W. Droga była bo o
niesłychanej jakości. Chyba 8 złotych kosztowała. Do lutowania się nie nadawała
na pewno. Lutownica w rynienkę i na to zrębki. Jak się toto rozgrzało to dymiło
że aż miło. 5 dni tak odymiałem po jakieś 8 - 10 godzin dziennie. Zużyłem na oko
trochę ponad 1kg tych drewienek. Średnio co 1,5 godziny trzeba było zapakować 6
płaskich łyżek do zupy drewienek. Dymu nie było dużo. Myślałem że nici będą z
tego. Ale z dnia na dzień coraz lepiej wyglądało. Temperatura w piecyku była tak
z 30 stopni. Czyli ani zimne ani cieple wędzenie. Cały myk (według mnie) nie
polega na tym w czym się wędzi. Potrzebny jest generator dymu. Bo z generatorem
można uwędzić w kartonie od telewizora. Teraz sobie robię generatorek dymu,
wersję full wypas. Z zasobnikiem i podajnikiem drewienek. Dla mnie takie
wędzenie ma sens tylko wtedy gdy nic nie będę musiał robić. Nasypię do pojemnika
z 5 kilo drewienek i niech samo dozuje przez tydzień. Dzisiaj zjadłem ostatni
własny kawałek wędzonego. Nie wiem na czym to polega, ale był lepszy niż dwa dni
temu. Bez żadnego super hermetycznego pakowania leżało toto w walnięte w lodowce
dwa tygodnie. Rano też jadłem końcówkę innego co wędziłem. To jak by było
trujące albo zepsute to pewno teraz bym coś już o tym wiedział. Jutro zaczynam
wędzić udka od kurczaków i boczek. Na razie na starym patencie z lutownicą. Bo
zanim zrobię docelowy generator dymu to pewno z miesiąc potrwa, a jeść się chce.
Nie zarobią już na mnie w sklepach ze sztucznym jedzeniem.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2009-05-01 19:15:33

Temat: Re: hermetyczne opakowanie
Od: "lemonka" <...@a...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "kogutek" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:158a.00000022.49f4ebe7@newsgate.onet.pl...
> >
> Cały myk (według mnie) nie
> polega na tym w czym się wędzi. Potrzebny jest generator dymu. Bo z
generatorem
> można uwędzić w kartonie od telewizora.

Zgadza się.
Ale masz przy tym świadomość, że wędzenie to najbardziej szkodliwa
metoda utrwalania żywności i że ważne są te drewienka - bo nie mogą być
jakiekolwiek?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2009-05-02 17:17:49

Temat: Re: hermetyczne opakowanie
Od: JerzyN <0...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

lemonka pisze:
> Użytkownik "kogutek" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:158a.00000022.49f4ebe7@newsgate.onet.pl...
>> Cały myk (według mnie) nie
>> polega na tym w czym się wędzi. Potrzebny jest generator dymu. Bo z
> generatorem
>> można uwędzić w kartonie od telewizora.
>
> Zgadza się.
> Ale masz przy tym świadomość, że wędzenie to najbardziej szkodliwa
> metoda utrwalania żywności i że ważne są te drewienka - bo nie mogą być
> jakiekolwiek?

Poproszę o wywód w kwestii szkodliwości i drewienek.
--
pozdr. Jerzy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2009-05-03 21:39:45

Temat: Re: hermetyczne opakowanie
Od: "kogutek" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> Użytkownik "kogutek" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:158a.00000022.49f4ebe7@newsgate.onet.pl...
> > >
> > Cały myk (według mnie) nie
> > polega na tym w czym się wędzi. Potrzebny jest generator dymu. Bo z
> generatorem
> > można uwędzić w kartonie od telewizora.
>
> Zgadza się.
> Ale masz przy tym świadomość, że wędzenie to najbardziej szkodliwa
> metoda utrwalania żywności i że ważne są te drewienka - bo nie mogą być
> jakiekolwiek?
>
Niestety mam świadomość że nie jest to z punktu widzenia człowieka najzdrowsze.
Ale wiem również że nie odżywiam się tylko i wyłącznie wędzonym. Kartofli,
chleba, herbaty budyniu nie będę wędził. Wszystko co przyjemne jest niezdrowe.
Seks na przykład. Jak bylem młody i piękny to rzęsistka można było załapać albo
trynia. Teraz doszedł bardzo niezdrowy adidas. Fajki są niezdrowe ale przyjemnie
się je pali. Kolega napił się zimnego piwa i anginy dostał. Wódzia niszczy
skórę, najczęściej na łokciach i kolanach. Trzeba się pogodzić że wędzone jest
też niezdrowe. Jakiś czas temu robiłem podejście do wędzenia dymami w płynie. W
kategorii szkodliwości są mniej niezdrowe od wędzonego żywym dymem. Prościej się
je stosuje. Same zalety. A jak dodać że w przypadku użycia dobrego jakościowo
mięsa, poprawnie przyrządzonego, nie nastrzykniętego w proporcji 1/1 wodą z
preparatem z alg. Efekt końcowy jest dokładnie taki sam jak przy wędzeniu dymem.
To nic tylko wędzić dymem w płynie. Niestety preparaty te są drogie i występują
tylko w bardzo dużych opakowaniach. Za komuny by mi ukradł ktoś litr takiego
preparatu. A teraz jest z tym kłopot bo odważnych jakby mniej. Nie używam
przypadkowych drewienek. Kupuję w hurtowni drewienka przeznaczone do wędzarń.
Innego wyjścia zresztą nie mam. Do generatora dymu potrzebuję określony rozmiar
drewienek a nie przypadkowe, znalezione w parku patyki.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Pychotki...
czym miksować rybę?
Wybór patelni
muffinki
gdzie kupić nasiona na kiełki?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »