Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news
.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: homoseksualizm ? (długie i o małpach) errata
Date: Thu, 09 Sep 2004 08:09:13 +0200
Organization: zzz
Lines: 84
Message-ID: <chos8i$t36$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <chnqhd$7ch$1@atlantis.news.tpi.pl>
<4...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pz61.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1094710357 29798 217.99.9.61 (9 Sep 2004 06:12:37 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 9 Sep 2004 06:12:37 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:286977
Ukryj nagłówki
vonBraun; <4...@n...onet.pl> :
> Sekwencja była taka:
> Puciek odwołał się do wtórnego ANALFABETYZMU
> na co odpisałem, że nie znam przypadków równie
> głębokich następstw dla mowy.
Z "rachunku prawdopodobieństwa" wynika, że znać nie możesz, albo są to
bardzo rzadkie przypadki. Nie przepadam za wnioskowaniem na podstawie
"różnicy potencjałów", bo werbalizacja mi szwankuje i czasami bredzę,
ale w tym wypadku [znów ?] już chyba wiem o co chodzi. Nauka pisania i
czytania jest podrzędna [wynika z umiejętności "rozumienia" mowy] w
stosunku do mowy [w większości wypadków - chyba że np. osoba jest
głuchoniema], więc naturalną rzeczą jest, że o ile można stracić
umiejętność czytania/pisania, a umiejętności mowy nie, o tyle odwrotna
kolejność z przyczyn czysto logicznych jest mało prawdopodobna.
> Co masz na myśli pisząc 'pamięć fonemów charakterystycznych...'
> to nie zgadnę, ale zgadzam się, że jakieś aspekty
> języka w którym są 'native' im umkną.
Z tymi fonemami to był przykład - nie jestem na "bieżąco" z tematyką
mowy, a sądząc z jej złożoności, przy jej tworzeniu bierze udział kilka
ośrodków - nie mogłem napisać, że utrata umiejętności posługiwania się
j.polskim na rzecz j.angielskiego jest "utratą mowy", więc poszedłem
szukać "głębiej".
> W dalszej rozmowie z Puckiem zamierzam się
> jeszcze poupierac że np. czytanie/pismo jest bardziej
> podatne.
Nie wiem jak Puciek, ale ja nie mam co do tego wątpliwości, jednakże
jest bardziej podatne głównie ze względu na czynniki zewnętrzne oraz
złożoność/prostotę pisma, a nie jakieś "mityczne" dostosowanie. Z w/w
problemem to tak jak z problemem chodzenia vs. jazdy samochodem. Tak
więc, przynajmniej u mnie "niezgoda" wynika z porównywania utraty
zdolności posługiwania się narzędziem "pochodnym" czytanie/pisanie [w
pewnym sensie] i narzędziem "pierwotnym" zrozumienia mowy [trochę
upraszczam, żeby nie bawić się w dodatki w stylu - artykulacja mowy,
słyszenie mowy itd.].
> Ale: Widziałem ludzi, którzy w przebiegu
> choroby mózgu powracali jakby do języka w którym
> wyrośli - na tzw. ziemiach odzyskanych
> niekiedy zakamuflowani Niemcy których
> nie udało się 'wypędzić' ujawniali swoją
> przynależność narodową gdy leżeli już na neurologii;-)
Akurat do tego nie mam zastrzeżeń - rzeczywistość powojenna była taka,
że mówienie po niemiecku było dosyć ryzykownym pomysłem - czyli
przeskakując na j.polski [lub tracąc dostęp do pewnego poziomu
warunkującego emocji - dzieciństwo? wojna?] nie dochodziło do procesu
uogólnień - te informacje leżały sobie bezpiecznie w formie
"nieuogólnionej" w pamięci. Co innego gdyby owi Niemcy mogli swobodnie
rozmawiać w j.niemieckim i powoli przechodzili na j.polski.
> Co do 8 latka, chcę zasygnalizować,
> że im krócej kształcisz mowę
> tym łatwiej powinna się ona pogorszyć
> wskutek dowolnych zakłóceń.
Jak zwał tak zwał. Czyli jednak? Powiedzmy 16 lat nauki mowy [czy mowy
jako takiej] vs. 8 lat nauki pisania/czytania [albo ekwiwalent 2 ? lat
pisania i czytania] - co łatwiej ulegnie zakłóceniu? Pomijam kwestię
tego, że np. pisanie w szkole podstawowej ma głównie za cel "odczepienie
się Pani Nauczycielki", bo nie posiada wtedy funckji ogólnie
obowiązującego środka komunikacji pomiędzy rówiesnikami [czyli dodatkowo
nie ma elementu "nauki" i "ćwiczeń" w kontaktach pozaszkolnych].
> Dzieci reagują jakby 'całościowo'.
> (w to pewnie uwierzysz jak cię znam;-)
A co mam nie wierzyć - poziomy warunkowania emocjonalnego wymyśliłem, to
i takie zamknięcie jest możliwe. Zresztą nadal pozostaje kwestia tego,
czy nie wystarczy "uszkodzić" jednego "ośrodka" w ciągu odpowiadającym
za mowę, żeby nie walnęła się cała reszta - wtedy oczywiście możesz
mówić o utracie jakieś właściwości z punktu widzenia obserwatora, ale z
punktu widzenia obiektywnego utracie ulega element pośredni, a nie
całość informacji.
Flyer - nie jestem specjalistą
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
|