> > ta... maciek to niezły komik BYŁ
>
> A co sie z nim stalo?

z komika przeistoczył się w postać dramatyczną, przynajmniej w moim
odczuciu. przez chwile myslałem nawet, że już wiem, dlaczego
nazwisko Maciej Kot jest mi znajome; przez chwile myślałem, że to
któryś mój były wykładowca. miałem wizję że oto ja, niepokorny
student mszczę się na profesorze, który w odpowiednim czasie nie
dostrzegł mego geniuszu. ale to tylko wyobraźnia.

maciek teraz odpoczywa. założe się, że szykuje się do napisania
eseju o gburach na necie.