Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "ŁukAsh" <w...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: izolacja od grupy...
Date: Mon, 22 Oct 2001 21:50:07 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 121
Message-ID: <9r21jj$k7h$1@news.tpi.pl>
References: <9qupe6$pqc$1@news.tpi.pl> <9r12rn$4nu$1@korweta.task.gda.pl>
NNTP-Posting-Host: pb226.katowice.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1003784627 20721 213.76.9.226 (22 Oct 2001 21:03:47 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 22 Oct 2001 21:03:47 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6600
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6600
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:110275
Ukryj nagłówki
> Witam Lukaszu, bo mniemam, że tak masz na imię!!!
Dobrze mniemasz Aniu. Ja rowniez witam!
> Ja tak sobie myślę, że w tej Waszej grupce zaszło jakieś wielkie
> nieporozumienie. Może ktoś kiedyś powiedział coś na żarty, albo coś, co
Ania
> inaczej zrozumiała, i tak się to wszystko porobiło.
Zawsze to jest jakis punkt zaczepienia, ale nie bylbym tego tak do konca
pewnien. Nie przypominam sobie poprostu takiej sytuacji.
>Ja bym na Waszym miejscu
> doprowadziła do konfrontacji Ani z całą grupą i spróbowała jakoś to
wszystko
> odkręcić.
Wiesz, tez o tym myslalem, ale nie wiem, czy nie jest to zbyt radykalna
metoda. Chociaz przyznam, ze z czasem pomysly sie wyczerpuja i tak czy siak
prowadzi to wszystko do konfrontacji. Mniej, lub bardziej bolesnej.
> Może być też tak, że ona ma jakieś problemy, a nikt z Was o nich
> tak naprawde nie wie?
Moze moze... Mysle, ze kazdy czlowiek trzyma niektore - te bardzo osobiste
problemy - tylko dla siebie, ale kiedy zaczyna sie to odbijac na stosunkach
z grupa, to jest to chyba znak, ze czas o tym porozmawiac...
> Porozmawiajcie z niż wszyscy, tylko spokojnie, nie
> oskarżajcie jej przy tym, ani nie oceniajcie,
... bo przeciez nie o to chodzi. Wiem. To nie jej wina, ze wytwarza sie taka
a nie inna sytuacja. Szczerze mowiac to wyglada troche idiotycznie, bo w
sumie wszyscy (tzn. i grupa i Ania) wiemy o problemie, ale jakos nie udaje
nam sie go rozwiazac.
>po prostu posłuchajcie, co ma
> Wam do powiedzenia.
A moze, to ona powinna na poczatku posluchac nas...? Mysle, ze njalepszym
schematem do takiej rozmowy byloby przedstawienie Ani tego, jak w naszych
oczach wyglada sprawa (czyli, ze sie o nia martwimy i zalezy nam na tym,
zeby bylo tak jak kiedys), a pozniej zeby ona sie jakos do tego
ustaosunkowala. Boje sie tylko, ze ona nie bedzie miala odwagi mowic o
sowich ew. problemach przy nas wszystkich i stwierdzi, ze wszystko jest ok,
choc w srodku bedzie sie czula wtedy jeszcze gorzej. Ale wydaje mi sie, ze
jest to tez - jesli dopatrywac sie tu aspektow pozytywnych - dobra proba
przyjazni. Czas na okazanie solidarnosci i troski...
> Pozdrawiam, i życzę szczęścia w rozwiązaniu tego
> problemu. Ania
Dziekuje i pozdrawiam
ŁuAsh
>
>
>
>
> Użytkownik "ŁukAsh" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:9qupe6$pqc$1@news.tpi.pl...
> > Witam,
> > ... po dluzszej przerwie.
> >
> > I rzucam temat niebzyt optymistyczny...
> > Jest sobie klasa, ktora, jak to bywa, dzieli sie na grupki. I niby
> wszystko
> > ok, grupki sie nie zwalczaja, wiec jest w porzadku.
> > Ale pojawia sie problem. W takiej grupce od pewnego czasu jedna
dziewczyna
> > zaczyna sie izolowac. Nazwijmy ja Ania. Tak wiec Ania juz od wrzesnia
> czuje
> > sie samotna w tej dotychczas swojej grupce. Ale nie dzieje sie tak
> dlatego,
> > ze jest ona izolowana, wrecz przeciwnie, staramy sie ja caly czas
trzymac
> > przy nas, wciagac do czegos, ale ona od pewnego czasu trzyma sie na
> uboczu.
> > Do czasu, kiedy cos sie wokol niej dzieje, wszystko jest ok, ale kiedy
> > rozmowy schodza na temat, w ktorym Ania nie czuje sie juz tak pewnie,
albo
> w
> > ktorym nie ma poprostu zbyt wiele do powiedzenia zaczyna sie wtedy
> zamykac
> > w sobie, jakby wylaczac. Przyklad: Wracamy pociagiem z Krakowa do
Katowic,
> > siedzimy wszyscy (osiem osob) w jednym przedziale, gadamy, smiejemy sie,
> > itepe. Ania tez tam z nami jest i narazie jeszcze wszystko jest ok.
> Pozniej
> > na moment temat schodzi na komputery i dalej od slowa do slowa zaczynamy
> > wspominac rozne stare bajki, piosenki, itp. Wtedy Ania juz calkowicie
> zamyka
> > sie w sobie, wlacza tylko walkmana i izoluje sie od nas.
> > Inna znowu okazja. Kiedy gdzies idziemy razem, czasami zdarza sie, ze
Ania
> > nie chce poprostu isc (pomimo tego, ze zawsze ochoczo wszedzie
chodzila),
> > albo idzie, ale zachowuje sie tak, jakby byla do tego zmuszona.
> > Rozmawialismy wszyscy juz o tym (I mean, nasza grupa...), kiedy jej nie
> > bylo, co mozemy zrobic, zeby Ania nie czula sie jakas wyizolowana (choc
to
> > ona sama sie izoluje), ale nie mamy za duzo pomyslow. Dowiedzielismy sie
> za
> > to od jej przyjaciolki, ze ona czuje sie odseparowana od nas i
chcialaby,
> > zeby sie to zmienilo. Ostatnio nawet "kazala" jej wybrac pomiedzy nami i
> > nia. W sumie nie wiem co mam(y) zrobic. Czy zostawic to tak jak jest i
> > dopuscic do tego, zeby Ania sie od nas odlaczyla, czy moze caly czas
> starac
> > sie angazowac ja w cos, zeby czula sie potrzebna?
> > Co o tym sadzicie?
> >
> > pozdrawiam,
> > ŁukAsh
> >
> >
>
>
|